Nowe perspektywy dla Polski

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Wraz z prezydenturą Trumpa i objęciem rządów przez MM, otworzyło się kolejne okienko w sytuacji geostrategicznej Polski, pozwalające na wzmocnienie pozycji Polski na arenie międzynarodowej. Nawet awantura z Izraelem wyszła nam na dobre, ujawniając polskie słabości i pokazując kierunek, w jakim należy podążać. Stało się jasne, że, żeby się liczyć na scenie międzynrodowej, żeby urzędnicy UE nami nie pomiatali i żeby zmniejszyć ryzyko konfliktu z Rosją i skłonić kraje Trójmorza do bardziej intensywnej współpracy, to trzeba wzmocnić Polskę, a szczególnie potencjał gospodarczy i militarny.

Żeby ten cel móc osiągnąć trzeba urozmaicić system komunikacji ze społeczeństwem tworząc bardziej zróżnicowane kanały komunikacji, mniej i bardziej oficjalne, oraz dokonać paru bardzo radykalnych posunięć w polityce wewnętrznej i powinna temu towarzyszyć przemyślana polityka medialna. Celem powinno być zwiększenie polskiego budżetu obronnego do 5% PKB, aż do chwili gdy PKB Polski osiągnie przynajmniej połowę PKB Rosji, a to wymagałoby przesunięć w całym budżecie. Z tej przyczyny potrzebna jest umowa ze związkami zawodowymi, pozwalająca na niezakłocony przez jakiekolwiek roszczenia płacowe wzrost udziału w PKB do założonego jak wyżej poziomu. Oczywiście trzeba tu działać na dwóch poziomach - zmiana polityki powinna być oficjalnie uzasadniona na jeden sposób, a realne jej cele rozpropagowane nieoficjalnie, ale skutecznie pocztą pantoflową. Wzrost płac powinien więc być jedynie ograniczony do poziomu rekompensującego inflację. 

Nadarzyła się okazja - chaos w UE i trzeba ją bezwzględnie wykorzystać, a ewentualnym kontestatorom takiego projektu umiejętnie - czytaj: nieoficjalnie i dosadnie - przemówić do rozumu. I dużo na ten temat dyskutować w kontaktach bezpośrednich, ale pod żadnym pozorem nie prowadzić dyskusji w internecie, bo to nie jest właściwe miejsce. Drodzy Państwo, trzeba nadrobić straty jakie ponieśliśmy przez ostatnie 300 lat. PROSZĘ MIEĆ NA UWADZE TE 300 LAT. To jest z Państwa strony nie jakieś poświęcenie, lecz odpracowanie błędów naszych przodków, do którego jesteśmy wszyscy zobowiązani. Nikt tu łaski nie robi.Taka okazja może się nie powtórzyć, więc trzeba maksymalnie wykorzystać najbliższe dwie dekady, żeby nas wnuki nie przeklinały. I to jest powód drugi - stworzyć realną szansę dla wnuków. 

Takie ściągnięcie cugli może mieć dodatkowy atut - koncentracja środków i zablokowanie bezmyślnej konsumpcji może zaowocowań nowymi impulsami i przekierować uwagę na nowe dziedziny działalności.

Twoja ocena: Brak Średnia: 4 (6 głosów)

Komentarze

"Wzrost płac powinien więc być jedynie ograniczony do poziomu rekompensującego inflację." - czyli nie 1,450, a 1600 zł na rękę i w ciągu następnych 5 lat w Polsce pozostaną tylko emeryci i ewentualnie wnuki pozostawione emerytom do wychowania które w terminie późniejszym dołączą do rodziców. Ponieważ do obsługi emerytów też kogoś trzeba sprowadzić Ukraińców. Niezłą perspektywę funduje autor, mam nadzieję nigdy się  nie  spełni, a Polacy każdą możliwością wymuszą płace pozwalające godnie żyć - tzn. wymuszą na rządzących rozwój przemysłu w Polsce.

Vote up!
1
Vote down!
0

antyleming

#1571560

Godnie żyć ? W kolonii godnie żyć ?  Godnie żyć można w suwerennym państwie, a nasze państwo jeszcze w pełni suwerenne nie jest. A skoro nie jest suwerenne, to są dwie możliwości, albo zgodnie z prawami entropii państwo będzie coraz bardziej tracić suwerenność i rozpadać się, albo uruchomimy strategią wymagającą dużych wydatków militarnych. Dużę wydatki militarne mogą zdynamizować produkcję przemysłową, ale nie od razu, więc trzeba licyć się z kosztami, bo tego nie sfinansują krasnoludki. Chcesz pokoju, szykuj się do wojny. Sytuacja geopolityczna robi się coraz mniej przewidywalna, więc trzeba popracować nad strategią.

Ewolucja nie bawi się w dobre i godne życie, ona gra w przetrwanie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#1571579