Wybory po duńsku (3)

Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska
Świat

 

Duński parlament Zdjęcie Editorial

Muszę się zastrzec natychmiast, że komentarz nie będzie wielce polityczny (albo - całkiem nie-polityczny)

To bardziej moje impresje na temat nowego parlamentu duńskiego i obecnej polityki duńskiej.

Nie chcę raczej cytować tych informacji na temat Folketingetu, które można znaleźć w Google, czy Wikipedii.

Nie mniej jest szereg nowości w owej polityce, które wydają się interesujące z polskiego punktu widzenia (także dla "bardzo europejskich" lemingów).

Zacznę od "ukladu sił" w parlamencie. Wybory wygrała, jak pisałam, partia liberalna (Venstre - V) wspierana przez Duńską Partię Ludową (DF), Sojusz Liberalny (LA) i Konserwatywną Partię Ludową (C). Ów blok prawicowy zdobył jednak w Parlamencie tylko o jeden mandat więcej (90:89) od bloku lewicowego prowadzonego przez tzw.Socjaldemokrację (S). "Języczkiem u wagi" mogą być, jak dotychczas, głosy nielicznych przedstawicieli Wysp Owczych i Grenlandii.

Nie wytrzymam by nie dodać, że duńscy socjaliści rządzili nieprzerwanie od 1933 do 1968 roku, czyli także przez cały okres II Wojny Światowej tzn. w okresie gdy, w mniejszym lub większym stopniu, Dania współpracowala z Niemcami. W sumie, od 1933 - do 2015 socjaliści sprawowali władzę przez 9 kadencji, czyli 36 lat.

A  obecnie - liderem parlamentu (Marszałkiem Sejmu) została, po raz pierwszy w Danii wybrana kobieta, Pia Kjærsgaard (DF). Do tego czasu była przywódcą Partii Ludowej, nb. partii, którą założyła sama, przed dwudziestu laty.

Posiada "tylko" wykształcenie średnie, przez pewien czas pracowała jako opiekunka w domu opieki spolecznej.

Reprezentuje rzadką cechę wśród polityków - mówi prawdę i dotrzymuje słowa. Przyznam, że obserwując ją, od lat dziewięciu, musiałam ją polubić.

Ma jasno określone stanowisko wobec Muzułmanów - oni "kłamią, zwodzą, oszukują". Oskarżana z tego powodu o rasizm - została przez duński sąd uwolniona od zarzutów. Nie trudno bowiem udowodnić prawdziwość takiej opinii. Zwłaszcza w sytuacji, gdy Muzułmanie stanowią już 5% duńskiego społeczeństwa.

W związku z owym "zmuzułmanieniem" kraju - Partia Liberalna, zwana Lewicą (Venstre) w swojej konstytucji partyjnej, po obecnych wyborach, wprowadziła zapis, że "Dania jest krajem chrześcijańskim". Tutaj "ukłony" dla wszystkich POlitycznie POprawnych platformersów i stowarzyszonych, różnej "maści" ruchaczy.

Parlament "pracuje" obecnie nad uchwałą zmniejszającą świadczenia pieniężne dla azylantów, a G(ó)W(niana) pozwoliła sobie na określenie duńskiej marszałek Parlamentu mianem "przywódczyni partii ksenofobicznej".

Co do Pii - przypominają się obietnice wyborcze tamtej "torebkowej Hele", czyli poprzedniej premier. Żadnych nie dotrzymała, "bo koalicjant się nie zgodził".

Obietnice wyborcze aktualnie dotyczyły m.in. zmniejszenia podatków dla posiadaczy domów. Były też różne postulaty ekologiczne.

Ostatecznie mniejszenie podatków dotyczyć będzie domów, które wprowadzą proekologiczne zmiany lub remonty (co zresztą jest w Danii normalną praktyką).

Wracam do Pii.

Ciekawa jest jej sytuacja obecna - Muzułmanie już ją próbowali atakować fizycznie, ma więc stałą straż przyboczną, nawet idąc do kosmetyczki. Ostatnio - zapytana w parlamencie, przez któregoś z posłów, gdzie była - odparła z uśmiechem - "byliśmy u ginekologa".

Ojciec był właścicielem sklepu z farbami i przyborami malarsko-budowlanymi. Interes "szedł" wyśmienicie, nie mniej - matka Pii porzuciła męża i rodzinę, gdy Pia miała ok. 11 lat. To sprawiło, że wcześnie musiała zdobyć samodzielność.

Wraz z mężem posiadają letną rezydencję na greckiej Santorini.

Te informacje obrazują poziom duńskiej klasy politycznej, skąd inąd - przedstawicieli duńskiej klasy średniej (miewają domy we Francji, Hiszpanii; Grecja jest tańsza).

Właściwie chciałabym zakończyć uwagą, że "nacjonalizm" czyli duński patriotyzm jest olbrzymim atutem Pii i nawet opozycja nie próbuje jej z tego powodu atakować. Takie "ataki" przyniosłyby straty atakującym.

W świetle powyższej postawy Duńczyków - arogancja i głupota Aarona Schechtera jest w istocie porażająca.

Polsce można życzyć, w chwili obecnej, równie jednoznacznego, prawego marszałka Sejmu.

Co daj Panie Boże. Amen.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (9 głosów)

Komentarze

... oraz partyjnego "układu sił" w duńskim parlamencie. Jej "posunięcia" polityczne trzeba uznać za dobry wzór, jeśli chodzi o stosunek do muzułmanów. Warto je powielić u nas, choć teraz jest to niemożliwe. Ale po wygranych wyborach w październiku może nabrać realnych kształtów.

Co do gazety koszernej Aaaaaarona: - jeśli nazwała panią marszałek duńskiego parlamentu ksenofobem, to ja i miliony Polaków-patriotów bez kłamstwa możemy śmiało nazwać Schechtera polakofobem, a jego gazetę antypolską. A dowodów na to mamy dziesiątki tysięcy.

Pocieszam się, że wkrótce skończy się dotowanie tego szmatławca przez Polaków. To (nie)rząd Kopacz-ki oraz platformersko-peselowa swołocz sejmowa, terenowe organy administracji państwowej (sejmiki wojewódzkie, wojewodowie), rady miast i gmin oraz spółki skarbu państwa mają obowiązek (z narzucenia partyjnego PO) zamieszczania wszelkich ogłoszeń właśnie w tej gazecie. Gdyby nie to "zasilanie w kasę", ten szmatławiec już by dawno splajtował, bo poczytność tylko w ostatnich czterech latach spadła o ponad 50 procent.

 

Serdeczności dla Ciebie i Twojego Duńczyka,

Vote up!
6
Vote down!
-1

___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz". 

© Satyr


 

#1488236