Czy znajdzie się bat na Marka Zuckerberga i Facebook ?

Znowu sprowokował mnie Łukasz Warzecha artykułem w "Do Rzeczy". W zbiorze wielu trafnych uwag, trafiają się mu sformułowania, które, jak się okazuje przy bardziej drobiazgowej analizie, mają swoją wyraźną datę przydatności do spozycia. Takie sformułowania dotyczą najczęściej wzajemnej relacji pojęć "państwowe" i "prywatne". Problem z ludźmi takmi jak Łukasz Warzecha polega na tym, że dostrzegają tylko część rzeczywistości i w ich obrazie świata straszy potężna dziura. ŁW zapomina, że ludzie, choć są jednostkami, to ich tryb życia polega na życiu we wspólnotach, a to rodzi rozmaite problemy, niedostrzegane lub błędnie intepretowane przez takich jak ŁW.

Otóż każda organizacja dąży do rozwoju i monopolizacji, a tendencja to wiąże się z tendencją do powstawania układu/systemu. Organizacja ustanawia reguły gry i wdraża je gdzie tylko się da, bo przecież rozmaite obszary życia są ze sobą powiazane, i obojętne jest, czy jest to organizacja "prywatna" czy "państwowa", bo reguły gry, upraszczające sterowanie grupą mają być jak najprostsze i obejmujące jak największą liczbę osób, bo tak jest najefektowniej zarządzać. Na tym polega monopol, obojętne czy prywatny czy państwowy. Lekarstwem na monopol państwowy jest demokracja, a na monopol prywatny państwo z prawem demonopolizacyjnym. Państwowy czy prywatny, każdy monopol jest zły, z wyjątkiem państwowego monopolu na prawo i przemoc. 

Warto przypomnieć ludziom prostym, którzy nie rozumieją zasad organizacji i powstawania układów, że np. ewolucja nie dotyczy ludzi, dotyczy genów, a społeczeństwa nie organizują ludzie, lecz relacje międzyludzkie, a jeszcze bardziej ściśle - reguły gry sterujace tymi relacjami. Więc trzeba umieć określić precyzyjnie obiekt analizy. Ludzie są obiektem zainteresowania tylko medyków, nauczycieli czy polityków. 

Monopolizacja może więc nastąpić na dowolnym poziomie życia, prywatnym lub państwowym, bo wszędzie występują relacje bądź działają reguły gry a zatem monopolizacji może ulec sfera gospodarcza, sfera medialna, która też stała się biznesem czy sfera polityczna. Na tym polega zjawisko tworzenia się układu zwanego establishmentem, że stara się on przejąć kontrolę nad całością życia kraju czy nawet globu. I żeby zapobiec monopolizacji to trzeba interwencji - w polityce interweniuje najczęściej demos, zeby odsunąć zbyt zmonpolizowany układ władzy, w relacje gospodarcze interweniuje państwo by rozbić monopole czy oligopole, a w sferze ideii niezbędny jest udział religii, która chroni podstawowe, fundamentalne reguły gry cywilizacji przed zakusami interesownych jednostek czy grup. 

Ale nie tylko o Łukasza Warzechę mi dziś chodzi.W najnowszym numerze "Do Rzeczy" autorzy paru artykułów dotykają kwestii, o których powyżej. Rzeczą charakterystyczną dla chwili obecnej jest, o czym pisze Ziemkiewicz, monopol informacyjny jaki tworzą korporacje rządzące cybersferą, takie jak Facebook, Google czy Youtube, którego efektem jest daleko sięgająca monopolizacja cebersfery i krocząca za nią cenzura oraz próby sterowania społeczeństwem..Maciej Pieczyński w artykule poświęconym Facebookowi ujawnia skrzywienia ideologiczne tej korporacji, która cenzuruje treści prawicowe, ale nie przeszadzają jej srony otwarcie gloryfikujące komunizm. Za tekie numery Mark Zuckerberg z sądu nie powinien wychodzić.