Gdzie jest szeryfa ?

Prawa ręka pani premiery i psiapsióła od kawki?

ABW jest dumna i blada bo  zlapała szpiegów dwóch. Do tego ruskich, a to teraz cenny  towar bo wiadomo - Ukraina, u nas wybory, stary rząd poszedł stąd, a ten nowy jeszcze całkiem nówka  i - że tak powiem - całkiem dziewiczy pod kątem osiągnięć, a tu  nagle taaaaki sukces, taaaaki booom z grubej rury, no!  Tym większy, że po prawie 8 latach suszy na szpionów, choć tabuny ich wolno chadzały pod nosem rządu najlepszego od tysiącleci premiera i jego służb, że  można było gołymy rencamy łapać, to żadnego złapać się nie udało. No, ale jak miały nie chodzić gdy jeden szeryf co chwila latał po instrukcje do Moskwy (to się nazywało wtedy  jechać po brakujące sekundy), a drugi – „idę po was”, taką fajną  ksywkę miał – to albo szedł po tych od matoła albo na wódeczkę i ośmiorniczki  do knajpy.

Sukces jest i po prostu nie wypada I Szeryfie III RP w takim szczególnym momencie, który może zadecydować o całej jej szeryfowskiej karierze, milczeć. Kto ten sukces odniesie na własnych plecach jak nie ona ? Do TVN, do GW... W końcu nie bez kozery ma ksywę „da radę”. Kto w mediach ogłosi, że za sukces ujęcia wrażych szpionów wniesie do pana prezydęta wniosek o generalskie szlify i ordery dla bohaterskich bezpieczniaków? Pan prezydęt chętnie awansuje i udekoruje by np. w ramach bezpieczeństwa narodowego  nie zdekonspirować, że ujęci to w rzeczywistości  Bondy z WSI. Uppsss....

Lecz szeryfa milczy...

Może w kruchcie

zagryzając skrycie serem

zdrowaśki klepie

i przesypia karierę.

Może misją kobiety-premier

tak bardzo się przejęła,

że miast szeryfić, mężem

i garami się zajęła.

Prawda, że szeryfa to osoba niezwykle kompetentna i doświadczona na szerokim froncie spraw wewnętrznych i być może właśnie dlatego obowiązek nadzoru i koordynacji służbami z niej zdjęto by oddała się sprawom bardzo bardzo wewnętrznym jak np. choćby tak bardzo potrzebna dziś partii ją lansującej praca nad sukcesem zwycięstwa w wyborach samorządowych choćby tylko w samym Bydgoszczu. Jest jeszcze inna bardzo wewnętrzna sprawa na innym froncie – szeryfa musi pilnować by prokuratura taśmami od spisku kelnerów tak się zajmowała, żeby nikt nie wylądował w pudle. Ha,  zamkną kogoś, wtedy szeryfa na zasadzie „nie chcem ale muszem” będzie musiała ujawnić to i owo z „taśmy prawdy” żeby opinia publiczna – zwłaszcza przed wyborami - miała dowód, że partia miłości prawo i sprawiedliwość miłuje mocniej od koryta i konfitur.

W sumie – o co mi w notce chodzi jeśli jest jakaś niejasność.... Raz, że z czysto obywatelskich pobudek troszczę się o szeryfę mego państwa, która podobno jest ale właściwie jej nie ma, a poza tym o ujętych szpionach trąbią wszyscy poza szeryfą, która będąc najważniejszą personą i najbardziej zobligowaną do wypowiedzi, milczy jątrząco.

Sorry, ale podobno epoka wysyłania obywateli na drzewo skończyła się w chwili namaszczenia i koronacji Ewy Kopacz na premierę i stare hasło „By żyło się lepiej sitwie” zostało zanulowane przez najnowszy slogan -  „Platforma bliżej ludzi”. Slogan bo tak trąci PRL-owską myszką, że aż brrrrr... Ludź  normalny jestem, nie żaden oszołom, faszysta, szympans we mgle ale jeśli szeryf mego kraju milczy w takiej sprawie to znaczy, że ja ludź normalny dalej sobie jestem, ale szympansem we mgle, na dodatek albo po porcji dopalaczy albo po ciężkim zderzeniu z palmą są władzę dzierżący z szeryfą włącznie. Albo jedno i drugie i  hasełko „Platforma bliżej ludzi” to tylko pic na wodę bo dalej obowiązuje „By żyło się lepiej sitwie”.

Do odwołania...

Jest jeszcze trzeci wariant – zapudłowanie szpionów to taka przedwyborcza pijarowska ustawka - jak ten niedawny list pana prezydęta - ale szeryfa z sobie tylko znanych powodów nie chce jej firmować własnym nazwiskiem i sprawowanym urzędem....

Jak top secret to top secret, co nie ?

:D:D:D