Polecą na francuskich drzwiach od stodoły

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

A to ci dopiero sensacja. Wszystko wygląda na to, że grube miliardy wypłyną z Polski do Francji, bo to właśnie produkowany tam wielozadaniowy śmigłowiec H225M Caracal przeszedł do dalszych testów w błyskawicznie przyspieszonej procedurze przetargowej. Decyzja wydaje się być tym dziwniejsza, że w Polsce produkuje się dwa nowoczesne wielozadaniowe śmigłowce. I tak w Mielcu powstaje amerykański S-70i Black Hawk zaś w Świdniku włosko-brytyjski AW-149. Oba zakłady zatrudniają niemal 6 tys. pracowników nie licząc pokaźnej grupy kooperantów. Mało tego, w Świdniku nie mielibyśmy do czynienia ze zwykłą montownią, ale z pełną linią produkcyjną oraz transferem najnowocześniejszej technologii oraz kodów źródłowych do komputerów pokładowych. Decyzja rządu z krzątającym się koło przetargu Komorowskim tym bardziej dziwi, że zakłady w Świdniku miały niepowtarzalną szansę stać się firmą w pełni odpowiedzialną za projekt i być centrum produkcji oraz dalszego rozwoju tego śmigłowca. Z kolei polscy inżynierowie i konstruktorzy mieliby gwarantowaną możliwość przyszłej modyfikacji tej maszyny. Co to znaczy dla Polski chyba nie trzeba tłumaczyć, zwłaszcza, kiedy widzimy, że po likwidacji kluczowych gałęzi naszego przemysłu staliśmy się krajem montowni i dostarczycielem prostych podzespołów produkowanych głównie na rynek niemiecki.
 
Z kolei produkowany w Mielcu Black Hawk to śmigłowiec oparty na konstrukcji sprawdzonej w warunkach bojowych, wielokrotnie modyfikowany i używany oprócz Stanów Zjednoczonych przez armie przeszło 20 państw, a wśród nich Izrael, Japonię, Hiszpanię, Szwecję czy Turcję. Kto dzisiaj kupi te produkowane w Polsce śmigłowce skoro podstawowe pytanie przyszłych kontrahentów będzie brzmiało: Skoro są takie świetne to, dlaczego nie kupiła ich wasza własna armia?   
 
Jak to się wszystko ma do ostatnich zapowiedzi Komorowskiego o wspieraniu polskiego przemysłu i jego innowacyjności? Oczywiście jak zawsze nijak. Jak mówiła sprzątaczka w filmie „Miś”, ten człowiek w życiu słowa prawdy nie powiedział.
Oto na naszych oczach zadaje się kolejny cios rodzimej branży przemysłu zbrojeniowego zaś montowanie francuskiego nabytku rzekomo będzie odbywać się w nieistniejącym jeszcze zakładzie, który ma dopiero powstać w Łodzi rządzonej przez prominentną działaczkę PO, Hannę Zdanowską. Czy taki zakład powstanie? Przecież ta sama firma „Airbus”, występująca pod nazwą „Eurocopter” wygrała w 2007 roku przetarg na dostawę do Polski śmigłowców dla Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Zobowiązała się wówczas do wybudowania zakładu serwisującego maszyny i zatrudniającego  200 pracowników. Taki zakład nigdy nie powstał, a przegrany także wtedy PZL Świdnik podobnie jak dzisiaj protestował sugerując, że przetarg pisany był pod konkretną firmę.   
Sprowadzanie do Polski kolejnego, trzeciego już producenta śmigłowców, a tak naprawdę budowa zwykłej montowni to totalne nieporozumienie zaś dodatkowe miejsca pracy powstaną głównie we Francji. Głupota, a tak naprawdę sprzedajność i zaprzaństwo rządzących Polską decydentów sięgnęła nie zenitu, ale kompletnego dna.
 
Widzimy także, że cała realizacja kontraktu może trwać o wiele dłużej niż w przypadku gdyby postawiono na Mielec bądź Świdnik. Mówi się bez przerwy o pośpiechu oraz rosyjskim zagrożeniu i jednocześnie stawia się na produkt i projekt, który wbrew zapewnieniom nie ma szans na tak szybką realizację jak w przypadku działających już w naszym kraju zakładów. Jakimś dziwnym trafem padło na firmę, która już raz nie wywiązała się ze swoich obietnic. Przypadek czy może geszeft pod tytułem „Pendolino II”? Czy ktoś w tym całym zamieszaniu zauważył, że kupujemy, nie jak zapowiadano 70 maszyn, ale tylko 50 z tym, że za 5 miliardów złotych więcej niż planowano na początku? Popularna w supermarketach oferta „więcej za mniej” w przypadku MON i Komorowskiego zamieniła się w „mniej za więcej”.  
 
Oczywiście większość uczciwych i obiektywnych specjalistów z branży, a nie lobbystów i rożnej maści telewizyjnych ekspertów-cwaniaczków odwracających uwagę od kręcenia lodów, uważało, że optymalnym rozwiązaniem byłoby postawienie na sprawdzonego na wszystkie możliwe sposoby i w najróżniejszych konfliktach zbrojnych amerykańskiego Black Hawka. Armia zawsze powinna decydować się na sprzęt już wypróbowany w boju.
 
Podstawowym problemem rządzących Polską geszefciarzy było znalezienie pomysłu na to, jak tu wyślizgać Amerykanów i uniknąć oburzenia opinii publicznej po ogłoszeniu, że polska armia zakupuje francuskiego Caracala? Śmigłowca, którego do tej pory nabyły tylko takie egzotyczne kraje jak: Indonezja, Kazachstan, Malezja, Meksyk i Tajlandia? Dodać trzeba, że w tych krajach odbywa się zwykły prosty, żeby nie powiedzieć prymitywny montaż gotowych podzespołów bez żadnego transferu nowych technologii. Idę o zakład, że podobnie będzie w Polsce.  
 
Właśnie otrzymujemy odpowiedź na pytania, skąd nagle tu nad Wisłą w obozie władzy i wiodących mediach znalazło się tylu obrońców dobrego imienia Polski po skandalicznej wypowiedzi amerykańskiego szefa FBI? Dlaczego po latach plucia na Polskę ten chór „patriotów” brzmi tak głośno akurat dzisiaj? Przecież kilka lat temu to nie szef FBI, ale sam prezydent Stanów Zjednoczonych, Barak Obama mówił o „polskich obozach koncentracyjnych” i nie spowodowało to aż takie burzy? Mało tego, stojący obok Obamy świadek tych słów, Adam Daniel Rotfeld uścisnął po tej wypowiedzi dłoń prezydentowi USA. Jednocześnie otrzymujemy odpowiedź na pytanie, dlaczego tak nagle przyspieszono procedury przetargowe, skoro jeszcze niedawno zapowiadano, że rozstrzygnięcie przetargu nastąpi dopiero pod koniec roku?
 
Oto nadarzyła się niebywała szansa na kolejny przekręt i uderzenie w jedną z ostatnich już branż naszego przemysłu, która dobrze rokowała na przyszłość. Wciśnięto gaz do dechy i na bazie podsycanej wrogości i niechęci do USA postanowiono na szybko dokonać geszeftu wartego miliardy euro. Ta banda ma nadzieję, że Polacy po zaaplikowaniu im dawki „patriotycznego dopalacza” kupią ten kiczowaty spektakl odgrywany przez świeżo upieczonych patriotów i obrońców dobrego imienia Polski, którzy do tej pory przez dwadzieścia pięć lat nie tylko milczeli, ale sami w tym szkalowaniu Polski uczestniczyli. Zastanawiam się „czy ciemny lud to kupi” i przyłoży rękę do kolejnego wielkiego skoku na kasę oraz uderzenia w polski przemysł? Oni właśnie na to liczą. Oni wierzą, że Polacy przyklasną i powiedzą: Brawo rząd, prawo prezydent. Dobrze wam tak Amerykanie.
 
Ktoś zakrzyknie: hola, hola panie Kokoszkiewicz, przecież ogłoszono, że od Amerykanów kupujemy system rakietowy „Partriot”. Ja odpowiem tak. W Polsce miały być już dawno temu zainstalowane elementy tarczy antyrakietowej. I co się z nimi stało? Stocznie miał uratować katarski inwestor. Gdzie on jest? Czy sprawa z „Patriotami” jest już dogadana, czy może puszczono tylko zasłonę dymną by odwrócić uwagę od skandalu z wyborem francuskiego produktu, którego nikt na świecie za bardzo nie chce kupować? Czy Polaków poinformowano, że Stany Zjednoczone systemów „Patriot” już nie produkują? Czy chcemy kupić sprzęt z demobilu, który nie jest w stanie niszczyć rosyjskich „Iskanderów”? Po co łgać w żywe oczy i obiecywać społeczeństwu, że zakupimy od USA jakiś nowy i nie za bardzo jeszcze znany system, który jest dopiero w fazie badawczej, czyli de facto go nie ma?
 
Pamiętajmy też o aferze taśmowej dzięki której dowiedzieliśmy się, że w Polsce służby specjalne nie działają, a wszyscy decydenci nie wyłączając ministrów i być może samego prezydenta byli (są) podsłuchiwani i istnieją na nich haki. Oni podpisują to co podpisać im kazano. Jedyny ich problem polega na tym jak to opakować w biało-czerwone propagandowe barwy? Powtarzam od lat, że tę hołotę musimy jak najszybciej pogonić stosując tylko z pozoru prostą receptę autorstwa Wojciecha Cejrowskiego mówiącą, Wszyscy Won!!! 
Piszę, z pozoru, no bo kto miałby to zrobić skoro większa część Polaków woli grillowanie, oczywiście w przerwach pomiędzy „Klanem”, a „M jak miłość”?
 
Artykuł ukazał się w ogólnopolskim tygodniku ]]>Warszawska Gazeta]]>
]]>Polub moją stronę ]]> 

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.7 (15 głosów)

Komentarze

Komorowski rzeczywiście rzadko prawde mówi - najczęsciej gdy się pomyli. A geszeft z śmigłowcem to żadne zdziwienie, po prostu to zapłata za stanowisko Tuska w UE. PO-szuści okradna i zniszcza z radośćią resztki polskiego przemysłu...bo to antypolski nowotwór...

Vote up!
4
Vote down!
-1

Yagon 12

#1476778



"Pamiętajmy też o aferze taśmowej dzięki której dowiedzieliśmy się, że w Polsce służby specjalne nie działają..."

Źle. One przeciez jak najbardziej działają. Dlatego ten zakup. Jak to opisał Sumliński precyzyjnie, oni własnie żerują na takich kantach i przekrętach. Transakcja to bodajże 13 mld. Zwyczajowe pięć procent prowizji pod stołem to akurat 650 milionów.

Warto za to kupić szmelc od Francuzów.

A dostojny prezydent jest przecież wybitnym opiekunem tych od handlem bronią. Pan Szeremietiew może potwierdzić.

 

Pozdrawiam

Vote up!
7
Vote down!
-1

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1476791

...to zapłata, nie tylko za rudego, ale też za milczenie?... Niemcy powoli puszczają farbę, mimo, że Ś>P> Pan Prezydent także i w ich interes godził...Nie sądzę,że POmazańcy są na tyle subtelni, by tworzyć z Francuzami falangę dla przeciwwagi Niemcom, prędzej po prostu ten śmigłowiec można będzie wyrzucić do kosza, gdy producent w imię dobrych stosunków udostępni kody Rosjanom... W tym momencie to jest kolejna zdrada stanu w wykonaniu żyrandolowca-pytanie ile jeszcze takich numerów wytrzymamy...wytrzymalismy już i tak za dużo w imię zle pojętej  europejskości i poprawności!!! Na służby nie ma co liczyć, bo płatnik na wschodzie(vide "slużby")...Powoli wychodzi w jakie bagno nas wciągnął rudy,żyrandol i cała rzesza obrzezanych...

Vote up!
6
Vote down!
0
#1476796

Witam! Bez wymazania grubej kreski Mazowieckiego i rozliczenia na wszystkich szczeblach czerwonej zarazy ,teraz resortowych,oraz juz beszczelnie panoszacej sie w zyciu publicznym mafii,nigdy nie bedziemy miec wolnej godnej Polski!

Vote up!
5
Vote down!
0

ronin

#1476819

Tak tylko w ramach doprecyzowania. S70i to nie jest to samo co UH60 - czyli "prawdziwy" Black Hawk służący w armii USA czy innych armiach będących sojusznikami Stanów Zjednoczonych. Wersja S70i jest pozbawiona bardzo wielu istotnych elementów dzięki którym jest to jeden z najlepszych śmigłowców świata. Aby dostać prawdziwego Black Hawka potrzebna jest zgoda rządu USA. Wersja S70i jest produkowana w Polsce i każdy może ją sobie kupić ponieważ wszystkie elementy, które dają przewagę na polu bitwy zostały w tej wersji usunięte.

Gdyby PZL Mielec traktował ten przetarg poważnie to nie wystawiałby do przetargu wersji S70i tylko coś co opracowano by specjalnie pod potzreby polskiego wojska a niekoniecznie wyposarzonego w technologie objęte zakazem eksportu poza granice USA. W końcu w Polsce czy innych państwach istnieją producenci odpowiedniej technologii. Wystarczyło by ją tylko pozyskać.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1476836

to wersja wojskowo-turystyczna :-))))))

Vote up!
2
Vote down!
-1
#1476840

w wyniku którego do testów wybrano maszynę Airbusa, bez zapoznania się z faktami - sam sobie wystawia świadectwo.  Jeżeli zarówno Świdnik jak i Mielec nie spełnili warunków przetargu - to co mieli wybrać? Ignorancja autora notki jak i niektórych komentatorów jest porażająca. 

Vote up!
1
Vote down!
-1

"Mówienie prawdy w epoce zakłamania jest rewolucyjnym czynem"
/G. Orwell
Mind Service - 1do10.blogspot.com

#1476859

...to przetarg ten był ustawiony, i niekoniecznie ktoś wziął za to pieniądze. Raczej chodzi o wybór polityczny; europa śmigłowce, amerykanie system obrony rakietowej. W mojej opinii powinniśmy zwyczajnie zakupić bezprzetargowo (pozyskać zgodę kongresu USA) UH60M Black Hawk dla wojsk lądowych - dogadać się z amerykanami aby maszyna była produkowana na miejscu w ich fabryce w Mielcu, do tego dołożyć ileś tam sztuk śmigłowców cięższych, europejskich NH90 i to też moglibyśmy częściowo produkować a na pewno dokonywać finalnego montażu w Polsce w zakładach agustawestland. Dla Marynarki Wojennej powinien być osobny przetarg/zakup na śmigłowce typowo morskie, zresztą przy tak małej ilości to zwyczajnie kupić to co jest najlepsze na rynku i sprawdzone w walce.

A jeśli poważnie myślimy o niezależności w produkcji nowoczesnej broni to należy się przyłączać do wielu polityczno/przemysłowych programów badawczo rozwojowych, a nie robić jakieś śmieszne przetargi z jakimś śmiesznym offsetem. Pozyskiwanie technologii to jest sprawa kluczowa, a nie jakieś zakłady montażowo/naprawcze czy inne "chlewnie".

Przykładowe programy wielonarodowe: amerykański F-35, europejski dron nEUROn, wcześniejszy europejski myśliwiec Eurofighter Typhoon i wiele wiele innych.

A tak na marginesie, jak można nie mówić o ustawce skoro na śmigłowce wybieramy wiekowe PUMY, które są zastępowane przez ich głównych użytkowników nowymi NH90, na system obrony rakietowej wybieramy patrioty, które nijak się mają do naszych pierwotnych wymagań, a modyfikacje tego systemu są dopiero  w amerykańskich planach i nie wiadomo czy w ogóle dojdą do skutku. Dla mnie to typowe wybory polityczne (i śmigłowce i rakiety), znowu się przymilamy do ch... wie kogo i nie wiadomo w jakim celu. Mamy do wydania taką kupę pieniędzy, że zwyczajnie powinniśmy wybierać to co jest na rynku najlepsze i sprawdzone albo przeznaczyć tą kasę na własne programy badawczo rozwojowe oraz uczestnictwo w programach międzynarodowych.

P.S. Jeśli chodzi o sam śmigłowiec to nie ma znaczenia, który by wygrał, bo przy braku odpowiedniego wsparca lotnictwa wiekszość naszych śmigłowców zostanie zniszczonych zanim na pole walki dowiezie tych czy to co ma tam dowieźć. A nikt chyba nie wierzy, że przy konflikcie na dużą skalę te 48 f16 czy resztki migów 29 będą w stanie zapewnić nam chociaż namiastkę dominacji w powietrzu.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1476925

Mówiąc szczerze nie przyglądałem się wcześniej przetargowi na śmigłowiec wielozadaniowy dla polskiej armii. Byłem przekonany, że Sikorski oferuje nam UH-60 tylko pod komercyjną nazwą S-70i a biorąc pod uwagę wypowiedzi fachowców z MON byłem prawie pewien, że polscy żołnierze będą za parę lat korzystali z nowoczesnych i sprawdzonych śmigłowców amerykańskich (UH-60 i MH-60). Kiedy się dowiedziałem, że tak naprawdę jedyną ofertą Amerykanów dla Polski w przetargu na śmigłowiec wojskowy jest cywilna wersja S-70i, która UH-60 przypomina tylko z wyglądu, krew się we mnie zagotowała. W takiej sytuacji nie dziwię się wyborowi caracala.
 
Wybór Caracala też mnie nie dziwi - wojsko obecnie potrzebuje większych śmigłowców niż oferuje Mielec i Świdnik.
 
Przez miesiace wszyscy przekonywali, że [ten przetarg] to ustawka pod amerykańskiego Black Hawka. Na trolle nie ma rady. Tu nie chodzi o słuszność wyboru tylko o pisanie głupot i podważanie wiarygodnośc naszego państwa. Cokolwiek by wybrali pisaliby, że źle. Black Hawk stary. AW149 za mały i nie sprawdzony, blablabla. Pozostali oferenci nie spełnili wymagań i nie było czego testować. Airbus na 100 brakujących w polsce technologii wojskowych zaoferował w offsecie 71. Najwięcej. Francuzi nadal zamawiają ten sprzęt. Ponadto Brazylijczycy. Ten wybór to unifikacja platformy i brak konieczności kupowania większych transportowców. Tylko NH-90 i Caracal oferują taką możliwość. Ponadto bliższe związki z Airbusem mogą przynieść naszemu przemysłowi najwięcej korzyści.
 
Francuzi zaproponowali nam to co Amerykanie nam nie dadzą. Sprzęt irancuski jest oferowany z kodami źródłowymi a to jest to co potrzebujemy.
 
Nawet gdyby wystawili NH90 S92 Aw101...to i tak caracal wygralby ceną...;) NH90 jest dużo droższy od caracala. W wojsku liczy się koszt-efekt. Lepiej tym parametrem się kierowac. Caracal ma to wszystko co wojsko potrzebuje. Już nawet wiemy ze wojsko nie chce śmiglowcow ciężkich. Gdy będziemy wycofywać sokola a to nie będzie prędko to wtedy można dobrac mniejsze smiglowce np. s-70i.
 
Caracal był skrojony pod potrzeby polskiego wojska. Nawet nie to, że przetarg ustawiony tylko po prostu ten śmigłowiec był dla nas szyty na miarę. Najlepiej spełniał wymagania jednej platformy do wszystkich zadań. Inne modele podobnej wielkości S-92, NH-90 czy AW101 były dużo droższe nie oferując w zamian nawet zbliżonych możliwości. Mniejsze UH-60 czy AW149 były za małe. Amerykanie od początku się pienili, że jedna platforma faworyzuje Francuzów i pisali nawet list do prezydenta Komorowskiego. Na co ten odpisał, że to komisja przetargowa i polskie wojsko decyduje od warunkach przetargu a nie prezydenci czy oferenci.
 
Nie rozumiem takiego oburzenia na wybór Caracala, Airbus zainwestuje w Łodzi w POLSKIE zakłady WZL1 należące do Skarbu Państwa czyli do Polski. Ludzie czy wy nie myślicie, Świdnik i Mielec nie są polskie!
Polacy są tam tylko wyrobnikami, na usługach Włochów czy Amerykanów. Rozwijając WZL1 mamy szanse na przyszłość sami coś zaprojektować/wyprodukować, może nie najbliższą, ale jest szansa. Bez tych zamówień zakłady w Łodzi by padły, tam też pracują ludzie!
 
A Włosi/Amerykanie strasząc zamknięciem zakładów w Świdniku czy Mielcu, bo nie wygrali przetargu, zachowują się jak dzieci w przedszkolu. Zwłaszcza, że te zakłady nie stoją, mają co robić. I jeszcze jedno, śmigłowiec wybierany był dla wojska nie dla panów związkowców (celowo z małej litery), a wojsko powinno otrzymywać sprzęt jakiego potrzebuje, a nie jaki Świdnik czy Mielec chcą sprzedać, bo niedługo WP będzie uzbrojone w DZIDY!
 
Głosy z dyskusji po wyborze MON za: http://www.defence24.pl/news_polska-kupi-patrioty-caracale-beda-testowane-przez-wojsko
Vote up!
1
Vote down!
-1

"Mówienie prawdy w epoce zakłamania jest rewolucyjnym czynem"
/G. Orwell
Mind Service - 1do10.blogspot.com

#1476976

Mi nie przeszkadza wybór tej konkretnej maszyny. Ja tylko nie bardzo rozumiem po co my się tak tym offsetem podniecamy. Mamy pieniądze więc wydajmy je na rozwiązania najlepsze i pozyskujmy w ten sposób technologie. Faktem jest, że obecnie najlepszym śmigłowcem do przewozu wojaków na pole bitwy jest UH-60, ale nasi "przyajaciele" z Ameryki są niechętni do dzielenia się technologiami.

Nasza armia chce coś większego i bardziej uniwersalnego, ok. PUMA po modyfikacjach też może być. Mnie zastanawia tylko jedno. Dlaczego armie Francji, Niemiec czy Australii nie chcą nowej/starej PUMY tylko inwestują w NH90? Fakt, że jest większy ale nie za dużo, nie jest to śmigłowiec ciężki.

Jedna platforma to też jakiś bezsens. Powinny być co najmniej dwie. Jedna dla wojsk lądowych, druga dla marynarki.

My przy takich zakupach nie powinniśmy robić żadnych otwartych przetargów. Powinniśmy opracować założenia, wytyczne i specyfikacje, następnie zwrócić się do "zaprzyjaźnionych" producentów tudzież państw o zaproponowanie swoich rozwiązań/prototypów, po przetestowaniu wybrać to co jest wg nas najlepsze. Dodatkowo dużą część systemów elektronicznych powinniśmy opracowywać sami/w kooperacji.

Spokojnie taki wybór mógłby trwać ze 3-4 lata. Po dopracowaniu/poprawkach uruchamiamy produkcję u nas w kraju, z naszym serwisem itd. Jak chcemy czegoś kilka sztuk (śmigłowce morskie) to kupujemy to co najlepsze i jesteśmy w stanie pozyskać + odpowiednia ilość części. 

Nie ma znaczenia czy kupimy coś francuskiego, amerykańskiego, chińskiego czy jeszcze innego. Ma być takie jakie chcemy w 100%.

Żaden z tych śmigłowców nie spełniał naszych wymagań w całości.

Jak nam nikt nie sprzeda tego co chcemy to siadamy i robimy swoje albo podłączamy się pod wspólny projekt - to czego nie potrzebujemy albo chcemy inaczej modyfikujemy i poprawiamy sami, reszta w kooperacji.

To nie są zabawki. To jest sprzęt, który ma nam zapewnić bezpieczeństwo. Produkcja i serwisowanie kluczowych podzespołów ma być zlokalizowana na terenie Polski nie ze względu na miejsca pracy ale na wypadek konfliktu.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1476992

//nie bardzo rozumiem po co my się tak tym offsetem podniecamy//
- Ja się nie podniecam...
 
//Jedna platforma to też jakiś bezsens. Powinny być co najmniej dwie. Jedna dla wojsk lądowych, druga dla marynarki.//
- Są dwie. Jedna to transportowo-specjalistyczna (Caracal) i druga: śmigłowiec uderzeniowy, na który przetarg wciąż trwa.
 
//My przy takich zakupach nie powinniśmy robić żadnych otwartych przetargów. Powinniśmy opracować założenia, wytyczne i specyfikacje, następnie zwrócić się do "zaprzyjaźnionych" producentów tudzież państw o zaproponowanie swoich rozwiązań/prototypów, po przetestowaniu wybrać to co jest wg nas najlepsze//
- Tutaj zgoda. Również uważam, że takie przetargi są dużo gorszym i dłuższym rozwiązaniem.
 
//To jest sprzęt, który ma nam zapewnić bezpieczeństwo. Produkcja i serwisowanie kluczowych podzespołów ma być zlokalizowana na terenie Polski nie ze względu na miejsca pracy ale na wypadek konfliktu.//
- Również zgoda. I dlatego Airbus inwestując w rozwój polskiej firmy z Łodzi jest IMHO najlepszym rozwiązaniem. Pamiętajmy, że zarówno Mielec jak i Świdnik to nie są polskie firmy. Tam są tylko polscy związkowcy, którzy drą japy.
 
Vote up!
0
Vote down!
0

"Mówienie prawdy w epoce zakłamania jest rewolucyjnym czynem"
/G. Orwell
Mind Service - 1do10.blogspot.com

#1477202

//jeśli poważnie myślimy o niezależności w produkcji nowoczesnej broni to należy się przyłączać do wielu polityczno/przemysłowych programów badawczo rozwojowych, a nie robić jakieś śmieszne przetargi z jakimś śmiesznym offsetem//

- Tylko o tym trzeba pomyśleć dużo wcześniej. 

//Przykładowe programy wielonarodowe: amerykański F-35, europejski dron nEUROn, wcześniejszy europejski myśliwiec Eurofighter Typhoon i wiele wiele innych.//

- Program F-35 jest już bardzo zaawansowany i nie wiem co Polska mogła by jeszcze do niego wnieść i ile pieniędzy zainwestować w prace badawcze i rozwój technologii. Program Eurofighter Typhoon już się kończy - Wielka Brytania już się z niego wycofała i przystąpiła do F-35. 

Polska już dawno powinna była pomyśleć o myśliwcu piątej generacji, ale jak dotąd nawet nie ustawiła się w kolejce po F-35. Teraz nawet jakbyśmy chcieli to jest to perspektywa kilka-kilkanaście lat...

--------------------------------

Dron nEUROn - to projekt Niemiec, Włoch i Francji, który ma uniezależnić europejski rynek bezzałogowców od silnego wpływu Stanów Zjednoczonych i Izraela. Trzy koncerny: Grupa Airbus, Dessault Aviation, Finmeccanica łączą swoje siły, wiedzę i zasoby w celu zrealizowania tego projektu. Od grudnia 2013 projekt europejskiego drona ma poparcie Unii Europejskiej. Ze wspomnianej współpracy do 2020-go roku prawdopodobnie powstanie dron nieuzbrojony przeznaczony do monitoringu, natomiast będzie miał opcję dodania i obsługi uzbrojenia jeśli klienci zgłoszą takie zapotrzebowanie...

- Gdzie tu jest miejsce dla Polskich firm? 

--------------------------------

PAC-3MSE to pocisk specjalnie skonstruowany na potrzeby systemu MEADS i adoptowany dla Patriota. To wysoko manewrowy pocisk zdolny do zwalczania wszelkich środków napadu powietrznego w tym manewrujących rakiet balistycznych nowej generacji co zostało potwierdzone w czasie badań przez ekspertów z WAT. 
Zdolność do zwalczania Iskanderów była ważkim kryterium przy wyborze zestawu na system Wisła.

Narazie będziemy mieć 2 baterie żeby chronić lotniska gdzie stacjonują F-16 i inną cenną infrastrukturę wojskową. 

---------------------------

Jeśli chcemy mieć przemysł wojskowy z sensem, to trzeba się skoncentrować na jakiejś sensownej dziedzinie która nie jest za droga i będzie na pewno wykorzystywana przez naszą armię(np. czołgi, broń strzelecka) a następnie zrobić coś na tyle dobrego że nawet inne kraje będą chciały to kupić, bo kraj naszych rozmiarów z naszą gospodarką nie kupi tyle sprzętu by to było opłacalne biorąc pod uwagę ile kosztuje opracowanie nowoczesnego wyposażenia wojskowego. Takie rozdrabnianie i zabawy w offsety, tu jedna fabryka, tam jeden program badawczy, to na dłuższą metę nic, taka wisienka na tort.

Jedyne kraje które wychodzą na swoje w przemyśle zbrojeniowym to te, które mają wielkie własne zapotrzebowanie, a to, czym je przemysł zbrojeniowy zaspokaja jest na tyle dobre, że inni też chcą to sobie zaimportować. Kłótnie o transfery technologii by miały sens gdybyśmy zamierzali jakoś drastycznie podnieść wydatki zbrojeniowe, ale jeśli mamy wielkim wysiłkiem kupić garstkę sprzetu, to takie zabawy nie mają sensu, bo mamy gwarancję że na dłuższą metę nic z tego nie wyniknie.

źródło: http://www.defence24.pl/news_polska-kupi-patrioty-caracale-beda-testowane-przez-wojsko

Vote up!
1
Vote down!
-1

"Mówienie prawdy w epoce zakłamania jest rewolucyjnym czynem"
/G. Orwell
Mind Service - 1do10.blogspot.com

#1476985

W programie f35 nawet mała Finlandia wzięła udział. Z czym to nie wiem ale widocznie im się musiało opłacać, a jak na razie f35 kupować nie będą.

Jeśli nie mamy technologii w jakiejś dziedzinie to inwestujemy kasę i naszych naukowców. W końcu uniwersytety i politechniki są państwowe.

My nie musimy produkować wszystkiego. Ale mamy wiedzieć jak to zrobić. Na naukę podczas wojny będzie już za późno. Jak nie bierzemy udziału w pracach badawczo rozwojowych (choćby tylko finansowo) to gówno wiemy co kupujemy. Wykluczamy się też z możliwości szycia produktu pod swoje potrzeby.

Biorąc pod uwagę nasze położenie i doświadczenia to zakupy naszych wojsk powinny być na poziomie nie wiele mniejszym niż franuskie czy niemieckie.

Vote up!
1
Vote down!
0
#1476993

to są lata ogromnych nakładów na naukę i w rozwój nowoczesnych technologii. Jesteśmy zapóźnieni w tym do czołówki krajów wysoko rozwiniętych o dziesięciolecia. Tego nie da się nadrobić w ciągu trzech lat jakimś offsetem - dajmy na to na śmigłowce - w ciągu dwóch, trzech lat. A nowoczesnej broni w dużych ilościach potrzebujemy na wczoraj... 

Vote up!
1
Vote down!
0

"Mówienie prawdy w epoce zakłamania jest rewolucyjnym czynem"
/G. Orwell
Mind Service - 1do10.blogspot.com

#1477196

broni prowadzone w oststnich latach (i te planowane) sa bardzo chaotyczne - i w niewielkim stopniu przyczyniaja sie do podniesienia poziomu obronnosci kraju.

Postawmy pytanie: kto nam dzisiaj zagraza? Odpowiedz: Rosja (ewentualnie z Bialorusia) - wiec przede wszystkim panstwo majace przewage w powietrzu. Co nam da uzbrojenie armii w Patrioty i helikoptery, uzbrojenia  naszych F-16 w samonaprowadzajace sie pociski czy zakup okretow podwodnych?

Caly ten sprzet zostanie zniszczony podczas pierwszego uderzenia lotniczego (zaluzmy, ze Rosja uzyje tylko  polowy swoich samolotow szturmowo- bombowych czyli okolo 600-800 samolotow).

Potem (czyli po zniszczeniu najdrozszego i najnowszego sprzety WP) - beda Rosjanie mogli wjechac do polski swoimi czolgami lub odpalic kilka rakiet do zniszczenia celow strategicznych - nikt i nic (przy dzisiejszym uzbrojeniu oraz przy zakupie tego - co planuje sie na najblizsze 5 lat) im nie przeszkodzi...

Dzisiaj - najwazniejsze jest zapewnienie przewagi w powietrzu - wiec zamiast kupowac helikoptery transportowe (ktore pewnie beda sluzyc glownie do ... przemieszczania sie generalicji) czy Patrioty (o okretach podwodnych nie wspominajac - przeciez juz przed II Wojna stratedzy doszli do wniosku, ze Baltyk jest za malym akwenem dla efektywnego dzialania takich okretow), nalezy dokupic co najmniej 100 samolotow bojowych (moga byc nawet "przestarzale F-16 - przy dobrym uzbrojeniu - i tak sporo lepsze od rosyjskich, niezlych lecz slabo uzbrojonych), oraz systemy wykrywania i zestrzeliwania celow powietrznych zdolne do "uziemienia " co najmiej 500 celow.

Dopiero wtedy mozna inwestowac w Patrioty (bedzie szansa, ze przetrwaja pierwsze uderzenie) czy helikoptery ...

Z planu zakupow przedstawianego w mediach wynika, ze nikt nie panuje nad caloscia, a decyzje podejmowane sa przez urzednikow- a nie generalow (glowna przyczyna takich a nie innych "decyzji" to chyba argumenty "podstolowe...".

Vote up!
0
Vote down!
0

mikolaj

#1477002

Wypisujesz takie bzdury, że aż żal. Weź ty się dokształć, poczytaj w Internecie, weź udział w dyskusjach na forach gdzie dyskutują specjaliści i zawodowi żołnierze z tymi swoimi "mundrościami" i wtedy tu wróć - to pogadamy, ale merytorycznie.

Vote up!
1
Vote down!
0

"Mówienie prawdy w epoce zakłamania jest rewolucyjnym czynem"
/G. Orwell
Mind Service - 1do10.blogspot.com

#1477195