Światowy spisek nacyonalistów żydowskich przeciw Polsce

Obrazek użytkownika wilre
Historia

Na Ukrainie połowę ludności żydowskiej wycięto w pień, a syoniści warszawscy bronią Ukraińców. – Księga kalumnii na Polskę, wydana we wszystkich językach świata. – Ohydna ilustracya w „Trenton-Evening Times” i odezwa „żydowskiego komitetu protestu”. – Cel tej kampanii. – Co mówił p. Izrael Zangwill na poufnej konferencyi w Londynie

]]>Warszawa, 12 października 1919]]>.

Nie chcę bynajmniej rozdrapywać jątrzącej rany, jaką jest sprawa żydowska w Polsce. Przeciwnie, sądzę, że ten szał nienawiści do Polski, jaki oganiał dziś nacyonalistów żydowskich, znajduje potępienie, wśród lojalnych kół żydowskich, które rozumieją, że ta ohydna kampania, oparta na kłamstwach i fałszach, szkodzi przedewszystkiem sprawie żydowskiej. Trzeba jednak powiedzieć całą prawdę – opartą na faktach i dokumentach…

Niedawno „Ilustr. Kuryer Codz.” pisał w obszernym artykule o światowej kampanii nacyonalizmu żydowskiego przeciw Polsce. Obecnie muszę dorzucić tu garść nowych faktów, dokumentów i rewelacyi, które są tak wymowne, że nie wymagają komentarzy, bo samo ich zestawienie zawsze okazuje jak na dłoni tło i podłoże tego antipolskiego spisku. – Oto pierwszy dokument:

Żydówka z Kijowa błaga by jej pozwolono uciec do „szczęśliwych współbraci w Polsce”.

W ostatnich czasach, jak wiadomo, dokonano całego szeregu nowych pogromów antiżydowskich, które okrucieństwem swem i rozmiarami przewyższają to wszystko, co się dotychczas o wszelkich pogromach słyszało. Stosunki tam panujące maluje dosadnie list, pisany przez zamieszkałą w Kjowie żydówkę do przebywającego tam chwilowo przedstawiciela jednego z państw ententy. List ten przytacza „Kuryer Warsz.” w ścisłym przekładzie z oryginału rosyjskiego. Oto jego brzmienie:

„Szanowny Panie!

Całe żydowstwo na Ukrainie przeżywa obecnie okres nad wyraz ciężki i posępny. Dawna nienawiść narodu rosyjskiego do żydów znalazła obecnie wyraz w nieustannym przelewie krwi. Żydowstwo ukraińskie skazane jest na zagładę, a niema do kogo się zwrócić ze skargą. W nieszczęściu naszej jesteśmy odosobnieni. Europa nie wie o tem co się tu dzieje i milczy. (Ale za to wie o nieistniejących pogromach… w Polsce. Przyp. korespondenta).

Na prowincyi dzieją się rzeczy straszne. Jeżeli stan podobny potrwa jeszcze z miesiąc, będziemy zmieceni z powierzchni ziem. Jako jedna z liczby tych nieszczęśników, błagam pana, aby mi dał możność ucieczki stąd. Pojadę do moich szczęśliwych współbraci w Polsce, Anglii i Ameryce i opowiem im, że giniemy tu, jak muchy, całemi setkami i tysiącami, wołając do Boga i do ludzi, obudzę Europę, a wówczas być może wystąpi ona w obronie naszej przeciw tym wszystkim strasznym znęcaniom, które tu przeżywamy.

Męczymy się tu strasznie, naród nasz ginie ciągle i nie wiadomo, gdzie kres. Czyżby dla nas wszystkich wybiła już ostatnia godzina? Czyż i moja głowa ma spaść pod toporem?…

Gotowi jesteśmy jechać dokądkolwiek, byleby nie pozostawać dłużej tu, gdzie czeka nas śmierć. Żyć dłużej staje się tu niemożliwem.

Niech pan nas ratuje!…

Kijów, 12 września 1919 r.

( – ) M. M. Hercmolff.”

List powyższy, najściślej autentyczny, charakteryzuje dosadnie sytuacyę żydów na Ukrainie. W zestawieniu z nim nabierają specyalnego charakteru alarmy prasy zagranicznej, głoszącej na prawo i na lewo o strasznych pogromach żydow w Polsce, a przemilczającej lub conajmniej półgębkiem tylko wspominającej o istnych rzeziach, których widownią jest już od dłuższego czasu Ukraina.

Ba, w obronie tej Ukrainy, gdzie, jak stwierdza powyższy list, „połowę niemal ludności wycięto w pień”, wystąpili… syoniści warszawscy!

Nie wolno Żydom oczerniać demokracyi ukraińskiej.

Ze znamiennym artykułem wystąpił przywódca młodosyonistów warszawskich w ich oficyalnym organie. Autor potępia plany obrony, „które przeciwstawiają Żydów jako „obcych Ukraińcom”. Nie wolno Żydom dotykać, a tembardziej oczerniać demokracyi ukraińskiej, wytwarzać nienawiści miedzy masami ukraińskiemi a żydowskiemi. Nie należy tego mierzyć stanem psychicznym w Polsce”. Musimy pamiętać o przyjaciołach narodu żydowskiego na Ukrainie”.

Więc tylko Polskę można oczerniać! I to jak? Posłuchajmy.

Księga kalumnii na Polskę wydana we wszystkich językach świata.

Na początku r. 1919 w Sztokholmie, nakładem żydowskiej księgarni Bokfoertaget Judäa (Kungsgatan, 56) wyszła we wszystkich językach świata książka in-8, licząca 150 stronic p. t. Pogromy antyżydowskie w Polsce i w Galicyi *) w listopadzie i w grudniu 1918 r.

Autorem jest niejaki p. L. Chasanowitch, który zebrał skrupulatnie w swem „dziele” wszystkie opisy (według prasy syonistycznej w Polsce) rzekomych pogromów, jakie miały się odbyć w Polsce i Galicyi oraz artykuły prasy, rezolucye i przeróżne protesty, jakie się we wszystkich krajach ukazały, na skutek zręcznego roztrąbienia po całym świecie fałszywych wieści o „pogromach”.

Książka ta jest cennym dokumentem, bo wskazuje wyraźnie na rozmiar i na cel tej olbrzymiej propagandy antypolskiej, jaką nacyonaliści żydowscy przedsięwzięli przeciwko Polsce.

Przytoczymy kilka wymownych kwiatków „z dzieła” p. Chasanowitcha.

„Trzeba zaznaczyć – pisze on w przedmowie – że w ostatnich latach, moralność polityczna społeczeństwa polskiego uległa szybkiemu upadkowi… Szowinizm zatruł mózg społeczeństwa polskiego i znieczulił jego sumienie. Rabunek i mord stały się zwykłymi środkami walki politycznej i gospodarczej nietylko poszczegónych stronnictw, ale całego społeczeństwa polskiego”…

Dalej p. Ch. stara się nastroić czytelnika przychylnie dla Rosyi, a podjudzić go przeciw Polsce. Pisze mianowicie:

„Żydzi rosyjscy w strasznem nieszczęściu jakie na nich spadło, mieli przynajmniej tę pociechę, że ta lepsza część społeczeństwa rosyjskiego była po ich stronie…”

A nieco dalej:

„Jakże inne jest położenie w Polsce! Żydzi mają tu wrogów we wszystkich warstwach społeczeństwa, a przyjaciół nigdzie, przeżywają okropną teraźniejszość, ale nie widzą żadnej oznaki lepszej przyszłości…”

W dalszym ciągu autor rozgrzesza wszystkich sprawców pogromów na Ukrainie, na Węgrzech, w Czechach i t. d., byle całą nienawiść zwrócić jedynie przeciw Polsce.

„Były także próby pogromów – pisze – i w innych częściach dawnych Austro-Węgier, a nawet w Niemczech. Ale w Niemczech w Państwie szesko-słowackiem lub na Węgrzech władze i opinia publiczna sprzeciwiają z całych sił tym wybrykom, które dzięki temu stają się wypadkami sporadycznymi. Przeciwnie, pomiędzy Polakami galicyjskimi, a nawet częściowo i w Polsce (?), widzimy ścisłą współpracę wszystkich czynników w walce niszczycielskiej przeciwko Żydom. Ale poco szukać porównań? Fakt, że we Lwowie i w Przemyślu, przed odwrotem Ukraińców oraz w części Galicyi zajętej przez Ukraińców, wybryków antyżydowskich nie było (?) stwierdza bezpiecznie odpowiedzialność społeczeństwa polskiego”.

Sądzę, że cytaty wystarczą do scharakteryzowania niecnego paszkwilu, wydanego we wszystkich językach świata!

Zbój pastwiący się nad dzieckiem żydowskiem – to symbol Polski.

A teraz posłuchajmy, co pisze p. Rabski w „Kur. Warszawskim”:

„Oto leży przedemną gazeta amerykańska „Trenton-Evening Times”, a w niej na pierwszej stronicy „święty obrazek”, a raczej następująca ohyda:

Oto nad klęczącą dziewczynką z napisem: „dziecko żydowskie” stoi zbój okropny z napisem „Polska”. Już zakasał rękawy, aby cios śmiertelny wymierzyć, ale ukazuje się Chrystus, wyciąga rękę i broni dziecka żydowskiego.

A obok „Żydowski komitet protestu” ogłasza taką odezwę:

„My, Żydzi, wzywamy całe chrześcijaństwo bez różnicy dogmatów i wyznań, aby powstrzymało w Polsce, Rumunii i innych krajach wschodnio-europejskich mordowanie Żydów. Dzieci żydowskie są zabijane, kobiety i dziewczęta żydowskia bezczeszczone, Żydzi obdzierani z wszelkiego mienia, domy ich puszczane z dymem i dzień po dniu rosną okrucieństwa względem niewinnych”.

Gdzie?

Pisze się w odezwie : „W Polsce, Rumunii i innych krajach”, ale na obrazku maluje się zbója z jednym tylko napisem: „Polska”.

Gdzie?

Kto tu morduje dzieci, kto bezcześci kobiety, kto pali domy żydowskie?

Wszystkie komisye śledcze, nasze i cudza, orzekły zgodnie: „Kłamstwo lub przesada”. Albo nie było żadnych pogromów, albo zatrute anarchią wojenną pospólstwo, ograbiło bez wyboru kilka sklepów chrześcijańskich i żydowskich – jak wszędzie tak i u nas. Albo też Żydzi strzelali z zasadzki do żołnierzy polskich i za to tłum rozgoryczony brał odwet na mordercach. Trzy, może cztery awantury uliczne nic więcej!

Ale gdzież są pogromy z góry nakazane lub tolerowane?

Gdzie są te setki i tysiące ofiar żydowskich, o których krzyczą prusko-syonistyczne gazety?

Gdzie na tych przestrzeniach Europy, która dymiąc jeszcze namiętnościami wojny lub rewolucyi, dzieje się lepiej Żydom niż u nas?

Na piersiach zbója jednak napisano: „Polska”. Nie Budapeszt, nie Ukraina, nie Rumunia, nie Denikin, lecz Polska.

I wołają Chrystusa na pomoc. I przybijają go po raz drugi do krzyża nie gwoździami, lecz kłamstwem”!

* * *

Nasuwa się siłą rzeczy pytanie: Jaki jest cel tej kampanii? Co jest powodem tej zaciekłej nienawiści do Polski?… Daje wymowną na to odpowiedź następujący dokument, ogłoszony w pismach warszawskich.

Czy pan Samuel pamięta?

Pod powyższym tytułem p. A. Marylski ogłasza, co następuje:

W marcu 1915 r. spotkałem się w Warszawie z osobą, która przybyła z Ameryki, bardzo wpływową i dobrze poinformowaną w zakresie polityki. Byłem wówczas zobowiązany słowem, aby nie ujawniać jej nazwiska, wszakże zostałem upoważniony do ogłoszenia w prasie pewnej rewelacyi, co też uczyniłem niezwłocznie.

Przepisuję z pożółkłego dziennika moją notatkę dla przestrogi naszych, czasami zbyt naiwnych polityków.

„Będąc niedawno w Londynie – opowiadał nasz gość – proszony byłem na obiad do Izraela Zangwilla, znanego autora „Życia w ghetto”, bogatego nacyonalisty żydowskiego. Nie chciałem korzystać z tego zaproszenia, przez które zaciągnąłbym rodzaj zobowiązania wobec gospodarza, lecz pomimo to stosunki nie zostały zerwane, gdyż Izrael Zangwill wprosił się do mnie i zmusił mnie do rozmowy o sprawach politycznych. Poruszył on między innemi i sprawę polską. Na zjednoczenie Polski żydzi zgodzić się nie mogą. Przez oderwanie Galicyi od Austryi straciliby żydzi teren wpływów i podstawę bytu ekonomicznego; w zjednoczonej Polsce znaleźliby się również wobec warunków sobie nieprzyjaznych. Wobec tego będą wszelkimi dostępnymi środkarni agitowali przeciw zjednoczeniu Polski!!

Minister angielski Samuel, odwiedzając następnego dnia pana X, uwiadomiony o treści tej rozmowy, prosił zachować w tajemnicy zbyt „szczere wynurzenia”, uczynione przez swego rodaka”.

Czy p. Samuel pamięta tę rozmowę?

A. Marylski

* * *

Tak wygląda w świetle faktów i nagich dokumentów, potworny spisek nacyonalistów żydowskich przeciw Polsce.

——-
*) Syonistyczno-niemiecka metoda polega na ciągłem nazywaniu „Polską” tylko Kongresówki

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (12 głosów)

Komentarze

Skąd taka dziwna ortografia (nacyonalista", "ciągłem"). Po wytłumaczeniu chętnie zgłębię tekst.

Vote up!
1
Vote down!
0

Ostatni legion

#1566192

Tak pisali ludzie wykształceni 100 lat temu.!!!

Pozdrawiam

Vote up!
4
Vote down!
0
#1566243