Krótka rozprawa między Panem Tygrysem, Ayn Rand i Napierniczakiem

Obrazek użytkownika triarius
Blog

W sieci ciekawych rzeczy co niemiara. Ostatnio na przykład trafiłem na takiego geniusza z MENSA'y, któren za pięć dolarów podejmował się wykazać związek pomiędzy dwiema dowolnymi rzeczami... Słuchajcie słuchajcie - w SZEŚCIU krokach! Jest ponoć takie prawo natury, że istnieje sześć stopni swobody, i dlatego tych kroków może być do sześciu. Tak przynajmniej wynikało z tego, co ów geniusz tam pisał.

Mnie się jednak widzi, że sześć kroków w takim błahym zadaniu to łatwizna. No bo weźmy sobie na przykład mnie z jednej, i Ayn Rand z drugiej. Czy jest coś bardziej odległego drug od druga? "Ogień i woda", ktoś tam sugeruje? A już widzę kto. Nie pierniczcie mi tutaj Napierniczak, bo wam...! Dobrze, zgoda, bez niecenzuralnych słów. Co do zachowań nic nie obiecuję. Jednak tyle powiedzieć muszę, że ogień i woda to jest stare małżeństwo w porównaniu z Ayn Rand i Panem Tygrysem. I dodam, że Napierniczak to dureń. (Won zresztą komuchu z mojej klasy, nikt cię tu nie zapraszał. Skąd się w ogóle tu wziąłeś?!)

A jednak... I nie mówię ja o tym, że podobały mi się dwa teksty rzeczonej Ayn, co one były w jednej książce, co ja ją swego czasu kupiłem. A jeden to nawet bardzo, i aż traktowałem o nim kiedyś na tym blogu. Ale pomijając ten niewielki drobiazg, między tą panią a mną istnieje takie oto pokrewieństwo, że ona też zaleca, by wychodzić od spraw najbardziej zasadniczych - od zasad po prostu... Nie w sensie, jak postępować,te by być cacy, i którym widelcem wycierać nos... Czy jak to tam było.

W każdym razie, na ile zrozumiałem (z książki o giełdzie zresztą, dwutomowej, pt. "Trader Vic") chodzi o to, że trza zrozumieć podstawowe zasady działania takiego czegoś, potem zaś dopiero... I zapewne z tych zasad, tak się domyślam... Dochodzić do tych wszystkich drobnych i ślicznych szczególików. (Tu nie od rzeczy będzie wydać z siebie "ach!" Prawda, że było nie od rzeczy, a nawet à propos?)

Ta zasada wydaje mi się należeć do tych, z którymi każdy prawie bez protestu się zgodzi, a potem będzie ją nagminnie (jak to gmin, znaczy) gwałcił. I to nie w sensie erotycznej (ach!) agresji, tylko po prostu jakby nie istniała. Znaczy, wcale nie zrozumiał, o co chodzi. Zgodził się, bo lubi zasady ogólne i mętne (w sensie dla niego samego niepojęte). Im mętniejsza i ogólniejsza - tym lepiej!

Przykład? Proszę bardzo! Czy ja kiedykolwiek wam ludzie żałowałem przykładów? Pouczających i zakończonych morałem? No to właśnie! Słuchać i nie przerywać! Więc taki ktoś wymyśla zasady, na których ma się opierać przyszła Polska. Przeważnie chodzi o Konstytucję (ach!). Co to ona ma być krótka... Jakby to miało wielkie znaczenie w realu, jaka ona jest. Jakby to nie był tylko kawałek świstka. No dobra, trochę się wkurzyłem, ale ja nie o tym.

Więc wymyśla taki mądrala tę konstytucję: ma być Suwerenność, Katolicyzm i Wolny Rynek. To taki przykład, ale, o ile te pierwsze rzeczy się zmieniają, w jakichś tam granicach przynajmniej, to ta trzecia jest NIEZMIENNA! Zawsze muszą być trzy, oczywiście. I tak zadziwiające, że, skoro WSZYSCY tę trzecią mają, to nie stoi ona na PIERWSZYM miejscu, ino zawsze na trzecim. (Może chodzi o to, że omne trinum perfectum? Ale też chyba nie do końca zrozumieli. Mi nie chodzi o to, że one są trzy, ino że ta akurat wzniosła sprawa zawsze jest trzecia. Ciekawe psychologiczne zjawisko, ale zostawmy je na razie na boku, mając pilniejsze sprawy.)

Mnie chodzi o to (poza giętkim językiem, oczywiście), że o ile sprawy w rodzaju Suwerenności czy Katolicyzmu to są... Byty chyba, gdybyśmy mieli gadać metafizyką... Ale to nie jest "metafizyka" w sensie takim, jak ludzie mówią "Jesień średniowiecza" o jakichś rozróbach, nie czytawszy nigdy znakomitej książki Huyzingi. (Co ona przecież jest i po polsku, jakby ktoś się poczuł.) Chodzi po prostu o to, że byt, z tego co pamiętam, to pojęcie właśnie należące do metafizyki. Która, z drugiej strony, z tego co pamiętam, jest właśnie "nauką o bycie".

Zatem rzekę, że o ile Katolicyzm czy Suwerenność można, a nawet chyba należy, traktować jako samodzielne byty, to "wolny rynek" jest hipostazą, czyli bytem urojonym, a w każdym razie wtórnym, który ludzie z upodobaniem traktują, jako byt samodzielny. To jednak może być zbyt trudne dla wielu, nawet zdrowych na umyśle ludzi (a może właśnie dla nich najbardziej?), a zresztą nie najważniejsze.

Ważniejsze, w moich oczach... (Ludzie, ten Napierniczak znowu wsadza nam tu do klasy swoją wredną mordę! Dajcie mu parę razy w ryj i wracajcie do ławek, ale galopem!) Ważniejsze, w moich oczach, a do tego mniej metafizyczne, jest to, że tamte dwie sprawy, byty znaczy... Żebym już ich nie musiał za każdym razem wymieniać, to są bezwzględne WARTOŚCI... Inaczej wartości BEZWZGLĘDNE. Natomiast "wolny rynek" to coś takiego, w tej konstytucji znaczy, jakby ktoś, jako to swoje trzecie super-hasełko, zażyczył sobie "i żeby wszystkie autobusy miejskie były żółte!"

Ta wielkomiejska żółć może mieć jakieś tam zalety, niewykluczone nawet, że ogromne, ale jednak to tylko ŚRODEK do jakichś innych wartości. Czyli wartość... Jakby to rzec... Nieważne. Niech będzie "wtórna". (Jak butelka do skupu, czy inna makulatura.) Na przykład "powinny być żółte, bo ja kocham żółty, a jak kocham, to jestem szczęśliwy, szczęście zaś to najwyższa wartość (epikurej taki z niego, znaczy)... I wszyscy ludzie powinni poznać to szczęście, które daje żółty kolor (tutaj etyczny socjalizm)... Czy jakoś tak.

W sumie ta autobusowa żółtość... Tak jak i ten "wolny rynek" - mają czemuś SŁUŻYĆ. Jakimś WYŻSZYM wartościom (związanym z etyką, w tym jest rzecz, jak sobie w mym nieuczonym, Gadaczem nieskażonym móżdżku podejrzewam). Lewizna może to sobie jakoś inaczej widzieć, ale co mnie to? Dla prawicy, jak ja to rozumiem (dużo tego, ale w końcu to są moje poglądy i żadnym niezbitym argumentem, ani nawet żadnym Gadaczem, się nie podeprę), wszystkie te wartości, o które należy walczyć, których należy bronić... Dla których należy ZNOSIĆ (w sensie "ścierpieć") państwo...

No, chyba, żeby ktoś na temat państwa dostał akurat orgazmu... (Znowu?! Znowu chyba mignęła mi morda tego buca! Nie tego z wąsami, tylko... Sami wiecie. Tym razem obijcie mu tę mordę PORZĄDNIE, bo inaczej zrobię niezapowiedzianą kartkówkę i będą same pały.) Jednak, jeśli dostaje na temat państwa orgazmu, to może to jednak nie jest całkiem ta sama prawica?

Czyli, zgodnie z zasadą "cośtam dać rzeczy słowo" - nie powinno się to "prawicą" nazywać. Albo też my powinniśmy się inaczej nazwać. Innego wyjścia, być może, nie ma. Choć być może taki orgazm na temat Państwa (ach!) - choć z samej swej natury przecie niejako HEGLISTYCZNY - może być "prawicowy" i nie stanowi aż tak istotnej różnicy? W każdym razie, jakby to tam nie było, ten "wolny rynek", albo jest PRZEJAWEM czegoś "większego" - jak WOLNOŚCI tout court - albo też do czegoś "większego" PROWADZI! Na przykład do wolności - czemu nie?

"Suwerenność", z drugiej strony, jest, dla prawicy, jak ja ją rozumiem, wartością SAMĄ W SOBIE. W sensie, że JEST wartością i nie musi prowadzić do niczego innego, żeby tą wartością być. MOŻE prowadzić do innych wartości - w sensie "wspomagać je" - co jest dodatkowym bonusem, ale nie jest wcale konieczne. Zdziwi się ktoś, że suwerenność wydaje mi się być jakimś takim... Jak to rzec? "Samodzielnym etycznym bytem"... To mniej ważne... Ale także i WARTOŚCIĄ SAMĄ W SOBIE, choćby w znaczącej części, jeśli nie całkowicie (tegom bowiem nie rozpracował) ETYCZNĄ.

Dla mnie to jest tak, i, jak sądzę, dla "prawicowca" w takim sensie, jak ja to pojmuję, że: wolność to wartość naprawdę ogromna - choć może, jeśli uwzględnimy sprawy czysto RELIGIJNE, nie najwyższa, ale KONIECZNA do osiągania tych najwyższych (przynajmniej w katolicyźmie, a to nam na razie starcza z nawiązką). Zaś na ziemi i w tym ziemskim realu, to jest, przynajmniej dla mnie, wartość OGROMNA. I całkiem mi wystarcza, by ją postawić w rzędzie ze wszystkimi innymi NAJWYŻSZYMI wartościami.

(Ja w końcu człek całkiem świecki, więc mam z tym znacznie prościej. Nie muszę ryzykownie balansować na luźnej linie awerroizmu, bez czego - nie oszukujmy się! - nie da się dziś być katolikiem i żyć wśród ludzi. W każdym razie białych i "cywilizowanych".)

Krótko powiem, bo już późno, a kawałek całkiem jak ambitna rozprawa doktorska (no, niech ktoś zaprzeczy! Gadacz? Napierniczak? a, nie ma już tu tego pacana)... Nie - spokojnie! - mnie chodziło tu nie o puszenie się, ino o samą długość. No więc, mamy wolność i mamy NARÓD. Któren jest, jako rzekł kard. Wyszyński, "rodziną rodzin". Czyli poniekąd - jak rodzina to takie "rozszerzone ja" - tak samo naród jest "rozszerzonym ja". "Ja" luźniejszym, że tak to określę, ale za to o wiele WIĘKSZYM. Czyli, jak przeważnie bywa, coś za coś - coś zyskał, coś stracił.

No i tak wolność tego "rozszerzonego ja" JEST autentyczną, pierwszorzędną (etyczną, choć może nie tylko etyczną) WARTOŚCIĄ. W odróżnieniu od "wolnego rynku" na przykład, któren może być (co ja tam wiem?) sprawą PRZECUDOWNĄ, ale jednak pierwotną, pierwszorzędną wartością NIE JEST! Sam w sobie nie jest przecież NICZYM - cała jego wartość (jeśli mamy wierzyć jego WYZNAWCOM) wynika ze spraw, do których on (jeśli mamy wierzyć...) PROWADZI, albo których jest PRZEJAWEM.

I to by było na tyle. W ogóle miałem pisać o czymś innym, to zaś com tu napisał, miało być do tamtego wstępem. Chciałem mianowicie (ach jak ja umiem rozbudzać żądze i pragnienia!) pomęczyć znowu moję genialną definicję prawicowości. Że to jest "W sumie nic innego, niż tylko raczej dać w dupę, niż wziąć". (Co nie jest, nawiasem, ściśle biorąc tym samym, co "dawanie w dupę Napierniczakom tego świata", choć niedalekie.)

Jednak, jako tuszę (a nikt mi się chyba tu nie odważy zaprzeczyć?) odwaliliśmy tu sobie niezły kawał filozoficznej pracy u podstaw, co też nie jest bez wartości. A poza tym udało nam się pozbyć, na jakiś czas przynajmniej, z klasy Napierniczaka. Który tę dzisiejszą lekcję zapewne na długo zapamięta, choć nie całkiem w ten sam sposób, co wy, moje drogie dzieci. Bo jeśli ją zapomnicie, to nie chciałbym być w waszej (cętkowanej) skórze! Niedouki moje kochane.

triarius
---------------------------------------------------
Czy odstawiłeś już leminga od piersi?

P.S. A poza tym powiem, że znakomity, ociekający Spengleryzmem-Ardreyizmem tekst, w dodatku z głębi trzewi natojaszcziego naturszczika (co to Spenglera z Ardreyem nie czyta, bo i po co? a i innych od czytania odstręczy, no bo czemu nie?) tekst napisał właśnie Nicek. (O Tygrysiźmie nie wpomnę, bo się Autor obrazi). Zawsze gość pisze znakomicie, w sensie warsztatowym, nierzadko z sensem, ostatnio nawet z reguły, ale ten ostatni tekst trafia byka w samo... Powiedzmy oko. Szczerze polecam! Oto on: http://nicek.info/index.php/2010/11/27/wszyscy-jestesmy-szlachcicami/

Brak głosów

Komentarze

Krzysztof J. Wojtas
Piepszysz.
Niby wszystko ma jasno z siebie wynikać na bazie spengleryzmu, a jest do dupy.
Bo nie uwzgledniasz Konacznego.

Dlatego sugestia: nie wchodź na pole , którego uprawiać nie umiesz.

Jeśli piszesz o wolności (także w odniesieniou do Narodu), to tego nie można rozważać bez Konecznego. Bo inne jest rozumienie wolności w różnych cywilizacjach. Jeśli tego nie robisz - to wychodzą różne bzdety.

PS. A nicka przeczytam po śniadaniu. Bo on też miewa lewackie odchylenia.

A w ogóle to Cię lubię.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#109495

Nie rozśmieszaj mnie z Konecznym. Koniecznie chcesz mieć rodzimego mędrca, a jak ich nie ma, to sobie wymyślisz. Żałosne!

Nawet Nicek przestał już się z tym marnym nacjonalistycznym propagandzistą udającym historiozofa wygłupiać.

Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#109501

... nie było nic ze Spenglera - to jest czysty Tygrysizm.

Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#109506

Krzysztof J. Wojtas

ten "tygrysizm" brany jest "od dupy strony".

Motasz, motasz , udajesz intelektualistę, i wychodzi to,co wychodzi, czyli g...

PS. Sprawdzę co nickowi wyszło - czyżby też należało go zaliczyć do inteligentnych inaczej?

PSII. Też zauważyłem, że bardzo boli, że można sie na własnych myślicieli powoływać i nie korzystać z jedynie mądrych.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#109514

To nie ja zacząłem od jazdy na Konecznego, tylko Ty raczyłeś mi rzec, że "do dupy, bo nie ma tu Konecznego".

A gość faktycznie był raczej humorystą - Polacy Rzymianami? to pewnie dlatego mamy aż tyle zmysłu politycznego, co?

Nie, pęknę ze śmiechu! ;-)

Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#109674

Krzysztof J. Wojtas
Bo mnie wkurzyłeś i to była antycypacja wobec odniesienia do tekstu Artura.
AMN wyraźnie zaznacza, że rozważa o wolności wg cywilizacji łacińskiej, a to automatycznie stawia sprawę Konecznego - prekursora rozważań i rozróżnień tego typu.

A ty chcesz o wolności, jako uniwersalnej wartości.
To bzdet - gdyż w różnych cywilizacjach wolność ma inne znaczenie.
Jeśli chcesz w. traktować uniwersalnie - wyprowadź znaczenie z Praw Podstawowych - patrz moja ostatnia notka.
To jedyna droga, aby "obejść" cywilizacje.

Z kolei, jeśli odrzucasz Konecznego, to wiedz, że podejście jest wątpliwej proweniencji; Koneczny nie jest nacyjny, a pro-nacyjny.
I tylko poprzez jego ujęcie można dokonywać podziału i rozróżnień międzycywilizacyjnych i międzynacyjnych.
Twoja niechęć wskazuje na multi-kulti, tak, aby nie można było odróżnić judaizmu od chrześcijaństwa. I taki wydźwięk ma Twoje ujęcie.
Teraz jest czas rozróżnień - zdecyduj sie, która kultura jest Ci bliższa.
W rozkroku możesz stracić "klejnoty" ducha.

Jesteś zbyt inteligentny, aby pozostawić Twoje dywagacje bez odpowiedzi. A bez ustaleń źródła wartości bedziesz jak circ, skamląca u filozofów o definicję prawdy - też jako wartości uniwersalnej; jak sugerowałem jej kiedyś, że od tego trzeba zacząć to stwierdziła, że ona wie, bo jest artystką.
Też się chcesz znaleźć w podobnej sytuacji?

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#109785

Mam jedną prośbę - możesz kogoś lubić i wielbić(Spengler), ale są ludzie którzy lubią Konecznego. Szanujmy się nawzajem a nie plujmy na siebie, ponieważ znowu wychodzi w ten sposób z Nas małość i zacietrzewienie Kmicica (przed obroną Jasnej Góry). Wolę abyśmy zachowywali się jak Kmicic w czasie i po obronie Jasnej Góry.

-----------------------------------------------------------
"Jeżeli państwo jest zbudowane na występku i rządzone przez ludzi depczących sprawiedliwość, niema dlań ocalenia" PLATON "Państwo"

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin

#109513

Krzysztof J. Wojtas
Czemu do mnie?
Ja uważam, że zarówno Spengler, jak i Koneczny włożyli swą myśl w rozumienie rzeczywistości.
I właśnie traktując ich razem, jako wzajemne uzupełnienie, da się rozsądnie rozważać różne kwestie.
Triaurus mota, bo nie chce tego przyznać i jak widać ma szowinistyczno-rasistowskie skłonności.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#109516

Do Ciebie za użyte słowo na d.

------------------------------------------------------------
"Jeżeli państwo jest zbudowane na występku i rządzone przez ludzi depczących sprawiedliwość, niema dlań ocalenia" PLATON "Państwo"

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin

#109519

„Wolny rynek” ... O! wołaczy rynek , czy Woła rynek - BAwoła(!) Fernando do oracji o racje żywnościowe (VAT dla wyżywienia rządu, czy nie rządu?

BA woła o POmosty, czy o POmstę z nieba za „rządzenie” oRacjami...
Bawoła rynek - wolny rymek - co komu pasuje, kto „pasuje” komu pasuje jak wistuje , kto autonomicznie nie wchodzi do gry, kto automatycznie wypada.

Kto Komuś i co (?) Psu je z miski, a to Psuja !

A kto passé (Aktor czyJ (?) aktoR i czy „czający”(?) - czytający , czy tający (?) PRAwdę ...

Dominuje (psia kość i kiepsKość obgryzania kości, gnije mięso inspiracji - POlitycznych konspiracji rynkowych - wysycha słuchaczy POpularyzacja (głodowych) racji „intelektualnych” w kondominium...

NekroDominium w nekropoliach metropolii nerko i narko rynku- paraPrawa (orto, META metafizyki , meta materii - nadMaterii powłok walencyjnych elektronów wolnych elekcji erekcji tronów partyjnych i meta koron - miliTarnej czapki niewidki - nad materią prawa...

Prawa materialnego, naturalnego czy „prawa” administracyjnego- para prawa , obok prawa- lewa strona jelit, czy skret kiszek elit, PO obstrukcji stronniczości stron nicowanych wietrzonychj PO zawietrznej , nawietrznej, czy na wiecznej sCenie poli-Tycznej, szkoda, że nie poli-Etycznej .

Eeee jak ewolwenta toru poznawania delikwenta „kwanta” kwitu na korupcyjne fanty (!) - Panie Korfanty.

Tory „rozpędzania” meta-materii hadronów i barier barionów POkrywają materialne doWody ...WaLeczNych adeptów w zadeptywaniu śladów aby (dało się) ukryć przemieszczenia dóbr, czy zło przed dobrem - dobrego widzenia (nawiedzenia) złych interpretacji dualizmu ... cząstki bożej elementarnej - woLi rozwoju dobra ...

Ojczyzna, oj(!) czy zna ?

Znasz Li ten kraj ?
Znasz liter(prawa) kraj.
Nasz li ten kraj ?
Naszli ten kraj, wewnętrznym zamiarem złego wymiaru sprawiedliwości !

„Inteligencja” zaangażowana do kłamania, fałszowania, mataczenia, przestępczego „prokuratorskiego” umarzania śledztw policji( w sprawie POlitycznych ZBRODNI medycznych) świadczy o idiotyzmie rządzących (PAŃstwem)- żądających od prokuratorów i sędziów bezprawnych wyroków w imieniu „pi-aru” PR „RP”

Bezprawie POciąga za sobą kolejne bezprawie.
Polski już nie stać na standardy prawne(?) – została tylko POgarda dla Konstytucji, kodeksów karnych, cywilnych !
PO - GARDA obrony bezprawia - „prawa” administracyjne, dla władzy rządzenia życzeniowego - rząd sobie życzy tego i owego administracyjnie zniszczyć !

Polacy przeżyli już „prawo” administracyjnego karania śmiercią za racje ratowanie innych nacji.

Od pewnego czasu moralnie przeżywamy wykluczanie z pracy lekarzy, którzy chcieliby ratować życie pacjentom (?) gdy dyskretne korupcyjne uśmiercenia medyczne weszły w krew krewniakom i w krwioobieg gosPOdarczy przemyślanego „administracyjnie” przemysłu POgrzebowego, w którym administracja państwa doskonale się sprawdza, ZBRODNIE POlityczne nie wychodzą na jaw .

Obywatele RP wolą się wzajemnie, na media dnie – stadnie oszukiwać, Publicznymi Relacjami„pi-arem” o rzeczywistości POlitycznie utajnianej "prawnie" - dla spokoju sumienia ?

Bezprawie POciąga za sobą kolejne bezprawie.

Polski już nie stać na standardy prawne(?) - stać tylko na POlityczną POgardę dla Konstytucji, kodeksów karnych, cywilnych RP ?

Konstytucja RP Art. 44.

„Bieg przedawnienia w stosunku do przestępstw, nie ściganych z przyczyn politycznych, popełnionych przez funkcjonariuszy publicznych lub na ich zlecenie, ulega zawieszeniu do czasu ustania tych przyczyn” .

K.k art. 240
§ 1. Kto, mając wiarygodną wiadomość o karalnym przygotowaniu albo usiłowaniu lub dokonaniu czynu zabronionego określonego w art. 118, 127, 128, 130, 134, 140, 148, 163, 166 lub 252, nie zawiadamia niezwłocznie organu powołanego do ścigania przestępstw, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Czy naPRAwdę taniej (?)kosztuje administrowanie państwem , na zasadach bezPrawia ... Za drogo wyniosłoby godne płacenie (?) prawnikom – pracownikom wnikających rzetelnie w misje prawidłowo uprawianych zawodów podnosząc jakość efektywność każdego działania zmniejszającego ilość strat ( ad mini straTcji) generowanych przez zdegenerowanych biurokratów zdeprawowanych pasożytniczym szkodnictwem POlitycznej anty administracji gospodarczej .

Drogo płacimy zdrowiem gdy „kosztujemy” ... „smakujemy” organoleptycznie - POdegrengoladę niechlujnych „praw” administracyjnych - zaRządzeń - żądań premierowych „dorżnąć watahę” POstanowieniami „władzy” administracyjnej - mściwego euroPejczyka (?) batożącego biurokratyczną kreaturą administracji - niedobitków rodzimych przedsiębiorców, do skonania (doskonale?) broniących państwa klasycznego naturalnego prawa.

O pozycję lepszego życia Obywateli Polski - Rodzimi etyczni przedsiębiorcy walczą z antypaństwowym samorządowo samosądowym bezprawiem „administracyjnym” i urzędNiczym zajęciem mnożenia biedy i bezrobocia intelektualnego egoistów władzy szkodzącej większości Obywateli Polski.

Rząd marnoTrawi kapitał obywatelski ludzkiej synergicznej- politycznej troski o Polskę prawa - do pracy przestrzegającej praw zawodowych, kompetencji, rzetelności materialnej (wymiaru sprawiedliwości) i sprawiedliwości rynkowej.

Rząd nieetycznej administracji burzy duchowe mosty prawa do obywatelskiego partnerstwa publiczno prywatnego w lokalnym, postępowym, międzynarodowym równoważeniu globalnego rozwoju.

Aktywne obywatelskie działania gospodarcze i prawne, opozycyjne do bezczynności i bezładu władzy, mogą zapobiec mnożeniu administracyjnych strat - ciemnej POlityki dezorganizacji gospodarki międzynarodowej - „finansami” finalnie nonsensownych obozów koncentracyjnych zagłady pracowników i prawdziwych prawników- POobozów hiper koncentracyjnych anty-pracy, mnożącej bezsens w finalnych finansach bez spokojnego snu PO prawych rozprawach - z „łykiem” POlitycznym .

”” W STOSUNKACH MIĘDZYNARODOWYCH NIE POWINNIŚMY POSTĘPOWAĆ TAK JAK „lekarze”- KTÓRZY ZAKAŻAJĄ PACJENTÓW CHOROBAMI, ABY NA „leczeniu” ZARABIAĆ ””

- poWyższa wypowiedź, premiera Rosji Wł. Putina ( 1.09,2009r. na Westerplatte ) została w Polsce nikczemnie ocenzurowana!

Zastanówmy się dlaczego i kto był i jest nadal mocodawcą kazania - naKazania OCENzurowania dyplomatycznej PRAWDY bieżącej i bierzącymi jak baranki na rzeż „dorżnąć watahę” świadków, prokuratorów, sędziów – fałszowania faktów w faŁszyzmie zabójstw medycznych w Polsce od lat 90-tych ...

K.k. art. 148
§ 1. Kto zabija człowieka, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.

Multum tysięcy MORDERSTW medycznych odbywa się - za cenę składek ZUS do korupcyjnego POdziału ? ... czy jest to nad-eksperyment eksperckich czartów PO ŻARtów w większym projekcie POlitycznym – administracyjnego „prawa” do eutanAZJI POczytalnych Obywateli Polski ...

Bez generalizacji , ale generalnie analizując aerodynamiczną kasację polskiej generalicji i cywilizacji - cy wylizywanie ostatnich sreber rodowych, czas kończyć (?) i wstydu oszczędzić - na budżet rozwoju odpowiedzialności obywatelskiej za Polskę ...i nie-rząd PO-wszystkim- czyim, czy Im POpuścić płazem, gadem, czy gazem ( PO oczach jak kupcom KDT W-wy)

Nie wszystko ZŁOTO co się świeci...i nie wszystko ZŁO - TO co się świeci.

W świetle prawa i sprawiedliwości PRAWA naturalnego - oczywiście prawicy ... prawNicy są POdzieleni - podZieleni zielenią dominującą w kondom-inium szczepienia administracyjnymi antyKoncepcjami „prawnymi” - praw obywatelskich ...

W państwie POnoć demokratycznym - PO nocnych zmianach(?) demosarkazmu platform antagonistów (!) praw obywatelskich.

Bydło było oddane w (euro)lizing dla cywilizowanego dojenia. PO kontrakcie do cna wycyckane, ranne stado spod euro-rynny, wraca pod ( poli) strzechę do wylizania bliźniaczych blizn - od bliźnich - PO bratnich - tniJ ich !

Janusz Krzemiński - ojczystegoiowego@interia.pl

Vote up!
0
Vote down!
0
#109564

Jeszcze trzeba strugać, Gruby można zestrugać, ale cienki, zje kaduka, kto grubszym zrobi! Pewnie, że nikt nie potrafi. Z tego by nawet można przysłowie wymyśleć, na przykład: Łatwo grubemu kijkowi... Nie! - Łatwiej cienki... źle! - Gruby cienkiego kijka... Nie, nie! - Łatwo kijek grubowego... Bodaj cię! Z grubego na gruby... czy kaduk nadal, ani rusz! Tymczasem dość będzie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#109570

No cyrk. Powoli egzorcyste wołać trzeba, bo teraz to już całkiem Cie telepie :)

NIEPOPRAWNY INACZEJ

Vote up!
0
Vote down!
0

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#109574

... wielka literatura!

Rodzima, jak Koneczny, ale niemal tak wielka, jak Spengler.

;-)

Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#110556