Kim Pan jest, panie Bodnar i gdzie są Pańskie kompetencje ?

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Przeglądając różne tygodniki przypomiałem sobie kontrowersje wokół mianowania pana Artura Bodnara rzecznikiem praw obywatelskich, a moją uwagę zwróciła krytyka  w "Do Rzeczy", w tym szczególnie następujący passus:

"Krytykował środowisko prawnicze, które, jego zdaniem, jest zbyt konserwatywne, a studentów nie uczy o prawach mniejszości seksualnych."

Z góry zaznaczam, że specjalizacji prawniczej nie darzę nadmierną atencją, a to z racji obiektu jej zainteresowań.. Jest to specjalizacja dziwna, bo nie związana ani z rzeczywistością przyrodniczą ani z rzeczywistością obyczajowo-kulturową, jest to specjalizacja będąca efektem formalizacji pewnych ustaleń umownych a więc arbitralnych i w pewnym sensie biurokratycznych. Fizyk, biolog, filolog a nawet socjolog mają do czynienia z obiektami znacznie bardziej naturalnymi niż prawnik. Prawo bym raczej zaliczył do działu etnografii systemów biurokratycznych. Status prawnika podobny jest do statusu hydraulika, bo ten drugi zajmuje się przeszkodami w przepływie wody, a ten pierwszy przeszkodami w niezakłoconym przepływie międzyludzkich interakcji.

Przejdźmy jednak bezpośrednio do moich zastrzeżeń wobec pana Bodnara. Jeżeli ktoś poważnie traktuje takie dziwologi stricte językowe jak 

"mniejszości seksualne" czy "prawa mniejszości seksualnych"

to oznacza to, że ma kłopoty z realną wiedzą biologiczną i antropologiczną, ma kłopoty wynikające z przerostu umownej formy nad realną treścią. Widać zresztą i z bezpośredniej obserwacji i ze statystyki, że mamy do czynienia z czystą tautologią, bo obdarzanie statystycznej mniejszośći ok.1-2% populacji mianem "mniejszośći" to zabieg czysto tautologiczny. A więc widać, że mamy do czynienia wyłącznie z bytem pozornym, językowym, bez realnego desygnatu.

Nie ma bowiem mniejszości seksualnych - są jedynie jednostki o prawidłowo ukształtowanej w wyniku prawidłowego działania chromosomów i hormonów seksualności albo też mamy do czynienia z jednostkami o zaburzonej płciowości. Nie można tu mówić o mniejszościach jak w przypadku mniejszości narodowych, bo te mniejszości narodowe tworzą się w oparciu o interpersonalne kryteria językowe i kulturowe, a interakcje werbalne lub behawioralne stanowią konkretny łącznik wiążący jednostki w grupę mniejszościową lub większościową. W przypadku zaburzeń nie tylko nie mamy do czynienia z normami biologicznymi czy behawioralnymi, ale także mamy do czynienia z zaburzeniem wewnętrznym i żadne hormony nie przepływają między partnerami interakcji cierpiącymi na zaburzenia seksualne. Mówienie o łączu tworzącym grupę mniejszościową jest więc w tym przypadku bezasadne, bo takiego łącza brak, gdyż występują wyłącznie wewnętrzne dysfunkcje indywidualne, wykluczające pojawienie się dalszych cech jak np.rodzicielstwo, a pan Bodnar okazuje się kolejnym kompletnym dyletantem, wykazującym brak kompetencji dyskwalifikujący dla osoby z wyższym wykształceniem.

Dla osób mających kłopoty z logicznym rozumowaniem powtórzę to inaczej - moja mowa, gdy rozmawiam po polsku w Anglii, czyli cecha językowa, trafia do uszu odbiorcy, i ta dźwiękowa, językowa interakcja czyni z nas członków mniejszości polskiej. A w Polsce staję się elementem większości. Ta zmiana status w przypadku homoseksualizmu nie może wystąpić.Gdy nawiązuję ( nie daj Boże) kontakty homoseksualne z kimś, to w trakcie takiej interakcji nie przepływają między osobnikami żadne cechy o charakterze płciowym takie jak hormony czy chromosomy, których przepływ łączyłby takie osobniki w grupę. A cechy językowe łączą. Dewiacje seksualne żadnych mniejszości nie tworzą.  

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (8 głosów)

Komentarze

Prawnik używa logiki, to podstawa. Jeżeli jej nie zna i nie stosuje, to jest dupą,kauzyperdą a nie prawnikiem,

Ten facet jest kompletnie nielogiczny i używa w argumentacji głównie emocji. To by wskazywało na pewną więź z tymi środowiskami, bo co moźe wzbudzić emocje jak nie więź? Jakiś kolejny misiek z szafy.

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#1496896