Emotywistyczna pustka

Obrazek użytkownika Kuki
Historia

Irlandzki filozof Alasdair Chalmers MacIntyre posługuje się pojęciem emotywizmu. Emotywizm to teoria wypowiedzi moralnych, według której sądy wartościujące nie zależą od obiektywnych standardów moralności, a są jedynie wyrazem preferencji, skłonności i uczuć (emocji).

W swoim sztandarowym dziele Dziedzictwie cnoty. Studium z teorii moralności (After Virtue. A Study in Moral Theory) uczony twierdzi, że sądy moralne we współczesnym świecie nie mają racjonalnego tła; każdy opiera je bowiem na własnym światopoglądzie. O efekcie końcowym konfliktów moralnych decyduje jedynie zdolność do emotywistycznego przeforsowania swojego stanowiska.

Oświeceniowa koncepcja praw jednostki (uzasadnienie postępowania człowieka jedynie jego naturą) dokonały zniszczeń w konstrukcji tradycyjnej sprawiedliwości, w której dobro człowieka było zawsze rozpatrywane w kontekście dobra społecznego (historyczno-kulturowego). Istnienie owego kontekstu decyduje o uzasadnionej (racjonalnej) "moralności" działań ludzkich. Wybór indywidualny doprowadza zatem do jej irracjonalności. Wypowiedzi moralne zostają pozbawione sensu, bo nie wynikają z tradycji konkretnej kultury (wspólnoty). Zerwanie z poprzednim, przedoświeceniowym porządkiem moralnym poprzez odejście od bezosobowych norm postępowania, w których kształtowaniu kluczową rolę wypełnia religia, doprowadziło w efekcie do emotywistycznego upadku moralnego.

"Irracjonalizm prowadzonych sporów doprowadził do dominacji personalnych preferencji jako wyznacznika zasad etycznych. Prawdziwe znaczenie wypowiedzi moralnych zostało zdominowane umiejętnością ich emocjonalnego, a przez to skutecznego, wyrażania. Tak oto powstała emotywistyczna kultura współczesnego społeczeństwa , o manipulacyjnym charakterze, której ofiarą padła najwyższa wartość moralna, jaką jest dla MacIntyre'a cnota."
(źródło: Rzecz o sprawiedliwości - Rafał Prostak)

We współczesnym, liberalnym świecie żadne bezstronne kryteria nie brane są pod uwagę. Dobra "argumentacja" polega na wybraniu najlepszego sposobu przekonania innych do własnego stanowiska w danej kwestii.

MacIntyre wyróżnia trzy osobowości emotywistyczne:

  1. Esteta: człowiek, który uważa otaczający go świat za teatr, w którym - dla zabicia zżerającej go nudy - gra główną rolę, a innych traktuje jako "statystów" potrzebnych w osiąganiu stanu pełnego zadowolenia.
  2. Menedżer: ludzie są dla niego elementem rynku. Chodzi mu o zorganizowanie społeczeństwa tylko dla uzyskania materialnych efektów jego działania, a więc wyprodukowania realnego zysku.
  3. Terapeuta: skupia się na psychice ludzi, ale nie interesuje go ich cierpienie z powodu neuroz. Ludzie stanowią dla niego materiał poddawany obróbce ("dostrajaniu psychiki") w celu wykorzystania ich dla własnych celów.

Wszystkie ww. dominujące postawy wyróżnia manipulacyjny charakter względem innych uczestników życia społecznego.

 

Brak głosów

Komentarze

... zapodyskutować, bo nie całkiem do mnie jego poglądy trafiają.

W ogóle to należałoby sobie parę rzeczy zdefiniować. Co najmniej "prawdę", "moralność" i (choć tego tutaj nie ma) "etykę".

W każdym razie interesująca inicjatywa przedstawienia czyichś intelektualnych poglądów. Samą biężączką w końcu się nie upasiemy.

Pzdr

triarius

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Zostań Maleszką - tysiące czytelników Gazownika nie mogą się mylić!

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#1415

Bardzo ciekawy tekst; co prawda tezy McIntyre'a nie odnoszą się, co oczywista, do wszystkich ludzi (nie wszyscy są "emotywistami") ale niewątpliwie część można zaliczyć do jednej z trzech grup osobowości; faktem jest też, że te postawy charakteryzują się manipulacyjnym stosunkiem do innych ludzi (mówiąc ogólniej, osoby je prezentujące stawiają się powyżej całej reszty).

Pogromca Smoków (i inszego czerwonego ścierwa)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pogromca Smoków

#1432

że nie wszyscy, a tylko Ci, którzy na skutek liberalnej indoktrynacji nie odczuwają już "dobra wspólnego".

Vote up!
0
Vote down!
0
#1451

[quote="Kuki"]że nie wszyscy, a tylko Ci, którzy na skutek liberalnej indoktrynacji nie odczuwają już "dobra wspólnego".[/quote]

A co rozumiesz pod pojęciem liberalna indoktrynacja? Nie wiem, jak to rozumieć. Oczywiście, klasyczny liberalizm zwracał uwagę na jednostkę i zakładał, że ona jest wszechmocna. Tak samo jest z libertarianizmem. Ayn Rand uczyniła z egoizmu cnotę. Ale masz rację, liberałowie, czy libertarianie to dostrzegają jedynie istnienie jednostek, a wszelkie ciała pośredniczące nie mają dla nich żadnego znaczenie. To myślenie też rzutuje na poglądy współczesnej lewicy - gdzie państwo ma umożliwiać zaspokajanie hedonizmu jednostek, zakazywać, jak najmniej, wtrącać się jak najmniej do życia itd. Klasyczny liberał uzna na przykład prawo aborcji czy prawo do zażywania narkotyków za prawo człowieka wynikające z jego jednostkowości będzie to uzasadniał wewnętrznie sprzeczną papką samoposiadania siebie i konsekwencjonalizmu.

A konserwatyzm taki klasyczny burke'owski dostrzega dobro wspólne. Jest to cały aparat represji. Z tym się zgodzą liberałowie jak również część libertarian (poza anarchokapitalistami i agorystami). Według klasycznych konserwatystów do dobra wspólnego zaliczają się również strategiczne gałęzie przemysłu i podstawowa infrastruktura - przynajmniej ja to tak pojmuję. Umożliwia to przetrwanie państwowości i utrzymanie jego niezależności od różnych zewnętrznych czynników, typu energetyczne uzależenienie od Rosji. Prawdziwy konserwatysta powinien dostrzegać, że są trzy podstawy potęgi państwa: militarna, ekonomiczna i terytorialna. Nie można być potęgą militarną, jak się wszystką broń kupuje od Niemców i Amerykanów. Ergo: przemysł zbrojeniowy jest strategiczny. Dane państwo powinno mieć swoją broń - konwencjonalną typu karabiny, automaty, masowego rażenia - atomówki, broń chemiczna, broń biologiczna itd. W przypadku ekonomii, to pozostaje model neoliberalny - spontaniczna alokacja zasobów. Gwarantuje szybki rozwój gospodarczy - to jedna rzecz. Poza tym państwo nie jest osłabiane wydatkami socjalnymi i więcej można przeznaczyć na zapewnianie bezpieczeństwa. A trzecia to terytorialna. Państwo, żeby coś znaczyć musi zajmować jakiś obszar, żeby się liczyło na arenie międzynarodowej.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#1464

ok, "indoktrynacja liberalizmu" (propaganda naszych czasów)

broń masowego rażenia - aż tak? jakiś "straszak" - owszem, ale bez przesady ;)
duże terytorium? - niekoniecznie - małe, byleby "zdrowe", państwa mają możliwość współpracy

Vote up!
1
Vote down!
0
#1502