Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie

Obrazek użytkownika faxe
Kraj

 

 
“Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie" ]]>[i]]]>
 
 
 
Dzisiaj, Dziadku mamy Dzień Zołnierzy Wyklętych. To są Ci co zostali w lesie po 45r i walczyli z władzą kacapów i ich polskich towarzyszy. Wtedy nazywano ich wrogami władzy ludowej i bandytami. To dla mnie dzień smutku i nostalgii. Jak klatki w filmie przesuwają mi się przed oczyma obrazy z dzieciństwa. Ty Dziadku przy olbrzymim Philipsie usiłujesz złapać Wolną Europę. Z kolegami z partyzantki popijajacie w kuchni spirytus „zorganizowany“ w Pronicie, śpiewacie piosenki wojskowe i partyzanckie, wspominacie akcje i gorąco dyskutujecie o polityce. 
 
I te coniedzielne przygotowania do kościoła. Ja w słodkiej aksamitnej sukience ze szczypankami i w białych bawełnianych pończoszkach z podwiązkami (strasznie ich nie lubiłam, „kręciły“ się i opadały, a  Babcia perfekcjonistka, co rusz chciała je poprawiać). A Babcia w wyjściowej sukience z wzorkiem strączków i wysypujących się z nich groszków (mam jeszcze kawałek tego materiału!), no i oczywiście w kapeluszu z egretą. Ty Dziadku w odświętnym garniturze.  I te Wasze skrzypiące wyjściowe buty. Te buty fascynowały mnie. Skórzane podeszwy nie były szyte czy klejone, ale szpilkowane. Widać było jaśniejsze drobne kropeczki na brzegach butów. Widziałam  jak pan szewc to robi.  A więc robił dziurkę szydłem na brzegach podeszwy i cholewki. i wbijał drewnianą szpilkę w tę dziurkę. I  podeszwa z cholewką trzymały się. Szpilki szewskie to były takie malutkie, drewniane ćwieczki, które po wbiciu lekko wystawały z podeszwy i te końce szewc usuwał specjalną tarką. Przy okazji wizyty u szewca i ja dostawałam garstkę tych ćwieczków. Ileż to było zabawy i szpanowania na podwórku!
 
To skrzypienie butów zostanie mi w pamięci na zawsze. Chyba dlatego, że wyprawa na mszę była dla mnie udręką. Babcia pilnowała, żebym się nie pobrudziła, nie przewróciła, nie podskakiwała, nie wchodziła w kałuże itp, co nie było łatwe przy pokonywaniu szutrówką ponad trzech kilometrów do kościoła. A chodziliśmy na sumę i wysiedzenie na niej,  jak przystało na grzeczną dziewczynkę (którą wcale nie miałam ambicji być), było ponad moje siły.
 
Nie wiem Dziadku, czy pamiętasz jak pytałam Cię co to jest jawaczy sen, a Ty nie wiedziałeś? To było tak. W przedszkolu uczyli nas piosenek. Różnych, harcerskich i wojskowych, Hymnu,   Międzynarodówki. W jednej piosence Płynie, płynie Oka... śpiewaliśmy, o jawaczym śnie. Pytałam panią w przedszkolu, co to jest ten jawaczy sen, ale nie wiedziała o co mi chodzi, Babcia też nie miała czasu jak mówiła, na dyrdymały, no ale i  nawet Ty Dziadku nie wiedziałeś. Miewałam sny wesołe, smutne, kolorowe i szare, ale jaki to jest jawaczy sen, męczyło mnie to pytanie. W końcu, uznałam że jawaczy to nic dobrego, jakiś ohydny, czarny i okryty złą tajemnicą, diabelski  sen.  Taki, jakiego lepiej nie mieć.
 
Dziadku dzisiaj wydaje się, że żyję w takim jawaczym śnie. Jesteś mi tak potrzebny. Chciałabym znowu usiąść na ławeczce pod czereśnią i  pogadać. Chociaż z drugiej strony, prawdę mówiąc boję się tej rozmowy z Tobą. Wstyd i tyle. Jak większość  Polaków, dałam się kupić garścią paciorków i świecidełek, uśpiłam czujność i zdrowy rozsądek euforią nibywolności. Dzisiaj wiem, że naiwnie łudziłam się, iż nareszcie mamy z powrotem naszą Polskę, Twoją wymarzoną Polskę, o którą walczyłeś w Legionach, w wojnie z bolszewikami i w partyzantce. Niestety Ta Polska niby odzyskana, niby nasza, a jakaś jednak nie nasza. Nic, a nic nie przypomina Twoich opowieści i Twoich marzeń. I czerwona zaraza nie wylądowała na śmietniku historii. Po facelift, unowocześniła się i metody zamordyzmu dostosowała do technologii XXIw. i ma się dobrze, a nawet bardzo dobrze.
 
Twój prawnuk Mateusz dzskutuje o syndromie „polskiego męczeństwa“, o naszym polskim „niezadowoleniu ze wszystkiego“. Prowadzi niekończące się dyskusje co to jest „współczesny“ patriotyzm, a w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego debatuje z kolegami o zasadności decyzji KG AK o rozpoczęciu powstania,  o potrzebie ukarania zbrodni rządu Londyńskiego i KG AK na ludności cywilnej Warszawy, o zbrodni zniszczenia miasta i zbrodni posyłania na pewną śmierć żołnierzy AK i innych ugrupowań. 
 
W Dzień Niepodległości debatuje o „zawłaszczaniu“ tej rocznicy przez obłąkańców i oszołomów uważających się za „prawdziwych Polaków i patriotów“. No i przez kiboli i faszystów.  Kibole i faszyści to taki eufemizm i słowa wytrychy. Inaczej to wrogowie postępu i jedynej słusznej ideologii jedynej słusznej partii. Ci co nie podpisują się pod tą ideologią to tzw. hejterzy. To po polsku nienawistnicy.  Teraz i poprawna polszczyzna to zacofanie i ciemnota. Nie w modzie są teraz rachunki czy faktury - są teraz bilingi, nie sklep a market, nie cel podróży a destynacja, nie zarezerwowanie a zabukowanie, nie gospodarz czy prowadzący a host itd itd.   
 
Wystarczyło dwadzieścia parę lat wolnej Polski i odstawiliśmy na śmietnik naszych bohaterów, naszą historię, kulturę, tradycję i powoli odstawiamy język. Dzisiaj jesteśmy przecież “europejczykami”. A europejczyk nie szarpie się już między goryczą i wzruszeniem, dumą i zażenowaniem.  Zwyczajnie wstydzi się swojej polskości, swojej historii, swoich korzeni.  Patetyzm, honor, miłość do Ojczyzny to już tylko  uciążliwe dziedzictwo, które nie jest  wyborem europejczyka.
 
]]>]]>Dziadku, to tragicznie smutne, ale wnuki i prawnuki pokolenia AK,  nie wiedzą i  jak i kogo  szanować. Kto jest bohaterem, a kto szmaciarzem. Prezydent podpisuje ustawę o ustanowieniu Dnia Żołnierzy Wyklętych, a równocześnie uważa generała Jaruzelskiego za bohatera. I temu  ruskiemu aparatczykowi wyprawia Polska rządowy pogrzeb z honorami. Szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego jest „absolwent“ kursów Akademii Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych ZSRR, tzw. „woroszyłówki”, a jego doradcą był facet, który pisał w 1952r.:
 
“Byłoby jakąś ahistoryczną, sentymentalną ckliwością nie widzieć tego, że każda wielka przemiana dziejowa pociąga za sobą ofiary także w ludziach. Każda rewolucja społeczna przeciwstawia sobie tych, którzy bronią dotychczasowego porządku rzeczy, i tych, którzy walczą o nowy; przeciwstawia bezlitośnie. Jej prawa są twarde.”
 
Niektórzy sędziowie w wolnej Polsce, wierni są ideałom minionej epoki.   N.p.  ci co wydali rozkaz strzelania do ludzi w 1970 w Gdańsku,  po ponad dwudziestu latach egzystencji tej wolności w Polsce, sędziowie wymierzyli sprawiedliwość. Bez ahistorycznej sentymentalnej ckliwości, sędziowie doszli do wniosku, iż rozkaz strzelania do tłumu można zakwalifikować,  jako...pobicia, ze skutkiem śmiertelnym. I wyrok 2 lata w zawieszeniu.
 
Albo major  KBW Zygmunt Bauman, który jako szef Wydziału Polityczno-Wychowawczego brał udział w walkach z bandami, czyli dzisiejszymi Zolnierzami Wyklętymi, jest dzisiaj światowej sławy socjologiem, więc pieszczochem elit tej naszej wolnej Polski, a z rąk ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bogdana Zdrojewskiego otrzymał nawet medal Gloria Artis. 
 
Major Bauman za „łapanie„ i conajmniej przyłożenie ręki do mordowania Zołnierzy Wyklętych dostał Krzyż Walecznych. I Ty Dziadku też dostałeś Krzyż Walecznych I Klasy i to dwukrotnie, za udział w walce z niemieckim okupantem, a po wojnie ironicznie byłeś tym bandytą do „łapania”. A Krzyże takie same!?
 
Jak widzisz Dziadku, ta wolna Polska, to jak w tym powiedzeniu – i diabłu świeczkę i Panu Bogu ogarek. A tych świeczek niestety coraz więcej, a tych ogarków coraz mniej. 
 
Teraz powiadają, że świat nie jest zero-jedynkowy. A no nie jest.  Na Powązkach w miejscu nazywanym Łączką, w latach stalinizmu wrzucano w  doły z wapnem, jak worki ze śmieciami ciała pomordowanych Zołnierzy Wyklętych. W czasie stanu wojennego teren wyrównano i przeznaczono na nowe groby głównie wojskowych notabli. I tak, grób pochowanego tam Jerzego Wenelczyka, dawnego oprawcy komandora Mieszkowskiego, znajduje się niedaleko przypuszczalnego miejsca pogrzebania ciała jego ofiary.
 
Dziadku, jak już władza naszej wolnej Polski zadekretowała po...bagatela  22 latach tej wolności Dzień Zołnierzy Wyklętych, to i chyba głupio było władzy nie zgodzić się na ekshumację tych Zołnierzy Wyklętych z powązkowskiej Łączki. W latach 2012-2013 exhumowano około 200 ciał. III etap planowano rozpocząć w 2014 roku. A jesienią 2014 Prezydent obiecał uroczyste pochowanie tych Bohaterów. Miał też stanąć tam pomnik upamiętniający Bohaterów, którzy oddali życie za wolną Polskę. Ale władza chyba doszła do wniosku, że dość tego grzebania w przeszłości i ckliwego sentymentalizmu.
 
Ekshumacje nie doszły do skutku, bowiem potrzebna jest “czyjaś” zgoda na przeniesienie grobów “zasłużonych” aparatczyków PRL-owskich, w tym wielu wojskowych, którzy rozpoczynali karierę jak major Bauman w KBW, a wielu z nich ma ręce uwalane krwią  ofiar, które tam gdzieś obok leżą. Najpierw nie wiadomo było w czyjej gestii jest wydanie zgody na przeniesienie grobów, teraz podobno Prezydent przygotowuje ustawę, która  zamiast uprościć procedury, to je jeszcze bardziej komplikuje i czyni ewentualne dalsze ekshumacje praktycznie niemożliwymi. Pomnik niby ma być, ale kto to wie. 
 
Jak myślisz Dziadku, ile jeszcze lat mają czekać ci Zołnierze Wyklęci na kondukt pogrzebowy, na salwę honorową, kwiaty i znicz? Ile pokoleń rodziny mają czekać, aby ich godnie pochować? 
 
A wiesz, że władza tymczasem zajęta jest walką o nielikwidowanie pomników  wyzwolicielki Czerwonej Armii. Oburzona Federacja Rosyjska przecież śle noty dyplomatyczne.
 
Dziadku kochany, co mam powiedzieć? Zawiodłam Cię... wnuki i prawnuki Twojego pokolenia – jedni odstawiali na śmietnik naszych bohaterów i naszą historię, a drudzy  zaspali i nie zrobili wszystkiego aby do tego niedopuścić.

]]>[i]]]> - marszałek Ferdynand Foch
 
 
 

 

 

   

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (16 głosów)

Komentarze

stać się początkiem odbudowy polskiego patriotyzmu bez, którego próżno nam będzie stawać do konfrontacji z innymi.

Zdrowy patriotyzm to nie tylko walka z bronią w ręku, to również szacunek dla współobywatela, rodaka.

To codzienna praca dla wspólnego dobra, wykonana rzetelnie i z przekonaniem o słuszności oraz sensie bycia Polakiem.

1 marca to również dzień moich urodzin.

 

 

 

Vote up!
8
Vote down!
-1

"Ar­mia ba­ranów, której prze­wodzi lew, jest sil­niej­sza od ar­mii lwów pro­wadzo­nej przez barana."

#1467778

Zyczę samych dobroci z okazji urodzin.

Nie postuluje, że konieczna jest walka z bronią w ręku. Staram się walczyć pracując dla wspólnego dobra. wydawało mi się że ta notka jest tego przykładem

Pozdrawiam serdecznie i urodzinowo

Vote up!
8
Vote down!
-1

faxe

#1467781

Pozdrawiam.

Vote up!
2
Vote down!
-1

"Ar­mia ba­ranów, której prze­wodzi lew, jest sil­niej­sza od ar­mii lwów pro­wadzo­nej przez barana."

#1467784

Wlasnie dwa dni temu stuklo mi 60. Cholera jak ten czas leci. Oby nam sil starczylo.

 

Bardzo trafny artykul bo mowi takze o rozbiciu polskich rodzin. Wydaje mi sie ze to celowe dzialanie.

Rozaniec, karabin a na ustach Bog, Honor i Ojczyzna.

Vote up!
8
Vote down!
-1

casey

#1467783

Pozdrawiam-życząc Ci drugiej sześćdziesiątki.

Vote up!
6
Vote down!
-1

"Ar­mia ba­ranów, której prze­wodzi lew, jest sil­niej­sza od ar­mii lwów pro­wadzo­nej przez barana."

#1467785

1 marca to piękna data.
Szczególnie dzięki uporowi Polskich Patriotów.
Urodzić się i świętować w DNIU ŻOŁNIERZY NIEZŁOMNYCH TO WYJĄTKOWY ZASZCZYT i szczęście.
Życzę Ci, Bibrusie bardzo dużo zdrowia, wielu powodów do radości i uśmiechu na twarzy.
Niech w Twym sercu i umyśle zawsze świeci słońce.

Pozdrawiam serdecznie.

PS. Licytować się z Tobą nie będę, ale urodziłam się ......1 SIERPNIA.
Również w dniu bardzo ważnym.

Vote up!
4
Vote down!
-1

bursztyn

Nic bardziej groźnego, niż głupi przyjaciel.
Lepszy byłby mądry wróg.
/Jean de Lafontaine/

#1467823

Gratulacje z okazji urodzin

Vote up!
2
Vote down!
0
#1467828

Bardzo smutna ta notka. I jakże prawdziwa. Może tylko tu odwrotnie: "Jak widzisz Dziadku, ta wolna Polska, to jak w tym powiedzeniu – i diabłu świeczkę i Panu Bogu ogarek."

Vote up!
6
Vote down!
0

Stasiek

#1467799

Choć smutny to jednak prawdziwy artykuł. Zbierając podpisy poparcia dla A. Dudy słyszałem wiele głosów zniechęcenia, lecz mamy nadzieję poprzez wiarę, jest czas Wielkiego Postu więc  ta prawda powinna skłonić do refleksji nad tym co można było zrobić a nie zostało zrobione, żeby nie popełniać tych samych błędów. 

Pozdrawiam

Vote up!
6
Vote down!
0

trzeźwy

#1467814

Goryczy też w nim niemało. I nie dziwi to. Pochmurno i mgliście w naszej ukochanej Polsce.

Jednak, warto zobaczyć i prześwity w tej mgle.  Z roku na rok coraz jaśniejsze i bardziej liczne. 1 marca widać to już wyraźnie.

 Może warto powiedzieć Twojemu Dziadkowi, Faxe, że jednak jest inaczej. Dziś w stolicy, dwie dziewczyny w partyzanckich mundurach, takie dwie "Inki", miały swój posterunek przy trasie przejazdu "Masy Krytycznej" (Elig opisała to wydarzenie w ostatnim wpisie). Ich zadaniem było edukowanie przechodniów o znaczeniu dzisiejszej daty. Robiły to z dużym zaangażowaniem,  co zwróciło uwagę  policji.  I co się wydarzyło? Był salut i okrzyk: Brawo dziewczyny!

Jest inaczej!

 

 Inna scena z dzisiejszego dnia. Plac Wileński. Miejsce, gdzie jeszcze niedawno wznosił się potężny monument poświęcony Armii Czerwonej, tuż obok gmachu - mordowni, na Żwirki Wigury i na wprost Domu Enkawudzisty, stanęła scena, z której popłynęly słowa patriotycznych pieśni.  

 Wysoko, nad głowami zgromadzonych ludzi, kołysał się ogromny transparent z napisem: "Nie!  Dla pomnika Czterech Śpiących!" 

Jest inaczej!

 Plac Piłsudskiego zgromadził jeszcze większe tłumy ludzi na Apelu Pamięci, niż rok temu, a przeciez i wtedy było nas więcej niz przed dwoma laty. A pierwsze uroczystości były jeszcze skromniejsze. W miarę upływu czasu wzrasta zainteresowanie, a przede wszystkim szacunek dla Żołnierzy Wyklętych.

Jest inaczej!

 

 Wkrótce światło przebije mrok, powiedz to swojemu Dziadkowi. Będzie dobrze:)

A może nic mu nie mów. Przecież Oni tam dobrze wiedzą, jak jest tutaj.

Pozdrawiam

 

 

 

 

 

Vote up!
7
Vote down!
0
#1467820

Bardzo możliwe, że Twój Dziadek zatroskany Twoimi bardzo rozpaczliwymi skargami dopomógł, aby w Twoim sercu i na twarzy pojawił się promień radości z powodu tak pięknego dnia, jak dzisiejszy - DZIEŃ ŻOŁNIERZY NIEZŁOMNYCH.
Ujmujący jest Twój wpis

Bardzo Ci dziękuję i pozdrawiam serdecznie.

Vote up!
4
Vote down!
-1

bursztyn

Nic bardziej groźnego, niż głupi przyjaciel.
Lepszy byłby mądry wróg.
/Jean de Lafontaine/

#1467821

Nie udalo sie zydokomunie do konca pokonac Zolnierzy Niezlomnych.
Nie udalo sie pomiotom kacapskim wytrzec zpamieci pamiec Polakow prawdy o naszych pomordowanych patryjotach.
Ich tyloletnia propaganda, falszowanie histori,represje na tych co prawde glosili nie zlamala
ducha narodowego Polakow.
Ten duch sie powoli odradza i juz widac panike wsrod POmiotow co rozgrabili Polske i dalej nia rzadza.
Te odrodzenie to jeszcze jedno zwyciestwo tych wlasnie Zolnierzy Niezlomnych pokonanych fizycznie, ale nie duchowo.
Wlasnie ich duch teraz dodaje Polakom skrzydel.I ich duch poprowadzi Polske do wyzwolenia.

Vote up!
7
Vote down!
0
#1467827

Dlatego współczesne męty robią wszystko, żeby historię Polski dostosowywać do potrzeb "wielkich tego świata".
Przypominam, że "prof. bart." jest doradcą u bula d/s historii polsko-niemieckiej, i polsko-żydowskiej.
To nie jest wiedza tajemna. Sam mówił o tym kilka dni temu.
Bodajże przy okazji Oscara dla ścierwo-filmu.

Pozdrawiam.

Vote up!
3
Vote down!
-1

bursztyn

Nic bardziej groźnego, niż głupi przyjaciel.
Lepszy byłby mądry wróg.
/Jean de Lafontaine/

#1467833

Kazdy rezym wyprodukowuje sobie na wlasne potrzeby tzw.ekspertow i autorytety.
Im wiecej tytulow taki autorytet ma tym wieksza jest jego "wiarygodnodc".
Jak wiadomo co po niektorym to daja tytuly z nadania.
Ale tez sa tacy co z pomoca maja uscielana droge do karjery,ale jak wiadomo w swiecie nic nie ma za darmo.
W odppowiednim czasie opiekunowie sie odzywaja po swoje i taki autorytet musi sie odwdzieczyc i
przed ich mendiami autorytataywnie sie wypowiadac na wazne w danej chwili tematy tak jak sobie tego rezym zyczy.
Ci wychodowani eksperci sa ze wszytkich dziedzinach zycia po zamachu smolenski wrecz sie przebijali jeden przez drugiego, aby tylko udowodnic ze brzoza kosi samoloty.
Albo ze sol wypadowa z procesu chemicznego jest jak najbardziej jadalna.
Ale najwazniejsze utytuowane autorytety sa w histori bo tu jest rzad dusz i tu mozna manipulowac juz od malego.
Ostatnio takim wyprodukowanym na potrzeby "historykiem"jest Norman Davies, ktory autorytatywnie sie wyrazala ze Akcja Wisla byla taka sama zbrodnia jak Zbrodnia Wolynska.
Nie nadarmo Davies od Bula dostal najwyzszy medal, trzeba sie teraz wykazac.

Vote up!
7
Vote down!
0
#1467848

Do tego aby normalność i prawda zapanowały w Polsce potrzeba zmiany władzy...ta ekipa to tylko kłamcy i złódzieje...oni wszystko obiecają niczego nie zrealizują - to po prostu PO-szuści...

Vote up!
2
Vote down!
0

Yagon 12

#1467877