Co "ludzie kultury" mają wspólnego z kulturą?

Prof. Legutko wypowiada się na temat “ludzi kultury”. W tygodniku “wSieci” też dyskusje o “ludziach kultury”.

Panie profesorze, drodzy redaktorzy, przywróćmy właściwe znaczenie pojęciom.

Jacy to “ludzie kultury” ?

To są wyrobnicy frontu ideologicznego, a nie ludzie kultury. Kultura to tworzenie nowych idei lub pielęgnacja starych. A w ich wypadku mamy do czynienia z kanibalizmem kulturowym, z pożeraniem lub wykoślawianiem idei wcześniej wytworzonych lub babraniem się w odchodach. Biedny Szekspir w grobie się przewraca, gdy z jego sztuk wyrywa się najrozmaitsze wątki, przeinacza się je i się na nich w ten sposób pasożytuje. Szekspir, w obawie przez prześladowaniami politycznymi i religijnymi, potrafił jednak aktualną problematykę artystycznie przebrać w kostiumy historyczne, W przeciwieństwie do niego ci współcześni wyrobnicy frontu ideologicznego nie potrafią pokazać problemów ani w formie realistycznej ani metaforycznej. Dlatego “Pani Dulska” stanowi dla nich wzorzec nie do osiągnięcia.

]]>http://wpolityce.pl/kultura/311303-tylko-u-nas-siara-rewinski-dla-wpolit...]]>

Mają tyle wspólnego co krzesło elektryczne z krzesłem.