W ostatnim numerze „WSIECI” Marek Król porównał Donalda Tuska do Zeliga. Ten bohater filmu Woody Allena charakteryzował się doskonałą zdolnością przystosowawczą do otaczającego go środowiska społecznego: w zależności od okoliczności równie dobrze mógł być ortodoksyjnym Żydem, co zoologicznym antysemitą. Aktualna wycieczka premiera na Monte Cassino stanowi doskonałe potwierdzenie diagnozy red...
Na jednej szali świńska górka, na drugiej polski interes narodowy (ot, choćby bezpieczeństwo energetyczne kraju)… Jak myślicie, która z tych symbolicznych szal w III RP waży więcej? Wybór raczej oczywisty, historia gazowego kontraktu stulecia podpisanego w Moskwie przez Waldemara Pawlaka nie pozostawia złudzeń. Swoją drogą fakt, że przedstawiciele rzekomo suwerennego państwa odważyli się na...
Przed Kubą Błaszczykowskim, Łukaszem Piszczkiem i Robertem Lewandowskim ostatnia szansa, by historia nie zapamiętała ich jedynie z obciachowych, postenerdowskich fryzurek. Ta szansa to oczywiście amatorzy z San Marino. I bynajmniej nie chodzi o to, żeby w pięknym stylu nasi wygrali z nimi 5, 8 czy 10 do zera. I cóż byłby to za wyczyn? Banał! Błaszczykowskiemu i Spółce nie pozostaje nic innego,...
Pani Ewa Kopacz na przestrzeni ostatnich dni znów ma swoje pięć minut. Przynajmniej w mediach - i to w tych bardziej, ale też i mniej zaprzyjaźnionych. Niełatwe ma życie ta dzielna kobieta, zawsze pod górkę, zawsze pod wiatr i w deszczu. Bogu dzięki, póki co ciągle jeszcze może na kogoś liczyć, wciąż ktoś trzyma nad nią parasol. Pamiętacie, jak bohatersko przytulała najbliższych ofiar w...
Nieoceniony Jan Pietrzak w tonacji gorzko satyrycznej nazwał czas rządów PO plagami Tuska. I oczywiście coś jest na rzeczy - każdy kolejny dzień pokazuje, że możliwe jest jeszcze większe nieszczęście, jeszcze większy szwindel, jeszcze większy skandal. Ale plagi Tuska to nie tylko spektakularne katastrofy, to codzienna i powszechna korupcja, złodziejstwo, klientyzm, cynizm, cwaniactwo,...
Najdroższe na świecie pociągi wielkich prędkości mknące z zawrotną prędkością 40 km/h. Może to i Polska, może nawet Unia Europejska, ale czy na pewno XXI wiek? Za chwilę obudzimy się nie w PRL-u, ale pod carskim zaborem.
"Mogę zatańczyć, mogę zaśpiewać, a nawet przeprosić, chociaż nie bardzo wiem, za co. Sorki, ale jestem przecież prawdziwym Europejczykiem i znam się na dobrych manierach."
Nieuchwytny seryjny samobójca (NSS) staje się pomału znakiem firmowym III RP. Bardziej może nawet niż zblatowany ze zdegenerowaną władzą celebrycki salon, bo przecież coś podobnego przerabialiśmy już w PRL-u. Perfekcja i ostentacja granicząca z bezczelnością widoczne w egzekucji gen. Petelickiego nie pozostawiają wątpliwości co do zaangażowania w sprawę profesjonalnych, niepolskich służb. Rzecz...
Zanosi się na kolejny mecz z pozasportowym podtekstem na tych mistrzostwach. Wszystko wskazuje na to, że Niemcy nie odpuszczą i zapewne wygrają rywalizację w grupie B. A to oznacza ni mniej ni więcej, że w ćwierćfinale spotkają się z Grekami. Jaki jest aktualny poziom sympatii pomiędzy obu nacjami, nikomu tłumaczyć nie trzeba. W przybliżeniu Dzieci Pireusu będą chciały udowodnić Niemcom to, co...
To nie rozgoryczenie, to smutna rzeczywistość. Polska piłka drepcze w miejscu, reprezentacja gra dokładnie na tym samym poziomie co dwa, pięć, dziesięć lat temu. Dwa zagrania Błaszczykowskiego na światowym poziomie to śmiesznie mało jak na trzy mecze. Niby jest jakiś potencjał, ale rozpaczliwie brakuje jakości. Brawo Grecy! Soviets go home!
Przeczytałem właśnie tekst Witolda Gadowskiego, w którym autor proponuje sprytny sposób na zneutralizowanie, a nawet wykorzystanie dla polskich celów, planowanego przez posowieckie służby „marszu kibiców”. Chodzi o to, by do wrażego przemarszu całkiem pokojowo podłączyć się z wieloma dobrze widocznymi antyputinowskimi transparentami. Owszem pomysł oryginalny, inteligentny i pewnie mógłby być...
- Halo, tak słucham…
- Kto mówi?
- No zgadnij kolego…
- Miko?
- A gdzie tam, Miko już w Brukseli kosi kasę i przy okazji szykuje nasz desant.
- Tomek?
- Tomek w Madrycie. Ambasadorem na razie nie będzie, ale na pocieszenie dostał dwa tygodnie urlopu.
- No to Igor?
- No ten akurat tyra jak osioł. Odpocznie jak dostanie kiedyś literackiego Nobla, czyli,...
„…Na szczęście dwa pociągi szybkich kolei podmiejskich jechały z bardzo małą prędkością…”. Jakie to symboliczne: Rzeczypospolita Tuska, Grzecha, Zbycha i Rycha w pełnym rozkwicie. Po co pisać uczone traktaty o demontażu państwa za rządów PO? „Polska to nienormalność” – jednak nie taki matoł… Zdaje się, że to już klasyk.
"W przyszłości będziemy piękni, młodzi i bogaci" - rzecze Donald Tusk, a za nim Bartosz Arłukowicz, Sławomir Nowak i inni tacy. "No ale wiecie, rozumiecie - raczej jeszcze nie w tej kadencji, przecież w końcu nie od razu Kraków zbudowano. No to jak, lemingi, wytrzymacie?"
Marksistowskie elity z czasów realnego komunizmu hołdowały pamiętnej teorii, głoszącej zaostrzenie walki klas wraz z rozwojem socjalizmu. Dziś na etapie posmoleńskiej III RP te same elity, czy jak kto woli pseudoelity, zdają się powracać do zapomnianych mądrości niegdysiejszego etapu. Trudno nie zauważyć, że u dzisiejszych pogrobowców Róży Luksemburg wojennych emocji nie wywołuje już rozwijający...
Okazuje się, że Mazurek, red. Mazurek, „nie chodząc więcej pod pałac” wcale nie zamierza zawinąć do jednej z kilku wygodnych medialnych przystani, o co ponoć podejrzewa go liczne grono blogerskich anonimowych zawistników. W każdym razie tak deklaruje on sam – samotny biały żagiel na wzburzonym morzu polskich paranoi, nieoceniony mistrz dobrego smaku, ciętej riposty i zabójczej złośliwości. No, no...
Pogrążony w błogostanie, szczęśliwy obywatel zielonej wyspy, żegluję po jeziorach mazurskich jachtem „Mazurek”. Uśmiecham się do Mazura, który na mijanej łodzi rybackiej mazurzy coś do swojego kolegi. Rozkoszuję się mistrzowskim wykonaniem „Muzyki na wodzie” przez orkiestrę pod batutą Kurta Masura. Czytam tekst pod nagłówkiem "Więcej nie pójdę przed pałac" w swojej niegdyś ulubionej gazecie (...
Wygląda na to, że dziennikarska kariera red. Wojciecha Maziarskiego zatoczyła koło. Choć pan redaktor poglądy zawsze miał słuszne i tylko dla słusznych gazet pisywał, nie ustrzegło go to przed oczywistą porażką, jaką było jego nagłe odejście z „NEWSWEEKA”. Najwyraźniej słusznymi opiniami byłego naczelnego po przejściach na dzisiaj zainteresowana jest tylko „Gazeta Wyborcza”. Dla Maziarskiego to...
To nie jest spóźniony żart primaaprilisowy. Wśród dzisiejszych doniesień światowych agencji prasowych znalazła się notka agencji MPI o zakończeniu pewnego projektu badawczego i jego rychłym praktycznym wdrożeniu. Otóż interdyscyplinarny zespół wybitnych naukowców pod kierownictwem prof. Millera-Moellera opracował rewolucyjny system wykrywający w przekazie telewizyjnym treści obliczone na trwałe...
Od rana staram się przejąć ogłoszoną na dziś, nie wiem przez kogo, „Godziną dla Ziemi”. Z tzw. ekologami jest ten problem, że coraz częstszą reakcją zwykłych ludzi na wciskany przez nich propagandowy kit jest, jeżeli nie pukanie się w czoło, to w najlepszym razie wzruszenie ramion. Mnie osobiście dodatkowo nudzą śmiertelnie klepane od dziesięcioleci przez zachodnich ekologów i powtarzane...
Niezależna.pl za „Gazetą Polską Codziennie” informuje dziś o inicjatywie 18 pracowników Uniwersytetu Warszawskiego, wyrażających chęć i gotowość „zbadania mechaniki katastrofy smoleńskiej rzetelnymi metodami fizyki”. To druga taka inicjatywa polskich środowisk naukowych – jakiś czas temu grupa profesorów z największych polskich uczelni podjęła już pierwsze, jak słychać nieudane, próby w tym...
„Polskość to nienormalność” orzekł w roku 1987 Donald Tusk. Dzieląc się ze światem powyższą mądrością Tusk nie przeżył w prawdziwie wolnej Polsce nawet jednego dnia. Nasuwa się podejrzenie, że tę mądrość zaszczepił mu wiadomy dziadek spod znaku Wehrmachtu. W pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych, gdy postkomunistyczna Polska nie była jeszcze nazywana III RP, satyryk Tadeusz Ross zwykł mawiać...
Nazajutrz. Dzień po pełnym emocji węgiersko-polskim przemarszu ulicami Budapesztu i demonstracji pod Parlamentem czujemy się solidarnościowo i patriotycznie spełnieni. Czas na mały węgierski rewanż. Zbliża się południe. Zastanawiamy się, co poza ciągiem dalszym rocznicowych obchodów ma nam do zaoferowania o tej porze Budapeszt. W czteroosobowym męskim gronie postanawiamy skorzystać z term u...
Dwa były akty założycielskie III RP, struktury państwowej stworzonej dla zapewnienia bezkarności skompromitowanemu aparatowi PRL-u, ba, dla zapewnienia mu kontynuacji jego dotychczasowej kierowniczej roli. Akt pierwszy to zabójstwo ks. Jerzego Popiełuszki, które obnażyło słabość i oportunizm hierarchii polskiego kościoła, a w efekcie dało gwarancję rządzącym komunistom, że kościół przyjmie bez...
Bez szczególnego zdziwienia, za to z pewnym rozbawieniem przyjąłem ledwo skrywaną ulgę, z jaką funkcjonariusze medialni ogłaszali dziś od rana wieść, że i tym razem „nasz” film, mimo oczywistych walorów, nie został nagrodzony. Nie, nie chodzi o jakąś (ktoś powiedziałby, że „typowo polską”) schadenfreude. Pompowany bez umiaru i wstydu od dobrych dwóch tygodni balon pękł. W tym czasie na temat...
Z okazji karnawału mały relaks – karnawałowa zagadka.
Czy TUSKOMŁOTY to:
1. Dzielnica Sopotu, w której zamieszkuje Donald Tusk (A propos, mieszkańcom Sopotu zazdraszczam sąsiedztwa legendarnego męża stanu);
2. Czy ekipa rządowa pod wodzą Donalda Tuska (tu i tam zwana „ekipą Matoła”);
3. Czy może zespół początkujących piłkarskich oldbojów, którzy marzą o zajęciu miejsca chłopców podających piłkę...
Wkrótce miną dwa lata od wyborczego tryumfu Viktora Orbana i partii FIDESZ. Pomimo bardzo trudnej sytuacji gospodarczej odziedziczonej po wieloletnich rządach postkomunistów oraz niebywałej międzynarodowej presji politycznej i medialnej, wszystko wskazuje na to, że większość Węgrów wciąż stoi przy swoim premierze. To wystarczająco długi okres, by uznać, że sukces Orbana z 2010 r. to dużo więcej...
Jaki jest poseł Suski, każdy widzi. Zostawmy go więc lepiej na pożarcie ambitnemu dziennikarskiemu duetowi Mazurek-Zalewski. Natomiast to, co robi się z jego „rasistowską” wypowiedzią o „Murzynku, który jednak głosuje tak, jak wy” bezwzględnie zapisze się osobnym rozdziałem w księdze p.t. „Z historii politpoprawnego debilizmu w Polsce”.
W godzinach porannych miałem dziś wątpliwą przyjemność...