Co ma na myśli Ewa Kopacz ?

Czy dałoby się wprowadzić do konstytucji taki zapis:

"Każdy obywatel ma wolność wyboru zła." ?

Widać, że to bzdrura, bo oznaczałoby to świadome wybieranie zła, a konstytucja ma chronić nasze dobro.Taki zapis byłby sprzeczny z konstytucją. Mamy więc do czynienia z kolejnym aktem łamania konstytucji.

Tymczasem w przestrzeni publicznej i na dodatek z ust pani premier płynie taki własnie komunikat, jeżeli chodzi o uzasadnienie ustawy o in vitro:

"Dajmy ludziom wolność wyboru.." apeluje pani premier

Przyjrzyjmy się logice tej wypowiedzi. Oczywiście człowiek w naszej cywilizacji ma wolność wyboru, które polega na tym, że wybiera, wedle swego uznania, między jednym dobrem a drugim. Nikt normalny nie chce świadomie wybierać między dobrem a złem. Czasami tylko, z nieświadomości , bo nie jesteśmy wszystkowiedzący, wybieramy źle, co okazuje się dopiero po fakcie.

Tak więc słowa pani premier i środowisk lew-lib ją wspierających należy odczytać jako:

" Dajmy ludziom wolność wyboru między złem a dobrem." 

co można jeszcze bardziej uwyraźnić:

"Dajmy ludziom wolność wyboru zła".

co praktycznie sprowadza się do możliwości świadomego lansowania wyboru zła. Antykonstytucyjnej.

Propozycja "dajmy ludziom wolność wyboru zła" jest taką samą decyzją jak "budujmy obozy zagłady". Obiektywnie rzecz biorąc, oba te pomysły są złe, bo wiadomo, czym jest in vitro i wiadomo czym są obozy zagłady. I obozy zagłady były w czyimś interesie i in vitro jest także w czyimś interesie. Ale nie był to interes dobry.

Środowiska lew-lib wpadły w logiczną pułapkę, motywowaną chciejstwem i chciwością i stosują najrozmaitsze wybiegi by koszty swego błędu metodą projekcji przerzucić na katolków. Widać tu wyraźnie chęć do odebrania nam wolności oceny tego, co jest dobre a co złe, bo w mętnej wodzie łatwiej łowić ryby.