Boży Matrix...Reaktywacja...

Obrazek użytkownika trybeus
Idee

 

-Pozwól mi powiedzieć dlaczego tu jesteś, jesteś tu bo wiesz coś, nie umiesz wyjaśnić tego co wiesz...ale to czujesz, czujesz to przez całe życie, że coś jest ze światem nie tak, nie wiesz co to jest, ale ...to tam jest, jak drzazga w twoim mózgu, doprowadza cię do szaleństwa, właśnie to uczucie przygnało cię do mnie, czy ty wiesz o czym ja mówię ?
-O matrixie...?
- Matrix jest wszędzie, jest dookoła nas, nawet teraz tu w tym pokoju, widzisz go gdy wyglądasz przez okno, albo kiedy włączasz telewizję, czujesz go kiedy idziesz do pracy, kiedy idziesz do kościoła, kiedy płacisz podatki, to jest świat, który został wciągnięty przez twoje oczy, aby zasłonić ci prawdę,
- Jaką prawdę ?
- Że jesteś niewolnikiem, jak wszyscy inni, urodziłeś sie w niewoli, urodziłeś się w więzieniu, którego nie możesz poczuć, posmakować lub dotknąć, w więzieniu dla twojego umysłu...niestety nikomu nie można wytłumaczyć czym jest matrix, musisz przekonać się o tym osobiście, to jest twoja ostatnia szansa, potem nie będzie odwrotu... bierzesz niebieską pigułkę, bajka się kończy, budzisz się w swoim łóżku i wierzysz w co zechcesz. Bierzesz czerwoną pigułkę , zostajesz w krainie czarów i pokażę ci dokąd prowadzi królicza nora...pamiętaj, wszystko co oferuję jest jedynie prawdą, niczym więcej...*
(...)
Prawda..."Cóż to jest prawda ?", słynne stwierdzenie Piłata, dla Piłata prawdą było to, że jeśli nie skaże Chrystusa na śmierć będzie miał potężny bunt w dystrykcie żydowskim i nie "będzie przyjacielem cezara" relatywna prawda, która chwilowo uratowała może jego życie, ale nie uratowała miłości w jego małżeństwie...nie uratowała jego samego, a tak był blisko Prawdy... wolał łyknąć niebieską pigułkę...
Wstajesz codzień i pytasz się "cóż to jest prawda ?"...pytasz siebie samego ...jaką prawdą się dziś pokierujesz, aby przeżyć, czy ta królicza nora cię nie intryguje ?
Masz życiowe wybory, które możesz podejmowować, masz wolność, ale otacza cię też matrix, którego nie możesz do końca rozszyfrować, od dawna wiesz, że z tym światem jest coś nie tak, że w końcu dowiadujesz się, że telewizja kłamie, człowiek nie pochodzi od małpy, a na księżycu nie było jeszcze postawionej ludzkiej stopy...idziesz dalej króliczą norą, wiesz, że świat jest stricte materialny, ale wyczuwasz to Coś, to Coś dziwnego...a zarazem subtelnego, miłego, dobrotliwego...twoja materialna struktura ciała nie może się przebić, aby to ogarnąć, raczej to Coś ogarnia ciebie...stop, nie ogarniesz, wiesz, że twoje ciało jest ulepione z prochu ziemi, ma wszystkie pierwiastki, które dostępne są w otaczającym cię świecie, ciało tak doskonałe, a zarazem tak ograniczone, jakby uwięzione...stawiasz pierwsze pytania o sens tego wszystkiego, o sens świata materialnego, który jest dla ciebie matrixem, a może projekcją...stawiasz następne pytanie, po co ten Wszechświat, skoro go nie ogarniesz, po co te dalekie galaktyki, jaki jest sens, jaki plan Stwórcy...po co stworzył gwiazdy, czy tylko po to, abyś sobie wieczorem popatrzył na Wielki Wóz ? To byłoby zbyt małostkowe...tego nie rozumiesz, po co Wszechświat który ciągle się rozrasta...nie do ogarnięcia.
Wyczuwasz System...czujesz go podświadomie, wiesz, że płacisz podatki, które służą wspólnocie, ale czujesz, że coś jest nie tak...to cię dobija...ten System chce tobą zawładnąć...pracujesz coraz więcej, a coraz mniej masz czasu na bycie po prostu sobą...pracujesz więcej, a i więcej musisz wydawać na swoje utrzymanie...samoewoluujący System jest inteligentny, inteligentny System naczyń połączonych, sam potrafi się już rozwijać i ewoluować, ciągle cię kontroluje, daje wytyczne i egzekwuje swoje wierzytelności...
Możesz go nazwać, jak chcesz...Okiem Saurona, Wielkim Bratem, Bestią, czy Systemem Smith...nieważne, ważne, że jest skuteczny, a ciebie doprowadza do szaleństwa...czujesz jego oddech wszędzie, gdzie jesteś...zaczynasz mieć dość samego siebie...chcesz wolności za wszelką cenę, za wszelką cenę...
(...)
Ale łykasz czerwoną pigułkę, znów wyczuwasz tą Subtelność, jakąś Dobroć wokół cebie...czujesz już świadomie, że to Coś jest spoza matrixa, czujesz wielką ulgę...System Smith tego nie ogarnia, jest bezsilny, to jest poza jego jurysdykcją, jest wściekły że tego nie ogarnia, miota się...ale ty zaczynasz to rozumieć, bierzesz głęboki oddech, pierwsze głębsze wytchnienie...spoczywasz w tym, jesteś na milion procent pewny, że to twój Matrix, tego chcesz i to przynosi ci pokój...jakbyś trafił na oazę z krystaliczną czystą wodą, która daje prawdziwe orzeźwienie, po którym już nie łakniesz i czujesz się jak w Domu...
Twoje ciało nie jest ci już zawadą, a w zasadzie naczyniem, kruchym, powstałym z prochu naczyniem, który nosi skarb, skarb należący do... Bożego Matrixa, gdzie nikt nie płacze i nikt nie cierpi...już inaczej patrzysz na swoje ciało, System Smith cię nie dosięga...jesteś wolnym człowiekiem, bo wolność jest w tobie...


*cytat z filmu Matrix...


 

Twoja ocena: Brak Średnia: 4 (14 głosów)

Komentarze

Matrix zrobił się na "Niepoprawnych".

Pozdrawiam z 5 w tle.

Vote up!
4
Vote down!
-4

"Ar­mia ba­ranów, której prze­wodzi lew, jest sil­niej­sza od ar­mii lwów pro­wadzo­nej przez barana."

#1443258

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika bursztyn nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

Znam ten tekst, ale dobrze, że go publikujesz. Może otworzy komuś oczy.

 

Pozdrawiam.

Vote up!
3
Vote down!
-5

bursztyn

Nic bardziej groźnego, niż głupi przyjaciel.
Lepszy byłby mądry wróg.
/Jean de Lafontaine/

#1443301