Za podszeptem...

Obrazek użytkownika Ja Ewa
Kraj
Brak głosów

Komentarze

projekty ustaw medialnych!
1. ja znam trochę lepiej niejaką/ b. nijaką!/ Iwonę Sledzińską-Katarasińską co to raczej powinna się zajmować Acid Drinkers,ami / ale nie tymi muzykami!/bo na tym to ona się naprawdę dobrze zna!Łódzcy policjanci z drogówki mogą to potwierdzić! Ale na mediach to wcale. chyba , że n/t twórczego przenoszenie na papier wytycznych partyjnych Mietka Moczara do opluskwiania swoich kolegów dziennikarzy pochodzenia żydowskiego w r. 68 w mieście Łodzi.
Tę druga Paradowska Janinkę tez trochę.
Tak więc dać im możliwość wpływu nawet na kształt projektów ustaw medialnych to tak jakby Bakule, środzie czy też innej Gretkowskiej powierzyć los dzieci poczętych a jeszcze nie narodzonych!
2.Jeden z tych projektów jest tak samo obywatelski jak onegdaj za komuny, w prl.u koniak był wykwintnym napojem klasy robotniczej/ spijany ...ustami jej przywódców!/
pozdr

Vote up!
1
Vote down!
0

antysalon

#10609

Ciekawa(m) jak ten "koniak" smakuje przedstawicielom organizacji pozarządowych...

Przy okazji mam pytanie: którzy obywatele powinni napisać ustawę żeby projekt był uznawany za obywatelski? Np.do projektu ustawy medialnej może trzeba by zaprosić ekspedienta, szewca, górnika, doradcę ubezpieczeniowego, policjanta, taksówkarza, kierownika schroniska dla bezdomnych zwierząt i lekarza. A do ustawy o służbie zdrowia? Hmmm tych samych za wyjątkiem lekarza. Zamiast niego mógłby byc jakiś producent telewizyjny.
Pozdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#10610

znaczenia!I tylko o to mi chodzi. Społeczeństwo generalnie pozbawione jest wpływu i ten termin obywatelski jest nadużyciem. Chyba , że jakaś inicjatywa/ święto Trzech Króli/mająca faktyczne poparcie potwierdzone podpisami ale dla tego sejmu i tak było bez znaczenia!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#10611

Może najwyższa pora je przywracać? Ale kto ma to robic? Też politycy?
Społeczeństwo jest pozbawione wpływu na własne życzenie. Bo wykształciło model dziennikarstwa, który zamiast być IV władzą i reprezentować owo społeczeństwo chodzi na postronku pierwszej i drugiej władzy albo wygodnictwa, lenistwa i wierszówki.
A przy okazji: nie uważam terminu "obywatelski" za nadużycie.
Po 1. projekt obywatelski oznacza w polskim prawie nie rządowy, nie poselski, nie klubowy.
Po 2. pod projektem podpisało się ponad 1000 osób (w tym obywatele, których zawody wymieniłam wcześniej), podpisały się podając imię, nazwisko, adres zamieszkania i PESEL.
Pozdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#10613

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
-1

antysalon

#10615

Bardzo zręczna wymówka. Czekajmy więc aż wszyscy z "Magdalenki" wymrą. Tylko, że pozwalamy aby "Magdalenka" besz przeszkód i za obopólnym przyzwoleniem wychowywała swoich następców.
pozdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#10616

ja coś tam na forum proponuję, a tu notki sobie wiszą. nie zaglądałem na nppl od kilkunastu godzin, a zaczynam zawsze od sprawdzenia komentarzy na Moim koncie, czyli od szpiegowania ;)

pozdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#10625

To recepta nierealna, a na dodatek "niezależni" nadawcy pewnie by jej przyklasnęli.
Od prawie dwudziestu lat zastanawiam się, jak może egzystwać firma, która włąściwie zajmuje się sama sobą i sama sobie płaci (nie sama, bo z abonamentów i reklam), a której podstawowa działalność, jak by sie wydawało, czyli generowanie programu TV stanowi nędzny dodatek do egzystencji. Kilka budynków po kilka-kilkanaście pieter (w samej Warszawie), a na każdym pietrze setki redaktorek, dziesiątki kierowniczek... Piszę w rodzaju żeńskim, bo TVP jest mocno sfeminizowana (choc niektórzy twierdzą, że takze spedalona). A wszyscy ci pracownicy zajmuja sie przede wszystkim wzajemnym podsrywaniem i zabawą w obstawianie politycznych numerków, których zresztą politycy ciagle podsycają, robięć co rok, pół roku totalny kipisz. Większosć tego towarzystwa znalazła się w TVP z polityczego nadania czy po znajomości, wielu prosto z ulicy, a w wyniku ostrej selekcji negatywnej z roku na rok i z dziesięciolecia na dziesięciolecie kształtuje sie kadra "starych pracowników", która odpowiada mniej wiecej kolonii odpornych na antybiotyki wirusów, żyjących z niby małej, ale pokaźnej pensji, odsypów od znajomych i łapówek.
Mógłbym się zastanowić, co to misja i wgłębiać w niuanse ustaw, gdybym nie miał wrażenia, że to nie ma sensu.
Oczywiście telewizja publiczna, jeśli ma byc publiczna, powinna zrezygnować z reklam, a utrzymywać się z podatków płaconych przez media komercyjne (może nie tylko telewizje?). Do szczęścia potrzebne byłoby jeszcze kilkaset uczciwych i kompetentnych osób, dbających o poziom informacji i wybierających w ofercie producentów zewnętrznych. Tylko, o czym ja bajczę???!
Politycy chca korzystać z TVP doraźnie, natychmiast. Bo opinia publiczna, bo wybory... Natomiast stara, rakowa tkanka bedzie się bronić do upadłego.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#10668

No trochę bajczysz, ale takich bajczących jest na szczęście więcej.
Był taki pomysł żeby zaorać i zbudować od nowa. Za Mazowieckiego był. Ale odwagi zabrakło...
Wtedy to miało głęboki sens. Teraz jest bardzo niebezpieczne. A przez tamto zaniechanie (jak i wiele innych) rozmowy o reformie wydają się bajczeniem.
Możemy oczywiście uznać, że nic zrobic się nie da. Ale uznajemy tak w zbyt wielu dziedzinach i aż dziw, że ciągle się dziwimy, że coraz bardziej jesteśmy lekceważeni.

Rak toczy, ale pacjent ciągle żyje (to nie odnosi się tylko do TVP). Czy umrze, w tym stadium zależy od postępu medycyny (świadomości i aktywności społecznej).

- Jako pierwsze może trzeba by określić jakie w naszym mniemaniu powinny być media publiczne. Następnie dążyć do realizacji tej wizji. To nie jest zadanie na miesiąc. Prawdopodobnie na 2-5 lat.
- Jako drugie, przypomnieć sobie, że media publiczne to nie tylko TVP.
- Jako trzecie, uświadomić sobie, że media publiczne to nie tylko media (TVP i PR, w tym rozgłośnie regionalne), ale setki (niektórzy mówią o ok.2 tys.) imprez kulturalnych i sportowych w całym kraju, które w dzisiejszym świecie opłacalności (i nieprzystosowania prawa polskiego do działań proobywatelskich) przestaną istnieć, a są ważne dla lokalnych społeczności.
- Jako czwarte, zastanowić się dlaczego inne kraje, o sporej świadomości obywatelskiej walczą o dobrą kondycję swoich mediów publicznych (rodzimy język, rodzima kultura, rodzima edukacja, rodzime problemy i radości, rodzime poglądy niezależne od koncernów właścicieli, rodzima reakcja na opluwanie przez jakiś inny wredny kraj:) - to chyba jacyś frajerzy są te inne kraje...?)
- Jako piąte, przeanalizować dlaczego inne kraje, a także Komisja Europejska i USA (tak tak, USA też dotują lub wspomagają innymi publicznymi pieniędzmi swoje media publiczne bo są tam takie) tak dużą wagę przykładają do rozwoju niezaleznych od nadawców producentów filmowych i telewizyjnych i do regionalizacji produkcji (rozwój drobnej przedsiębiorczości, która jest solą każdej gospodarki, a produkcja audiowizualna zatrudnia lub korzysta z usług od sprzataczki, przez szewca i fryzjera, rekwizyty, garkuchnie, hotele, transport, telekomunikację, nowe technologie, po rzesze aktorów, reżyserów, scenarzystów, montażystów itd. - całe spectrum aktywności gospodarczej obywateli)

Gdy już przemyślimy to wszystko i wyjdzie nam, że jednak dobrze by było żeby media publiczne w Polsce istniały popatrzmy na nasze prawo. Pierwsze czytanie wskaże, że właściwie ono nie jest najgorsze i gdyby tylko "ktoś" kierował sie racją stanu, a nie szukał luk dla własnych, partykularnych interesów, to można by go nie zmieniać. Ale jest jak jest. Krok po kroku trzeba więc to prawo zmieniać.

Tyle, że właśnie samo prawo niczego nie zmieni. Samo wynalezienie leku na raka też nie. Trzeba go zastosować i to we właściwy sposób.
No i tu zaczynają się schody. Lek na myszy działa, na człowieka też, a na tvpczłowieka nie. Trzeba jakieś inne dawki zastosować.

Też sobie pobajczyłam, a co!:)
pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
-1
#10669

Oczywiście pomysł zrzucenia atomówki na TVP jest nierealny (choc kuszący).
Walczę sam ze sobą, bo mam się za liberała, więc powinienem uznać, że nie powinno być niczego państwowego. Takze telewizji.
Mam jednak sentyment do polskiej kultury, ba, jak Pan Tadeusz wole to, co polskie, więc nie chciałbym, żeby wszystko pochłonęła komercja. Na dodatek sam język polski jest barierą. Swego czasu samowystarczalne i zwracające koszty były tylko produkcje filmowe USA, ZSRR i Indii. Proste. Chodzi o krąg potencjalnych osbiorców, czyli takze o demografię. Muzycy, plastycy, architekcci łatwiej sobie poradzą, nie maja bowiem podstawowej bariery językowej.
To prawda, ze wiele krajów dotuje swoje narodowe produkcje, nie wstydząc sie "szowinizmu", a nawet wymyśla ustawy ochronne.
Media publiczne nie moga być komercyjne, bo transmisja z Festiwalu Szopenowskiego musi przegrać z "Piosenką biesiadna" czy "Tour de Maryla". Nie ma też szansy prawdziwy reportaż i prawdziwy dokument.
Kłopot polega na tym, ze dzielenie "niczyjego", czyli państwowego (czyli naszego) "po uważaniu" jest narażone na silne zagrozenie układami i łapownictwem. Wiadomo, ze nie ma to, jak sprzedawać państwu mundury, konie, czy podkłady kolejowe. Połowa ponizej normy, a połowa na papierze. Ceny oczywiście wyższe, nią rynkowe.
Wcale nie żartowałem, bajcząc o mediach publicznych zatrudniających sto-dwieście osób. Znajdx mi tylko tych stu sprawiedliwych. Niedotykalni biś :)
PS
Powinno być chyba JEwka :)

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#10672

Ty i jajEwka :))))

A tak serio to masz rację (ja z resztą też:)). Zmiana prawa to mały pikuś w porównaniu z odchudzeniem tego towarzystwa i wprowadzeniem zdrowych zasad. Ale bez zmiany prawa nie znajdzie się żaden desperat, który sie tego zadania podejmie i któremu pozwolą dokończyć co zaczął.
Pozdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#10687

Nikt nie chce jej oddać, każdy - wykorzystać. Swoją drogą to jednak jasyr o dużym "przebiegu" :):):):)

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#10689

to działa na wyobraźnię. Przynajmniej moją. brrrr

Vote up!
0
Vote down!
0
#10690