Żegnaj UE

Obrazek użytkownika zbinie
Świat

 Koniec wizji. Koniec eksperymentalnej kapsuły. A może i koniec systemu . Bo Unia europejska to taka kapsuła globalizmu. Można się tylko cieszyć ,że wchodzi w fazę schyłkową. Skończy się przejdzie do historii jak niewolnictwo , jak pooświeceniowa despotia,jak XIX wieczny kapitalizm, jak komunizm. To zawsze przebiega tak samo. Rozsadzenie. Ciśnienie staje się zbyt duże. Dla jednych obcas zaczyna miażdżyć kark a szpic buta rozrywać odbyt. Inni zaczynają dostrzegać stagnację , marazm, zastój, narastające niezrównoważenie hamujące rozwój cywilizacyjny i pustkę.

Każdy z tych systemów miał swój prosty mit, swoją legendę, o którą się spierano, której poświęcano tysiące dni jałowych dysput, miliony stron prac. I rzeczywiste odrażające mechanizmy , przemilczane, niedostrzegane, bagatelizowane. Obiektywnie w szczegółach dość skomplikowane. Każdy też miał jakiś rys szczególny – racjonalizm XVIII wieku przynióśł nieznośne skostnienie spoleczeństwa, kapitalizm smród, szarość i dewastację otoczenia, komunizm smutę człowieka-Boga z niepowstrzymanym szaleńczym pragnieniem globalnej samozagłady.

I akurat ta dominująca cecha zwykle się przenosiła, unosiła jeszcze złowieszczym cieniem nad kolejną mutacją.

Czym jest Unia Europejska ? Mit to swoboda przepływu kapitału, towarów , usług i osób . Podstawa jak w komuniźmie to głównie ekonomiczna utopia. Bynajmniej nie lewicowa ani liberalna. Choć wytwór neokomunistów i neoliberałów. Obrazowo można ten egzotyczny sojusz nazwać sojuszem kurwiarza i sutenera. Redukcja .Zredukowany materializm bo osiągnięcia nauki przynoszą nieskończoną głębie i rozmach mikro i makroświata która redukuje zuchwałe sprzed pół wieku marzenia. Redukowany hedonizm bo gęste zaludnienie ,bo wyczerpywalne lub ograniczone zasoby i dobroczyńcy ludzkości nie łudzą się że każdego będą mogli zaprosić choć na jedną ucztę , choć na jedne igrzyska. Więc pozostaje podnoszenie komfortu „miejsca pracy” , podnoszenie zapłaty za poszerzany katalog perwesji i to co zawsze czyli ochrona, stabilność ,przewidywalność. A że klient i usługodawca zeszmaceni odarci z godności , no cóż , to tylko sentymentalne urojenia mrocznych minionych dziejów. Więc tak jeszcze dła osłody – poszukiwanie wiecznotrwania – badania mózgu i genotypu. Więc aborcja i programowanie potomstwa aby doskonalszym było przyszłe wiecznotrwanie. Obrzydlistwo.

Tak sobie to prosto piszę . A można inaczej , bogato , po każdym szczególe, proces każdy chwytać. Jak to prawa pracownicze i socjal stają się erzatzem praw obywatelskich dla tych słabszych z mniejszym wyborem. Jak rozmaite programy wspomagające i stymulujące rozwój „przedsiębiorczości” albo hojne dotacje dla „twórczych” podobnie są substytutem naturalnej ludzkiej pasji. Ale po ?- czy to tak trudno każdemu sobie spokojnie rozważyć? Poczynając od tego co go najbardziej dotknęło.

Może tylko tak podkreślić w warstwie ideologicznej warto: tak wiele w tej konstrukcji zaklęć o współuczestniczeniu, dialogu ,kompromisie , pochylaniu się nad. I twarde bezkompromisowe, radykalne autorytarne decyzje . Jak to się udało? Swobodny przepływ... Myśli? Idei? Informacji? Ano nie. Jak w średniowieczu. Można rozmawiać , można się cieszyć wolnością internetu..Tia .. A ilu ludzi dotrze do informacji, do tej jednej w morzu gówna ciekawej strony, zobaczy oryginał dokumentu, przeczyta dłuższy tekst. Jak w średniowieczu – ludziska przychodzą do kościoła i słuchają nauki. Dopóki nie ukaże się biblia Gutenberga nie będą krytykować komentatorów. Nie dostrzegą oczywistego fałszu i rozziewu. Po co kłamać gdy wystarczy zalać oceanem papki, przyzwyczaić już w szkole do wchłaniania bezkrytycznego. Technologia sprzyja kanalizacji treści – jest kilka częstotliwości do rozdziału, kilka wiodących portali w internecie.

A ekonomia? To też fałsz. Nie ma swobodnego przepływu. Jest przepływ stymulowany. W bardzo ukryty sposób. Dla przykładu wspomniany wyżej medialny szum gdy staje się jazgotem i wrzaskiem zniechęca kapitał. Czasem w Polsce podnoszone kwestie podwójnych standartów w polityce informacyjnej temu tez służą. Dla inwestora chaos i nieoczekiwane wydarzenia to świadectwo zwiekszonego ryzyka i to nawet gdy całkiem odległe od gospodarki. Tu się przemilczy tam nagłośni , takie tunelowanie. I znów to tylko przykład. W szczegółach można długo. Widać po skutkach po rzeczywistych kierunkach , po ich stałości , niewrażliwości na podatki na infrastrukturę. Dlaczego 3/4 produkcji przemysłowej Unii skoncetrowało się w Niemczech ? Jak to się stało , w szczegółach? Jest tylu ekonomistów -dlaczego nie ma o tym prac naukowych, badań?

Karmi się ciemny ludek bajkami i stereotypami ,prostymi, niedziałajacymi poradami. Jak to możliwe? Tak jak było w krótkim okresie komunizmu.WOG-Wielkie organizacje gospodarcze. Wtedy to całkiem zręcznie wychodziło. Koncetracja, koncerny. Mało decyzji, mało impulsów i skuteczne sterowanie, do ogarnięcia. Ale widać po skutkach – jednego skutku nie daje się ukryć – ręcznie sterowany przepływ kapitału skutkuje mniejszą efektywnością. Sztuczny mechanizm nie zastapi naturalnego rynkowego – i to właśnie widać w Europie- odstaje, nie nadąża za resztą świata,nowe technologie pojawiają się z opóźnieniem.

Na tym nie koniec. Musze się uciec do pewnego porównania . Wyobraźmy sobie hodowców owiec. Niech się umówią że owce swobodnie wędrują i każdy może ostrzyc i wydoić to co do niego przyjdzie. Znikają płotki i zagrody. A potem widzimy jak na jednej hali owieczki stawiają się w porze dojenia i strzyżenia a na innej oszalały baca z juhasami miota się bezsilnie z tępymi nożycami i dziurawym cebrzykiem. Tak właśnie działa Unia. Są elektryczne pastuszki, naganiacze i wydeptane w czasie okresu przejściowego przed akcesją stałe ścieżki. Niezaradnym odstąpi się co nieco w ramach polityki „solidarności i spójności” a bacy ofermie nawet identycznie okazały kożuszek co jego skuteczniejszym konkurentom.

Komunizm potrzebował ubeków, katowni i strzału w tył głowy bo miał problem z myślą z ideą , z toporną i nieskuteczną propagandą. Nie miał problemu z gospodarką ,wyeliminował i ograniczył własność prywatną – co mógł zdziałać drobny handlarzyna, mikrowytwórca. W globaliźmie sfera idei jest zabezpieczona skomplikowanym i subtelnym mechanizmem i pozbawieniem pogłosu – co może jakiś dziennikarzyna czy bloger czy polityczny narwaniec? Ale w gospodarce jest problem – tam potrzeba eurokratów bandytów. Co to bez mrugnięcia okiem zniszczą małego w ciemnym zaułku biurokratycznych przepychanek, procedur i zezwoleń. I przyzwoleniu na bandytyzm musi towarzyszyć bezkarność bandziorów. Korupcja, oszustwa. Wybrana kasta mogąca więcej , nie musi przejmować się jakimkolwiek prawem czy kontrolą spoleczną. Tak jak nie musieli komunistyczni ubecy.To istotne – przerost biurokracji i jej fanaberia nie wynikają z praw Webera. To instrument przemocy systemu niezbędny, gwarant jego istnienia. Dlatego jest starannie personalnie konfigurowany i dobierany .

Ściema i oszustwo. Wyzysk ,esploatacja i ludzka krzywda. Bye, Bye UE!

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)