Tak zwany problem elit

Obrazek użytkownika jazgdyni
Idee


 
Napisałem to cztery lata temu, w 2011 roku. Dzisiaj się tylko pogorszyło, ale nic, a nic się nie zmieniło. Może tylko po ostatnich wyborach uwypukliła się rola ludowców w tworzeniu lokalnych struktur mafijnych. Panuje w kraju kompletna stagnacja. Naród, z rzadka narodem nazywany, częściej, jak się upomina o swoje, są to chuligani, kibole, oszołomy, czyli po prostu motłoch, jest bierny, żeby nawet nie powiedzieć gnuśny i nieskory do zmian. A sitwy, mafie i grupy kumpli, którzy właśnie mają się za elity, robią swoje, ku chwale swoich rodzin i przyjaciół.
Co ludzie dzisiaj widzą jako elity? Jak część narodu jest w to zapatrzona i daje się omamiać. Obawiam się, że znaczna.
 
Bo też wszędzie oni są. Jak kiedyś opisałem jest to układ hierarchiczny, rozciągający swoje macki od poziomu gminy Pcim, po najdroższe apartamentowce stolicy i posiadłości, praktycznie rozsiane po całym kraju (jedno drugiego nie wyklucza; nierzadko dobra posiadłość w Kujawsko – Pomorskim idzie w parze z apartamentem w najbardziej pożądanym domu w Warszawie).
Zazwyczaj, na tym podstawowym, najniższym poziomie, neo-elitę stanowi lokalna grupa przekrętów. Aby te przekręty dawały zyski koniecznie w takiej grupie musi być członek lokalnej władzy – wójt, starosta, sołtys, czy co tam jeszcze. Po prostu musi być styk państwowe – prywatne, bo tam są konfitury. Warto dodać, że ten miejscowy przedstawiciel władzy często nie jest członkiem neo-elity, a tylko aspirantem. Z reguły im bardziej się stara, tym dłużej odsuwany jest na bok. Musi w tej grupie być paru lokalnych biznesmenów, gdyż to oni wypracowują zysk i nadają ton. Jak na przykład wspomniany już przeze mnie Król Karkówki z Kartuz. Te dolne elity są nieliczne. O to właśnie chodzi. Tak ma być, bo dwóch, trzech jest w stanie rzucać światło na swój teren, a jak by było za dużo to istnieje niebezpieczeństwo tworzenia się chaosu i rozbisurmanienia się ludu.
Za to wkoło jest całe mnóstwo aspirantów przebierających nogami i usłużnych, którzy, za uścisk lub poczęstowanie jakimś nienormalnym świństwem (whiskey, koniak, cierpkie, czerwone wino, kto to widział? słodkie przecież o niebo lepsze!), podejmują się czynienia drobnych uprzejmości.
Najważniejsze natomiast jest to, że przynajmniej jeden z tej grupy (to sytuacja optymalna) ma, jak to w układzie hierarchicznym, zaczepienie, kontakt z kimś z neo-elity wyższego szczebla. Im wyższego, tym lepiej. Bardzo dobrze, gdy wojewódzkiego, a równie dobrze, gdy centralnego. Jest to warunek obowiązkowy.
Chyba modelowym przykładem takiej struktury, jest były i niebyły pan senator Stokłosa. On w tym pilskim był (i jest?) jednoosobową wyrocznią, panem życia i śmierci, a jego wspaniała małżonka, jest jak żona cesarza (z wszystkimi tego atrybutami, z wyjątkiem urody, niestety). Umocowania w stolicy pozwoliły mu spokojnie przetrwać ciężki okres, gdy listy gończe fruwały po całej Europie.
Szczebel wyżej jest podobnie. Niekoniecznie więcej pieniędzy, ale więcej władzy. Styl jest też nieco inny, ale o tym napiszę osobno. Na tym poziomie zaczynają dominować poważne zawody: prawnicy, których kancelarie obsługują, banki i biznesmenów, bankowcy, którzy decydują, czy dać zarobić kancelariom i biznesmenom i biznesmeni, którzy dają z kolei zarobić kancelariom i bankom. Dla kolorytu jest jakiś niemłody pisarz z mądrą twarzą, lub choćby z piękną siwą brodą, jak na przykład pan Chwin. Jest paru dziennikarzy i dziennikarek, którzy ładnie potrafią opisać i zaprezentować swoją neo-elitę i ogólnie stwarzają odpowiedni, miły i ciepły klimat. Tutaj już możemy mówić o grupie kilkudziesięciu osób. Oczywiście, wszyscy razem dobrze się znają, razem bywają, są na ty, (ale nie przed kamerami) i mają wspólne upodobania, (ale o tym później).
A politycy? Z nimi to raczej różnie. Częściej nie są stałymi członkami elit (wiadomo – wybory); często dostają pozycję leszczy, ci z ambicjami robią za aspirantów, którym czasami starszyzna pozwala ogrzać się przy ognisku.
I tak krok po kroku idziemy do góry, aż dochodzimy do stolicy. I tutaj role się nieco odwracają. Prym w neo-elitach zaczynają wodzić politycy, urzędnicy wysokiego szczebla, oraz dziennikarze pewnych, wybranych tytułów prasowych i stacji telewizyjnych.
I po raz pierwszy celebryci. Ich istnienie na niższym szczeblu jest tylko etapem przejściowym i nie ma sensu, oprócz spotykania się w klubie na Monciaku w Sopocie. Ale tylko po to by móc się wywindować do celebrytyzmu ogólnopolskiego.
Jedynym chyba wyjątkiem w tej grupie jest Kuba Wojewódzki, który aspiruje do bycia celebrytą krajowym, a jest tylko powiatowym (taki dziwny paradoks).
 
Centralna neo-elita rulez!
Wyciąć kawałek lasku pod kolejkę linową? Ależ proszę! Wybudować ekskluzywne osiedle w jedynej w Europie, tak dziewiczej puszczy? Ależ proszę! Kupować latające barachło o nazwie Embrayer? Oczywiście! Proszę bardzo. Zrujnować poetę, typa jednego, który, cham jeden, nas wyzywa, a w dodatku ma, bezczelny, dobre pióro i poklask motłochu? Nie ma sprawy!
 
Zrobić i załatwić można wszystko. Pod jednym warunkiem – tylko dla siebie i swoich ludzi.
Dla narodu? Dla Polski? Jaja sobie robicie?! To nie ma sensu i co ja z tego będę miał?
Więc dla Polski i narodu wszystko leży. No może tylko neo-elita chętnie zamiast autostrad i kolei wybudowałaby duży płot, który, w pizdu …, trzymałby motłoch po drugiej stronie.
A najchętniej na kanapie przed telewizorem i niech znają łaskę pana, z pilotem, bo teraz już wszystkie kanały są nasze.
 
Krótko na koniec: neo-elita nie jest prawdziwą elitą narodu. Wszystko, co robi, robi tylko we własnym interesie. Owszem, starają się narzucać styl, kreować trendy, decydować, o czym się mówi, co się czyta i co ogląda. Lecz dodam raz jeszcze – tylko i wyłącznie we własnym interesie.
 
Naród generalnie im przeszkadza i mają go w dupie. Bo kim jest na przykład taki górnik, który codziennie zjeżdża w w czeluście tysiąc metrów na dół, bliżej piekła, by się fizycznie wykończyć, ubrudzić i to za ile? Za tyle miesięcznej pensji, co "elitariusz" konsumuje w jeden wieczór przy stole w aktualnie najmodniejszej knajpie Warszawy.
Cechą charakterystyczną, która natychmiast daje się zauważyć wśród członków tych pozornych elit jest pogarda. Pogarda od świata i do ludzi. A spowodowana permanentnym strachem uzurpatora, że w końcu wszystko się wyda.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.4 (15 głosów)

Komentarze

elyty

 

czerwony knur

gnojem opity

taki jest wzór

obecnej elyty

Vote up!
5
Vote down!
0

jan patmo

#1464352

"aspiruje do bycia celebrytą krajowym, a jest tylko powiatowym" - przepraszam, ale to jakaś głupota - jakaż to różnica być idiotą krajowym, a idiotą powiatowym?

Poza tym - sama prawda.

Vote up!
3
Vote down!
-1

Stasiek

#1464362

że wojewódzki stara się być krajowym, a jest zaledwie powiatowym.

Vote up!
5
Vote down!
-1

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1464369

Piszesz :

Cechą charakterystyczną, która natychmiast daje się zauważyć wśród członków tych pozornych elit jest pogarda. Pogarda od świata i do ludzi. A spowodowana permanentnym strachem uzurpatora, że w końcu wszystko się wyda.

Doszedłem do tego samego wniosku. Dodatkowo ta cecha powoduje że nasi  "biznesmeni" zatrudniają do obsługi drogich maszyn ludzi głupszych od siebie, lub na takich wyglądających. Jakiekolwiek podniesienie kwalifikacji, to wyrok na robotnika. Grafik komputerowy ?! Dodatek do programu graficznego.
 
Na marginesie : 
Aby wstawić cytat, musiałem dwa zdania skopiować do notatnika, skasować jedenaście(!) dopisków i dopiero po tych operacjach, wkleić tutaj !
Strasznie utrudnia mi to życie.
Vote up!
3
Vote down!
0

#1464395

Cechą charakterystyczną, która natychmiast daje się zauważyć wśród członków tych pozornych elit jest pogarda. Pogarda od świata i do ludzi. 
A spowodowana permanentnym strachem uzurpatora, że w końcu wszystko się wyda.
Vote up!
3
Vote down!
0

#1464396

po 89 roku , to mu odpowiem wprost ze wojsko polskie bylo zagrozeniem nie dla wroga zewnetrznego
tylko wewnetrznego -wlasnie tych elit co etarz rzadza.
W zamian wojska, ktore mialo sluzyc Polakom,ktore moglo by sie odwrocic placami do rzadu, powstalo mrowie sluzb podporzadkowanych wlasnie tym elitom zdolnych do pacyfikacji narodu.
Trzeba wspomniec o zdradzieckiej mozliwosci uzycia obcych sil dla tlumienia Polakow jaka zostal przez PObolszewikow wprowadzona do Polski.

Zniszczenie wielkich zakladow pracy mialo na celu zlikwidowanie ewentualnych wielkich sil
zjednoczonych w walce z uciskiem pracownuikow,gornicy sa jedna z ostatnich tych sil przeznaczonych do likwidacji.

Vote up!
2
Vote down!
-1
#1464422

MĄDROŚĆ  ELIT

„Mądry Polak po szkodzie.
A kiedy prawda i z tego nas zbodzie,
Nową przypowieść Polak sobie kupi,
Że przed szkodą i po szkodzie głupi”.
(Sam Kochanowski to mówił, a człek był nie głupi.)
Czy naród od mediów nową bajkę kupi,
Że w kolejnej kadencji, Platforma go nie złupi?
Czy raz kolejny uwierzy im bez powodu,
Że cwaniacy i oszuści to elita narodu?
Ojcowie literatury, narodowi służyli,
Ich mądrość ciągle zachwyca.
Co Narodowi elity dziś mówią?
Czy boisz się pytać..?
Kiedy się pytasz zaczynasz myśleć!
A myśl jest bronią daną nam z góry,
Co zrywa kajdany, obala mury.
Wiec nie bój się pytać!
Kto pyta nie błądzi.
Tych co gnuśnieją historia osądzi.

                        Krzysztof Radło

Vote up!
4
Vote down!
0

trzeźwy

#1464441

pożal się Boże, polskiej elity rządzącej. Podzielam pańskie zdanie, a motywację przedstawiłam w komentarzu do " Kulisy krytyki prof. A, Nowaka ".A swoją drogą trafiły nam się " Elyty "! Tylko nie jest to desant kosmiczny, ale  wyhodowane pod naszym przymkniętym okiem trzody własne.

Vote up!
4
Vote down!
0

mika54

#1464468

... które jest zbieżne z Twoim.

Trzeba powrócić pamięcią do lat '80 i '90 minionego stulecia. Kiedy przeciętny Kowalski zajęty był strzepywaniem kurzu po stanie wojennym, w zaciszach gabinetów jedynej i jedynie słusznej partii opracowywano misterny plan uwłaszczenia się na majątku Narodu. Jak pamiętamy, za wyjątkiem kilku "łebskich" towarzyszy, pozostali mogli się "pochwalić", iż posiadają... 4 zwoje kory mózgowej, a więc o dwa więcej niż ma pies. Dzięki tym dwóm zwojom więcej - nie napaskudzą na dywan, trafiając w sedes i nie wyciągają swych żon na trawnik w celu kopulacji.

To właśnie oni stanowią dzisiejsze "elyty", które mają tyle wspólnego z prawdziwymi elitami, co ja z lądowaniem astronauty Armstronga na Księżycu. Dodać tu muszę, że towarzysze-szmaciaki - ci z niższej półki "od zawsze" stanowili miernotę intelektualną, dla których IQ o liczbie 80 była granicą nie do przeskoczenia. Ale w zamian za ten niedobór posiadali cechy o nazwie: służalczość, poddaństwo, sprzedajność, brak honoru itp. To te cechy  - wszak nie wrodzone, a nabyte - otwierały im kolejne furtki do bogacenia się, ale nie własną pracą, a pracą przeciętnego Kowalskiego. A kiedy osiągnęli już pewien dość wysoki status materialny - zaczęli uzurpowywać sobie, że są "panami tego świata" w myśl zasady: kto ma pieniądze, ten ma... waaaadzę! Z takim przeświadczeniem poszli w tzw. politykę. Koronnym przykładem niech tu będzie Janusz Palikot, który dostał się do parlamentu po tym, jak naobiecywał młodym ludziom, iż jako poseł przeforsuje w sejmie zalegalizowanie "miękkich" narkotyków.

Oj, mógłbym tu pisać i pisać o tej "elycie", ale... mądremu dość, a głupi i tak nie zrozumie nawet wówczas, gdybym napisał obszerny felieton.

 

Pozdrawiam,

   

Vote up!
3
Vote down!
0

___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz". 

© Satyr


 

#1464476

Witaj

Od zaborów poprzez okupację niemiecką po  dzień dzisiejszy, mamy problem z określeniem definicji elitarności w życiu tak na codzień. Ta książkowa elita i to, co na codzień preferujemy w swej masie jako Naród, rozjeżdża się i to bardzo. Coś co miało szkodzić zaborcy, okupantowi a później komunie, zostało żywcem przniesione w "genach" do współczesności. Nadal  "szabrujący" cwaniak , kombinator który nie płaci podatków, złodziej i polityczna świnia ... itd. to synonim sukcesu.  Dodatkowo media chronią i wybielają tzw. swoje "świnie" a piętnują jedynie "wrogie", utwierdzając Polaków w tym, że jeśli będziesz po właściwej stronie, to panświnizm będzie oczekiwanym i promowanym sukcesem. Wymiar sprawiedliwości działa bardzo podobnie, wspierając  ten współczesny  model "elitarności".

 

 

Vote up!
4
Vote down!
0
#1464491

Do wiersza wkradł się błąd.

Już poprawiam i przepraszam.

Vote up!
1
Vote down!
0

trzeźwy

#1464608