Gruzini w Wojsku Polskim w II RP (2)

Obrazek użytkownika Godziemba
Historia

Wszyscy oficerowie kontraktowi do końca swej służby w Wojsku Polskim zachowali obywatelstwo ojczystych krajów, stad też jako obcokrajowcy w wypadku wybuchu wojny nie byli zobligowani do uczestniczenia w niej. 

W momencie wybuchu wojny ich kontrakty nie ulegały zerwaniu, lecz mogli nadal pełnić służbę na zapleczu, nie biorąc bezpośredniego udziału w walkach. Jednak wszyscy oficerowie kontraktowi w liczbie 101 żołnierzy, latem 1939 roku zgłosili chęć pełnienia służby w jednostkach frontowych armii polskiej. Jedynym spośród nich, któremu powierzono samodzielne dowództwo był płk. Roman Gwelesiani, który został dowódcą obrony Krakowa. Kpt. Wiktor Łomidze był zastępcą dowódcy stawiacza min „Gryfa”, i po śmierci dowódcy, przejął dowodzenie okrętem. Dowódcą jednego z trzech polskich dywizjonów artylerii najcięższej był mjr. Kumuz Hussejn,  a szefem sztabu Mazowieckiej Brygady Kawalerii mjr Veli Bek Jedigar. Także mjr Dymitr Szalikaszwili, ojciec generała Johna Shalikashvilego (przewodniczącego Kolegium Szefów Połączonych Sztabów USA w latach 90.), był żołnierzem elitarnego pułku szwoleżerów WP i uczestnikiem kampanii wrześniowej.
 
W trakcie wojny polsko-niemieckiej 1939 roku oficerowie kontraktowi największą rolę odegrali w obronie Warszawy – ppłk Walerian Tewzadze był dowódcą odcinka „północnego”, obejmujące tereny od fortu Bema wzdłuż linii kolejowej aż po brzeg Wisły. Dowodzeni przez pułkownika polscy żołnierze ułatwili przejście do Warszawy resztek jednostek polskich przebijających się przez Puszczę Kampinoską po zakończonej bitwie nad Bzurą. Pod koniec obrony Warszawy ppłk Tewzadze dowodził siłami o równowartości wzmocnionej dywizji piechoty, a więc największym ugrupowaniem, jakie kiedykolwiek podlegało oficerowi kontaktowemu. Szef sztabu obrony Warszawy płk Tadeusz Tomaszewski w swoim wspomnieniach napisał, że płk Tewzadze „skromny, łagodny, dobry człowiek a jak krzemień twardy (…). Spełnił pokładane w nim zaufanie do końca mimo niezwykle trudnych warunków (…). Był wzorem pod każdym względem”. Za wykazane męstwo odznaczony został krzyżem Virtuti Militarii.
 
Innym oficerem kontraktowym, który odznaczył się w czasie walk o Warszawę był mjr Aroniszydze, dowódca 2 batalionu 41 pp, obsadzającego bardzo ważny odcinek frontu – od Filtrów do stacji kolejowej Czyste. Mjr Aroniszydze przejął batalion po mjr Kaniowskim, który o mało co nie doprowadził do wkroczenia Niemców do Warszawy 9 września. Nowy dowódca błyskawicznie uporządkował zdemoralizowane dotychczasowymi walkami pododdziały i energicznie dowodzony przez niego batalion, mimo poniesienia ciężkich strat, do końca zachował pełną wartość bojową.
 
W walkach na Pradze uczestniczył 2 pp „Obrony Pragi”, którego jednym z batalionów dowodził mjr Włodzimierz Siamaszwili, długoletni oficer 36 pp.
 
Oficerowie kontraktowi uczestniczyli także w walkach z oddziałami sowieckimi. 13 dywizjon artylerii najcięższej dowodzony przez mjr Kumuza, wchodzący w skład grupy gen. Bilewicza został otoczony 19 września 1939 roku przez Sowietów pod wsią Dolna Kałuska. Gdy płk Jan Skorobohaty-Jakubowski nakazał kapitulację, mjr Kumuz nie podporządkował się temu rozkazowi i rozpoczął przedzieranie się ku granicy. W jej trakcie utracono wszystkie działa, jednak 25 pojazdów oraz większość żołnierzy z mjr Kumuzem przeszła Przełęcz Tatarską, przedostając się do Rumunii.
 
Jednym z oficerów WP zamordowanych bezpośrednio na polu bitwy przez Sowietów był oficer 2 batalionu pancernego kpt. Ratiszwili.
 
Uczestnikiem jednej z najbardziej niezwykłych akcji był kpt. Wiktor Łomidze. Znalazł się on w grupie 6 oficerów dowodzonych przez kmdr. Por. Hryniewieckiego, którzy 16 września 1939 roku na rozkaz adm. Urunga wyruszyli z Babiego Dołu na pokładzie kutra rybackiego „Albatros”. Mieli oni pomóc w ucieczce załodze internowanego w Tallinie okrętu podwodnego „Orzeł”. Po otrzymaniu wiadomości, że „Orłowi” udało się szczęśliwie opuścić Tallin, „Albatros” udał się do Lipawy, gdzie jego załoga została internowana. Jednak wkrótce szóstce oficerów udało się uciec i po wielu perypetiach poprzez Szwecję i Norwegię, na początku 1940 roku dotarli do Wielkiej Brytanii.
 
Znaczna część oficerów kontraktowych, którzy nie opuścili Polski, znalazła się w niewoli niemieckiej lub sowieckiej. Trzech spośród nich – mjr Mamaładze, kpt. Schirtładze oraz kpt. Rusjaszwili zostało zamordowanych w Katyniu. NKWD zamordowało także gen. Aleksandra Czcheidze.
 
Gruzini przebywający w niemieckiej niewoli zostali zwolnieni w 1940 roku. Niemcy pragnęli wykorzystać ich antysowieckie poglądy do realizacji własnych zamierzeń na wschodzie. W kilku przypadkach udało im się osiągnąć cel, lecz zdarzały się również sytuacje, gdy po zwolnieniu z niewoli oficer natychmiast wstępował do ZWZ. I tak szefem sztabu 7 DP AK był ppłk „Tomasz” Walerian Tewzadze, a mjr Veli Bek Jedigar kierował Wydziałem Kawalerii KG AK. W szeregach AK w walkach z Niemcami zginął m.in. kpt. Chundadze. Ofiarą niemieckich represji padł też kapłan Kolonii Gruzińskiej archimandryta Grigol Peradze, kierownik Katedry Patrologii Uniwersytetu Warszawskiego, zamordowany w Oświęcimiu w grudniu 1942 roku.
 
Kilkunastu b. oficerów kontraktowych uczestniczyło w walkach Polskich Sił Zbrojnych na zachodzie. W Samodzielnej Brygadzie Strzelców Karpackich , a potem II Korpusie służyli m.in. ppłk Amilachwari (bohater walk pod El-Alamain), kpt. (potem mjr) Somchjanc (dowódca batalionu w bitwie o Monte Cassino) , kpt. Kiknadze oraz por. Dżawachiszwili.
 
Także w powstaniu warszawskim walczyli Gruzini. W trakcie walk poległa Irena Schirtładze, pseudonim “Irka”, urodzona w Polsce w 1928 roku, córka kpt. A. Schirladze, zamordowanego w Katyniu.  Zginęła na służbie jako łączniczka batalionu “Parasol”. Niemcy zastrzelili ją, gdy biegła z meldunkiem na ulicy Ludnej. “Irka”, za swoje powstańcze działania, została odznaczona Krzyżem Walecznych. Spoczywa w kwaterze “Parasola” na Powązkach Wojskowych w Warszawie.
Inni Gruzini walczący ramię w ramię z Polakami w powstaniu warszawskim to m.in. Artemi Aroniszydze, Micheil Rusziaszwili, Juri Alchazaszwili, Wano Babulaszwili, Giorgi Babulaszwili, Juri Babukaszwili, Elizabar Dżangdżawa, Giorgi Kuczawa, Nikolom Madeszwili, Juri Suszanaszwili, Ioseb Tamradze. Istniał – wedle prasy powstańczej - nawet oddział złożony z Gruzinów, który operował m.in. na Powiślu.
17 lipca 1944 roku w rozkazie dowództwa AK do oficerów z Kaukazu polecono im opuszczenie ziem polskich przed nadejściem Armii Czerwonej. W ww. rozkazie padły znamienne słowa: „bowiem liczymy się z możliwością porozumienia się z nadchodzącą Armią Czerwoną – a przecież Was im nie oddamy”. Ci jednak, którzy pozostali w Polsce stali się ofiarami represji ze strony komunistycznych władz. Mjr Matikaszwili został zmuszony do opuszczenia wojska. Wielu jego kolegów zostało wywiezionych do sowieckich łagrów. Ppłk. Tewzadze nie ujawnił się przed komunistami i pod zmienionym nazwiskiem, jako Walery Krzyżanowski zamieszkał w Dzierżoniowie i do końca życia (zmarł w końcu 1987 roku) używał przybranego nazwiska.
Po wojnie wielu z dawnych polskich oficerów kontraktowych znalazło się na emigracji, gdzie utrzymywali bardzo żywe kontakty z polskimi środowiskami kombatanckimi.
 
Dzięki decyzji Józefa Piłsudskiego polskie siły zbrojnie II Rzeczpospolitej pozyskały kilkudziesięciu dobrych oficerów, którzy udowodnili swoją lojalność w stosunku do „drugiej” ojczyzny w trakcie walk w czasie II wojny światowej.
 
Wybrana literatura:
 
M. Porwit – Obrona Warszawy. Wrzesień 1939. Wspomnienia i fakty.
L. Głowacki – Obrona Warszawy Modlina na tle kampanii wrześniowej
Polskie Siły Zbrojne w drugiej wojnie światowej
W. Bączkowski – Prometeizm na tle epoki. Wybrane fragmenty z historii ruchu
W 50-lecie powstania Wyższej Szkoły Wojennej w Warszawie
 
Brak głosów

Komentarze

Dodam od siebie, że w II RP we wojsku polskim były cztery przysięgi wojskowe na wierność Rzeczypospolitej: dla katolików, dla prawosławnych, dla muzułmanów i dla żydów.

Pozdrawiam.

Panie Godziemba więcej historii, więcej...Gratulacje dla pana, bardzo mnie się podobają u pana we wpisach te piękne polskie znaki diakrytyczne.

Vote up!
0
Vote down!
0
#119524

Może Pan być pewny, iż historii w moim blogu nie zabraknie.

Pozdrawiam
Godziemba

Vote up!
0
Vote down!
0

Godziemba

#119558

Dziekuje i z niecierpliwoscia czekam na wiecej.
Pozdrawiam

LP

Vote up!
0
Vote down!
0

LP

#119631

Dziękuję i obiecuję więcej:))

Pozdrawiam (prawie) Noworocznie

Godziemba

Vote up!
0
Vote down!
0

Godziemba

#119800

Z przyjemnością czytam Pańskie artykuły. Dzięki za obiektywizm, którego w historii jak na lekarstwo.
Pozdrawiam.
wolfgang

Vote up!
0
Vote down!
0

wolfgang

#130433

Staram się być obiektywny, ale nie ukrywam, iż posiadam zdecydowane poglądy polityczne i "swoich" bohaterów i antybohaterów historycznych.

Pozdrawiam

Godziemba

Vote up!
0
Vote down!
0

Godziemba

#131720