Jak kraść to miliony

Obrazek użytkownika prawymsierpowym.pl
Kraj

Media żyją aferą madrycką, która kosztowała tysiące złotych. Wzorcowe zachowanie władz PiS-u wybiło mediom sporo argumentów, ale te i tak niezłą mają pożywkę. Zapomniały jednak media o aferach milionowych, a miliardowe całkiem zostały wymazane z pamięci. Jest jeszcze afera bilionowa (dług publiczny), ale przecież kogo obchodzą takie abstrakcyjne kwoty? Zwykły Kowalski porusza się w strefie tysięcy, a wyjście poza tę orbitę jest dla niego nieosiągalne. Czyż nie jest tak samo w życiu? Głodny człowiek ukradnie kajzerkę oraz czekoladę i dostaje wyrok więzienia bez zawieszenia i to niemal od razu. Drobny krętacz, który zwinie komuś tysiące po pół roku pójdzie siedzieć na pół roku, po czym znowu wraca do swojej ulubionej profesji, która pozwala mu jako tako przeżyć – aby do następnej wpadki. Duży krętacz, który kradnie miliony, ma już o wiele łatwiej. Takiego krętacza ciężko w ogóle złapać, a jeśli już do tego dochodzi, ma bardzo dobrych obrońców, którzy najpierw wystarają się o zwolnienie swojego klienta, wpłacając śmieszną kaucję, potem szukają tzw. luk w prawie, po czym przez lata toczy się proces, delikwent w najlepszym wypadku dostanie wyrok w zawieszeniu, a do końca życia jest ustawiony, bo przekręt, choć z problemami, to jednak się udał.

O miliarderach to nawet nie ma co wspominać, bo przecież żadnemu z nich włos z głowy nie spadł. Do mediów przebijają się jedynie malutkie przekręty. No czasem trafi się coś grubszego, ale to jedynie w sytuacji, gdy kilku wspólników pokłóci się o wielką kasę. Wówczas ten najbardziej poszkodowany wyłoni się zza krzaków i wyżali się mediom, że ktoś go w haniebny sposób oszukał. Media albo to puszczą, albo zignorują, zależy kto ewentualnie miałby być umoczony.

Proszę Państwa, jesteśmy karmieni naprawdę drobną aferą. W porównaniu z przekrętami, które dokonują się bez blasku fleszy, obecna jest niczym. Oczywiście, jej w ogóle nie powinno być, tych polityków również, ale przecież ci sami, którzy najmocniej oskarżają Hofmana i spółkę, są w bagnie afer, o których nam maluczkim nawet się nie śniło. Przecież ktoś musi stać na straży afer: stoczniowej, hazardowej, informatycznej, deweloperskiej (o niej mało się słyszy, ale przecież tajemnicą poliszynela jest, że mafie właśnie w tej branży lokują swoje aktywa), Amber Gold, związaną ze Stadionem Narodowym, gazowej (płacimy najwięcej za gaz w Europie), autostradowej, czy kolejowej (Pendolino). Już nie wspomnę o aferach Nowaka, Misiaka, Chlebowskiego, Sawickiej, Drzewieckiego i setek działaczy PSL-u, umocowanych w agencjach różnego rodzaju.

A co z aferą taśmową? Bieńkowska uciekła do Brukseli, Donald T. obiecał raport do września. No tak, przecież on już za nic nie odpowiada. A czy kiedykolwiek ktokolwiek za cokolwiek odpowiadał? Oczywiście, że tak. Odpowiada zawsze zwykły Kowalski. Ten Kowalski, który ledwo wiąże koniec z końcem. On będzie ciągniony po sądach, włóczony za to, że zapomniał rozliczyć się z fiskusem o marne 50 zł, bo któryś z kontrolerów wykazał nieprawidłowość. Oczywiście kontroler ów w nagrodę za dobrą służbę dostanie sowitą premię. A tuż obok, jak gdyby niezauważenie, ktoś robi wałek stulecia w danym powiecie i śmieje się prosto w twarz urzędasom, sędziom, trzymając sztamę z kim trzeba i kiedy trzeba. Z powyższego wywodu wynika, że jak kraść to miliony. Działacze PO dość dobrze sobie to przyswoili...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.9 (18 głosów)

Komentarze

Julia

 

pod twym balkonem Julio

wyśpiewuję wciąż serenady

bo nikt z połowem dorszy

jak ty nie daje sobie rady

 

PS A jaki teraz czeka łomot tego dorsza!

Vote up!
3
Vote down!
0

jan patmo

#1450723

Największą aferą rządów PiS był dorsz. Teraz żre się ośmiorniczki. Pod tym względem PiS jest 100 lat za murzynami...

Vote up!
7
Vote down!
0
#1450731

Wprawdzie nie doszedłem do końca zestawienia wyjazdów posłów - za słaby psychicznie jestem - jednak i to z czym się zapoznalem wprowadziło mnie w stan rozdeptanego robaka. Okreslenie tego, jak marnotrawione sa nasze podatki mianem skandalu, tylko w niewielkim stopniu oddaje grozę sytuacji. Kopaczowa oczywiście o niczym nie wiedziała firmując i rozliczając to swoiste biuro darmowych podróży. Wszelkie określenia na takie zachowania jak hucpa, tupet, bezczelność nie oddaje istoty sprawy. Sejm w wykonaniu wielu, zbyt wielu, posłów pokazuje Polakom środkowy palec, informując nas jednocześnie, że nie ma naszego plaszcza i co mu zrobimy. Widzę, że tej "demokracji" inaczej niż kosami przekutymi na sztorc, się nie zmieni. Takiego ryja, od takiego koryta nie oderwie nic poza zaciśniętą pięścią oszukiwanych.

http://orka.sejm.gov.pl/media.nsf/files/ASEA-9QUKX7/%24File/Wyjazdy%20zagraniczne%20pos%C5%82%C3%B3w%20VII%20kadencja.pdf

 

Vote up!
10
Vote down!
0
#1450782