Ukraina jakiej jeszcze nie znacie - ziemia /2/

Obrazek użytkownika jasieńko
KawiarNIA

 

W czasie tak zwanego „pokoju”, polskojęzyczne media miast poinformować swoich czytelników rzetelną wiedzą o sąsiedzie, tj. Ukrainie, niezależnie od wszystkich nierozwiązanych spraw pomiędzy naszymi państwowościami, raczyły nas pierdołami niskiego lotu i wszelkim śmieciem medialnym. Gdy nastał Majdan, z jednej strony odżyły wszystkie zadry w świadomości Polaków, z drugiej media uruchomiły pasmo judzenia i podpuszczania Polaków. W efekcie skaczemy sobie do gardeł zupełnie czasem nie wiedząc dlaczego – czasem tylko na samo hasło: Banderowiec lub Lach. 
Ziemia była i jest podstawą bytu wszystkich osiadłych społeczności i narodów. Wiedzą o tym na Ukrainie i chyba bardziej zdają sobie z tego sprawę niż nasi gubernatorzy. Ostatnio było głośno o dzierżawie ziemi ukraińskiej przez Chiny. 
Zanim przybliżę bliżej problem trochę wiadomości ogólnych.
Wg Wiki.pl Ukraina była po Rosji największą republiką w Związku Radzieckim. Wartość produkcji przewyższała następną w kolejności republikę aż 4 razy i stanowiła źródło produkcji 25% całej żywności wytwarzanej w ZSRR. 
Za okres powstania wielkich prywatnych fortun można przyjąć lata 1991-1994, kiedy to swobodna polityka monetarna i brak reform doprowadziły do hiperinflacji. 
Od 2008 r. Ukraina jest członkiem WTO. Wpływy z eksportu surowców i nisko przetworzonych wyrobów, głównie metalowych - i to sektora zbrojeniowego, dostarczają ok. 70% wpływu do budżetu. Główni inwestorzy zagraniczni na Ukrainie to: USA, Cypr, W. Brytania, Holandia i Rosja – tak było bo po Wiki.de widać, że Wiki.pl nie była dawno aktualizowana w tym zakresie.
Ukraina jest uznawana przez UE i USA za państwo o gospodarce rynkowej (uwaga!!).  
W polskojęzycznych mediach pisze się, że Ukraina to gospodarka jeszcze prymitywnie postkomunistyczna nie stanowiąca żadnego zagrożenia dla naszej gospodarki, a wręcz można odnieść wrażenie lekceważenia. I faktycznie, można odnieść takie wrażenie patrząc na stawkę godzinową za pracę w Kijowie, która wg ostatniego rankingu jest najniższa wśród europejskich stolic  i wynosi 2,2 Eur. A przecież my nie jesteśmy o wiele lepsi... 2,5?
Tereny, o których było głośno niedawno (3 mln hektarów do wydzierżawienia Chińczykom) znajdują się właśnie w tej części Ukrainy, a często na tych spornych (separatystycznych) terenach i są w rękach oligarchów, np. holdingi MHP lub ASG, czyli prywatnych. 
Według Wiki.de jeszcze w 2007 r. gospodarka Ukrainy nie osiągnęła poziomu z 1991 r. Przytoczone dane z 2007 r. wskazują, że najważniejszym partnerem handlowym Ukrainy jest Rosja 21,1%, Niemcy 8%, Turcja 6,9%, Włochy 6,3%, USA 4%, Turkmenistan 3,8%, Polska 3,4% i Chiny 3,3%. 
Z danych podawanych przez Wiki.pl i Wiki.de wynikają rozbieżności, i nie jest to tak istotne jak ustalenie pewnych proporcji i tendencji w wymianie handlowej. 
Największymi inwestorami na Ukrainie w 2008 r. były Cypr i Niemcy.
 
Mateczka ziemia. 
W listopadzie 2008 Guardian poinformował o nabyciu 250 tys. ha gruntów rolnych na Ukrainie przez Libię. Również rosyjska firma (nie podano danych) wydzierżawiła 300 tys. ha. W końcu 2012 r. amerykański fundusz inwestycyjny NCH Capital wydzierżawił 450 tys. ha. W 2013 r. chińskie państwowe przedsiębiorstwa produkcyjno- budowlane Xinjiang i Corps wynegocjowały dzierżawę pierwszych 100 tys. ha  (z planowanej puli 3 mln ha) w rejonie M. Czarnego. 
W 2012 r. chiński bank Exim Bank udzielił kredytu 3 mld S i otrzymał na następne 15 lat zapewnienie dostawy do 6 mln ton zboża rocznie. 
Niemieckie źródła podają informacje, że w 2012 r. cena dzierżawna za hektar ziemi ornej wynosiła 350 hrywien, tj. ok. 30 Eur/ha. Dla jasności należałoby sprecyzować sprawy zakupu (dzierżawy?) gruntów rolnych na Ukrainie - taka mała ciekawostka. 
 
Po rozpadzie Związku Sowieckiego Ukraina stanęła przed problemem ziemi rolnej pozostałej po byłych kołchozach. 
W praktyce, o ile wierzyć informacji niemieckiej /*6/, wrócono do edyktu carskiego Aleksandra II z 1861 uwłaszczającego chłopów pańszczyźnianych. Wtedy ziemię podzielono między chłopów, ale w ramach wspólnot wiejskich, które wspólnie decydowały o nowych podziałach przynależnej im ziemi. Obecnie wykorzystano część zapisów tego starego rozporządzenia i nadając na własność kawałek ziemi mieszkającemu na wsi obywatelowi utrzymano zapis o wspólnym decydowaniu w przypadku wydzierżawiania przyznanego kawałka ziemi. 
Artykuł nie sprecyzował możliwości sprzedaży tak uzyskanego na własność gruntu gdyż moratorium na zakup i sprzedaż ziemi rząd Ukrainy wprowadził dopiero w 2001 r. Być może do roku 2001 obecni oligarchowie ziemscy kupili dużą część tych gruntów, bo trzeba dodać, że większość rolników obdarowanych wówczas w ten sposób ziemią nie chciała i nie zamierzała jej uprawiać.  
W 2001 r. Ukraina wprowadziła moratorium na zakup i sprzedaż ziemi ornej, stąd też  rynek gruntów rolnych to wyłącznie rynek najmu (dzierżawy). Ponad 40% gruntów rolnych z całego areału 42 mln ha jest dzierżawionych, i to w większej części przez „obszarników” oraz przedsiębiorstwa rolne o powierzchniach grubo ponad 1000 ha.
Na początku 2012 r. było łącznie 4,8 mln umów najmu ze średnim okresem trwania 4 do 5 lat. W listopadzie 2013 r. parlament Ukrainy przedłużył moratorium do 2016 r. między innymi z uwagi na brak katastru. Podejmowane często debaty polityczne na ten temat i przesunięcie terminu moratorium było podyktowane niepewnością dotyczącą produkcji żywności jeśliby grunty rolne zostały nabyte na dużą skalę przez miejscowych oligarchów i inwestorów zagranicznych. 
O właśnie! Ten argument powinni wziąć pod uwagę członkowie polskiego parlamentu. 
Obowiązujące od 2011 r. prawo w tym zakresie będzie obowiązywało również po zniesieniu moratorium. Generalnie tylko obywatele Ukrainy mogą kupować grunty rolne i nie mogą posiadać więcej jak 100 ha. Zasadniczo osoby prawne mają zakaz nabywania gruntów. Kupione grunty przez 10 lat nie mogą być wykorzystywane na inne cele. 
Krytycy moratorium twierdzą, że zakaz zakupu zniechęca zagranicznych inwestorów i hamuje modernizację gospodarki m. innymi dlatego, że ziemia nie może być użyta jako zabezpieczenie kredytu. Inni przeciwnie, mówią, że nie jest on tak hamujący, gdyż koszt dzierżawy jest niewielki – 350 hrywien (34 Eur) za hektar. 
Ukraina ma 60% udziału w światowej produkcji oleju słonecznikowego. Jej czarnoziem stanowi ¼ potencjału światowego czarnoziemu. 
Moratorium nie pozwala na tworzenie dużych holdingów  rolnych. Pomimo tego, na zasadzie obejścia przepisów, połączono obszary ziem inną strukturą i w tej chwili 80 dużych holdingów zarządza 5 mln ha. Największy z nich należący do oligarchy Olega Bachmatjuka ma ponad 0,5 mln ha. Niektóre z tych spółek są notowane na giełdach zagranicznych. 
Niemcy często współfinansują ukraińskich dzierżawców: np. Landesbanker (z Lipska?) z końcem października 2013 r. przeznaczył 11,5 mln Eur kredytu dla holdingu ASG z Dniepropietrowska notowanego na warszawskiej GPW. Pożyczka na 7 lat z oprocentowaniem 5,575% rocznie dla sfinansowania inwestycji niemieckiego producenta Big Dutchman (wyposażenie ferm trzody chlewnej). 
Zagraniczni inwestorzy mają problem z wynajmem gruntów, gdyż te w zasadzie przynależą do mieszkańców wioski i dzierżawa wymaga ich zgody. 
W uzupełnieniu obrazu rolnictwa - od 5 lat na Ukrainie działa francuska firma Agrogeneration rekultywująca tereny dawnych kołchozów. 
 
Proszę teraz uruchomić własne, uśpione, obszary wyobraźni i zastanowić się co może przynieść uwolnienie w 2016 r. możliwości zakupu przez obcokrajowców (”liczę” tu na długofalowa politykę niemiecką w tym względzie) gruntów w Polsce , a co na Ukrainie. 
Bo jest jeden niebezpieczny motyw dla Polski, podobny zresztą do Ukrainy – tam nie chcieli uprawiać ziemi, u nas niektórym bardzo brakuje pieniędzy; wystarczy jadąc drogą policzyć tablice z napisem „sprzedam grunt”. 
Proszę też wziąć pod uwagę przymiarki do sprzedaży lasów w Polsce... oczywiście demokratycznie, przecież sejm to wyraz woli mieszkańców Polski... 
Zostaniemy lokatorami na własnej ziemi, nędzarzami, których wyzuto z atrybutów Państwa.  
A jeszcze ten Bachmatiuk... nawet nie zdajemy sobie sprawy jakie konsekwencje niesie dla polskiego rolnictwa wchłonięcie Ukrainy do UE. W chwili obecnej jego koncern jest 2. co do wielkości producentem jajek na świecie – 6 mld jajek rocznie!! I jeszcze jedno – do dyspozycji (do wydzierżawienia) Ukraina może zaoferować 32 mld ha /*20/.
Nakryją nas czapkami i jajkami, nie Chińczycy, a Ukraińcy. I co z naszymi jajami? 
We wrześniu 2013 r. niemiecki portal OWC /*7/ podał taką informację:
Na początku września 2013 r. Janukowicz spotkał się ze stałym przedstawicielem rządu Chin w Kijowie. W grudniu zamierzał udać się z oficjalną wizytą do Pekinu i zawrzeć strategiczną  umowę gospodarczo- polityczną umacniającą obecne powiązania gospodarcze między obu krajami. Ukraina jeszcze w roku 2013 miała dostarczyć do Chin 4 mln ton zboża i odebrać w marcu pożyczkę 1,5 mld S. W roku 2012 Chiny rozpoczęły import kukurydzy i udzieliły Ukrainie kredytu 3 mld S. W 2012 r. Chiny po Rosji, a przed Niemcami były najważniejszym kooperantem Ukrainy.  
 
Tereny Ukrainy stały się miejscem starcia wpływów Rosji i Zachodu /*8/. Achmetow  stracił część swojego majątku. Na przykład w sierpniu uzbrojone oddziały  nieznanego pochodzenia zajęły, dotychczas nietykalnemu władcy węgla i metalu, jedną z jego fabryk. Oligarcha wspierał Janukowicza, w trakcie ostatnich miesięcy opowiedział się po stronie separatystów (pozostańmy w tym zaszczepionym haśle, by nie wywoływać zbędnej dyskusji) i federalizacji Ukrainy, jednak obecnie wycofał się z tego. 
W rezultacie znalazł się w trudnej sytuacji gdyż każda ze stron przestała mu ufać. Separatyści postanowili nawet znacjonalizować jego majątek. A trzeba wiedzieć, że np. koncern Achmetowa SCM zatrudnia 300 tys. osób, a DTEK mocno trzyma w rękach prawie połowę rynku węgla i energii elektrycznej. A Donbas - to taki ichni Górny Śląsk. 
Jednak nie tylko separatyści są jego wrogami, również inni oligarchowie. Kołomojski w wywiadzie TV Kanał 5 powiedział o nim, że ten mały schizofrenik nie jest już oligarchą. Kołomojski zaczął zachowywać się jak nigdy dotąd i gdy rząd podniósł podatki zaproponował by objąć nimi też sektor naftowy, w którym jest Achmetow, ale nie on. Niemieckie służby wywiadowcze donoszą, co też opublikował Die Welt, że Kołomojski ma już tak duży wpływ na politykę Ukrainy, że jest przeciwny wszelkim negocjacjom z separatystami i chce ich zniszczyć. W przeciwieństwie do Achmetowa, który organizuje jednostki specjalne do obrony swoich firm, Kołomojski finansuje grupy zbrojne /*9/, które są wysyłane przeciw separatystom i wydaje się przy tym kierować zemstą (Und er scheint von Rachegefühlen geleitet). 
Wg niemieckiego Centrum Analiz Europy Wschodniej Kołomojski jest teraz numerem 1 w całej Ukrainie. On chce wywłaszczyć Achmetowa i zagarnąć wszystkie jego wpływy i aktywa choć nie mówi tego wprost. To widać z jego działań, np. poparcia ustawy przewidującej nacjonalizację tych przedsiębiorców, którzy wspierali separatystów. Wg kijowskiego Centrum Ekonomicznego CASE jest to skierowane przeciw Achmetowowi: chodzi tu o prawo, które będzie służyć jako narzędzie do redystrybucji własności.
Wygląda na to, że cały czas trwa rywalizacja pomiędzy ośrodkami władzy w Doniecku i Dniepropietrowsku, naprzemiennie z Kijowem. Tymoszenko ma powiązania z Kołomojskim, a Achmetow z Janukowiczem. Poroszenko miał wsparcie Firtasza. Okazało się, że należące do Firtasza zakłady chemiczne Stirol były bombardowane i wg miejscowych służb  informacyjnych przez siły organizowane przez Kołomojskiego. Wg doniesień z tych źródeł Firtasz jest faktycznie w stanie wojny z Kołomojskim. 
 
Z przytoczonych informacji wynika, że oprócz tej nagłośnionej wojny między Ruskimi i Ukraińcami toczone są równolegle wojny i wojenki lokalne o dominację w regionie i wpływ na gospodarkę całej Ukrainy, a cierpią przy tym ludzie zupełnie niewinni, zresztą  tak jest zawsze. 
Ukraiński oligarcha Firtasz ścigany listem gończym przez USA (!!) za przestępstwa podatkowe na Ukrainie związane z gazem i ujęty w Austrii, wpłacił 125 mln Eur kaucji /*10/ i jest na wolności. Niektóre źródła podają, że przebywa w Szwajcarii, a tam... nad jeziorem Bodeńskim rezydencję ma Kołomojski. 
W marcu 2014 r., dwa dni po spotkaniu w Wiedniu Kliczki i Poroszenki z Firtaszem, Kliczko wycofał swoją kandydaturę na prezydenta /*11/. Na placu boju został tylko Poroszenko. A Firtasz ma dobre stosunki z Putinem. 
Można jeszcze dodać, że kumplem Firtasza jest Bachmatjuk... 
Jednym słowem „kocioł”, o którym nie mamy zielonego pojęcia, a z błogiej nieświadomości nikt nie ma zamiaru nas wydostać – ino judzić. A nasi gubernatorzy wpychają tam palce, pomiędzy drzwi i futrynę. Razem z tymi co to chcą wysyłać broń na Ukrainę, ani chybi wypełniają polecenia, bo żeby być aż takim idiotą, to nie sądzę. 
Miało być o ziemi, i było, ale to tak ściśle związane jest z polityką, że i na niej skończyłem.
W takim razie dla utrzymania tematu, na koniec, akcent ziemi. 
Ile to jest 500 tys. ha? Albo 3 mln ha jak ostatnio za sprawą Chińczyków, i czy to przemawia do wyobraźni? Raczej nie, gdyż wszyscy wiemy, że Ukraina jest ogromna. 
Jak w takim razie zapracuje wyobraźnia na taką wiadomość: Izrael przejmuje 44% powierzchni Gazy. A to teraz, tego lata się dzieje /*12, 13/. Gaza to przecież mały pryszcz na mapie, a 44% to niemal połowa... 
Ziemia. 
Podstawa życia. Zasiać, zebrać, żyć. 
 
Wykorzystano: 
 
 
 
5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.5 (10 głosów)

Komentarze

Rzetelna informacja w połączeniu z wiedzą to broń mediów.

My "Niepoprawni", dzięki szerokiemu spektrum informacji, wyrastamy na avangardę przekazu sieciowego.

Pozdr. "5".

Vote up!
6
Vote down!
-2

"Ar­mia ba­ranów, której prze­wodzi lew, jest sil­niej­sza od ar­mii lwów pro­wadzo­nej przez barana."

#1441957

drugie i trzecie dno, ale o tym nasi politycy zdają się nie wiedzieć.

Vote up!
1
Vote down!
-1

hobo

#1442145