Upadek

Obrazek użytkownika kokos26
Kraj

Obecny kryzys powinien zmuszać do szerszych refleksji daleko odbiegających od obecnie stawianych diagnoz, nierzadko przez tych samych mędrców, którzy w dużej mierze się do niego przyczynili.

Wiara w to, że wolny rynek, czyli niczym niekontrolowany żywioł jest panaceum na wszystkie nurtujące nas kłopoty coraz wyraźniej okazuje się kolejną utopią.

Salony dzisiejszego świata już dawno opuścili przemysłowcy produkujący namacalne dobra i prawdziwi handlowcy. Zastąpili ich różnej maści finansowi hochsztaplerzy, cudowne dzieci ekonomii i wielcy guru wyspecjalizowani w kreowaniu sztucznego popytu na coraz wymyślniejsze nowe „produkty” finansowe wypłukujące złoto z powietrza.

Odchodzenie od etyki chrześcijańskiej pozwoliło na „hulaj dusza piekła nie ma” w wielu dziedzinach naszego życia.
Na miejsce jednej i jedynej etyki, która powinna streszczać się w lapidarnych dwóch słowach „czynienie dobra” jak grzyby po deszczu siłą rzeczy musiało powstać mnóstwo etyk branżowych odnoszących się do poszczególnych zawodów.

Parcie na kasę trzeba było jakoś obudować płaskimi sloganami czy zwykłą demagogią maskującą prymitywną żądzę zysku za wszelka cenę i kosztem tej jedynej prawdziwej etyki.

Dlatego też w dzisiejszym chylącym się ku upadkowi świecie jak grzyby po deszczu wyrosły takie etyki jak: dziennikarska, adwokacka, handlowca, agenta ubezpieczeniowego, bankowca czy w końcu lekarza.

Na podstawie tego ostatniego z wymienionych zawodów widać najbardziej wyraziście upadek człowieczeństwa. Zepsucie w tym środowisku dorównuje zakłamaniu, obłudzie i upadkowi w świecie finansów.

Dziś środowiska medyczne potrafią czynieniem dobra nazwać nawet wszczepianie implantów mięśni rożnym bogatym jajogłowcom z Wall Street, którzy nie mają czasu na żmudne rzeźbienie swoich torsów wylewając pot na salach gimnastycznych.

Za odpowiednia gotówkę lekarz składający kiedyś przysięgę Hipokratesa wszczepi delikwentowi silikonowy biceps lub triceps. Nie jest też problemem by za odpowiednią opłatą ze sflaczałego brzucha uczynić imponujący kaloryfer lub ramiona przypominające sklepowy wieszak zaopatrzyć w imponujące mięśniowe kaptury.

Trzeba też było za pomocą inżynierii finansowej i udzielaniu kredytów każdemu, u którego jest wyczuwalny jeszcze puls wytworzyć jak najliczniejszą grupę konsumentów chętnych na coraz wymyślniejsze nikomu nie potrzebne produkty.

Przeszkodą na tej diabelskiej drodze do bogactwa i nieśmiertelności jest chrześcijaństwo ze swoją etyką oraz te kłopotliwe Dziesięć Boskich Przykazań.

Chrześcijaństwo i tak zwane mohery dzisiejszy świat zwalcza bez zbędnych skrupułów, gdyż taki istniejący wyrzut sumienia z czasem może okazać się bardzo groźny.

Trwa coraz śmielsze szarpanie za nogawkę Watykanu i spychanie ludzi głęboko wierzących do kruchty.

Człowiek uwierzył, że dzięki bankom i instytucją finansowym może zapewnić sobie dobrobyt i wieczną młodość, a media wpajają mu na okrągło, że aby zdobyć Mont Everest wystarczy połknąć Ibuprom Max zaś wygranie maratonu zagwarantuje Ibuprom-Zatoki.

Kto wie czy nie lepiej by było, aby dzięki obecnemu kryzysowi ludzkość sięgnęła kompletnego dna jak niejeden nałogowy alkoholik, który dopiero wtedy zaczyna rozumieć, że aby się od niego odbić musi wszystko zacząć na nowo i inaczej niż dotychczas.

Brak głosów

Komentarze

Im szybciej ludzkość odbije sie od dna trym lepiej.
Bo obecna etyka-hulaj diusza ,piekła nie ma i pieniadz ponad wszyskto,prowadzi donikad,prowadzi do zatraty ludzkości.

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#14161