Dokąd zmierza świat - część druga: droga wschodnia

Obrazek użytkownika kasianna
Świat

W poprzednim tekście opisałam choroby drążące społeczeństwo zachodnie. Więc teraz bramka numer dwa.

Chcę tylko zauważyć, że zwracam uwagę na najważniejsze i najbardziej widoczne aspekty poruszanego przeze mnie tematu. Gdybym miała porządnie się w niego zagłębić wyszłaby mi z tego praca co najmniej doktorska, co mimo niewątpliwych walorów byłoby raczej trudne do zamieszczenia w zwykłym internetowym blogu.

DROGA DRUGA – WSCHODNIA (dotyczy krajów oraz wszystkich osób wyznania muzułmańskiego)

Od wielu lat postępuje stała kolonizacja krajów zachodnich (głównie Europy i Ameryki Północnej) przez rodziny muzułmańskie, które są absolutnym przeciwieństwem chorującego społeczeństwa zachodniego.

Po pierwsze liczebność. Tu model rodziny to rodzice plus minimum troje dzieci. Choć zdarzają się rodziny z więcej niż dziesięciorgiem dzieci. I nie jest to, tak jak w przypadku zachodu patologia wynikająca z biedy. To norma wynikająca z praw i przekonań religijnych.

W islamie rodzina jest na miejscu pierwszym. Rodzina w jak najbardziej tradycyjnym znaczeniu tego słowa. Kobieta ma być kobietą, ma rodzić dzieci i zajmować się domem. Ma być piękna i uległa dla swojego mężczyzny i tylko dla niego. Mężczyzna jest mężczyzną. Ma pracować i walczyć, płodzić dzieci ze swoją legalną małżonką. Bo rodzina to nie przypadkowe związki, ale uświęcone prawem małżeństwo.

Społeczeństwo zachodnie w niedzielę udaje się do marketu, a nie do kościoła. Święta to czas odpoczynku, a nie pojednania z Bogiem. Bóg coraz bardziej staje się postacią abstrakcyjną. Żeby jeszcze bardziej ludzi odciągnąć od wiary, trwa ciągła i nieustająca nagonka na wiarę, na Boga i Kościół, zwłaszcza katolicki.

Dziwne to jest tak swoją drogą. Ktoś deklaruje, że jest ateistą i nie wierzy w Boga. I natychmiast zaczyna zachowania w stylu: plucie na krzyż, wyśmiewanie się wierzących w jakiegoś tam Jezuska i Maryjkę, parodiowanie modlitw, wyzywanie od tępych katoli i głupich moherów.

Kolejny „artysta” wkłada krzyż w gówno i nazywa to sztuką. I w społeczeństwie zachodnim jest to uznawane i przyklaskiwane. Tak, to jest właśnie "wielka sztuka". Nikt nic nie potępia, a nieliczni opozycjoniści są wyzywani od średniowiecznej ciemnoty. Ciekawe co by było gdyby „artysta” zrobił coś takiego z muzułmańskim księżycem?

Odpowiedź jest jedna – wydał by na siebie wyrok kary śmierci! I nie jest to tylko czcza pogróżka.

Wiara dla muzułmanów jest nierozerwalnie związana z ich życiem. Codzienny rytm wyznaczany jest przez system obowiązkowych modlitw. Koran to nie tylko księga opowiadająca o życiu Boga. Koran jest księgą prawdziwie świętą. Symbole wiary są święte. Należy je czcić. Z tego nie wolno się wyśmiewać! Za to można stracić głowę i to w sensie dosłownym.

Przede wszystkim wynika to z żarliwości religijnej islamu, w zasadzie raczej fanatyzmu religijnego. Ale też z tego, że w świecie islamu obowiązuje prawo w postaci daleko różnej niż prawo zachodu. Jest wina to musi być kara. Kara odpowiednio surowa dla winnego, która jednocześnie pełni rolę prewencyjną dla innych.  Bo skoro za dane przewinienie można być pozbawionym głowy, jednak mimo wszystko łatwiej jest się zastanowić, opamiętać w porę i nie robić tego samego. Nikt nie bawi się w rozważanie czy jakiś Hassan, który poćwiartował pół wioski, miał trudne dzieciństwo bo tatuś nie chciał mu kupić pieska na urodziny. Hassan jest winny, Hassan traci głowę. A Abdul się zastanawia czy wybić do nogi rodzinę sąsiada za to, że ten zjadł na obiad jego ukochaną kozę. Bo skoro Hassan stracił głowę to i Abdul może.

Zastanawiało mnie skąd się ta żarliwość religijna u wyznawców islamu wzięła. Odpowiedź znalazłam w historii. Islam jest najmłodszą z wielkich religii. Kalendarz muzułmański jest liczony zupełnie inaczej niż powszechnie obowiązujący kalendarz zachodni. Obecnie dla świata zachodniego mamy rok 2015, liczony od narodzenia Chrystusa. Dla islamu ważnym wydarzeniem był rok 622, rok ucieczki Mahometa z Mekki do Medyny. Teraz w kalendarzu muzułmańskim mamy rok 1436. Wystarczy zatem zajrzeć do historii by sprawdzić co się działo na świecie w podobnym czasie, może nie dokładnie w roku 1436, ale w początkach XV wieku. I wszystko jasne! Szalejąca inkwizycja, stosy palonych czarownic, wojny religijne. Ten sam fanatyzm...

Muzułmanie do tej pory tylko kolonizowali zachód. Mieszkali, rozmnażali się. Teraz coraz mocniej zaczynają się domagać swoich praw.

W Europie jak grzyby po deszczu wyrastają kolejne meczety. W te święta w Berlinie na głównym placu miasta nie stanęła choinka. Zamiast nazwy „święta Bożego Narodzenia” coraz częściej  stosuje się zamiennik: „święta grudniowe”. Niedawno jakiś pasażer samolotu wniósł skargę przeciwko linii lotniczej z powodu tego, że stewardesa życzyła wszystkim „wesołych świąt”. Ze szkół powoli znikają krzyże. A wszystko w imię „nie obrażania uczuć religijnych mniejszości wyznaniowej” i z powodu żądań tejże mniejszości.

W ogóle Europa (mam na myśli głównie: Unia Europejska) zachowuje się jak źle wytresowany szczeniak. Na swoich warczy i gryzie. Jednak wystarczy, że obcy rzuci jakiś ochłap lub groźniej spojrzy a ta łasi się, merda ogonkiem i leży na pleckach. Gotowa jest poddać się napływowi i żądaniom islamu zupełnie bez walki. W imię naiwnej zasady – jak nie zjemy smoka, to może smok nie zje nas. No ewentualnie czasem któryś z przywódców europejskich nieśmiało wyrazi swoje zaniepokojenie.

Przypuszczam, że tak właśnie będzie i teraz po zamachach we Francji. „Wyrazić zaniepokojenie” – jakież to cudne słowa! Twórca tego sformułowania powinien dostać nagrodę Nobla w dziedzinie pijaru. Takie światowe „nio, nio, aty, aty”, ale jakby co, to ja dalej się bawię swoimi zabawkami i w swojej piaskownicy, a ty rób co chcesz. Nic nie widziałem, nic nie słyszałem, nic nie powiedziałem.

A mniejszość wyznaniowa wysyła kolejne żądania. Które po kolei są spełniane, bo islam to nie tylko religia. To ludzie gotowi na wszystko, nie wahający się ginąć w imię wyznawanej wiary. A przede wszystkim zabijać. Kilka razy już tego dowiedli. Najbardziej spektakularny był zamach terrorystyczny w USA, na słynne wieże WTC. Ale podobne, chociaż na mniejszą skalę zamachy były już w Londynie i Madrycie. Teraz mamy Paryż.

Tyle, że na razie to tylko pokaz siły. W rodzaju – róbcie co chcemy, bo nie wiecie na co jeszcze nas stać. Islam na razie głównie grozi. Choć w krajach arabskich już teraz mocno się gotuje. Dlatego myślę, że ogłoszenie świętej wojny jest tylko kwestią czasu.

Choć mimo wszystko nie widzę jej na linii Europa-islam, czy nawet USA-islam. Europa jest zbyt poddańcza, wystarczy ją trochę postraszyć. Wygląda na to, że w Europie i bez wojny islam osiągnie to czego chce. Natomiast Stany nie mają w tej chwili żadnego interesu w tym, by samemu rozpoczynać wojnę. Wolą poczekać i ewentualnie spróbować ugrać coś dla siebie przy ogólnoświatowej zawierusze, która zapewne się rozpęta.

Ale jest na międzynarodowej arenie jeden gracz, dla którego ewentualna wojna z islamem jest jak najbardziej na rękę. Kto? O tym w ostatniej, trzeciej części o jakże wdzięcznym i przewidywalnym (znowu) tytule: apokalipsa.

Ps. Nie jest moim zamiarem namawianie nie wierzących i wierzących inaczej na powrót na łono kościoła katolickiego, jako jedynie słusznego. Co nie zmienia faktu, że ataki na kościół katolicki i to wyłącznie katolicki, obecnie przybierają na sile.

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.5 (13 głosów)

Komentarze

Kasianno...

Część drugą przeczytałem z jeszcze większą przyjemnościa niż pierwszą, choć spodziewałem się nieco innej analizy. Skoro zapowiadałaś "ścianę wschodnią" oczekiwałem Twoich przewidywań co do roli naszego przemiłego sąsiada w nadchodzącym konflikcie. Rozumiem jednak, że wzorem Stiega Larssona postanowiłaś najpierw zaplątać wątki do granic możliwości a dopiero później wyjawić nazwisko zabójcy? ;-)

Brawo, teraz pora na Grande Finale! Czekamy :-)

pozdr...

/benjamin

Vote up!
4
Vote down!
0
#1459523

Tym razem brednie Autorka przedstawia. Islam, to żadna alternatywa dla mnie np, ale także dla każdego niemal Europejczyka. Myślałem, że Autorka skonfrontuje Atlantyzm z koncepcją Eurazji, co byłoby logicznym.  

Powtarzam - islam dla Europejczyka, to żadna droga, a dla Polaka? Absurd!

Pozdrawiam!

Vote up!
5
Vote down!
-1
#1459525

Nie bardzo widzę, gdzie Autorka przedstawiała alternatywę w postaci islamu dla Europy. Raczej odczytałem Jej tekst jako przestrogę, że islam może w najliższych latach bezalternatywnie zapanować na Starym Kontynencie.

pozdr...

/benjamin

Vote up!
4
Vote down!
0
#1459526

Mój tekst odczytał Pan jak najbardziej prawidłowo.

Choć społeczeństwo zachodnie biernie poddaje się islamowi, islam nie jest żadną alternatywą dla niego i lekarstwem na postępujący upadek.

Świat obecnie idzie dwiema drogami, które jednak nie są dla siebie alternatywami. Dlatego, że obie prowadzą do tego samego. Niestety....

Więcej będzie w ostatniej części, którą dodam wkrótce.

Pozdrawiam

 

Vote up!
3
Vote down!
0

kasianna

#1459531

Proszę zwrócić uwagę, że w w częsci pierwszej Autorka przedstawia opcję Atlantyzmu, zdegenerowanego do szpiku kości, którą to opcję wybrała Polska. Zapowiadając część drugą, Autorka wspomniała o opcji wschodniej, co można by uznać za zwiastun jakiejs alternatywy. Dzisiaj Autorka serwuje wywód o islamie, który jak juz ustaliliśmy, to żadną alternatywą dla Europy nie jest. Część trzecia, to "Apokalipsa", którą odczytuję jako swoisty aksjomat, nie pozostawiający alternatywy, odbierając tytuł nawet dosłownie, czyli nowo testamentowo. Tak więc Autorka pretenduje raczej do profety, a nie do poszukiwacza drogi. Innych dróg jest wiele, a ja skojarzyłem sobie drogę wschodnią ze wspomnianą wcześniej Eurazją. 

Reasumując, islamizacja Europy i Apokalipsa, to raczej opcje tożsame, a trwanie w zdehumanizowanym i zdemoralizowanym Atlantyźmie, to także nic innego, jak Apokalipsa. Gdzie więc szansa?

Wszystkie drogi prowadzą do... Pandemonium? Moim zdaniem nie!

Pozdrawiam!

Vote up!
3
Vote down!
-1
#1459557

islam nie może być żadną alternatywą. Islamiści traktują swoją religię poważnie czego nie mozna powiedzieć o nas chrześcianach, wybierających te przykazania które są dla nas bardziej wygodne i nie mających odwagi na przeciwstawienie się złu.

Vote up!
4
Vote down!
0

hobo

#1459527

A gdy oddzielimy islam od islamskich terrorystów ??

Vote up!
3
Vote down!
0
#1459530

ludzie są dobrzy lub żli. Terroryzm islamski czy  ideologie faszyzmu czy komunizmu to wytwory chorych, złych umysłów

Vote up!
2
Vote down!
0

hobo

#1459532

Ale cały świat tak "funkcjonuje"  zło kontra dobro i na odwrót

Vote up!
2
Vote down!
0
#1459543

Obawiam się, że w najbliższym czasie nie da się tego rozdzielić.

Nawet jeżeli ktoś jest bardzo pokojowo nastawiony, przy ew. wezwaniu do świętej wojny - przystąpi do niej.

Vote up!
2
Vote down!
0

kasianna

#1459534

No tak, i my też ,jeśli zajdzie taka potrzeba.Bo czymże była by taka wojna jeśli nie świętą
To działa w dwie strony i dla obu stron jest wojną, jeśli już nie świetą to przynajmniej religijną.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1459545

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika Verita nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

Co autorka ma na myśli mówiąc Europa? Kontynent? Unię europejską?Niemcy? Polskę?W każdym z tych znaków zapytania inna będzie odpowiedź co do stosunku do islamu,poddaństwa ,polityki rodzinnej.Zbyt wielkie uproszczenie w ujęciu problemów.

Vote up!
3
Vote down!
-4

Verita

#1459546

Odpowiedź jest w tekście.  Cytuję: " Europa (mam na myśli głównie: Unia Europejska)".

Co do Niemiec - czego wyrazem jest w te święta Bożego Narodzenia brak choinki na głównym placu w Berlinie jak nie poddaństwa islamowi właśnie?

Polska... Hm... Przepraszam, ale w tej chwili Polska jest tylko obszarem między Rosją a Niemcami - do tego właśnie doprowadziły ostatnie pięć lat rządów jedynie słusznej partii. Bo chociaż i u nas napływ islamu się zwiększa (czego najprostszym i najbardziej widocznym wyrazem dla mnie są powstające wszędzie kebabownie), to nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek zdecydowanego działania naszego rządu w przypadku gdyby isamiści zaczęli i u nas zgłaszać jakieś żądania. No może pani premier byłaby zaniepokojona. Chyba, że któryś z sąsiadów zażądałby bratniej pomocy...

 

 

Vote up!
2
Vote down!
0

kasianna

#1459552

Ale parad gejów w Berlinie nie uznasz chyba za poddanie sie islamowi?

Brak choinki nie świadczy też o tym, świadczy o ateizacji, albo antychrześcijańskosci, ale nie o islamizacji.

Niemcy po denazyfikacji cały czas sa poddawani ideologii postępu. Ale ponieważ kazda akcja rodzi reakcję, w końcu się obudzą.

Pozdrawiam

 
Vote up!
1
Vote down!
0

cui bono

#1459588

Syneticusie, parady dziwolągów (bo Love Parade przyciąga głównie różne trans-dziwolągi) owszem, związane są z innym zjawiskiem - laicyzacją i degrengoladą lewacką społeczeństwa, ale nie stanowią zagrożenia dla szerzącego się islamu. Islam (pamiętajmy, że używamy tego słowa w pewnej przenośni) poradzi sobie z love paradami w try miga. Za pomocą odpowiedniej ilości ołowiu i tak jak brutalnie Kasianna napisała - nikt się nie będzie oglądał na to, czy uczestnik miał trudne dzieciństwo, czy był molestowany bądź przeżył zawód miłosny. W Paryżu zamachowcy pytali redaktorów Charlie Hebdo dlaczego opublikowali karykatury Mahometa? Nie?

Nie wiem, czy brak choinki w Berlinie był spowodowany lewacką poprawnością polityczną, czy idiotycznym zamiarem niedrażnienia muzułmanów. Natomiast jedna i druga opcja dla "naszej" Europy jest zabójcza - ścieżka lewacka prowadzi do totalitaryzmu coś na kształt "Roku 1984" a islamska... możemy efekty obserwować na żywo na terenie Syrii i Iraku.

pozdr...

/benjamin

Vote up!
3
Vote down!
0
#1459600

Niestety kasianno.

podobnie, jak Jinksa zawiodłaś mnie.

Tówj wpis jest tylko i wyłacznie omówieniem stosunku muzułmanów do Europy Zachodniej.

Koloniżacja... Jeżeli już o tym mówisz, to ma ona miejsce w Afryce i Azji. Boko haram bodajże, w Nigerii znowu zamordowało 2000 chrześcijan. To jest  prawdziwa kolonizacja. Albo Abu sajad na Filipinach, najbardziej chcrześcijańskim państwie Azji.

A Europa? Sama swoją głupotą zaprsiła muslimów do siebie. Jak Niemcy Turków, czy Francuzi Algierczyków.

Taka była idiotyczna moda multi-kulti, post-polityki i neoliberalizmu. I teraz się budzą z łapą w nocniku.

Cywilizacja islamu to dyskusja na długie godziny. I nie jest to cywilizacja wschodu, jak sugerujesz. Ja bym mimo wszystko za cywilizację wschodu uważał cywilizację turańską, wg. nomenklatury Konecznego, czyli ex mongolską i tatarską, a dzisiaj rosyjską, chińską, koreańską, japońską i krajów post sowieckich. Tylko ułamek tego jest islamski.

Sześć lat pracowałem w Kuwejcie i znalazłem wśród muzułmanów ogromne złoża hipokryzji. Tacy są wszyscy w miarę bogaci muzułmanie. A biedota? To dla mnie kompletnie inny świat, na innych zasadach, niż nasze europejskie. Dla nas świat straszny i podły. I oni nie chcą od tego odejść. To cofnięcie dla nas o stulecia.

 

Dlatego ciągle i bez przerwy przestrzegam przed islamem, który już stoi u naszych drzwi.

 

Pozdrawiam

Ps. Tylko jedno państwo szybko pojęło niebezpieczeństwo islamu, wobec durnoty sąsiadów - Szwecji i Norwegii. To Finlandia. Tam na ulicy nie uświadczysz bezrobotnych muzułmańskich osiłków na państwowym zasiłku.

A u nas jest już sporo Czeczeńców, jak ich nagle pokochaliśmy. Ale nie dużo. na szczęście...

 

Vote up!
2
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1459601

Zastanawia mnie, w którą stronę miał pójść mój wywód? Wsi spokojna, wsi wesoła? Przykro mi, to byłoby daleko posuniętą naiwnością. A ja z naiwności dziecięcej już wyrosłam, a do starczej jeszcze mi daleko.

Przedstawiłam dwie drogi, którymi obecnie podąża świat. Nie jako alternatywy, bo alternatywami dla siebie absolutnie nie są. Raczej jako zagrożenia.

Cywilizacja zachodnia w obecnym kształcie rozwala się sama. Islam ten rozpad może przyspieszyć. Ale nie znaczy to, że świat pod rządami islamu będzie lepszy i piękniejszy. To raczej byłaby zamiana w stylu "zamienił stryjek siekierkę na kijek".

Mimo zawodu, jakiego Pan doznał po przeczytaniu części drugiej, proszę o przeczytanie części trzeciej, którą niedługo dodam (jeszcze ją muszę trochę dopracować). Tam ostatecznie wyjdzie mój punkt widzenia i pojmowania obecnej sytuacji. Czy błędny - nie wiem. Choć przyznam szczerze - chciałabym się mylić...

Vote up!
2
Vote down!
0

kasianna

#1459638

Nie... ja w pełni rozumiem twoje zamierzenie. I ja sam ostro przestrzegam przed islamem. Tylko tytuł nieco zmylił.

Jest dobrze i wcale aż tak bardzo rozczarowany nie jestem, bo wpis ineresujący i dobrze napisany.

 

Pozdrawiam

Vote up!
4
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1459664

A przy okazji też islamskie odpryski

Bo islam ostatnio jakby się podzielił

Jednak przesłania swojego nie rozdzielił

Wiarę chrześcijańską należy promować

By po zejściu stąd , piekła nie okupować

Pozdrawiam

Vote up!
3
Vote down!
0

"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"

"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"

#1459676

 bo Wschód raczej nie kojarzy się z islamem a z prawosławiem. 
 
A teraz moje uwagi.
 
Ad. ...Najbardziej spektakularny był zamach terrorystyczny w USA, na słynne wieże WTC. Ale podobne, chociaż na mniejszą skalę zamachy były już w Londynie i Madrycie. Teraz mamy Paryż....
 
Tu widzę bardzo poważne braki we wiadomościach a właściwie bezmyślne kopiowanie wersji podawanej przez rządowe tuby propagandowe. Wszystkie te zamachy były zorganizowane i przeprowadzone przez służby specjalne.
 
 
 
Ad. ...Nie jest moim zamiarem namawianie nie wierzących i wierzących inaczej na powrót na łono kościoła katolickiego, jako jedynie słusznego. Co nie zmienia faktu, że ataki na kościół katolicki i to wyłącznie katolicki, obecnie przybierają na sile...
 
Mieszkając w kraju mieniącym się katolickim, gdzie wiekszość mieszkańców jest statystycznie przypisana do katolicyzmu, trudno rozpisywać się o innych religiach, gdyż z natury rzeczy Kościół Katolicki jest najbardziej znany. Z drugiej strony, instytucja ta całkiem słusznie na ataki owe sobie zasłużyła. I trzeba w tym miejscu oddzielić wiarę od właśnie instytucji. Nikt rozsądny nie atakuje wiary jako takiej a ludzi, którzy z tego uczynili sobie bardzo łatwy sposób na bogate i wygodne życie kosztem innych. Jak już pisałem w komentarzu pod Twoim poprzednim artykułem. Chrześcijaństwo jest z założenia teoretycznie religią miłości i pokoju ale praktyka wygląda już zupełnie inaczej. Również islam i judaizm widzą pokój i miłość na swój sposób. Ale takie jest patrzenie przez pryzmat religii czyli my (ci lepsi którzy dostąpią zbawienia) i oni (czyli bezboznicy, heretycy itd którzy wylądują w jakimś piekle, kotle ze smołą).
 
 
Vote up!
2
Vote down!
-2

Napierw będą cię ignorować ,później będą się z ciebie śmiać, jeszcze później będą atakować, na końcu dopiero wygrasz.
Mahatma Gandhi (1869-1948)
www.nexxblog.wordpress.com

#1459732