W cieniu "Ody" PO-mafia przygotowuje wyborcze, "książeczkowe" fałszerstwa...

Dziś "totalni" urządzili groteskowy "protest w obronie Europy". A może w intencji pozostania Polski w UE, z której nikt nie ma zamiaru jej wyprowadzać?  Zresztą powód do "manifestowania" od dawna nie ma znaczenia. Ważne, że kolejny raz "apolityczni obywatele" pokazali w me(n)diach jak bardzo obawiają się braku możliwości swojego powrotu do koryta publicznych pieniędzy, od których zostali oderwani kartkami wyborczymi w 2015 roku. Dobrze wiadomo co to za "demokracja", w której nie można kraść, korumpować i "prywatyzować" ? Lamenty i popiskiwania stale tych samych pajaców z tzw. elyty - Róży Thun, głupka Szczerby, brodatego alimenciarza i paniulek- idiotek z "nowośmiesznej" wzmocnił dziś głos babiszona - Wellman. Tylko, że Polacy są już zmęczeni tym cyrkiem. Po grudniowym przesileniu parlamentarnym widać wyraźnie odpływ zwolenników protestów dla protestów. Histerycznie wrzeszczało tez "coś" co nazywało się Lempart albo Lampart. Twierdziło, że PiS przygotowuje się do "torturowania i mordowania" kobiet. Zdaje się, że Lempart czy Lampart także siebie do tego grona dość odważnie zaliczyła. W warszawskim "proteściku" uczestniczyło ze dwa tysiące betonowych lemingów, powrzeszczeli i poszli. Dodatkowo odśpiewano "Odę do radości" wedle której w "zjednoczonej Europie" - "wszyscy ludzie będą braćmi". Taki hymn jaki i prezydĘt Europy....Poleciłbym wysłać tekst "Ody" do wszystkich imamów w zachodnich meczetach z wyjaśnieniem niewłaściwości zachować islamskich terrorystów, którzy ideę "braterstwa" rozumieją cokolwiek inaczej... Przy okazji na audiencji u papieża obok skacowanego wiecznie Junckera pojawił się premier Luksemburga z mężem (żoną?) i został przyjęty...o tempora...Brakowało tylko genosse Schulza w czarnym, służbowym uniformie taty...

I na koniec - PIS zbyt łatwo daje sobie narzucać narrację "totalnym" i tygodniami traci energię odpowiadając na ich manipulacje i brednie. Szkoda czasu Panowie i Panie. Bo w cieniu tej me(n)dialnej zadymy elyta stara się przemycić swe pomysły, mające pomóc w sfałszowaniu wyników wyborów samorządowych w 2018 roku. Jak ? Ano znów za pomocą "książeczek", skompromitowanych doszczętnie trzy lata temu. Według PKW - nie ma dla nich alternatywy. No to może jest alternatywa dla obecnego składu PKW ? Dodanie hologramów do kartek do głosowania to pic dla naiwnych, bo przecież w sieci można je nabyć za bezcen niemal. Nie wystarczy zmienić rewolucyjnie ordynację. Trzeba patrzeć samorządowcom na ręce - a one od lat wymagają oczyszczenia. Jak mawiał Wielki Językoznawca - "Nieważne jak kto głosuje - ważne kto liczy głosy" I tu w projekcie ordynacji zmian nie ma. Nadal wybory burmistrza w gminie będzie "organizował" tenże burmistrz wraz z urzędniczą sitwą. To już dziś oczywiste, że będzie chciał obsadzić większość składów komisji - swoimi. I kto mu zabroni, gdy w wyniku "losowania" ze składów wypadną przede wszystkim kandydaci konkurentów i opozycji - czytaj prawicy? Czy antidotum są tu przezroczyste urny? Dal mnie fundamentem możliwych fałszerstw są "książeczki" i urzędnicy samorządowi zainteresowani trwaniem sitw, których są częścią. Jest jeszcze czas na korekty - co polecam rządzącym, zajętym "walką" z groteskowymi wrzutami "totalnych". Bez oderwania PO-sitwy od samorządowego żłoba Dobra Zmiana nie przetrwa...