DUŻY PROBLEM WIELKICH PARTII. (2)

Obrazek użytkownika Zyga Dulski
Idee
Polska ma z klasą polityczną dylemat bo tej klasy u nas po prostu nie ma!. System partyjnych oligarchii jak się zdaje to nowa era, postkomunistycznego draństwa. To utrwalanie szkodliwego, korupcyjnego obyczaju, prywatyzowanie swego państwa. W którym panują niepodzielnie, książątka współczesne - partyjni baronowie udzielni. Rozległe połacie publicznej administracji fundusze podporządkowane są ich racjom. Nie mieści się w pale - jak wielkie obszary zawłaszczane przez klany, rozmaite koterie. Przeciętni obywatele, nie mają dostępu do lukratywnych stanowisk - zgodnie ze swoim wykształceniem, czy ambicjami. Czują się słabi, bezradni, pozostawieni sobie samym. Nikomu niepotrzebni, dożywotnio zbawieni szans. Z należnego im awansu, wykluczani. Hakowanie „obcych” stało się w partyjnym państwie tradycją i obowiązującą praktyką. Dostęp do koryta mają pociotki, psiapsiółki niezbyt dalecy krewni oraz znajomi królika. Partyjne klany wznoszą przed obcymi mur „niemożliwości”. Nie do pokonania ścianę. Na różne sposoby zapał młodości duszony, żar ambicji tłamszony, a awans utrudniany. Sukces trzeba obrzydzić, zapał do awansu zdusić. Do życiowej wegetacji przymusić! Hakowanie „nie zrzeszonych” - skutecznie ludzi odstręcza od społecznej aktywności. Wraz ze świadomością krzywdy rodzi też poczucie dotkliwej niesprawiedliwości. Staje się oczywiste, że zwykły obywatel nie tylko żadnych praw nie posiada, lecz jeszcze wychodzi na nieudacznika, ofiarę losu. Na domiar złego rzadko też ma rację. Oto jaką go we własnym kraju wolnością przebodli i jaką obdarowali demokracją. Tych partyjno-mafijnych powiązań, skutkiem, ukorzeniony system zalegalizowanej korupcji. Społeczne wykluczenie, postkolonialne standardy - gdzie uczciwych obywateli traktuje się z lekceważeniem i pogardą. *
Twoja ocena: Brak Średnia: 3.4 (4 głosy)