Nie wolno milczeć gdy leje się krew

Obrazek użytkownika Jerzy Mariusz Zerbe
Kraj

 

LIST OTWARTY Stanisława Srokowskiego DO PREZYDENTA RP

 

Sz. P. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
Bronisław Komorowski

Kancelaria Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej

ul. Wiejska 10
00-902 Warszawa

 

Szanowny Panie Prezydencie,

u granic Polski, na Ukrainie, toczy się okrutna wojna. Co dnia leje się krew, giną ludzie, życie tracą nie tylko mężczyźni walczący po obu stronach frontu, ale i kobiety, starcy, dzieci. Wsie i miasta popadają w ruinę. Rozsypują się przedszkola, szkoły i szpitale. Płoną świątynie. Trupy leżą na ulicach. Mieszkańcy pozbawieni domów, pracy, opieki medycznej i żywności, szukają schronienia za granicą. Na to nie wolno bezczynnie patrzeć. Polska, Prezydent R P, rząd RP, posłowie nie mogą być obojętni. Ta wojna może przekroczyć progi naszego kraju. Może się rozlać na Europę. Należy temu jak najszybciej zapobiec, przeciwstawić się zbrodniom, mordom, gwałtom, rozlewowi niewinnej krwi.

Jestem pisarzem, piszę m.in. książki o trudnych problemach polsko-ukraińskich. Wiem, co to znaczy wojna. Doświadczyłem jej na własnej skórze. Tak jak całe okaleczone moje pokolenie. Pochodzę z Kresów, z ziemi dotkniętej straszliwym ludobójstwem, jakiego dokonali mordercy z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii. W wyniku tego ludobójstwa zostało wymordowanych ok. 200 tyś. Polaków. Ofiarami rzezi padli też Żydzi, Ormianie, Czesi, Rosjanie, Cyganie, a także sprawiedliwi Ukraińcy, którzy nie godzili się na zabijanie.

Szanowny Panie Prezydencie,

nie słyszę, by polskie władze potępiły obecne zbrodnie i zbrodniarzy na wschodzie Ukrainy. Tak samo, jak nie potępiły ludobójstwa na Kresach. Milczenie może być uznane za przyzwolenie dla dalszej zagłady. Polacy z Kresów pamiętają okrutne słowa Dmytra Kłaczkiwskiego, dowódcy UPA-Północ, który oznajmił:

„Powinniśmy przeprowadzić wielką akcję likwidacji polskiego elementu. Po odejściu wojsk niemieckich należy wykorzystać ten dogodny moment dla zlikwidowania całej ludności męskiej w wieku od 16 do 60 lat.(...) Leśne wsie oraz wioski położone obok leśnych masywów powinny zniknąć z powierzchni ziemi”.

A Roman Szuchewycz, naczelny dowódca Ukraińskiej Powstańczej Armii, wydał rozkaz:

"…należy Polaków z naszych ziem usuwać… wysyłać bojówki, które mężczyzn będą likwidować, a chaty i majątek palić”.

Dzisiaj obserwujemy na Ukrainie likwidację całych miejscowości i słyszymy bolesny krzyk umierających dzieci, zabijanych na oczach milczącego świata. Słyszymy płacz matek, gdy atakują je czołgi, samoloty i armaty, gdy padają im na głowy bomby i pociski rakietowe, a wokół nich leżą martwe rodziny. A świat milczy. Tak samo, jak milczał, gdy nas wyrzynały bandy UPA.

Szanowny Panie Prezydencie,

dramat dotyczy także Polaków na wschodniej Ukrainie. Zostali oni pozostawieni sami sobie, bez żadnej pomocy i opieki polskiego MSZ. Nie mają dokąd uciekać. Boją się przenieść do zachodnich rejonów kraju, bo nikt tam na nich nie czeka, a poza tym pamiętają przerażające rzezie UPA i nadal lękają się o swoje życie. Rzeczpospolita zaś nie oferuje im żadnej pomocy. A powinna w tej trudnej sytuacji ich ratować, oferować pomoc. Choćby taką, jak państwo węgierskie, które dba o Węgrów na Ukrainie. Zwracam się do Pana, Szanowny Panie Prezydencie, a za pośrednictwem Pana do rządu polskiego z prośbą, by podjął Pan i polski rząd natychmiastowe, niezwłoczne kroki, które przyczynią się do przywrócenia pokoju za naszą wschodnią granicą. Dość przelanej krwi, dość trupów na ulicach, dość płaczu matek i sierot błąkających się po ruinach miast i wsi. Konflikty należy rozwiązywać w sposób pokojowy.

Szanowny Panie Prezydencie,

docierają do Polski również wrogie głosy ze strony ukraińskich posłów. Oto lider Partii Radykalnej, Ołeh Laszko, powiada, że ziemie ukraińskie znajdują się obecnie pod „obcą okupacją". I wymienia kraje, jako okupantów: Mołdawię, Polskę, Białoruś i Rumunię. Grozi też, że po „oczyszczeniu" Donbasu z „separatystów i terrorystów" walki nadal będą kontynuowane, tylko już na innych ziemiach. To złowroga groźba, a państwo polskie na nią nie reaguje. Niedawno też inny ukraiński polityk, rzecznik Prawego Sektora, który gloryfikuje morderców z OUN/UPA, Andrij Tarasenko, w wywiadzie dla „Rzeczypospolitej” oznajmił, iż Prawy Sektor zmierza do odzyskania przez Ukrainę Przemyśla i innych obecnie polskich powiatów. Polskie państwo nie może ignorować takiej postawy i zachowania ukraińskich przywódców partyjnych.

Oczekuję od Pana i od rządu polskiego jednoznacznego i wyraźnego stanowiska w wymienionych wyżej sprawach i problemach. Milczenie w tej dramatycznej sytuacji jest przyzwoleniem na śmierć i zagładę sąsiedniego narodu. Polacy tak okrutnie wykrwawieni w latach 1939-1945 przez trzy ludobójstwa, niemieckie, sowieckie i ukraińskie, pragną przerwania wojny na Ukrainie. Proszę więc liczyć się z odczuciami własnego narodu.

Z wyrazami poważania
Stanisław Srokowski
Wrocław 09.08.2014

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.5 (10 głosów)

Komentarze

Ten tekst ma dwie wady, głównie metodologiczne, bo jeśli chodzi o samą treść, to ma wiele elementów słusznych. Ale trzeba zważać na to co z tych elementów zbudujemy, bo trafność poszczególnych elementów nie przeklada się na trafność całości. Wadą pierwszą tego tekstu jest ignorowanie pełnego kontekstu politycznego, a nawet geopolitycznego - błąd polega na nieprzedstawieniu pełnej struktury konfliktu, która wymagałaby przedstawienia aktualnych racji i interesów stron konfliktu. Tego tu nie ma.

Druga wada to pomieszanie porządków - synchronicznego, strukturalnego, o którym napisałem wyżej, z porządkiem diachronicznym, historycznym. To jest niedopuszczalne, bo powstaje pomieszanie sekwencji i przyczynowości historycznych z przyczynami aktualnymi, ściśle związanymi z bieżącą polityką i geopolityką i ze strukturą bieżących interesów.. Takich numerów robić nie wolno..

A co do apelu do Pana Prezydenta, to osobiście bliżej mi do facetów z Majdanu niż do tych z Pałacu Prezydenckiego. A to też wynika z bieżących uwarunkowań politycznych, ale też i historycznych.

Vote up!
2
Vote down!
-4
#1434797

A teraz mam uzasadnienie do tez z poprzednego komentarza. Chciałbym przedstawić efekt jaki daje wybiórcze i nieuporządkowane przedstawianie nawet najprawdziwszych faktów. Właśnie przeczytałem felieton Waldemara Łysiaka w "Do rzeczy" poświęcony Kosowu i przekłamaniom towarzyszącym interwencji NATO w Serbii i przyznaniu Kosowa separatustom albańskiem. Łysiak był przeciwny błędnej, jego zdaniem, interwencji w Kosowie i okazuje się, że miał rację, bo władzę w Kosowie przejęła ludobójcza mafia, której wyczyny były początkowo lekceważone. Jednocześnie tekst Łysiaka wykazuje  wybiórczą konstrukcję artykułu, pomijającą kwestię pełnego kontekstu kwestii bałkańskiej. Amerykanie popełnili ewidentny błąd polityczny, stając po stronie kosowskich muzułmanów, ale trzeba też przyznać, że i Serbowie, a może przede wszystkim właśnie Serbowie, mają wiele za uszami, bo w końcu to oni ( patrz Karadzić) dopuścili sę wielu zbrodni wojennych, włącznie z najbardziej spektakularną, w Srebrenicy w Bośni. Ale co to obchodzić ma Serbów zamieszkałych w Kosowie ? Kowalscy w Kosowie nie są winni zbrodni Nowaków w Bośni. Zawsze więc trzeba dbać o pełny kontekst, przynajmniej aktualny, jeśli nie historyczny.

Vote up!
2
Vote down!
-2
#1434807