Putin naprawia szkody po Tusku

Obrazek użytkownika contessa
Kraj

Czego Donald I Umiłowany nie wykończył w Polsce, czy to osobiście osobistym geniuszem, czy to przy pomocy swej przyjaciółki Makreli i/lub reszty Brukseli, robi za niego jego kumpel od żółwików, Putin Władimir Władimirowicz. Robota jest w dobrych rękach bo ten tawariszcz  znany jest z tego, że fuszerki nie uprawia. Ponieważ nie może walnąć w przemysł bo go w Polsce już po prostu nie ma, a jego niedobitkami jest poważnie zainteresowany np. gaspadin Kantor, to przecież Putin rodakowi  świni podkładał nie będzie. Zwłaszcza w tak zbożnym dziele  filantropii, bo przypomnijmy co mówił Wiaczesław Mosze Kantor o tarnowskich Azotach i próbach rozmoszczenia się w Radzie Nadzorczej spółki:

- Wejście do Polski miało tylko jeden powód - udostępnienie Acronowi naszej nadwyżki surowcowej. Chcieliśmy mieć na tzw. terenie bliskiej zagranicy przedłużenie naszej infrastruktury. Tarnów był najlepszym przedsiębiorstwem, które odpowiadało temu celowi. Przy czym same tarnowskie zakłady znacznie zwiększyłyby swoją efektywność, która dzisiaj jest bardzo niska.

Czyż to nie jest czystej wody filantropia taka troska o efektywność i tak wciąż efektywnego strategicznego polskiego przedsiębiorstwa? I by mu się udało gdyby nie  ten głupi Budzanowski – uparł się, że nie i nie, on Azotów nie da i już.

Oj, pan minister chyba nie jadał ośmiorniczek w słynnej warszawskiej restauracji „Ch... dupa i kamieni kupa”, upssss – przepraszam, „Puchacz&Amigos”, bo one i na bystrość umysłu mają wpływ, i na... długość. Żywota oczywiście. Tego politycznego w szczególności. Budzanowski   nie jadł ośmiorniczek no to won z rządu...  

...Póki co Azoty jeszcze są i wciąż jeszcze nie wykończone lecz to nie znaczy, że nie ma więcej czego po Umiłowanym naprawiać. I Putin  naprawiał.  Tylnymi drzwiami „uzdrowił” rozruszanie polskich łupków i nawet skutecznie bo regulacje o koncesjach po raz kolejny utonęły w czeluściach szuflad czyli operacja się udała, pacjent nie żyje. Co prawda Umiłowany miał taki moment  (g)łupkowego entuzjazmu i prężył się przed dziennikarzami jak Lion King, że dla niego bezpieczeństwo energetyczne Polski to ho ho i priorytet priorytetów, że łupki to nie tylko bezpieczeństwo energetyczne Polski ale również potencjalna kopalnia złota  i  dlatego wreszcie (my, Tusk I Umiłowany):

„dziś  rozumiemy lepiej niż kilka lat temu, że aby liczyć pieniądze z gazu łupkowego, trzeba przede wszystkim zacząć go wydobywać”. 

Dziś tę wypowiedź Umiłowanego trudno znaleźć w przekaziorach głównego ścieku ale ten wredny internet... To coś gorszego od ułomnej i czasem wybiórczej  ludzkiej pamięci.:]:] Potem była oczywiście deklaracja, że "z całą odpowiedzialnością" nad regulacjami poszukiwania i wydobywania łupków oczywiście „rząd pracuje i będą w najbliższym czasie".

Póki co -  mortem defecatum, calendas graecas  i ch..., dupa, i kamieni kupa bo to było przed wyborami do PE, Makrela Umiłowanemu jeszcze nie była upupiła wizji i "misji" o unii energetycznej, a "Wprost" nie opublikował ośmiorniczych kompromatów...

Wybory spokojnie minęły, Umiłowany,  jak to zwykle u niego  po wyborach,  sflaczał jak zużyty kondom i został mu z tego prężenia się tylko gwizdek, zakończony kontuzją ramienia...

A Putin dalej „uzdrawiał”. Tylnymi drzwiami  zabrał się za terminal gazowy Świnoujście, z którego dziś jest pięć ch... i pięć dup. I wielka kamieni  kupa. I  długo tak będzie bo rządowcy Umiłowanego zrobili deal z włoską firmą na usługach „Gazpromu”, która... przy innych zręcznych dealach może zostać przez niego wessana.  Lolo Pindolo zagryzając fallusami ośmiorniczek nawet obstawiał gdzie na wejściu do Świnoujścia kuwejckie tankowce będą się giąć i nawet mu wychodziło, że lepiej od jego lola.... Tymczasem nie gną się makaroniarze z „Saipem”, sabotują budowę i szantażują magików Umiłowanego, który dymawszy pompki niezmiennie dyma Polaków mantrą  „Polacy, nic się nie stało”, a tu jeszcze chwila i katarski gaz rzeczywiście przypłynie do nas... ruską rurą bo katarskie tankowce nie mają dokąd, a cumować przy ch..., dupie i kamieni kupie przecież nie będą.   
Władimir Władimirowicz  równocześnie zintensyfikował  również proces „uzdrawiania” polskiego rolnictwa, ciężko chorego na „jak żyć, panie premierze”. Wachlarz „asortymentu” jest tu dość szeroki, o czym się już przekonaliśmy – jak nie na schaboszczaki to siup  embargo na produkty mleczne,  jak nie one to ciach warzywa.

 -  Drób już raz załatwiliśmy, zraziki wołowe i ozorki cielęce, a flaczki też, no to co my tu jeszcze  mamy żeby się zbytnio nie powtarzać? – drapał się we wciąż podwyższane przez rosnącą z wiekiem mądrość czoło Władimir. No przecież – owoce !  No to ciach embargo na jabłka, gruszki, śliwki. Marchewkę chyba też bo to podobno owoc wg wieszczych jewrokołchoźników... Pretorianin Umiłowanego, Marcuś Sivicycuś  uspokajał – jesteśmy zwarci i gotowi, nie ma co się martwić, mamy do Rosji śladowy eksport produktów rolnych, poniżej 10%, rekompensatę UE strat z ruskich embarg mamy jak w szwajcarskim banku bo  już pisałem do Brukseli....

Srali muchi, srali ! UE ma swoje problemy, jest po wyborach i wciąż nie może się zdecydować kim obsadzić wakaty bo żaden poważny polityk nie chce zbyt  już brodzić w eurokołchoźnej gnojówce, a  kandydaci Tusk i Sikorski znani są z tego, że potrafią spieprzyć nawet to czego nie ma. Na dodatek ten drugi zupełnie nie kryje się ze swą skłonnością robienia lasek i z tego może być tylko sexafera...  Trzęsąca UE Makrela też swoje problemy ma -  kombinuje jak tu zrobić żeby jej Vaterland był syty i stary druch   ze Stasi  w ramach sankcji za Ukrainę sobie zbyt nie szkodował.  I kręcąc Makrela lody Putinu  dostała kręćka żeby odciągnąć swego starego parteigenossa od kręcenia kurkiem.  Lokalna towarzyszka od lokalnych lodów, cielebąk Beata niejaka to przy Makreli pikuś pikusia pana Pikusia... Makrela gdyby  jej laska Władimira nie przysłoniła horyzontów to mogłaby dać kopa swemu pudlowi Donku żeby terminal w Świnoujściu ruszył jak najprędzej. Niestety jej klimakterium udziela się całej UE i szkoda, że Bruksela tego nie widzi. Ale jak ma widzieć gdy wierchuszka eurokołchozu to głównie stare pryki i stare klępy ?

To samo dzieje się nad Wisłą – ton nadaje dymający pompki old boy, obstawiony starymi kwokami i  klępami, które  albo nadają ton gdacząc w amoku albo  becząc, genderowe gusła odprawiają. I w imię nauki i jewrokołchozu dymają Umiłowanego. Jak on z tego kociokwiku wyjdzie to nie wiadomo, ale można przypuszczać, że tylko na spacerniak w jakimś ustronnym i nie przez BOR ochranianym przybytku.

...Dobrze, że choć pan prezydęt Komorowski od czasu do czasu palnie coś krotochwilnego. Np. 140 km kanalizacji na 25 lat wolności....

 

 

Cytaty i inne źródła inspiracji:

]]>http://niezalezna.pl/57840-janusz-szewczak-o-embargo-polskie-wladze-sa-kompletnie-nieprzygotowane]]>

]]>http://wpolityce.pl/polityka/158796-rosjanie-atakuja-w-sprawie-azotow-wi...]]>

]]>http://europejczycy.info/29888/wiadomosci/polska/odkrycie-tuska-aby-licz...]]>

]]>http://wpolityce.pl/gospodarka/207857-rosjanie-zbuduja-polski-gazoport-i-dostarcza-don-rosyjski-gaz]]>

]]>http://wpolityce.pl/polityka/207789-komorowski-wypowiada-putinowi-wojne-...]]>

 


 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.9 (10 głosów)

Komentarze

Dobra robota!

 

Już to w lud puściłem. Talent ci wspaniale trwa na wysokim C, co jako artystka powinnaś cenić należycie.

Budźmy ludzi, uczmy, tłumaczmy wyjaśniajmy, ale też ośmieszajmy, kpijmy i kąsajmy ostrzem satyry.

To nasze zadanie na dzisiaj na barykadach.

A niekumate tumany niech się walą

 

Uściski

Vote up!
4
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1433952

Cały czas to robię, tyle że patrząc na ten rząd z dnia na dzień od kilku lat...coraz trudniej z zachowaniem powagi.

Ze złości i z bezsilności też można zwariować dlatego ja mogę już tylko zezem choć i tak mam o wiele łatwiej bo patrzę na ten cyrk tuski z dystansu setek kilometrów i nie muszę walczyć z problemami, z którymi muszą walczyć Polacy.

Pozdrawiam.

Vote up!
2
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#1433974

I zorganizuje w ramach własnych Rok Rosji w Polsce i Rok Polski w Rosji. Minister kultury FR już zadeklarował, że :

 

"Nie tylko nie będziemy blokować naszych kontaktów z polskimi zespołami i artystami, lecz w trybie jednostronnym nawet je nasilimy"

 

Zapowiedział też, że polskim artystom w Rosji będzie jak w raju, a rosyjskim, którzy chcieliby wystąpić w Polsce, jego resort udzieli wsparcia. Podejrzewam, że nie tylko jego resort i może wyjść tak, że na 6 artystów tylko jeden będzie prawdziwy, a reszta to przebierańce z GRU...

Jak już zaczną się zjeżdżać, trzeba będzie pilnie się przyglądać... kogo będzie zapraszał na szampana strażnik żyrandola...

 

http://wpolityce.pl/polityka/208044-kulturalna-ofensywa-rosji-w-trybie-jednostronnym-nasilimy-kontakty-z-polskimi-artystami

 

 

Vote up!
2
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#1433976

że wielu chetnych sie załapie.

 

Na pewno z rozkoszą pojadą Wajda, Olbrychski, ta baba - wernyhora, cholera... zapomniałem, wiesz o kim mówię; no i Janda Krystyna. Jacyków będzie się pewnie bał.

Vote up!
2
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1433985

Rosyjskich artystów, którzy będą zjeżdżać do Polski  trzeba się bać - na pięciu czterech będzie agentami i mogą zostać w Polsce. Dlatego pisałam, że trzeba patrzeć na Komorowskiego, kogo będzie zapraszał do pałacu. Artyści to na pewno nie będą, a towarzysze z bratniej ruskiej WSI. Towarzysz  minister Medinski przecież powiedział, że będzie reagował "asymetrycznie", hehehe.

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#1434007