Niech na całym świecie wojna...

Obrazek użytkownika Yagon 12
Świat

Na Ukrainie trwa już właściwie wojna. Obie strony- rząd w Kijowie i Rosja obrzucają się wzajemnie oskarżeniami, ale trwające walki to przede wszystkim cierpienia niewinnych cywilów. W jednej z donieckich kopalni pocisk uszkodził instalację elektryczną, pod ziemią w ciemności jest około 500 ludzi. To realna, dziejąca się na oczach Europy i świata tragedia. Nie mam złudzeń co do stanowiska Niemiec czy Francji. Retoryka tamtejszych gazet nie pozostawia złudzeń - porzucili po cichu "projekt Ukraina". Dla kanclerz Merkel czy prezydenta Hollande'a gospodarcze związki z Rosją są ważniejsze od jakiejkolwiek pomocy rządowi Poroszenki i Jaceniuka. Można się tym stanowiskiem brzydzić, można narzekać, ale jednego nie można pani kanclerz i panu prezydentowi odmówić - oni realizują niemiecką bądź francuską rację stanu, liczą się z opinią swych obywateli. Wszędzie tam gdzie interes Niemców czy Francuzów może ucierpieć, przywódcy tych państw stają po stronie rodaków, nawet za cenę światowego potępienia. Bo przecież nie można liczyć, że coraz bardziej operetkowe "siły" NATO w jakikolwiek sposób zainterweniują na Ukranie wschodniej. Wezwania z Kijowa będą przyjmowane ze współczuciem, troską, ale nikt na zachodzie palcem nie ruszy przeciw rosyjskiej agresji. Dlaczego ? A gdy na Węgrzech lała się krew w 56 roku pomogli? Gdy Sowieci niszczyli "praską wiosnę" pomogli? A gdy w Polsce ZOMO pastwiło się nad ludźmi na ulicach? Nie drgną też gdy "nagle" mniejszość rosyjska na Łotwie, w Estonii czy na Litwie poczuje się "represjonowana" i poprosi rodaków zza granicy o pomoc. Nikt w Niemczech, Francji, Anglii i na całym zachodzie nie zakrzywi palca na prezydenta Putina.  Spyta ktoś - a Amerykanie? Oni też pozostaną bierni, bo dla nich ekstremizm muzułmański, islamski terroryzm są sprawami ważniejszymi. Czy ktoś zwrócił uwagę, że Rosja juz jakiś czas temu zaoferowała zachodowi pomoc przeciw islamskim terrorystom w Iraku i Syrii? I żaden prezydent, premier czy kanclerz z oburzeniem propozycji tej nie odrzucił.To jest cena za bierność i paskudne milczeni zachodu w kwestii ukraińskiej. Zresztą zachód wie, że Rosja zajmie "dla separatystów" tylko Mariupol, może Chersoń no i Odessę. Resztę Ukrainy zostawi samej sobie, co wywoła chaos w tej części Europy. A wtedy prezydent Putin "zajmie się" państwami bałtyckimi, a potem...?

I tu pojawia się pytanie o to, jak dzisiejsza rządząca tu "elita" rozumie polską racje stanu? Czy w jakikolwiek sposób definiuje polskie interesy w tej grze potęg? Nie pytam o możliwości obronne naszego kraju, bo każde dziecko w Polsce wie, że Tusk wraz z doktorem psychiatrii Klichem, zatrudnionym jako mini-ster "od obrony" zniszczyli planowo armię narodową. To co zostało wywołuje tylko wesołość sąsiadów. 90 tysięcy "żołnierzy" z czego prawie 60 tysięcy to oficerowie i podoficerowie, w większości sztabowi, więc nie mający pojęcia o polu walki - nie jest w stanie bronić kraju dłużej niz jeden dzień. A będzie już tylko gorzej, wystarczy poczytać co dalej planują prezydĘt i jego Siemoniak w sprawie "uzawodowienia" armii. Pozostaje pytanie - jakie poglądy na to co się dzieje tuż za granicą, mają obecne "władze"? I czy w ogole mają jakieś własne poglądy? Bo obserwując bełkot telewizyjny chochoła wybranego prezydĘtem w 2010 roku trudno w to uwierzyć. Jeszcze gorzej, a to już mistrzostwo, niż Komorowski wypada premiera Kopacz-ka, której infantylne wywody mogą tylko wywołać wzruszenie ramion. ONI nie mają żadnych poglądów własnych na wojnę u granic, żadnych, nie tylko zgodnych z polską racją stanu! Ale takim ludziom powierzyliśmy władzę!!! I według sondaży nadal jako naród chcemy by ją sprawowali. Jeżeli natychmiast wspólnym masowym protestem nie obudzimy rodaków, ONI wygrają podwójne wybory i to będzie koniec Polski, nawet tak kalekiej jak III RP.

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.9 (11 głosów)

Komentarze

Putin na Ukrainie przegra, to jest pewne, to tylko kwestia czasu. Inną sprawą jest, jaki będzie wynik tej wojny bezpośrednio dla Ukraińców ... oby nie zamienili jednego okupanta na drugiego, fłaszywego przyjaciela jakim niewątpliwie są Niemcy.

Vote up!
5
Vote down!
-1
#1462754

Jeszcze straszniejsza jest świadomość , że po tylu latach , po tylu słowach sprzeciwu wobec sowieckiego nacjonalizmu , wciąż choć w innych miejscach , w inny sposób , jednak nadal dokonuję się zbrodni na ludziach ze względu na ich odmienność narodową , etniczną , lub też z powodów chęci zysku albo z bezzasadnej nienawiści ... Świat też tego nie widzi , albo nie chce widzieć , bo to niepoprawne politycznie ...

Vote up!
3
Vote down!
0
#1462970

Prezydentowi Putinowi nie chodzi o całą Ukrainę. Rosja by się zadławiła. On chce wybrzeża Morza Czarnego, co połączy "Noworosję" z "Naddniestrzem" i zadławi Ukrainę praktycznie brakiem dostępu do morza.Niemcom zaś zależy przede wszystkim na zachodniej Ukrainie dawnej Galicji wschodniej ze Lwowem. Tam zawsze byli z sympatią witani. Będziemy więc może mieć sojusz niemiecko-zachodnioukraiński u granic. To co "w środku" Ukrainy czyli Kijów i "Naddnieprze" jest obojetne wszystkim.

Vote up!
5
Vote down!
0

Yagon 12

#1462756