Adamowicz tańczący z modelami, genderowymi

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Próbująć ratować swój zagożony tyłek i stołek Paweł Adamowicz stara się poszerzyć swój elektorat o środowiska lewackiego marginesu i promuje w samorządzie gdańskim idelogię gender i tzw. Model Równościowy, przy pomocy którego będzie modyfikował edukację dzieci w szkole.

Zadufanie jest groźne,.o czym wiadomo od tysięcy lat, bo przypominają je takie motywy jak motyw weży Babel czy motyw losu Sodomy i Gomory.   

W pewnych okresach pojawiają się ludzie i środowiska, ktore próbują kreować rzeczywistość altenatywną. Rzeczywistość szybko je jednak przywoływała do porządku.W przypadku demoliberalizmu sytuacja jest jednak nieco bardziej skomplikowana, bo oto pojawiła się realna, technologicznie wykreowana sfera wiirtualna, a do tego dochodzą standardowe, ideologiczne, znane nam z przeszłości próby wykreowania utopijnego świata z ideologii.

Motywowana przesłankami partyjnymi rada miejska Gdańska próbuje, w kontrze do demokratycznej większości w państwie, zbudować model lokalnego państwa w państwie na bazie ideologicznej nowomowy, by ratować własne stołki odwołując się do dewiantów. Efekty okazą się takie same jak w przeszłości, ale to zacietrzewionych ludzi na razie nie matrwi,, bo ich ideologią jest tu i teraz. No i w ten sposób prezydent Adamowicz spróbował wykreować oparty na nowomowie.model równego traktowania. Model ten, party na fałszywych założeniach, ma wiele wad na różnych płaszczyznach. 

W tym modelu istotną rolę grają potworki semantyczne, takie jak "równe traktowanie","orientacja seksualna" i "różnorodność". 

Na początki weźmy pojęcie "orientacja seksualna". Nie ma w nauce takiego pojęcia, a w rzeczywwistości takiego zjawiska, wobec czego nie ma żadnych pzesłanek merytorycznych, by model opierać na takim pfałszywym konstrukcie pojęciowym. W przypadku seksulanośći mamy do czynienia z mechanizmem popędu seksualnego, który może ulec zabuzeniu..Wiadomo, że są trzy mechanizmy zaburzeń seksualnych - chromosomalne, hormonalne i psychczne. W efekcie jednostka dotknięta zaburzeniem, może wykazywać poczucie dezorientacji co do tożsamośći seksualnej. I tyle odnośnie do tego dziwolągu "orientacji". Zamiast orientacji mamy do czynienia z dezorientacją. Ale to nie powinno nas dziwić bo lewica ma zwyczaj odwracania kota ogonem i usiłuje nam wmówić, że skoro są różne orientacje, to nie należy ich dyskryminować. 

Weźmy z kolei pod lupę "różnorodność". Otóż w słowniku lew-lib różnorodność ma odgrywać rolę pozytwną. Niestety lewica próbuje iść na skróty i wykazuje brak rozeznania. W pewnych sytuacjach różnorodność jest pożądana, np. w bogactwie środków jeżykowych czy literackich w pisarstwie, ale już w gramatyce nadmiar inwencji jest niewskazany, bo uniemozliwia porozumienie. System konsumpcjonistyczny sprawia jednak, że do kwestii różnorodności podchodzi się bezkrytycznie, bo ludzie pragną różnorodnej oferty i ulegają łatwym sugestiom. W innych dziedzinach różnorodność w systemie jest niepożądana, bo uniemożliwia sterowanie zbyt odmiennymi elementami. W przypadku różnorodności seksualnej lewactwo wpadło we własne sidła i te orientacje mnożą się im jak króliki wywołując powszechną wesołość. 

A teraz przyjrzyjmy się kluczowemu terminowi z tej ideologii czyli "równemu traktowaniu" 

"Równe traktowanie" ma wyraźnie sens polityczny - wszyscy obywatele mają równy status jeśli chodzi o czynne i bierne prawo wyborcze i na tym koniec równości. Słyszał ktoś z Pańswa o zabieraniu praw wyborczych osobom z zaburzeniem seksualnym ? Pod każdym innym względem musimy respektować zasadę nierówności. Jeśli chodzi o osoby z zaburzeniami seksualnymi, to one są automatycznie nierówne ze względów biologicznych. Równe traktowanie tych osób polegałoby jedynie na politycznie gwarantowanym dostępie do terapii medycznej, a przeciwko takiej tezie aktywści gejowscy protestują. Tak więc weszliśmy w sferę kolejego fałszu - fałszowania danych z nauk medycznych przez środowiska lew-lib. Stan faktyczny w medycynie polega na akceptowaniu nierówności - osoby chore na różne choroby otrzymują kwoty dostosowane do ich schorzenia, uwarunkowane kosztami, a nie równe.

Zerknijmy do systemu edukacyjnego, w którym dzieciom należy poświęcać równą uwagę, ale trzeba poważnie brać pod uwagę także nierówne zdolności i traktować je w sposób zróżnicowany a nie na jedno kopyto. 

Co jest nabardziej kuriozalne w modelu Adamaowicza, to kompletne zlekceważenie roli rodziców.Jednocześnie objawia się druga niebezpieczna tendencja, tendencja totalitarna bo model wychowawczy opiera się na dzialaniach rodziny, a tu widać wyraźnieże to politycy i do tego olitycy lokalni roszczą sobie pretensje do odgórnego, urzędniczego wychowywania dzieci.  

Kolejne nadużycie tego modelu wiąże się z faktem, że zachowania seksualne przebiegają w rytmie biologicznym zdeterminowanym czasowo i należą do sfery prywatnej, a nawet intymnej i próba ingerowania urzędników państwowych w taką dziedzinę jest czynem karygodnym. KARYGODNYM. 

Jak widać z tego pobieżnego przeglądu model nie ma żadnych racjonalnych podstaw, jest objawem zafałszowanej świadomości i fałszywych dążeń. 

Po napisaniu tego tekstu zabrałem się do lektury Gościa Niedzielnego i znalazłem tam kapitalny felietonFranciszka Kucharczyka na ten sam temat. Gdybym znalazł go wcześniej, to bym go po prostu przepisał zamiast mojego tekstu, bo jest znakomity. I chyba się na to zdecyduję. 

Felieton jest zatytułowany "Mieszanka piekielna". 

"Gdy napisałem (krytycznie rzecz jasna)b o czarnych marszach,, niektórzy uczestnicy tej hecy zarzucili mi, że nie uwzględniam różnych motywacji, z jakimi manifestowali. Bo tam nie chodziło tylko o aborcję, proszę pana, tam chodziło o godnosć kobiet, o prawo do wyboru, bla, bla, bla. Ja jestem katoliczką, proszę pana, i uważam za swój obowiązek troszczyć się o szacunek, tolerancję, bla, bla, bla. 

Gdy napisałem (krytycznie rzecz jasna) o Pardzie Równości, znów to samo. Bo tam, proszę pana, szli nie tylko homodziałacze i Rafał Trzaskowski, ale też ludzie, którym leży na sercu równe traktowanie wszystkich obywateli, godność każdego człowieka i jego prawo do bla, bla, bla. 

Idę o zakład, że tak się to jakoś odbywało w Sodomie. Tam ludzie byli szlachetnii dbali o godność człowieka, o autonomię wyborów, o prawo do osobistej wolności, w tym do swobody ekspresji seksualnej. Oni domagali się tego wszystkiego nie dla siebie, tylko pro publiko bono. I tak to szło, aż całe miasto stało się publiko domo. 

Degeneracja społeczna nigdy nie następuje jawnie i nagle. Nigdy nie dzieje się to na mocy dekretu: od dziś mamy gdzieś jakiekolwiek zasady i łajdaczymy się radośnie i swobodnie. Nie, każde draństwo i kazda deprawacja muszą mieć grunt , na którym urosną. To wszystko musi być uzasadnione tak, by rozum się nie buntował i sumienie nie za bardzo podskakiwało. To długofalowy proces, skonstruowany najczęściej według tego schematu: "Mam wątpliwości do niektorych kwestii, ale jest tu sporo rzeczy dobrych. Dlatego poprę postulaty tych ludzi, bo też zależy mi na wolności kazdego człowieka". 

Oj naiwni, naiwni... Chodzą potem tacy na czarne protesty, manify, homoparady i do kościoła, bo sądzą, że moza isć pod każdym sztandarem, byle się miało dobre intencje. Zdarzają się nawet takie dziewczyny, które po czarnym marszu biegną na spotkanie Dzieci Maryi. 

Problem w tym, że mieszanie dobra ze złem służy tylko złu. Zło bardzo lubi takie mieszanki, bo zawarte w nich dobro tylko je uwiarygodnia. 

"Czyż nie wiecie, że odrobina kwasu całe ciasto zakwasza ?" - pyta św, Paweł. Niby to wiemy. Odrobina cyjanku w szklance zasadniczo dobrego napoju sklania rozumniego człowieka do wylania całego napoju, a nawet do stłuczenia szklanki. Ale przecież tak samo dzieje się w życiu duchowym. Grzech jest zawsze trucizną i dlatego nie można go mieszać do niczego.. Jesli jakieś dzieło jest trochę grzeszne, to znaczy, że jest całe grzeszne, i nie wolno go podejmować nawet długim kijem. Jeśli jakaś manifestacja idzie pod hasłami miłości, szacunku i aborcji, to nie zmierza w dwóch trzecich do nieba, tylko cała maszeruje do piekła." 

Twoja ocena: Brak Średnia: 3.9 (4 głosy)