PIS,Marsz i przestrzeń publiczna

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Ostatni tok wydarzeń coraz bardziej skłania mnie ku poglądowi, iż PIS popełnił błąd strategiczny wycofując się z obchodów 11 Listopada w Warszawie. Jest to oczywiste, że decyzja ta została podjęta pod presją systemu, działającego wg dewizy "dziel i rządź". W ten sposób PIS dał się wmontować, nolens volens, w system, postępując wedle narzuconych reguł i dał się wypchnąć postkomunie z Marszu Niepodległości, tłumacząc to jednak przejęciem Marszu przez narodowców, z którymi mu nie po drodze, choć jedyną przestrzenią publiczną jaka PISowi pozostała jest tylko przestrzeń miejska. To mi przypomina próby komuny nawoływania "Solidarności" do pozbycia się ze swoich szeregów elementów antysocjalistycznych pochodzących z KORu. PIS więc nie istnieje, we właściwym wymiarze, ani w przestrzeni medialnej, ani w przestrzeni miejskiej. To, co widzimy w mediach, to nie jest PIS - to jest konstrukcja medialna w postaci spreparowanego obrazu chłopca do bicia.

W tej też perspektywie należy rozpatrywać zachowania trójki trzech posłów PISu, przyłapanych na eskapadzie do Madrytu. Ich casus potwierdza tezy postawione wyżej. Oni po prostu poczuli się częścią systemu, zachowali się zgodnie z jego regułami, regułami panświnizmu, wyrażającymi się w formule "wszyscy tak robią". PIS niestety dał sobie narzucić taki wewnątrzpartyjny klimat, pozwalając się zapędzić do systemowego rogu. PIS ma tylko jedno podwójne wyjście z sytuacji - powrócić do przestrzeni miejskiej z manifestacjami, zbiorowymi mityngami i wiecami oraz zacząć stosować także popkulturowe środki walki ideowej w kontrze do mainstreamu, związane z umiejętnym kreowaniem wizerunków w oparciu o popkulturową opozycję cool:obciach, adresowanych do przeciętnego, a szczególnie młodego, odbiorcy.

Popkulturowa machina do walki z poskomuną ma gotowe wzorce - Rosiewicz i bracia Golcowie, ale to jest, jak się okazuje, za wysoka półka dla lemingów, bo produkt, który ci wykonawcy oferują, jest zbyt, jak na gust leminga, wyrafinowany. Trzeba więc stosować prostsze środki, obrazkowe jak memy i akustyczne jak hip-hop lub zbliżone do nich, bazujące na prostych emocjach, co zaproponował ostatnio Kukiz. Trzeba tylko zadbać o kanały rozpowszechniania, bo reżimowe media ze zrozumiałych względów takie komunikaty przemilczą. Tu bym wrócił do pomysłu, który zaprezentowałem ponad rok temu - organizowanie kilkudniowych demonstracji wiecowych w formie swoistych festiwali w centrum miejskiej przestrzeni publicznej - taki drugoobiegowy, satyryczny Majdan na wesoło. Prawa strona, np. rozmaite osoby prezentujące swoje poglądy na antenie Radia Maryja, zbyt przywiązane są do bardzo tradycyjnych form prezentowania informacji w postaci typowych szkolnych akademii i pouczających wykładów. Jak na razie dominują w podejściu PIS poważne nasiadówy w rodzaju Kongresów Intelektualistów, na których wystąpią profesorowie Szczerski, Nowak czy Legutko. Znakomici, ale przeznaczeni dla innych, bardzo wyrafinowanych odbiorców. A tu trzeba inaczej - komunikaty muszą być dostosowane do typu odbiorcy, do którego chcemy dopiero dotrzeć. Możnaby pomyśleć np o popkulturowej operetce opartej na felietonach Krzysztofa Feusette'a publikowanych we "Wsieci". Pod tym względem opozycja ma spore braki do nadrobienia. A wzorzec jest gotowy - proszę sobie przypomnieć Festiwal Zakazanych Piosenek w hali Oliwii w 1981 r. Dało się zrobić za komuny, czemu by nie powtórzyć eksperymentu za postkomuny ?

Zwlekałem z opublikowaniem tej notki w s24 i dobrze się złożyło, bo w najnowszym numerze "Wsieci" Jan Rokita trochę mitologizuje na temat Marszu. Widać, że z Rokity wychodzą stare korzenie i antypatie do narodowców i kibiców. Proszę bardzo, oto fragment, którego nie powstydziliby się redaktorzy z Czerskiej czy Wiertniczej:

" ... to sam prosty fakt, iż piąty już z kolei marsz przemienia Warszawę w miasto demolowanych i plonących ulic oraz starć z policją, uczynił z tego wydarzenia polityczny symbol anarchii i awantury."

Gdybym nie był ze dwa razy na Marszu, to bym uwierzył w tę katastroficzną wizję, nie mającą wiele wspólnego z realiami. Jak na stan państwa polskiego i nastrojów społecznych, to rozmiary zadymy są minimalne i nie ma nawet o czym mówić. Chyba się Rokita nam starzeje.

Skoro już jesteśmy przy tekstach tygodnika "Wsieci" to warto zwrócić uwagę na opinie Piotra Skwiecińskiego. Wyrażając nieco ambiwalentną postawę co do obecnej formy marszu i swego w nim udziału, podkreśla jednak wagę tego wydarzenia:

"Marsz to termometr i lustro zarazem. Człowiek rozsądny nie tłucze ani jednego ani drugiego."

NIc dodać, nic ująć.

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.9 (13 głosów)

Komentarze

jednak błędy PIS-u zbyt drogo nas kosztują i są bardzo trudne do odwrócenia-naprawy.

Pozdrawiam.

Vote up!
4
Vote down!
-2

"Ar­mia ba­ranów, której prze­wodzi lew, jest sil­niej­sza od ar­mii lwów pro­wadzo­nej przez barana."

#1451428

PIS nie jest w stanie zrobić dużo więcej; więcej może zrobić tylko pospolite ruszenie pozaparlamentarne.

Kilka tysięcy ludzi w PISie plus parę milionów zł w porównaniu z całym aparatem administracyjnym, biurokratycznym, propagandowym, medialnym, sądowniczo-represyjnym, który idzie w setki tysięcy jeśli nie miliony i mającym do dyspozycji miliardy zł. Gołym okiem widoczna jest dysproporcja.

Vote up!
6
Vote down!
0
#1451436

na temat przenoszenia Marszu przez PiS do Krakowa. Wiem również, że w tzw. terenie, lokalne społeczności odbierają to z wielkim przekąsem zarzucając PiSowi zwykłe tchórzostwo. Nie wiem czy takie opinie trafiają w ogóle do Prezesa i on je zna? Ze swojej strony uważam, że chyba najwyższy czas usiąść przy stoliku razem z narodowcami i przedyskutować dalszą przyszłość. Społeczeństwo oczekuje dogadania się wszystkich sił pronarodowych, a nie patrzenia na siebie z ukosa. Ostatecznie jako naród powinniśmy mówić jednym językiem i iść w jednym kierunku. Myślę też, że dogadać się zawsze można, trzeba tylko dobrej woli wszystkich stron. Spróbować zawsze warto.

Pozdrawiam

Vote up!
6
Vote down!
-1

Szpilka

#1451443

Niestety zamiast działania,ograniczamy się do gadania o działaniu, a portal Niepoprawnych i nie tylko, jest tego najlepszym dowodem.

Vote up!
6
Vote down!
0
#1451448

opracujesz stosowny tekst do pana Prezesa załączając opinie z NP i wyślesz na jego adres mailowy?

Pozdrawiam

Vote up!
3
Vote down!
-1

Szpilka

#1451497

Właśnie po to aby idea Marszu nie została zawłaszczona przez jedno ugrupowanie, bo to nie (jak pokazują wybory) nie jest dla niego dobre. Miejsce PiS jest przy młodych patriotach, bo to oni i tylko oni mają moc sprawczą aby zmienić Polskę.
Dziadki tego nie zrobią.

Ja byłem 3 razy na marszu (choć młodość mam już niestety za sobą)  i musiałbym odpowiedzieć Panu Rokicie, że jest d... a nie psychologiem społecznym i jego opinie są tyleż prawdziwe co relacje Kopacz ze Smoleńska. 

Tak na marginesie, ten Pan powinien być skreślony, bo to przedstawiciel tej samej bandy co Sikorski, Schetyna czy Halicki.
Kilka lat zesłania wystarcza aby się uwierygodnić??? Otóż nie, nie w moich oczach. To on storpedował rozmowy PO-PiS, odrzucając zaproponowany przez J.Kaczyńskiego podział tek. Nie wolno o tym zapomnieć! 

Pomimo pewnych zastrzeżeń i błędów popełnionych przez organizatorów, dalej uważam, że Marsz Niepodległości powinien być głownym i największym marszem skupiającym wszystkie środowiska prawicowe i niepodległościowe.

Musimy pokazać lewakom jaką mamy siłę i gdzie jest ich miejsce!

Vote up!
3
Vote down!
0

Kriss66

#1451509

"......Pijany Wildstein przewrócił stolik i uderzył Wasiukiewicza butelką w głowę, a potem próbował to samo powtórzyć ze szklanką. Wasiukiewiczowi otworzyła się rana na głowie i popłynęła krew. Po chwili zakrwawiony był też Wildstein, który pokaleczył się szklanką, chcąc ponownie uderzyć swoją ofiarę. Doszłoby do gorszych rzeczy, gdyby obecny na miejscu klient lokalu, który siedział obok, nie powstrzymał Wildsteina. Żona Wasiukiewicza pomagała mężowi i starał się zrobić zdjęcie. Wtedy rzucił się na nią kolega Wildsteina, który razem z nim uczestniczył w popijawie. Jego z kolei powstrzymałem już ja, ponieważ zdążyłem dobiec na miejsce - relacjonuje reżyser Jerzy Zalewski, bezpośredni świadek zajścia...."

http://mysl24.pl/spoleczenstwo/1959-pijany-wildstein-zaatakowal-rannego-narodowca.html

Vote up!
3
Vote down!
0

*Always remember,others may hate you but those who hate you don't win unless you hate them. And then you destroy yourself. (Richard M. Nixon)*

#1451626

Dlaczego na wcześniejszych marszach - protestach, organizowanych przez PiS jest tak mało młodych ludzi (przeciw podniesieniu wieku emerytalnego protestowali głównie emeryci). Na, jakże waznych, Marszach Pamięci każdego 10-tego są głównie starsi. Jeśli młodzi ludzie nie nabiorą nawyku protestowania w innych sprawach, nie tylko poprzez Marsz Niepodległości - nie odzyskamy Polski.

Na Marsz Niepodległości mogą przyjść wszyscy - byli też członkowie PiS. Nikt im tego nie zabronił. Ale trzeba strzec się ewidentnych prowokacji w stosunku do władz PiS. Na pewno prowokacja byłaby większa, gdyby w Marszu szedł Jarosław Kaczyński. Mogliby znaleźć pretekst nawet do delegalizacji PiS'u. Dlatego trzeba wyprzedzać myślenie zdrajców. Czasami trochę stracić, aby w przyszłości więcej zyskać.

I apel do młodzieży - protestujcie nie tylko 1 raz w roku. Az do zwycięstwa.

Vote up!
1
Vote down!
0

ELAT

#1451688

W kwestii "protestów odnośnie wieku emerytalnego", to właśnie Jarosław Kaczyński spacyfikował nastroje społeczne. Pod sejmem trwała awantura, ludzie z całej Polski chcieli zorganizować protesty "wzorem Acta", ale wówczas przemówił pan Kaczyński, by ludzie się uspokoili, bo on wygra na pewno wybory i wszystko odmieni, po co więc ludzie mieli się narażać na starcia z policją, jak to tylko chwilowe? J. Kaczyński pomógł w tej sprawie PO jak nikt inny i proszę o tym pamiętać.

 Spokojna głowa, J Kaczyński powiedział już, że narodowcy byli przed wojną antysemitami i on nigdy nie weźmie udziału  w żadnych inicjatywach narodowych (chyba że ukraińskich), hasło Czołem Wielkiej Polsce nigdy mu nie przejdzie przez usta, a Sława Ukrainie już tak:

http://www.youtube.com/watch?v=uO0y8rhGavk

 

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
-1
#1451697

"tłumacząc to jednak przejęciem Marszu przez narodowców"

Nieźle! Tylko jedno małe "ale". Narodowcy organizowali Marsz Niepodległości, jeszcze zanim powstał PiS, były na ulicach wszystkich polskich miast w tym w Warszawie. MN w Warszawie, w obecnej formie powstał wskutek porozumienia do tamtej pory sobie niechętnych MW i ONR i środowiska skupione przede wszystkim przy tych organizacjach zrezygnowały z urządzania marszu w innych miejscowościach na rzecz Warszawy, chociaż np NOP wciąż organizuje marsze w innych miastach, w tym i w Krakowie, gdzie liczbą uczestników przewyższa marsz PiS. Partia ta (PiS) oczywiście chciała przejąć MN w Warszawie, ale narodowcy powiedzieli jasno ŻADNYCH EMBLEMATÓW PARTYJNYCH, więc PiS nie chciał występować jako "zwykli Polacy" i zrobił zamieszanie godne Szechtera atakując Pana Kobylańskiego, że jest antysemitą i oni z takim człowiekiem siedzieć przy jednym stole nie będą, a następnie zebrali grono starszych ludzi i w małej grupce sobie świętują w Krakowie pod ukraińskimi flagami i przyjmują tam odznaczenia od SB, jaki to ma związek ze świętem Niepodległości, tego nie wiem, ale może autor mi to wytłumaczy. Klonowanie MN przez PiS i Komorowskiego, to błazenada i znak, że system coraz słabiej radzi sobie z Polakami... Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
-1
#1451693