Kto nie ucieka do przodu ten ginie - polski skok ustrojowy

Obrazek użytkownika Łażący_Łazarz
Kraj

Prace prowadzone, w ramach powstałego nieformalnego think tanka „Ruch Geostrategii Rozwoju Polski”, pozwoliły mi na sformułowanie zasadniczej tezy dotyczącej warunków koniecznego rozwoju naszej Ojczyzny.

Musimy stać się awangardą zmian ustrojowych i zaproponować
innym krajom naszego regionu oraz całej Europy, takich standardów,
które przez swoją atrakcyjność staną się swoistym lepiszczem interesów
międzynarodowych oraz wzorem do naśladowania.

Polska zawsze znajdowała się w bardzo trudnej
sytuacji geopolitycznej. Naszymi sąsiadami są dwa agresywne narody,
które nigdy nie zrezygnowały ze swoich imperialnych aspiracji i których
agresja, dziwnym trafem skierowana jest w dwóch przeciwnych kierunkach
– przez Polskę. Jeżeli w 2009 r. ktoś ma nadzieję, że sytuacja uległa
zmianie, że gospodarka, Unia Europejska, NATO, 60 lat pokoju,
demokracja, zdrowy rozsądek i równowaga zmieniły „charaktery” Rosji i
Niemiec – to proszę się przyjrzeć „przedskoczkom” gazowym wysyłanym
przez Putina i pozycji, jaką nabędą Kanclerze po przegłosowaniu
Traktatu Lizbońskiego.
Znamienne jest parcie Angeli Merkel na doprowadzenie do
„sukcesu” w tej ostatniej kwestii absolutnie z pominięciem unijnych
zasad demokratycznych. Potwierdza to szczególnie ostatni pomysł by
powtórzyć referendum w Irlandii, i zrobić w nim Irlandczyków w konia
zadając tym razem pytanie nie oto, „czy są za TL - czy przeciw?” ale
„czy są za TL zawierającym ustępstwa wprowadzone na wniosek
Irlandczyków – czy za TL we wcześniejszej wersji?”. Marketingowcy
brukselscy oraz oligarchiczne i lewicowe media już się – podobno -
zastanawiają nad kampanią PR-owską, która ukryje lub uzasadni tą wielką
manipulację.
Co w takiej sytuacji powinni zrobić Polacy? Moim zdaniem –
uciec do przodu. Rok 2009 r. zaczął się wyjątkowo burzliwie aferą
gazową na linii Rosja-Ukraina-UE. Ponadto świat żyje w warunkach
narastającego kryzysu finansowego, kryzysu wartości, kryzysu
demograficznego, wojny na bliskim wschodzie, bliskiej wojny na
wschodzie dalekim, nie otrząsnął się jeszcze po konflikcie gruzińskim i
stoi w obliczu niewiadomej, jaką jest przyszła polityka nowego
Prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Zamieszanie jest kosmiczne, przypominające sytuację na świecie w początkach XX w.(Gaza
to odpowiednik Wojny Burskiej, przyszły konflikt Indie-Pakistan można
porównać do Wojny Rosji z Japonią a sytuację samej Rosji, do tej w
okolicach Rewolucji 1905 r.).
W tej Wielkiej Kołomyi Elementarnej mogłaby Polska
przeprowadzić takie zmiany ustrojowe, które kiedyś wiązałyby się z
wielkim protestem lewicy międzynarodowej a dzisiaj mogą zostać, co
najwyżej, odnotowane jako ciekawostka. Mówię o przemianach, które
wzmocnią nasz kraj i uczynią go główną atrakcją gospodarczo-społeczną w
Europie.
Warunki mogą być tym bardziej sprzyjające, gdyż PiS zmienił
pryncypia, zaufanie społeczeństwa do PO jest tylko faktem medialnym, a
niebawem sytuacja gospodarstw domowych może się drastycznie pogorszyć.
Czas więc będzie na zmiany. Ok. ale jakie?:
Przede wszystkim Polska powinna zrezygnować z rządów
stagnacyjnej i głupszej większości, które są chichotem wypaczonej
demokracji, dawno już niesprawdzającej się w społeczeństwach. Potrzebna
nam nowa Konstytucja i nowa ordynacja wyborcza, które będą promować
aktywność społeczną ludzi zaradnych, wykształconych, energicznych,
kreatywnych, dojrzałych oraz zasłużonych dla kraju.
Trzeba zdać sobie sprawę, że zmitoligizowana
„powszechnosć” demokracji (a raczej jej „plebejskość”), którą dziś
bieżemy za pewnik, nie jest wartością lecz humbugiem, przybliżającym –
w dobie rozwoju technik socjotechnicznych i dytatury mediów – ustrój do
ochlokracji, sterowanej przez oligarchię. Taka zła „demokracja” bez
propaństwowych hamulców, gwarantująca rządy populistów i mętnych grup
interesów, wyniosła do władzy Hitlera. Tak skompromitowana
„demokracja”, stanowiąca w istocie zaprzeczenie jej wszystkich
pozytywnych cech trwa tu i teraz.
Wróćmy do źródeł. Warunków funkcjonowania demokracji
amerykańskiej przed epoką medialnej poprawności politycznej. Ba, przed
zniesieniem niewolnictwa (lub tych jeszcze 20 lat po zniesieniu).
Wróćmy do podstaw zdrowego rozsądku, przez ustalenie nowoczesnych
cenzusów wyborczych.
Cenzusów, które pozwolą na skokowe unowocześnienie systemu, odrestaurują go i zapobiegną narastającej dewaluacji.
Podstawowymi cenzusami wyborczymi powinny stać się (jak już napomknąłem): wiek, aktywność finansowa, wykształcenie oraz zasługi.
Ciężko pracujący dla kraju i wyróżniający się działaniem Polak powinien mieć możliwość zdobycia 4 mandatów wyborczych.
Jeden otrzyma, gdy uzyska odpowiedni wiek, np. 21 lat.
Drugi otrzyma wykupując obowiązek podatku pogłównego, np. 100 zł. miesięcznie.
Trzeci otrzyma uzyskując wykształcenie wyższe.
Czwarty mandat wyborczy uzyska otrzymując nominację
profesorską od Prezydenta RP, nominację sędziowską od Prezydenta RP,
nominację generalską, Order Orła Białego lub Virtuti Militari.
Przy czym, mandat „podatkowy” może wykupić, mimo
nieposiadania jeszcze wieku wyborczego. Za karalność jednak traci jeden
mandat wyborczy, tak samo jak w przypadku odstąpienia od obowiązku
podatku pogłównego (na mocy specjalnej decyzji komisji wyborczej
wydanej na jego wniosek).
W ten sposób głos profesora nigdy nie będzie się równał
głosowi osoby bezrobotnej, a głos osoby aktywnej, ale niewykształconej,
będzie się równał głosowi niezaradnego i klepiącego biedę magistra.
Już widzę te śmiechy i naigrywania, oraz głosy: to się nigdy
nie uda, bo to zamach na demokrację! Jak można tak wartościować prawa
ludzi w Polsce?
Można! A nawet trzeba, póki jeszcze nie jest za późno i jeśli chcemy by Polską rządzili najlepsi.
Powiem więcej, te cenzusy istnieją i dzisiaj, ale straciły swoją wartość i są tak powszechne, że ich nie zauważamy.
Dzisiejszy cenzus wykształcenia: Istnieje! Ordynacja
Wyborcza III RP jest napisana z założeniem minimalnego wykształcenia w
zakresie czytania i pisania. Nie ma kart do głosowania dla analfabetów,
ogłoszeń urzędowych przygotowywanych pismem obrazkowym i konsultantów
przeznaczonych dla tych, którzy tego elementarnego wykształcenia nie
mają.
Ten cenzus dziś nie działa, bo jest obowiązek szkolny a
społeczeństwo jest całkiem nieźle wykształcone na tym poziomie
ogólności. Ale wyobraźmy sobie, jak ważny był to cenzus w II RP lub do
jakich wykluczeń z wyborów prowadzi w slamsach Bronxu.
Ja proponuję tylko podniesienie poprzeczki adekwatnie do wymogów naszych czasów.
Cenzus wieku: Oczywiście. Nikt w Polsce
nie dyskutuje z tym, że trzeba być pełnoletnim obywatelem by nabyć
prawa do głosowania. Przy tym by mieć bierne prawo wyborcze do sejmu
trzeba mieć ukończone 21 lat a na Prezydenta RP aż 35 (dlaczego nie 34
albo 40?).
Ja proponuję tylko korektę tych zasad, z możliwością
korzystania z mandatu wyborczego także osoby poniżej tego wieku, ale
zaradnej majątkowo i płacącej podatki.
Cenzus majątkowy: istniał do niedawna wprost. Bo
czym innym był obowiązek meldunku stałego przy wydawaniu kart
wyborczych? Człowiek bez meldunku (domyślnie) nie ma domu, nie ma, więc
na pewno majątku ulokowanego w nieruchomości, nie ma nawet majątku
większego niż to, co może do siaty włożyć. Tak było do niedawna, dziś
bezdomni mają prawa wyborcze – to bardzo zły ruch. Ale de facto cenzus
majątkowy istnieje dalej, wszelkie ogłoszenia wyborcze, kampanie i
instrukcje publikowane są głównie za pośrednictwem TV oraz Internetu.
Trzeba mieć do nich dostęp. Jak być bezdomnym to tym elitarnym, na
Dworcu Centralnym w Warszawie lub z prawem do noclegowni.
Cenzus zasług. Takoż dzisiaj mamy jego
namiastkę, bo czym innym jest obowiązek obywatelstwa polskiego? Możesz
mieszkać w Polsce, pracować w niej, przebywać od 5 lat bez przerwy i
bez zamiaru powrotu gdziekolwiek, ale nie zagłosujesz, jeśli jeszcze
nie zasłużyłeś na przyznanie Obywatelstwa RP. Zdecydowana większość
otrzymuje tą zasługę niejako awansem, przy swoim urodzeniu, zgodnie z
prawem krwi. Jeśli jednak się nie sprawdzi, jeżeli ją sprzeniewierzy
zostając przestępcą, sąd karny może go pozbawić praw wyborczych (i
innych praw publicznych). Proponuję by jeden mandat był tracony z
urzędu i dożywotnio, a inne mógł Sąd pozbawić fakultatywnie, wyrokiem i
na określoną ilość czasu.
Pod tym względem moja propozycja jest bardziej liberalna.
Karalność pozbawia tylko części praw wyborczych (przy liberalnym
sądzie) ale będzie miała skutki piętnujące, istotne np. przy
korzystaniu z biernego prawa wyborczego. Jest to konsekwencja
wprowadzenia kilku mandatów wyborczych zamiast jednego. Dziś, w skutek
niespełnienia którejkolwiek z przesłanek prawa wyborczego tracimy
wszystkie prawa wyborcze.
Wojciech Cejrowski, rezygnując z Obywatelstwa Polskiego
pozbawił się wszelkich możliwości udziału w wyborach, co nie powinno
spotkać człowieka, który dokonuje wprawdzie wyboru podatkowego, ale z
drugiej strony posługuje się mową polską, czuje się Polakiem i robi
kapitalną robotę dla kultury polskiej. A jego programy rozsławiają nasz
rodzimy przemysł telewizyjny. W tej sytuacji, którą prezentuję, nikt by
mu nie zabrał praw, które jeszcze nabył jako obywatel polski w momencie
ukończenia odpowiedniego wieku i uzyskania wyższego wykształcenia. A
kto wie, może zasłuży na medal Orła Białego?
Zastosowanie powyższego rozwiązania ustrojowego wiązałoby
się oczywiście ze wprowadzeniem ordynacji jednomandatowej. Byśmy
głosowali na konkretnego człowieka, a nie na jakąś bliżej nieokreśloną,
modyfikowalną w trakcie kadencji, grupę.
Przy tym proponuję, by Senatorowie byli wybierani tylko z
pośród tych obywateli RP, którzy mają podwyższony wiek (tak jak jest
dzisiaj, ale jeszcze wyżej) i co najmniej trzy mandaty wyborcze.
Uchroniłoby to praktycznie przed udziałem w życiu publicznym osób
karanych, dając jednocześnie szansę naprawy „błędów młodości” gdy ta
osoba zostanie np. Profesorem. Przy tym Senatorowie powinni być
wybierani w województwach a Posłowie w gminach lub związkach gmin.
Główną konsekwencją takiego utroju powinien być wzrost
gospodarczy Państwa, które przestałoby promować osoby liczące na
redystrybucję środków, dopuściłoby do władzy osoby z pomysłami, aktywne
oraz specjalistów o wysokiej klasie. Państwo miałoby interes dbania o
poziom szkolnictwa oraz promowanie bogactwa i gospodarności. Czym
więcej osób bogatych tym więcej pogłównego i VAT-u wpływającego do kasy.
No właśnie, VAT-u.
Bo drugim generatorem gospodarki, dzięki któremu stałaby się
ona atrakcyjna dla naszego regionu byłoby zniesienie podatku
dochodowego na rzecz podatku od towaru i usług. To nie mrzonka,
opodatkowanie dochodu wymyślono w USA dopiero 100 lat temu, at hoc,
jako ratunek wobec ówczesnego kryzysu i dotyczył tylko osób,
posiadających dochody roczne na poziomie kilkuset tysięcy dolarów.
Chyba nie muszę dodawać, że podatek dochodowy został wprowadzony tylko
przejściowo, na krótki, z góry określony czas. Ale jeśli państwo nauczy
się grabić obywateli to potem raczej z tego nie rezygnuje. I tak oto
podatek dochodowy został, przestał dotyczyć tylko bogatych i
rozpowszechnił się na świecie.
Nam jest niepotrzebny zupełnie. Blokuje inicjatywę prywatną.
Tak jak niepotrzebne są akcyzy, podatki „Belki”, podatki od spadku i
darowizn oraz opłaty skarbowe. Do rozwoju gospodarki i zapewnienia
ciągłości wpływów do kasy państwowej wystarczy tylko VAT.
To prosty podatek, nie wymaga wielkich kalkulacji i
rozbudowanego aparatu skarbowego. VAT miałby tylko jedną stawkę,
niezbyt wysoką, jakieś 5-7%.
Czym więcej transakcji handlowych i większy obrót
gospodarczy – tym więcej pieniędzy wpływa do budżetu. Państwo wtedy
jest zainteresowane tworzeniem warunków sprzyjający przedsiębiorczości
oraz wzrostowi konsumpcji. Jest hamulcowym rozbudowy biurokracji. W
przypadku zapaści gospodarczej (np. ogólnoświatowej) korzysta z rezerw,
które powstały w oparciu o podatek pogłówny. Czyli daninę dotyczącą
wszystkich dorosłych Polaków, a także tych, którzy już zarabiają w
wieku 16 lat i chcieliby uczestniczyć w życiu swojego kraju. Jeżeli
uczeń ma masę obowiązków i ma uprawnienia otrzymania prawa jazdy
jeszcze przed ukończeniem 18 lat (co wiąże się z wielką
odpowiedzialnością za życie innych) to co przeszkadza by dysponował
wtedy swoim pierwszym mandatem wyborczym i płacił pogłówne?
Wiem, że powyższe propozycje wyglądają jak mrzonki. Lecz
podobnie jak program sufrażystek 100 lat temu, jest to plan możliwy do
przeprowadzenia. Warto pochylić się nad jego wdrożeniem, gdyż projekt
ten zapewniłby nam skok cywilizacyjny. Osobiście uważam, że musiałoby
się jednak najpierw wydarzyć coś stać takiego, co byłoby kubłem zimnej
wody dla społeczeństwa polskiego. Co rozbudziłoby oczekiwania nowych
rozwiązań ustrojowych, absolutnie odmiennych niż istniejące do tej
pory.
 
Myślę tu o wojnie blisko naszych granic (np. Rosja contra
Ukraina), zamieszki w dowolnym kraju UE na skalę małej Wiosny Ludów czy
bankructwo wspólnej waluty. Świeżutki 2009 rok - w sytuacji
przypominającej tą z przed I Wojną Światowej - może jednak nas
zaskoczyć, być czasem takich zawirowań i wymusić zdecydowaną reakcję
władz Polski w warunkach jawnej kompromitacji demokracji plebejskiej.
Oraz wobec eskalacji zagrożeń w Europie i zapaści światowej.
 
Działając rozważnie i przewidująco powinniśmy, już teraz, się
napiąć i ostro ruszyć do przodu. Uciec przed katastrofą do przodu, nie
oglądając się na samobójczą i dekadencką Europę.
 
Bo kto nie ucieknie do przodu ten zginie.
 
Łażący_Łazarz
________________________________________________________
Ruch Geostrategii Rozwoju Polski
Ps. Błagam tylko nie mówcie, że profesorów mianował Kwachu i inne Bolki. To tylko przykład, model do dyskusji.
Brak głosów

Komentarze

Wskaż jak rozpocząć.
I jeden niepodważalny autorytet, który "zobaczy" ten plan i będzie dążył do jego wprowadzenia i znajdzie bezinteresownych (oprócz interesu Państwa) popleczników.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#10851

Co do zniesienia podatku dochodowego sprawa jest względnie prosta. Należy podnieść bardzo wyskoko wolną kwotę od podatku. Np na poziom 100 tyś rocznie - tak na początek.

Wczytaj się jednak w mój tekst, powinniśmy wykorzystać zamieszanie międzynarodowe i tendencję Polaków do scalania się w sytuacji zagrożenia. Moja propozycja jest tematem do dyskusji i nie ma gotowej taktyki/metodyki postepowania. Taki mądry to ja nie jestem.

Ale interes powinni mieć ludzie prawicy, klasa średnia, podmioty gospodarcze i np. młodzież która jest skazana teraz na pracę poza krajem

Autorytet? Np. Pan Kluska

Vote up!
0
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#10867

Potrzebujemy punktu zapalnego, jak wszyscy ludzie, próbujący przeprowadzić rewolucyjne zmiany. Potrzebujemy momentu, w którym ludzie przestaną się przejmować konwenansami ,,demokratycznymi'', zdaniem z natury wrogich nam instytucji międzynarodowych i całe swoje zaufanie przekażą nam. Potrzebujemy stanu wyjątkowego. A na taki się zanosi, wystarczy poczekać na dobry moment...

Vote up!
0
Vote down!
0
#10883

Przeczytałem. Z jednym zgadzam się na pewno - kto nie ucieknie do przodu - ten zginie.
Poza tym tylko mogę powiedzieć - z podobną propozycją tworzenia elity wystąpił do Piłsudskiego Walery Sławek. W tamtym społeczeństwie było - a może wydaswało się to niemożliwe.
Muszę to przemyśleć. Niech Pan napisze do mnie maila - apotem zadzwoni. To trzeba przegadać. Teraz jest to jeszcze bardzo niedogotowane danie.
AW

Vote up!
0
Vote down!
0
#10853

o propozycji Walerego Sławak. Zaskoczył mnie Pan. Ta postać historyczna od lat jawi mi się jako poważnie skrzywdzona jeśli chodzi o ocenę. To co Pan napisał potwierdza tylko moją opinię.

Danie jest niedogotowane i należy dopracować. To jasne. Napiszę

Vote up!
0
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#10868

Jak zdefiniować zasługi dla państwa?

Jak poradzić sobie ze zmienną liczbą oddanych głosów (ktoś najpierw ma 2, potem po kilku latach 3, a w końcu 4), jak to skalkulować?

P.S.: Muszę zwrócić uwagę, że profesorowie są z nadania Kwacha, itd. Wg. Twojej definicji ten model ma działać tu i teraz, więc musi się sprawdzić tu i teraz. Nie może być modelem teoretycznym opartym na myśleniu życzeniowym, jak np. komunizm.

Vote up!
0
Vote down!
0
#10856

profesorowie - wiadomo, na ogół ustawieni jeszcze w PRL, nieraz wobec niego opozycyjni, ale obecnie na ogół - zachowawczy
najbogatsi - przysłowiowy brak komentarza
i już mamy koalicję Ruchu Na Rzecz Demokracji z Parią Demokratyczną demokraci.pl na długie, długie lata.
:)

Vote up!
0
Vote down!
0
#10858

Dokładnie. Łazarz ma dobre intencje ale tworzy model teoretyczny nieprzystający do naszej smutnej rzeczywistości. Potrzebujemy nowych elit, ostatecznego zakończenia postkomunizmu i nowego otwarcia - sama zmiana systemu powinna nadejść po, nie przed tym.

Vote up!
0
Vote down!
0
#10859

na których możnaby było się oprzeć. To co proponuję jest sposobem wykrzesania z tych ludzi co mamy w Polsce najlepszych wartości i zachowań na jakie ich stać.

Poza tym na prawdę nie stać nas na czekanie, zwłaszcza że z upływem czasu mamy społeczeństwo coraz bardziej zindoktryzowane i neoniewolnicze (pisałem o tym w poście o Polskich Niewolnikach) a nie mniej.

Skok do przodu potrzebny nam już dziś.

Vote up!
0
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#10869

Oczywiście, że już dziś. Ale przy ordynacji faworyzującej elity postkomunistyczne skoczymy co najwyżej w jedno, wielkie bagno. Trzeba patrzeć realistycznie - co wykrzeszesz z tych ludzi? Wartości europejskie?;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#10874

Więc może skórka warta wyprawki?

Poza tym to tylko część wizji. Tych nygusów powinna z prawa wyborczego wyłaczyć właściwie przeprowadzona lustracja oraz dekomunizacja.

I po Twoim (naszym) kłopocie

Vote up!
0
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#10876

Oczywiście, o tym pisze, lustracja a potem zmiany systemowe.

Vote up!
0
Vote down!
0
#10882

UDecja zwana Demokratami zbudowała swoją siłę stawiajac na rządy oligarchiczne, z lewacką, nadregulowaną gospodarką i tłumem baranów (lub lemingów) łatwym do manipulowania przez Autorytety.

Jeśli któryś z tych delikwentów podpisałby sie pod tego typu inicjatywą to bym tylko przyklasnął, bo oznaczyłoby to powrót syna marnotrawnego na łono Ojczyzny

Vote up!
0
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#10870

to trwałe uprawomocnienie tego systemu. Powtarzam - przyjrzyj się polskiej "elicie intelektualnej", przyjrzyj się polskim najbogatszym, przypomnij sobie jakie są preferencje wyborcze poszczególnych grup społecznych. Naszym celem jest zmiana polskiej rzeczywistości, nie dokonasz jej rękami tych, którzy w obecnej poradzili sobie najlepiej, bo oni nie mają w tym żadnego interesu.

Vote up!
0
Vote down!
0
#10873

Przeczytaj co napisałem w komentarzach o przywilejach wyborczych (z racji wysługi) dla emerytów.

Poza tym nam potrzebny skok jakościowy i krzesanie iskr z narodu. Nie zadowolisz wszystkich nigdy.

I jaka niby ma bogaty komuch przewagę w stosunku do mnie, człowieka z wyższym wyktszałceniem, odpowiednim wiekiem i którego stać na pogłówne?

Gdzie widzisz utrzymywanie obecnego status quo? Przecież rządzi nami teraz garstka, która w ten sposób straci wpływy i mozliwości manipulacji. Zastanawiając się nad tym systemem robiłem rózne symulacje logiczne i szczerze mówiąc nie wiem o co Ci chodzi.

Uzasadnij, jak chłop krowie w rowie na granicy ;-)

Vote up!
0
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#10877

sprawdź preferencje wyborcze grup społecznych. Im więcej kasy, im wyższe wykształcenie, tym niższe poparcie dla PiS a wyższe dla PO. Twój pomysł preferuje osoby, które w obecnym systemie zdobyły i utrzymały pozycję zawodowoą/finansową = są w większości zadowolone = nie mają interesu w przeprowadzaniu zmian. Oczywiście, sa osoby mające pieniądze/wykształcone o poglądach konserwatywnych etc, ale nie stanowią większości. Uważam, ze ta garstka o której piszesz zostanie wybrana również głosami osób, którym przypisałbyć mocniejsze prawa wyborcze, ponieważ to te osoby potrafiły tak pokierować większością społeczeństwa, by głosowało zgodnie z ich wizją. Szansa pojawia się wtedy, gdy jak w roku 2005, społeczeństwo się zrywa z tej smyczy mediów/elit itd.

Vote up!
0
Vote down!
0
#10879

Ale ja mam w nosie czy ktos bedzie za PiS czy nie jeżeli poprze takie zmiany. PiS jest dobre tylko w porównaniu z tym co jest teraz, w normalnie zarządzanej Polsce PiS do niczego nie byłby potrzebny.

I jedno tylko uzupełnienie. Za zmianami ustrojowymi, tymi podstawowymi o których napisałem powinny pójść inne zmiany (sądownictwa, szkolnictwa itd...) ale od czegos trzeba zacząć.

Ps. mylisz się to łże-elity są dziś za PO. Ludzie inteligentni i naprawdę wartosciowi są zazwyczaj w opozycji do lemingów i socjali. Choc też niekoniecznie za PiS. Oni nie znajdują często swojej reprezentacji i nie idą na wybory albo wybieraja jakieś mniejsze zło.

Vote up!
0
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#10884

najpierw. Kwestia definicji zasług jest otwarta. Niech to będą nawet emeryci, którzy otrzymają dodatkowy mandat jako element "wysługi".

I nie mów o modelu teoretycznym bo to głupota w sytuacji, gdy wiemy iż ten model nigdzie nie funkcjonuje. Lubimy tylko pioseni które znamy?

Mechanizmy są znane i krańcowo różne od utopii komunistycznych. Z grubsza je opisałem. Jeżeli masz zastrzeżenia co do moich wywodów logicznych to je napisz, z zainteresowaniem przeczytam.

Vote up!
0
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#10871

Rozpiszę się z chęcią wieczorem:)

Mam kilka zastrzeżeń, a najważniejszym jest to, że gdy ktoś przypomni Ci np. o elitach składających się z postkomuchów, Ty mówisz o modelu do dyskusji. Nie można ignorować obecnych warunków, bo w nich musielibyśmy się poruszać, tworząc ten ustrój. To podstawa realizmu politycznego. Stąd moja analogia z utopiami.

Vote up!
0
Vote down!
0
#10875

Staram się mówić o dzisiejszych warunkach, czyli czasach w których kilkuset cwaniaków rzadzi całym krajem za pomocą leni, półgłówków, ludzi naiwnych i całkowicie zdezorientowanych. Tych wszystkich którymi łatwo manipilować a których matematycznie jest więcej niż mądrych, pracowitych, wykształconych i ofiarnych. Przy moim rozwiązaniu wpływy oligarchów i ich działań ograniczamy conajmniej 2 razy. Nie warto?
Nawet gdy 50 tysiecy postkomunistów uzyska dodatkowy głos to nie jest to problem w skali całego kraju.

Natomiast szczegóły cenzusów są rzeczywiście do dyskusji. Powtórze też to co napisałem w komentarzu wyżej: kolejnym krtokiem powinna być dekomunizacja, skutkujaca utrata części praw wyborczych. Albo wszystko od razu, zależy od warunków.

Vote up!
0
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#10878

Jak zdekomunizujesz uniwersytety, jeśli najwięcej do powiedzenia będą mieli postkomunistyczni wykładowcy?

Tu właśnie jest problem. Najpierw dekomunizacja i lustracja, potem zmiany systemowe, oczywiście wg. mnie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#10881

To czekaj tatka-latka i biadol.

Ja proponuję uciecze do przodu, z innej strony. Dekomunizacja powoduje odpór zróbmy wiec najpierw przemiany ustrojowe, a dekomunizujmy 4 lata później.

Vote up!
0
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#10886

Problem w tym, że w opracowanym przez Ciebie ustroju będzie nawet trudniej niż teraz dekomunizować czy lustrować;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#10957

Chyba łatwiej, jeżeli ludzimi będzie trudniej manipulować.

Niemcy to zrobiły tylko dlatego bo panowały zdrowe warunki.

No musisz uzasadnic tą tezę.

I o jakim 1 akapicie piszesz? o co chodzi?

Vote up!
0
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#10985

,,Jak zdekomunizujesz uniwersytety, jeśli najwięcej do powiedzenia będą mieli postkomunistyczni wykładowcy?'' Tutaj jest pytanie, które pokazuje problem uzasadniający moją tezę. Jak lustrować, w systemie w którym postkomunistyczne elity będą miały najwięcej do powiedzenia?

Pierwszy akapit czyli pierwszy blok zdaniowy w mojej odpowiedzi na Twój komentarz trochę niżej.

Vote up!
0
Vote down!
0
#10996

Demokracja oparta na głosach elit miała sens w II RP. Teraz niestety nie ma, dopóki nie odrodzą się prawdziwe patriotyczne środowiska intelektualne/kulturalne. To mój podstawowy zarzut.

Jak liczyć oddane głosy? Innymi słowy, jak dokładnie wyobrażasz sobie swoją ordynację?

Vote up!
0
Vote down!
0
#10880

Normalnie, zmiana statusu byłaby zakodowana na pasku dowodu osobistego (i pszportu, i dowodu tymczasowego)lub dysponowałaby nią komisja wyborcza i wydawała odpowiednią ilosć kart. Każde nadanie mandatu innego niż wynikającego z wieku byłaby potwierdzana w rejestrze PKW. Każde pozbawieni mandatu byłoby na podstawie decyzji PKW od której przysługiwałoby zaskarżenie na zasadach KPA.

I szlus

Vote up!
0
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#10887

Ok, kwestia techniczna wyjaśniona:) a pierwszy akapit?

Vote up!
0
Vote down!
0
#10958

W ten sposób głos profesora nigdy nie będzie się równał

głosowi osoby bezrobotnej

nieprawda. wystarczy, żeby profesor był bezrobotnym np. pracował na czarno na budowie ;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#10864

Jeżeli tak będzie w warunkach które opisałem, to znaczy że z niego dupa nie profesor. Niech wozi żwir.

Chodzi o zasadę nie wyjatki

Vote up!
0
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#10872

uważasz, że każdy bezrobotny to dupa? a może opłaca się wozić żwir?
dopóki nie będzie miejsc pracy dla ludzi (np. w podeszłym wieku), którzy chcą pracować , a nie mogą, takie uproszczenia są nieeleganckie.
nie każdy rodzi się "sklepikarzem".

zgodnie a tym co napisałeś ilość mandatów bezrobotnego profesora wożącego żwir na czarno jest taka sama jak profesora pracującego. za bezrobocie zabierasz mandat?

Vote up!
0
Vote down!
0
#10888

warunki wtedy beda inne niz dzisiaj. Profesura jest za dokonania naukowe i nie zabrania mieć własnej inicjatywy ani własnych wyborów.

A za profesurę a nie to co później dostaje przywilej wyborczy. Niezbywalny. Chyba że złamie prawo.

Ka Pe Wu?

Vote up!
0
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#10889

bezrobocia nie będzie...

pewien jesteś, że nie rozumiem :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#10890

powiedz, po co praca na czarno gdy koszty zatrudnienia są niewielkie a działalność gospodarcza mozna otworzyć w ciagu jednego dnia?

Vote up!
0
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#10891

od początku. napisałeś, że liczba mandatów profesora zawsze będzie różna od liczby mandatów bezrobotnego, a to wymaga warunku, żeby profesor nigdy nie był bezrobotnym.

odczytałem ten zapis także jako poniżający bezrobotnych (czy tylko profesorów?). można było ująć sprawę nieco inaczej: nie bezrobotny, ale mający pracę głęboko w ...

Vote up!
0
Vote down!
0
#10892

bezrobotny = obibok

A ja mówię o doprowadzeniu do stanu normalności

Vote up!
0
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#10893

teoretycznie: tak. niech będzie "obibok", ale musi być też "nieuk". można zostać profesorem, a potem obibokiem :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#10894