Konwencja przemocowa 6 – niebezpieczne zapisy 2 -3

Obrazek użytkownika miarka
Idee

 Art 4. ust 3. Konwencji:

„Wdrażanie postanowień niniejszej konwencji przez Strony, zwłaszcza rozwiązań chroniących prawa ofiar, będzie zapewnione bez jakiejkolwiek dyskryminacji ze względu na: płeć, płeć społeczno-kulturową, rasę, kolor skóry, język, religię, poglądy polityczne i inne, pochodzenie narodowe lub społeczne, przynależność do mniejszości narodowej, sytuację majątkową, urodzenie, orientację seksualną, tożsamość płciową, wiek, stan zdrowia, niepełnosprawność, stan cywilny, status uchodźcy, migranta lub inny”.

Mamy wiec mieć 4 kategorie płciowe: płeć, płeć społeczno-kulturową, orientację seksualną, tożsamość płciową.

Mowa w konwencji jest w zapisie: „Wdrażanie postanowień niniejszej konwencji przez Strony, zwłaszcza rozwiązań chroniących prawa ofiar, będzie zapewnione ... ”

Czyli chodzi o kontekst stanowienia i wykonywania prawodawstwa krajowego do ram nakreślonych konwencją.

Są to więc wytyczne dla urzędników państwowych.  

Ale nie tylko, bo również firm prywatnych i organizacji obywatelskich, które się w to zaangażują;

 bo i dla przyszłego Sejmu, Senatu, Prezydentów i Trybunału Konstytucyjnego – bo przecież trzeba będzie w ramach wdrażania konwencji uchwalić najpierw stosowne prawa. 

Mało tego – wszystkie prawa stanowione w III RP od chwili podpisania Konwencji by musiały być z nią zgodne. A to już bardzo poważne zrzeczenie się suwerenności.

Sprawa jest więc poważna. Wręcz konstytucyjna.

1. tożsamość płciowa

Po co w konwencji mowa o tożsamości płciowej? Do tej pory był to temat dla psychiatry i pacjenta. Tak na wprost, to chodzi o to, żeby urzędnik nie zwracał uwagi na to, czy jego petent ma zaburzenia psychiczne związane z tożsamością płciową. A więc, jeżeli urzędnik ma nie zwracać uwagi to kto ma zwracać uwagę, kto ma uświadamiać zainteresowanego, że coś z nim nie tak, że potrzebuje pomocy? Kto ma moc, żeby go do lekarza kierować? A może i społeczeństwo ma nie zwracać uwagi – nawet wspólnoty, w tym rodzina? A może jak przymkniemy oczy na jedną patologię, to już mamy i przymykać oczy na wszystkie? Czy urzędnik będzie musiał się wyszkolić na specjalistę od zaburzeń tożsamości, żeby przypadkiem kogoś nie urazić?

Czy nie chodzi o rewolucję w psychiatrii? O ideologiczne dyktowanie psychiatrom co jest chorobą a co nie?

Ta “tożsamość płciowa” to w praktyce tyle, że facet może powiedzieć, iż on się czuje kobietą i przez to już mu się cośtam należy co jest przywilejem kobiet, a w szczególności zwracanie się do niego w taki sposób, jak on sobie życzy. Przecież to od razu rodzi wielkie problemy, welkie konflikty, a jak się w to wda autorytet państwa, to i wielki terror.

Pozwolić takiemu na błaznowanie z płci, to i samemu wychodzić na błazna. A jak w jednej sprawie, to czemu i nie w innych, to czemu i nie spróbować przebłaznować życia?

I to państwo ma w tym kierunku ludzi degenerować? To kto to państwo powołał, czyją jest własnością i dobrem wspólnym, i komu ma służyć?

2. orientacja seksualna

Po co w konwencji mowa o orientacjach seksualnych? Przecież to tylko sprawa między dwoma osobami, które chcą uprawiać seks, jak się będą „orientowały”, czy „przeorientowywały”. Skoro jednak jest to aż w konwencji międzynarodowej, to sprawa jest poważna. Jedynym wytłumaczeniem intencji autorów konwencji w tym punkcie jest, aby przynajmniej część aktu seksualnego, np. grę wstępną móc legalnie uprawiać w przestrzeni publicznej, od obnażania się i reklamy dewiacji zaczynając... Jasne, że intencją jest doprowadzenie do powszechnej akceptacji na publiczne uprawianie seksu. W Babilonie to było. Bierzmy przykład z najgorszych?

A więc od razu, co z prawami osób w danym czasie nastawionych aseksualnie, czy o innej „orientacji”? Ale najbardziej to chodzi tu o prawa dzieci, a więc osób niedojrzałych, by sobie radzić z takim sprawami, osób, którym to może na zawsze złamać psychikę i przedwcześnie zainteresować je seksem, a tym samym odwieść i od pracy nad sobą, od dojrzewania do pełnienia odpowiedzialnych funkcji społecznych, twórczości, nauki, nawet pracy. Już widać, że to wychodzi w przestrzeń publiczną. Zamiast więc dzieci chronić, chce się na te sprawy znieczulać urzędnika? To już destrukcja państwa – w majestacie „prawa”.

3. płeć społeczno-kulturowa

Po co w przestrzeni życia politycznego taki twór czysto ideologiczny jak płeć społeczno-kulturowa?

Jak to wykazałem przy Art. 3. p. c. Konwencji płeć społeczno-kulturowa to twór uznaniowy.

To trzeba skojarzyć ze stwierdzeniem, że przekonania o istnieniu ról społecznych właściwych dla kobiet bądź mężczyzn uznawane są na gruncie feministycznej ideologii za „stereotypy”.

Nawet jakby się z tym zgodzić, to jest jeszcze pytanie, co złego w tych stereotypach, a więc które z nich są przyczyną zła? Nawet jak coś się znajdzie do podważenia, to żaden powód, żeby próbować wykorzeniać wszystkie. Trzeba by zlecić długotrwałe i kosztowne badania socjologicze.

Póki co, to takie hasło o złych stereotypach od razu trzeba odrzucić. Uznać temat  za wrzutkę obliczoną na naiwnych i samobójców, na to że podejmą się destrukcji życia społecznego nie mając innego w rezerwie.

Nadto nie tylko te „stereotypy” konwencja chce dyskredytować, ale i samą naturę.

Można więc i trzeba od razu się z tym nie zgodzić

Ludzie mają określoną płeć i jest to kwestia genetyczna.

Reguły obsadzania ról społecznych kształtowane były przez przynajmniej paręset tysięcy lat ludzkiej ewolucji.

„Są role naturalne – bo są różnice z powodu przystosowań ewolucyjnych – kobieta – opiekuje się domem,kobieta cierpliwsza, bardziej interesuje ją drugi człowiek.

Mężczyzna – typowy myśliwy, lepiej orientuje się w terenie, zapamiętuje drogę, fascynuje się bronią, ma szybsze mięśnie.

Każde z nich zna swoją rolę i nie wchodzi w kompetencje drugiego”.

Ot i cała tajemnica w „stereotypach” obsadzania ról społecznych – głęboka sensowność – specjalizacja i motywy dla uzupełniania się i współpracy. Zerwać te reguły to potrzebować pośrednika, a ten już potrafi tą przestrzeń relacji zawłaszczyć dla siebie – stać się lichwiarzem, spekulantem, pasożytem, panem nad zniewolonymi stronami...

 – jednym podpisem biurokraty miałoby nastąpić ustanowienie/akceptacja idiotyzmu, że kobiety będą teraz „samcami alfa” nad mężczyznami, „samcami zwykłymi”. Kiedy władcza matka poniża i strofuje potulnego ojca – znaczy złamała reguły obsadzania ról społecznych, wprowadziła jakiś zwierzęcy, nieprzenoszący się na ludzkie społeczności, nieludzki, uzurpatorski  porządek.

 A nad nimi jeszcze biurokrata i państwowym aparatem przemocy – razem „składanym supersamcem alfa”, w postaci  ideologów np. feminizmu, czy homoseksualizmu.  Diabelską też rolę takich ideologów odgrywają „zaklęte kręgi koleżanek” (był taki serial „W zamkniętym kręgu”). A to wszystko zakorzenione w „naturze zwierzęcej”,  wyzbytej człowieczeństwa, naturze nieludzkiej. W tych warunkach duch ludzki jest łamany superprzemocą, a człowieczeństwo staje się skazane na zagładę.

Takie reguły bezkarnie łamane być nie mogą – natura się zemści – a właściwie, to, czy już się nie mści?

Wg konwencji mamy mieć 4 kategorie płciowe: płeć, płeć społeczno-kulturową, orientację seksualną, tożsamość płciową. A tak naprawdę wciąż mamy jedną...

... zaś człowieczeństwo wymaga jednoznaczności i prostoty – jak u dzieci.

Mamy więc paradoks. Przyczyną bezpośrednią dla ustanowienia Konwencji jest jakby nadmiar płci płci, jest jakby ich za dużo na określonej przestrzeni, albo ta ich wspólna przestrzeń jest za mała, albo ilość dóbr pożądanych do podziału jest za mała bo ze sobą walczą.

Walczą oczywiście o władzę, a każda walka o władzę, kiedy jest walką motywowaną nademocjonalizmem  jest walką „za wszelką cenę”, a więc i środkami niemoralnymi, czyli na drodze przemocy.

Ta walka o władzę jest też walką o przywileje, o monopol na podejmowanie decyzji.

Ta walka o władzę jest też walką o cele życiowe – czy ma być nimi pokój, bezpieczeństwo, życie nakierowane na przyszłość.

„Inżynierowie społeczni” – ideolodzy , którzy tą „walkę płci” wymyślili jako nową formę starej „walki klas” też walczą o władzę i też „za wszelką cenę” i też środkami niemoralnymi i też przemocą. Do tego mają liczne środki dla tej przemocy, zwłaszcza skorumpowany na różne sposoby aparat państwa i Unii.  Im też za dużo ludzi – podobno zmierzają do zaludnienia Polski na poziomie 15 mln.

„Inżynierowie społeczni” zaczęli więc zamiast „redukować liczbę płci”, odwoływać się do człowieczeństwa, wartości, myślenia dalekowzrocznego, duchowego i tym samym wprowadzać pokój między kobietami, a mężczyznami, czym realnie zlikwidować motyw dla walk o władzę (a wtedy przemoc ustanie samoczynnie, bo przemoc to skutek walki o władzę środkami niemoralnymi), przez ustanowienie konwencji chcą je mnożyć. Po co?

To “redukowanie liczby płci”, które tu postuluję to nie dosłowne, a tylko retoryka dla dialogu między mężczyznami a kobietami oparta o podkreślanie ról i funkcji społecznych ponadpłciowych, czy neutralnych płciowo, to odwoływanie się do człowieczeństwa, do duchowości, do ludzkich wartości wyższego rzędu, do funkcji rodziny, jaką jest aktywizacja twórcza. Twórczość zaś potrafi poskramiać potrzeby nadmierne, zwłaszcza seksualne i przekierowywać je na konstruktywne cele życiowe.

Żeby to wdrożyć nie trzeba jakichś specjalnych konwencji – ot trochę promocji zdrowego rozsądku i stwarzanie przez państwo warunków dla rozwijania obywatelskich twórczych aktywności. Zaraz za tym na pewno szybko pójdą i aktywności zarobkowe i radość życia...

A więc chce ustawodawca likwidacji przemocy, czy nie?

4. płeć

Czy i ona nie staje się w tym temacie uznaniowa? Czy nie pójdą za tym operacje zmiany płci? I to na żądanie? A może jeszcze finansowane przez podatników? 

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.2 (5 głosów)

Komentarze

Przenoszę tutaj, czyli na właściwe dla niej miejsce dyskusję spod innego mojego wpisu:

Możliwość zmiany płci

 

Jozio z Londynu - 6 Marca, 2015 - 19:00

Ministerstwo Zdrowia: operacja zmiany płci będzie refundowana?

Projekt ustawy o uzgodnieniu płci przygotowany przez grupę posłów lewicy, nad którym pracowała wczoraj sejmowa podkomisja, realizuje najbardziej radykalne postulaty ideologii gender. W myśl przygotowanych regulacji procedura określenia płci ma się opierać na subiektywnym odczuciu pacjenta, a biologiczne uwarunkowania płci stracą znaczenie.

Możliwość zmiany płci mieliby posiadać pod pewnymi warunkami już 16-latkowie. Projekt, którego wnioskodawców reprezentuje Anna Grodzka Krzysztof Begowski, jest popierany przez Ministerstwa Zdrowia i posłów koalicji rządzącej. Ministerstwo deklaruje także chęć refundacji zabiegów zmiany płci.
Projekt zakłada uproszczenie procedury zmiany płci. Na posiedzeniu Podkomisji ustalono, że decyzja w tym zakresie ma być podejmowana w drodze nieprocesowego postępowania sądowego. Sądy mają dokonywać rozstrzygnięć na podstawie orzeczeń dwóch lekarzy, którzy potwierdzą, że u pacjenta występuje utrwalone „przeżywanie własnej płciowości” o innym charakterze niż płeć metrykalna.

Członkowie podkomisji nie zgodzili się ze zgłoszonym podczas posiedzenia postulatem, by do zmiany płci konieczna była zgoda komisji lekarskiej. [Po co w ogóle nawet tych dwóch lekarzy? Nie wystarczy opinia byle pederasty spod pisuaru? 

 

Projekt w obecnej formie zakłada udostępnienie procedury uzgodnienia płci osobom już od 16. roku życia, czyli przed osiągnięciem pełnoletności. Jest to propozycja złagodzona – w pierwotnej wersji projektu przewidziane było umożliwienie zmiany płci od 13 roku życia. Pominięto całkowicie fakt, że zaburzenia identyfikacji płciowej mogą być na tym etapie rozwoju przejściowe i nie muszą towarzyszyć człowiekowi w dalszym życiu.

Poparcie dla proponowanej w projekcie granicy wieku wyraził obecny na posiedzeniu podkomisji wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki. Obawy co do skutków przyjęcia tak niskiej granicy wieku wyrażała część biorących udział w posiedzeniu lekarzy. Wiceminister zadeklarował równocześnie wstępną aprobatę dla pomysłu refundacji świadczeń medycznych związanych ze zmianą płci.

W trakcie dyskusji zgłaszane były także dalej idące postulaty. Zaproszeni przez prezydium komisji eksperci zwracali uwagę na potrzebę zajęcia się tematem dzieci mających problem z identyfikacją własnej płci w wieku przedszkolnym i szkolnym oraz stworzenia przepisów prawnych regulujących sytuację osób, które wielokrotnie zmieniają płeć. [Powiedzmy, dwa razy w tygodniu – admin]

Wiele spośród proponowanych rozwiązań budzi poważne wątpliwości w zakresie zgodności z polskim porządkiem konstytucyjnym. Wnioskodawcy odrzucili weryfikowalne medyczne metody określania płci na rzecz koncepcji tożsamości płciowej. Termin ten oznacza subiektywne odczucie własnej płciowości, które nie musi się zgadzać z płcią określoną biologicznie. W przypadku jego przyjęcia przeprowadzenie zabiegu zmiany płci zostanie w istotnym stopniu ułatwione.

Zmiana płci metrykalnej będzie możliwa bez wcześniejszego wykonania jakichkolwiek zabiegów chirurgicznych. Oznacza to, że osoba, która zmieniła płeć metrykalną, będzie mogła zawrzeć związek małżeński z osobą o tej samej płci biologicznej. Rozwiązanie to budzi zasadnicze wątpliwości co do zgodności z art. 18 Konstytucji, chroniącym małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny.

Wątpliwości w związku z zasadą bezstronności światopoglądowej władz publicznych (art. 25 ust. 2 Konstytucji) budzi także przyjęta w projekcie ideologiczna definicja „tożsamości płciowej”.

 

http://www.warszawskagazeta.pl(link is external)

                   

Witaj Józefie

Jestem jakim jestem - 6 Marca, 2015 - 19:08

Super z tymi jajami

Prezydent musi miec "jaja"

 

Jozio z Londynu - 6 Marca, 2015 - 19:26

No prezydent musi "mieć jaja", a ta spełnia wszelkie warunki by byćprezydentem (Bęgowski) i zarazem pierwszą damą (Grodzka)takie oszczędnościowe 2w1

ANDRZEJ DUDA
PREZYDENT POLSKI -A.D 2015

Prywatyzacji lasów..........STOP
Józef z Londynu

Jozio z Londynu

 

miarka - 6 Marca, 2015 - 20:59

Jozio nie rób bałaganu. Kwestie płci są omawiane we wpisie

http://niepoprawni.pl/blog/miarka/konwencja-przemocowa-6-niebezpieczne-z...

Spróbój tam przenieść swój komentarz.

Pozdrawiam

miarka

Spróbuje

 

Jozio z Londynu - 6 Marca, 2015 - 21:00

Spróbuje

przepraszam za swój i Twój błąd

ANDRZEJ DUDA
PREZYDENT POLSKI -A.D 2015

Prywatyzacji lasów..........STOP
Józef z Londynu

 

Przeciw przemocy?

 

Jozio z Londynu - 7 Marca, 2015 - 10:39

Z Karoliną Dobrowolską - prawniczką z „Ordo Iuris” o kobiecości, manipulowaniu płcią i patchworkowych rodzinach rozmawia Barbara Gruszka-Zych

- Rozmawiamy jak kobieta z kobietą, a autorzy Konwencji Rady Europy, który niby sugeruje, że ma się przyczynić do zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, skupiliby się na tym, że powinnyśmy przedtem ustalić jaką mamy płeć.

- Dlatego razem z koleżankami z „Ordo Iris” zorganizowałyśmy protest przeciw jej ratyfikacji. Uczestniczą w nim tylko kobiety, żeby nie można było użyć argumentu, że puste głosy dają nam mężczyźni, którzy w Konwencji przedstawieni są jako sprawcy przemocy. Pod naszym listem podpisały się aktorki, dziennikarki, pracownicy naukowi, piosenkarki. Są wśród nich prof. Jadwiga Staniszkis, dr Barbara Fedyszak-Radziejewska, Joanna Szczepkowska, Anna Popek, Natalia Niemen, Dominika Figurska. Protestujemy, bo nie zgadzamy się, żeby jakaś wąska grupa feministek, operujących niejasną ideologią, pod pozorem walki z przemocą odbierała nam naszą kobiecość. Boimy się, że na kanwie koncepcji genderowych może dojść do wywrócenia kobiecej tożsamości do góry nogami.

- Kto według tych feministek jest kobietą?

- Według Judith Butler i jej zwolenniczek, samo określenie dziecka, które przyszło na świat jako kobiety czy mężczyzny jest działaniem szkodzącym mu.

Niektóre feministki mówią, że w nadchodzącej, idealnej przyszłości płeć będzie czymś tak mało znaczącym jak kształt uszu czy nosa, czyli, że nie będzie miała znaczenia dla tożsamości człowieka. W taki pokrętny sposób chcą wyrugować naturalne role związane z byciem kobietą i mężczyzną.

- W Konwencji pojawia się rozdzielenie płci kulturowej i biologicznej. Dlaczego jest to tak niebezpieczne?

- O koncepcji płci społeczno-kulturowej było głośno w latach 60-tych na uniwersytetach amerykańskich, na których powstał kierunek „gender studies”. Odwoływał się do koncepcji feministek takich jak Simone de Beuvoir, które twierdziły, że nikt nie rodzi się kobietą czy mężczyzną tylko, że się nimi staje poprzez ustalenia społeczne narzucające role kobiece i męskie.

całośc wywiadu tutaj:
http://gosc.pl/doc/2380802.Przeciw-przemocy(link is external)

ANDRZEJ DUDA
PREZYDENT POLSKI -A.D 2015

Prywatyzacji lasów..........STOP
Józef z Londynu

 

Jozio z Londynu

 

miarka - 7 Marca, 2015 - 12:02

Józefie , dalej bałaganisz. Na pozór piszesz na temat, ale w świetle tego, że zamieszczałem równolegle specjalny wpis o kwestiach płci, to twoje komentarze w tym miejscu są trollowaniem.

Tą dyskusję przenoszę na właściwe dla niej miejsce, tj pod wpisem:

http://niepoprawni.pl/blog/miarka/konwencja-przemocowa-6-niebezpieczne-z...

Tutaj przede wszystki jest miejsce na dyskusję o "pełnym usamodzielnieniu się kobiet" i o definicji "polityki" w świetle przedmiotowej konwencji.

Pozdrawiam

miarka

Vote up!
1
Vote down!
0
#1468764

Dziekuje 

Vote up!
4
Vote down!
0
#1468767

Dziękuję :-)

 

Pozdrawiam

miarka

 

Vote up!
1
Vote down!
0
#1468769

Odnośnie komentarza: Możliwość zmiany płci

to popatrz powyżej, że przewidziałem takie brewerie, choć pisząc wpis nie wiedziałem o tym projekcie ustawy o możliwości zmiany płci, a który już jest popierany przez Ministerstwa Zdrowia i posłów koalicji rządzącej, ani, że Ministerstwo deklaruje także chęć refundacji zabiegów zmiany płci.

Zobacz jak szybko to wszystko idzie. Jedno nie uchwalone, a już drugie gotowe. Zaskakiwanie narodu, który tu jest władzą zwierzchnią faktami dokonanymi, z których może być trudno się wycofać.

Tu muszą działać naprawdę silne naciski – nie tylko korupcja finansowa, ale i polityczna, skoro aż tak bardzo tym “politykom” nie zależy na opini własnego Suwerena.

Bez zmiany całego podatnego na takie wpływy establiszmentu się nie obejdzie.

Pozdrawiam

miarka

Vote up!
1
Vote down!
0
#1468770

Odnośnie komentarza Przeciw przemocy?

 "Według Judith Butler i jej zwolenniczek, samo określenie dziecka, które przyszło na świat jako kobiety czy mężczyzny jest działaniem szkodzącym mu".

"Określenie", to skojarzenie nazwy z bytem - w skrócie to "powiedzenie prawdy". Szkodzi zaś negowanie prawdy, albo oddawania każdemu tego, co mu się należy, czy negowanie natury. Judith Butler i jej zwolenniczki w swoim ideologicznym zacietrzewieniu atakują sam fundament człowieczeństwa, czyli prawdę, a śmią twirdzić coś o szkodzeniu.

"Niektóre feministki mówią, że w nadchodzącej, idealnej przyszłości płeć będzie czymś tak mało znaczącym jak kształt uszu czy nosa, czyli, że nie będzie miała znaczenia dla tożsamości człowieka. W taki pokrętny sposób chcą wyrugować naturalne role związane z byciem kobietą i mężczyzną".

Gdyby tak miało być, to by podkreślały człowieczeństwo, to w nim, co jest ponadpłciowe, zwłaszcza ponadseksualne.

W końcu funkcje płciowe to tylko jeden z aspektów człowieczeństwa.

Ważne też, że podkreślają tą "nadchodzącą, idealną przyszłość", czyli coś, co mają dostać z zewnątrz, z góry, czyli, że im to ktoś ważny obiecał. To ich kwestia wiary. Swoją ideologię traktują jak wiarę. Ideologię satanistyczną...

Pozdrawiam

miarka

Vote up!
2
Vote down!
0
#1468773