Powrót do Zaolzia

Obrazek użytkownika wilre
Historia
]]>zaolzie.org]]>

Polski Biuletyn Informacyjny 5/2007 (41) AKTUALNY STATUS ZAOLZIA

]]>AKTUALNY STATUS ZAOLZIA]]>

W OBRONIE WŁASNEJ

Szkoła i oświata w języku przodków, to  podstawa rozwoju nowoczesnego życia narodowego.

Do utraty  tożsamości zaczyna dochodzić już u małego, bezbronnego i ufnego we wszystko dziecka, kiedy obce przedszkole i obca szkoła przystępują do niszczenia subtelnych więzi narodowych z jego własną rodziną. Jest to tym skuteczniejsze, gdy czyni to szkoła, stawiająca sobie za swój cel oderwanie młodego człowieka od  jego korzeni.  Z taką sytuacją mamy właśnie  nadal  do czynienia na Zaolziu.

Światli mieszkańcy Ziemi Cieszyńskiej byli już przed wiekami świadomi znaczenia wychowania w mowie przodków. Już ok. 250 lat temu otwierali na swojej ziemi pierwsze, polskie szkoły podstawowe. Jako ciekawostkę warto przytoczyć fakt, jak to już w 19 stuleciu cieszyński bibliofil Andrzej Cienciała piechotą - aż z Krakowa - sprowadzał polskie książki dla oświaty współczesnych i ku pokrzepieniu ich  serc!

Tymi zasadami kierują się również ci, którzy  - jak można przeczytać  w poprzednich numerach PBI-Z – stają w obronie likwidowanej obecnie przez władze czeskie polskiej szkoły w Trzyńcu na Tarasie, szkoły - do której uczęszcza blisko 100 uczniów.

WARSZAWA  -  W  OBRONIE  WYNARADAWIANYCH

Nie ulega wątpliwości, że polscy autorzy Umowy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką z 23 kwietnia 1925 r., w jej części III – Ochrona mniejszości, byli sobie świadomi konieczności zagwarantowania Polakom zaolziańskim  elementarnego prawa do nauki w języku ojczystym.  W 3 akapicie  artykułu 13 tej  umowy czytamy:

            „W szczególności oświadczają obie umawiające się Strony, że uważają za sprzeczne z prawami wszelkie wywieranie nacisku na rodziców, aby posyłali dzieci do szkół z innym językiem nauczania, niż ich język ojczysty”.

Władze czeskie, przez pozbawianie pracy ojców wielodzietnych zaolziańskich rodzin, posyłających dziatwę do polskich szkół, już od samego początku okupacji Zaolzia, od r. 1920, wręcz szantażem zapełniały polskimi dziećmi nowobudowane czeskie szkoły. I tu nasze władze w Warszawie nie zawiodły. Jeżeli w lipcu 1920, w sytuacji bez wyjścia uległy manipulacji władz czeskich, powiązanej z bolszewickim zagrożeniem pod Warszawą, to w wynegocjowaniu ochrony praw dla zaolzian zrobiły wszystko - rzec można, że na poziomie 21 wieku - jeśli chodzi o szczegółowość ustaleń i ich monitoring!

 Polska i Czechy (Czechosłowacja) zawarły między sobą w latach 1925 – 1992 łącznie 6 ogólnych umów i układów. Chociaż precyzji i wagi  nie można oczywiście mierzyć długością tekstu, to nie bez wymowy pozostaje fakt, iż przedwojenne ujęcie, obejmujące ustalenia ochronne dla ludności polskiej w CSR, wynegocjowane w części III umowy z 23.4.1925 jest o ponad 10 % dłuższe, niż łączny – dotyczący mniejszości polskiej  - tekst wszystkich pozostałych 5 Umów i Układów zawartych po II wojnie światowej. Merytorycznie natomiast – żaden powojenny traktat w zakresie ochrony praw Polaków nie wytrzymuje porównania z umową z r. 1925 r.  Ma to swoją wymowę – do czego poniżej wrócimy.        

Poniżej podajemy te sformułowania tej umowy, które dotyczą ludności polskiej. W aneksie do niniejszego opracowania zamieścimy  -  pełny tekst obustronny.

            Oto fragmenty części III, dotyczące Polaków:

1.    Z Umowy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką z 23.4.1925:

Część III

OCHRONA MNIEJSZOŚCI

Artykuł 11

Obywatele  [...] narodowości polskiej korzystać będą [...] z wszelkich praw [...]na podstawie przepisów  Konstytucji, ustaw i rozporządzeń czechosłowackich tyczących się mniejszości   oraz postanowień niniejszej Umowy. [...]

Tyczy się to ludności osiadłej na byłym terytorium plebiscytowym Śląska Cieszyńskiego [...] i ludności  [polskiej – przyp. red.] osiadłej na pozostałym terytorium  Republiki Czechosłowackiej.

Artykuł 12

Obie umawiające się Strony zgodnie oświadczają, że są zdecydowane traktować życzliwie: [...],  Republika Czechosłowacka mniejszość polską.

[...]  Przy tym nie będzie za nielojalność poczytywana obrona praw mniejszościowych.

Ta „życzliwość” strony czeskiej skutkowała w okresie międzywojennym wynarodowieniem zaolziańskich Polaków do ok. 60 % ich liczby sprzed r.1920. W  żadnym z kolejnych układów strona czeska już jednak  nawet nie zadeklarowała chęci życzliwego traktowania swych obywateli narodowości polskiej. 

W  całym okresie powojennym, aż do dziś, nie było jej też już stać na oświadczenie, iż obrona praw mniejszościowych nie będzie Polakom poczytywana za nielojalność.

Konwencja ramowa Rady Europy (RE) o ochronie mniejszości narodowych zawiera taką – ogólnie sformułowaną deklarację. RC podpisała i ratyfikowała tę konwencję na rzecz mniejszości u siebie, ale jej nie dotrzymuje. Konwencja nie jest samowykonalna. Raporty z jej realizacji, zgłaszane do RE przez RC - wskutek fałszywego z założenia monitoringu - mijają się z prawdą.

Artykuł 13

Dla określenia narodowości lub języka ojczystego jest miarodajne oświadczenie interesowanej osoby [...].

Jakikolwiek sposób przyniewalającego wynaradawiania jest niedozwolony.

Tylko w omawianej Umowie jest tak jednoznaczny zapis o zakazie wynaradawiania. W kolejnych 6 układach (a właściwie 4 – bo dwa układy dotyczą spraw mienia i granic) został ten problem całkowicie pominięty

W szczególności oświadczają obie umawiające się Strony, że uważają za sprzeczne z prawami wszelkie wywieranie nacisku na rodziców, aby posyłali dzieci do szkół z innym językiem nauczania, niż ich język ojczysty.

Tak jednoznacznie sformułowanego zakazu tej formy wynaradawiania nie ma już w żadnym z kolejnych powojennych traktatów. Zarówno przed wojną - brutalny nacisk na żywicieli polskich rodzin dla zmuszenia ich  do posyłania dzieci do czeskiej szkoły pod groźbą utraty pracy - jak i po wojnie, aż po dziś istnieją różne formy przymusu do uczęszczania polskich dzieci do czeskich szkół, a tym samym ich wynaradawiania. Oto najnowszy taki przykład:  w lutym 2007,  kilkanaście dni po wizycie czeskiego prezydenta w zaolziańskim Trzyńcu, samorząd miasta, pod pretekstem tzw. optymalizacji polskiego szkolnictwa, przyjął uchwalę o likwidacji polskiej szkoły z prawie stu uczniami. Czy burmistrz miasta czekała w tej sprawie na opinię głowy państwa? Tego naturalnie nikt oficjalnie nie przyzna, choć trudno takich przypuszczeń uniknąć. Wiadomo natomiast, że pisemny apel polskiego premiera Jarosława Kaczyńskiego z kwietnia 2007 do czeskiego premiera w celu utrzymania szkoły, jak dotąd, nie przyniósł pozytywnych rezultatów. Zadowolony z siebie może być tylko były polski dyrektor tej szkoły p. R.W., który - jak pisały media - wbrew petycjom i oburzeniu rodziców uczniów  wraz z władzami miasta, potajemnie zabiegał o jej zamknięcie.   

Artykuł 14

Sądowe i administracyjne rozprawy i protokołowanie ze stronami, doręczanie zawiadomień, aktów oskarżenia, wyroków i uchwał, jako też przyjmowanie i załatwianie podań, wpisy do ksiąg gruntowych, zewnętrzne oznaczanie urzędowych budynków, wydawanie ogłoszeń i enuncjacji [...] odbywać się będzie dla mniejszości [...] polskiej [...] w języku [...]  polskim.

[...].Ten artykuł był przed wojną dotrzymywany. Miało to znaczenie dla utrzymania tożsamości i ducha Polaków zaolziańskich. Nie powtórzono już tego z takimi szczegółami po r. 1945 po to, by zlikwidować dwujęzyczność na tej od wieków polskiej ziemi, aby wyrugować język polski z życia publicznego. Chociaż ogólnikowo zadeklarowano prawo do dwujęzyczności z zastrzeżeniem „zgodnie z prawem krajowym” (patrz niżej w tekście umowy z r.  1991, art. 8), to bezkarnie stosowano wobec miejscowych Polaków nacisk psychologiczny. Pod ryzykiem odmowy załatwienia petenta, gdy tylko nadarzyła się okazja, napływowi czescy urzędnicy, czy sprzedawcy (ci ostatni w okresie komunizmu, a zwłaszcza z czasów zwalczania polskiej Solidarności) na wypowiedziane po polsku słowa butnie odpowiadali: „Mluvte na mne česky, já vám nerozumím!” (Proszę do mnie mówić po czesku, ja was nie rozumiem!) -  lub arogancko: „Běžte si zpět do Polska!” (Wracajcie sobie do Polski!), z czym i obecnie można się często spotkać np. na trzynieckim portalu internetowym. Zdarzało się za komunizmu, że kasjerka w samie – zasłyszawszy polską rozmowę między zaolziańskimi klientami– wyjmowała im towar z koszyka ze słowami „Polákům neprodáváme” (Polakom nie sprzedajemy).

 Dwujęzyczne tablice i napisy były na Zaolziu w okresie międzywojennym rzeczą oczywistą. Zanim pojawili się tam czescy przybysze istniały tam już od czasów austriackich tablice polsko-niemieckie  Polaków traktowano jeszcze wówczas w pewnym sensie podmiotowo. Umowa z r.1925 była i pod tym względem dla Polaków nieporównywalnie lepsza, niż te z okresu po II wojnie światowej.

Inaczej też nie mogło być – tę umowę w Warszawie przed wojna zawierali prawdziwi Polacy! Jej realizacji domagano się na szczeblu rządowym a nie jak dziś, kiedy to dyplomaci z Warszawy w Ostrawie i Pradze kłaniają się i przepraszają, że Polacy na Zaolziu jeszcze żyją.

Artykuł 15

Celem umożliwienia ludności polskiej [...] faktycznego korzystania z uprawnień językowych w sądach, urzędach i organach państwowych, [...] Strony wydadzą zarządzeniaaby w sądach, urzędach i organach państwowych, [...] były [...] z wyłączeniem władz centralnych, wśród personelu urzędowego w dostatecznej ilości osoby, które [...] władają językiem polskim [...]..

Ten artykuł był dotrzymywany, byli tłumacze. Warszawa to wymagała, nie jak dziś, kiedy prawo do załatwiania spraw w języku polskim obowiązuje tylko na papierze. Praktycznie ono nie istnieje. Kuriozum w tej kwestii stanowi obowiązek prowadzenia dokumentacji polskich organizacji społecznych, czy korespondencji między dyrekcją a rodzicami polskiej szkoły w języku czeskim. Są to ewidentne przykłady, że władze czeskie nie tylko nie realizują własnych przepisów wykonawczych, lecz wręcz je naruszają, zaś Warszawa z braku odpowiednich, przyjętych dwustronnie regulacji nie może się w tych sprawach upomnieć, bo formalnie nie ma takich uprawnień, jak dawniej (patrz art. 73, art. 74,art. 75 umowy z r. 1925).

Artykuł 16

Przy nadawaniu koncesji, uprawnień, urzędowych zezwoleń itp. oraz przy udzielaniu subwencji, przydziałów rządowych i jakichkolwiek uprawnień zarobkowych w Republice Czechosłowackiej [...] obywatele [...] narodowości polskiej, jak również krajowe osoby prawne będą stawiane [...] na równi z takimi osobami narodowości czechosłowackiej [...].

Artykuł przed wojną realizowany, choć z szykanami – istniała jednak  możliwość mniej lub bardziej skutecznej interwencji ze strony Warszawy (patrz niżej art. 73, art. 74 i art. 75 umowy z r. 1925) . Obecnie instytucja interwencji ze strony Polski na rzecz Polaków za Olzą  nie istnieje. Nie ma w obecnej umowie ustalenia, umożliwiającego interwencję. Wręcz odwrotnie – jest zapis, że niedopuszczalna jest ingerencja w sprawy wewnętrzne  (art. 2, ust. 1 Umowy z 6.10.1991). Czym jednak są sprawy wewnętrzne w zagadnieniach mniejszości narodowych? W Konwencji ramowej RE mówi się wręcz o tym, że ochrona praw mniejszości jest przedmiotem troski międzynarodowej. Jest więc zrozumiałe, dlaczego władze praskie tę wiążącą ich umowę międzynarodową bez skrupułów ignorują!  (casus - wspomniana wyżej trzyniecka szkoła  na Tarasie). 

Artykuł 17

[...] Strony zobowiązują się także w okręgach, gdzie na zasadzie obowiązujących przepisów mniejszość nie ma prawa do założenia samodzielnych publicznych szkół powszechnych (ludowych i wydziałowych), zezwolić na założenie szkół prywatnych z językiem nauczania odnośnej mniejszości z prawem publiczności, [...] i udzielić im wedle możności także poparcia [...].

Artykuł 18

Osoby zatrudnione przy nauczaniu, wliczając w to także kierowników szkół, [...] w polskich szkołach Republiki Czechosłowackiej, [...] mają być narodowości [...] polskiej i mają posiadać przepisaną językową i zawodową kwalifikację. [...].

Artykuł 19

Kandydaci nauczycielscy, [...] narodowości polskiej [...], którzy uzyskali kwalifikacje nauczycielskie w Polsce, [...] będą [...] przyjmowani do służby nauczycielskiej w szkołach polskich w Republice Czechosłowackiej [...] z warunkiem, że złożą egzamin uzupełniający według przepisów obowiązujących w Czechosłowacji [...]. Nauczyciele ci będą po złożeniu egzaminu traktowani na równi z nauczycielami, którzy uzyskali kwalifikacje nauczycielskie w danym Państwie.

Artykuł 20

[...] dla polskich szkół powszechnych w Republice Czechosłowackiej będą ustanowione w najszerszych granicach [...]specjalne bezpośrednie organa administracyjne.

Artykuły 17, 18, 19 i 20 miały dla utrzymania polskości szczególne znaczenie. W umowach powojennych takich ustaleń już nie ma. Stanowiły do pewnego stopnia autonomię Polaków w dziedzinie szkolnictwa. Nie do pomyślenia, tak jak dziś, była czeska dyrekcja  polskich szkół!  Nie do pomyślenia było antypolskie postępowanie dyrektora polskiej szkoły.  

Artykuł 21

O zapewnienie dla szkół publicznych potrzebnych i odpowiednich czytanek, podręczników i pomocy naukowych stara się każde Państwo. Żadna szkoła publiczna nie może być pozostawiona bez czytanek, podręczników i pomocy naukowych, które są przepisane i konieczne dla prawidłowego prowadzenia nauki. We wszystkich tych książkach i pomocach używać należy zawsze języka literackiego.

            W tym artykule sformułowano w sposób konkretny umowne gwarancje i warunki dla istnienia polskiego szkolnictwa na Zaolziu. Przy niezawisłej Macierzy Szkolnej i gwarancjach wynikających z art. 17,  szkolnictwo  polskie na Zaolziu miało realne podstawy  bytu. Taka sytuacja dziś eliminowałaby niebezpieczeństwo sukcesywnej likwidacji naszych szkół na Zaolziu, borykających się ostatnio również z brakiem odpowiednich podręczników. 

Część  IX

POSTĘPOWANIE W SPRAWACH SPORNYCH

Przedwojenni polscy negocjatorzy wyznawali fundamentalną prawdę:

o prawa  dla podbitej ludności mogą się  upominać tylko równi u równych!

Nie może się o prawa ubezwłasnowolnionej ludności skutecznie upominać samozwańczy rzecznik miejscowy, namaszczony przez najwyższe instancje państwa hegemona, zwłaszcza gdy jest materialnie zależny od władz tegoż państwa.

Ustalenia części IX stwarzały możliwość kontroli i egzekwowania dotrzymywania ustaleń umownych, uzgodnionych na rzecz Polaków zaolziańskich – pod warunkiem dobrej woli tych, którzy zajęli Zaolzie w r. 1919.

Przed wojną zabrakło jednak skutecznych sankcji i rękojmii ich nałożenia. Liga Narodów, do której się Polska odwoływała, okazała się za słaba, by wymóc zaprzestanie wynaradawiania zaolziańskich Polaków. Skutkiem tego był niestety m.in. brak porozumienia w obliczu agresji hitlerowskich Niemiec i sowiecka hegemonia nad Polską i Czechami z lat 1945 – 1990, co paradoksalnie nawet obecnie jest przez wiele osób niedostrzegane.

Model gwarancji, przedstawiony poniżej w art. 73 – 81, był bez precedensu! W okresie międzywojennym Polacy zaolziańscy mieli możliwość zwracania się do swoich Rodaków w Warszawie o rzeczywistą  ochronę – tylko taki tryb działania mógł być skuteczny!

Artykuł 73

Do usuwania nieporozumień i rozsądzania sporów, mogących powstać na tle niniejszej Umowy, o ile nie chodzi o sporne kwestie, wypływające z części V niniejszej Umowy, oraz do interpretowania postanowień Umowy co do wszystkich jej części ustanawia się:

1.Komisję Mieszaną,

2.Sąd Rozjemczy.

Artykuł 74

Komisja Mieszana składa się z sześciu członków; trzech mianuje Rząd Polski, a trzech Rząd Czechosłowacki.

Delegacja polska urzęduje w Warszawie, Delegacja Czechosłowacka w Pradze.

Artykuł 75

Komisja bierze pod obrady te tylko sprawy, które jej będą przekazane przez jedną z Delegacji.

Delegacje porozumiewają się z sobą na piśmie.

W razie jeżeli tą drogą nie dojdzie do porozumienia, Delegacje zgromadzają się na posiedzenie wspólne, przy czym przewodnictwo sprawuje na przemian przewodniczący Delegacji Czechosłowackiej i Polskiej.

Posiedzenia będą się odbywały na przemian w Warszawie i Pradze. Pierwsze posiedzenie wspólne odbędzie się w Warszawie.

Artykuł 76

W razie jeżeli Komisja Mieszana nie rozstrzygnie danego sporu, winna przekazać go Sądowi Rozjemczemu.

Artykuł 77

Sąd Rozjemczy składa się z dwóch członków, mianowanych przez Rząd Polski, z dwóch mianowanych przez Rząd Czechosłowacki oraz z przewodniczącego, wybranego przez tych czterech członków.

W razie niemożności dojścia w tym względzie do porozumienia, przewodniczącego zamianuje Prezydent Prawa Międzynarodowego (Institut de droit International) w Brukseli.

Artykuł 78

Skład Sądu Rozjemczego jest stały.

Sąd obraduje na przemian w Pradze i w Warszawie, zmieniając co pół roku swoją siedzibę.

Pierwsza sesja odbędzie się w Pradze.

Artykuł 79

Oba Państwa zobowiązują się udzielać Komisji Mieszanej i Sądowi Rozjemczemu wszelkiej możliwej pomocy i poparcia przy wykonywaniu ich czynności; sądy i urzędy administracyjne winny pod każdym względem okazywać im współdziałanie, zwłaszcza w zakresie zbierania dowodów i materiałów pomocniczych.

Artykuł 80

Procedurę i regulamin wewnętrzny ustala dla siebie sam Sąd Rozjemczy.

Decyzje zapadają większością głosów, przy czym przewodniczący oddaje swój głos na końcu. W razie równości głosów decyduje głos przewodniczącego.

Artykuł 81

Każdy Rząd pokrywa koszta wynagrodzenia swoich członków Komisji i Sądu oraz połowę innych kosztów.

Ochrona ludności polskiej na Zaolziu, razem z powyższymi z gwarancjami, w nieważnej już dziś niestety umowie, jest swoistym pierwowzorem ujęcia problematyki ochrony praw mniejszości narodowych. Podobne rozwiązania zastosowano w Konwencji ramowej (Rady Europy – RE) o ochronie mniejszości narodowych (]]>ZAOLZIE Polski Biuletyn Informacyjny nr 4/2005]]>), ratyfikowaną zarówno przez RP jak i RC, wobec czego obowiązuje oba państwa, lecz niestety - poprzez ustawę o mniejszościach narodowych w RP - jest tylko jednostronnie realizowana w Polsce. Warto tu zaznaczyć, iż ta ustawa stanowi nawet pewne rozszerzenie zapisów  konwencji.

            Wspomniana Konwencja, o której realizacji w odniesieniu do Polaków zaolziańskich  wypowiedział się Sekretarz Generalny RE, iż stanowi dla czynników i decydentów Unii Europejskiej TOP PROBLEM, ma szanse stać się z uwagi na jej sformułowania drogą wyjścia z zaułka ucisku narodowego, w jaki dostali się Polacy zaolziańscy A.D. 2007. Będzie to jednak wymagało wielu prawdziwych i odważnych decyzji zarówno ze strony Czech jak i Polski z korzyścią dla obu stron.

ZNÓW – NIEPODŁEGŁE!

Przejęcie Zaolzia od CzSR przez Polskę 2 października 1938 r. stanowiło zakończenie jego czeskiej okupacji i początek zaledwie 11 miesięcznej  niepodległości.  Warunkowa zgoda Premiera Rządu RP Ignacego Paderewskieg, wyrażona wymuszonym podpisem pod decyzją Rady Ambasadorów z 28.7.1920 o przekazaniu Zaolzia Czechom  pod presją czeskich blokad francuskiej broni dla Polski walczącej z bolszewikami w obronie istnienia państwa polskiego, przestała obowiązywać.

 Zaolzie stało się integralną częścią Rzeczypospolitej Polskiej. Należy wyrazić uznanie stronie czeskiej, że wystąpiła z inicjatywą jego zwrotu Polsce. Jak wynika z fotokopii oryginału pisma prezydenta Beneša, zamieszczonej poniżej, uczyniła tak pismem z 22.9.1938, a więc na tydzień przed podpisaniem ustaleń konferencji monachijskiej z 29.9.1938. Przejęcia Zaolzia, które dla uniknięcia zbrojnego zderzenia z niemiecką machiną wojenną pod Boguminem nastąpiło 2.10.1938 - niecały miesiąc wcześniej niż proponowała strona czeska - nie można więc wiązać z Układem Monachijskim, jak sugerowano w powojennych umowach PRL-CSRs (art. 6 układu  z 1.3.1967) oraz RP-CSRF(art. 2 ust. 3  układu z 6.10.1991) poprzez niezwiązane z istotą umów oświadczenia, że obie umawiające się strony uważają Umowę Monachijską za nieważną od samego początku, ze wszystkimi wynikającymi z tego następstwami. Polska nie była uczestnikiem Konferencji Monachijskiej.  Przejęcie Zaolzia - jak to wyraźnie zaznaczyła strona czeska - zostało uzgodnione między Polską i CSR i nastąpiło z inicjatywy CSR, jako sprawa wewnętrzna tych dwóch państw  co akceptująco przyjął prezydent Mościcki (niżej  fotokopia i tłumaczenie pisma Beneša oraz tekst pisma prezydenta Mościckiego).

Tłumaczenie pisma czeskiego prezydenta E. Beneša – podkreślenia  w obu tekstach B.W.:

BENESZ DO MOŚCICKIEGO

Praga, 22.IX. 1938 r.

Panie Prezydencie!                 

W chwili, kiedy losy Europy są zagrożone i kiedy dwa nasze narody są żywotnie zainteresowane w zbudowaniu trwałych podstaw pod szczerą współpracę między obydwoma krajami, zwracam się do Jego Ekscelencji z propozycją ułożenia przyjaznych stosunków i nowej współpracy między Polską a Czechosłowacją.

Przedkładam przeto w imieniu Państwa Czechosłowackiego W. Ekscelencji propozycję szczerego i przyjaznego wyrównania naszych odmiennych punktów widzenia na sprawy dotyczące problemu polskiej ludności w Czechosłowacji.  Pragnąłbym ułożyć tę sprawę na płaszczyźnie zasady rektyfikacji granic. Zgodność w sprawie naszych wzajemnych stosunków będzie oczywiście logiczną i bezpośrednią konsekwencją tego porozumienia. Jeżeli osiągniemy porozumienie, a jestem pewien, że to będzie możliwe – uważałbym to za początek nowej ery w stosunkach między naszymi dwoma krajami.

Pragnąłbym dodać jako były minister spraw zagranicznych i obecny Prezydent Republiki, że Czechosłowacja ani obecnie, ani kiedykolwiek dotąd nie miała żadnych zobowiązań ani traktatów, tajnych lub jawnych, których znaczenie, cel lub intencje szkodziłyby interesom Polski.

Z zaufaniem przedkładam tę propozycję Waszej Ekscelencji za zgodą odpowiedzialnych ministrów jednocześnie, by nadać jej charakter trwałego porozumienia.

Chciałbym w ten sposób uczynić tę sprawę przedmiotem zainteresowania wyłącznie naszych dwu państw.

Znając delikatność naszych wzajemnych stosunków i zdając sobie sprawę, jak trudno było w czasach normalnych naprawić je przy pomocy zwykłych środków dyplomatycznych i politycznych, usiłuję wykorzystać obecny kryzys dla usunięcia przeszkód trwających w ciągu dziesiątek lat ubiegłych i dla natychmiastowego wytworzenia nowej atmosfery. Czynię to w pełni szczerości. Jestem  przekonany, że przyszłość naszych obydwu narodów i ich przyszła wzajemna współpraca musi być ostatecznie zapewniona.

Proszę przyjąć Ekscelencjo wyrazy mojej najgłębszej sympatii.

DR.  EDV.  BENEŠ    

ODPOWIEDŹ MOŚCICKIEGO DO BENESZA

W-wa, 27 września 1938 r.

_Panie Prezydencie!

W odpowiedzi na list Waszej Ekscelencji, który został mi doręczony 26 bm., śpieszę Pana zawiadomić, że rozważyłem nader starannie propozycje Waszej Ekscelencji.

Podzielam całkowicie opinię Waszej Ekscelencji, że stosunki między naszymi krajami mogą tylko w tym wypadku ulec poprawie, jeśli zostaną natychmiast podjęte skuteczne i poważne decyzje.

Również ja jestem zdania, że w chwili obecnej wysuwa się zdecydowanie na pierwszy plan decyzja w sprawie kwestii terytorialnych, które w ciągu niemal 20 lat uniemożliwiały polepszenie atmosfery między naszymi krajami.

Przedkładając Rządowi mojemu sugestie Waszej Ekscelencji jestem przeświadczony, iż będzie rzeczą możliwą opracować w krótkim terminie projekt umowy, która by mogła odpowiadać wymogom poważnej sytuacji w chwili obecnej.

Proszę przyjąć Ekscelencjo wyrazy mojej najgłębszej sympatii.

MOŚCICKI

A. MSZ. Zespół P. III W. 106. t.7.

CZESKI MINISTER SPRAW ZAGRANICZNYCH KROFTA DO POLSKIEGO AMBASADORA PAPÉE

Nr 139.350/II-1 38

Praga, 30 września 1938 r.

Panie Ministrze!

Zapoznałem się z treścią noty z 27 września, w której Wasza Ekscelencja proponuje w imieniu swego Rządu zawarcie natychmiastowej umowy, normującej sporne kwestie między naszymi dwoma państwami, a w szczególności sprawę terytorium zamieszkałego przez ludność narodowości polskiej.

Rząd Czechosłowacki jest wdzięczny Rządowi Rzeczypospolitej Polskiej za wyrażenie swego poglądu na sposób postępowania, który – zdaniem Rządu Czechosłowackiego – zmierza do pożądanego porozumienia.

Pragnąc, by umowa ta była trwałą i nie pozostawiającą żadnej z obu stron uczucia goryczy, Rząd Czechosłowacki pozwala sobie zaproponować następującą procedurę, zaznaczając przy tym, iż dla powodów, które będą wymienione, chciałby uniknąć tego, by społeczeństwo czechosłowackie odniosło wrażenie, iż wykorzystuje się trudności, w jakich obecnie znajduje się Czechosłowacja, właśnie w chwili, kiedy rozstrzyga się kwestia terytorium zamieszkałego przez ludność niemiecką.
Rząd Czechosłowacki chciałby podkreślić, że chodzi tu o akt dobrej woli, wynikający z jego własnej inicjatywy i własnej decyzji. Uważa to za rzecz nader ważną dla stosunków między obydwoma narodami i obydwoma Państwami w przyszłości, stosunków – które pragnąłby – aby były jak najbardziej przyjazne.

Przede wszystkim Rząd Czechosłowacki pozwala sobie zauważyć, że w rokowaniach dotyczących ludności niemieckiej w Republice zmuszeni byliśmy odrzucić, zarówno plebiscyt, jak i cesje terytorialne przed ostatecznym ustaleniem granic. Z powyższych powodów Rząd Czechosłowacki nie może odstąpić od tej zasady
również w wypadku Polski tym bardziej, że mogłoby to stać się precedensem przy rozwiązaniu kwestii niemieckiej Sudetów, co nie leżałoby w zamiarach Rządu Rzeczypospolitej Polskiej.

Wychodząc z tych założeń Rząd Czechosłowacki pozwala sobie przedstawić następujące zasady rozwiązania wspomnianej kwestii.

1.Rząd Czechosłowacji zapewnia uroczyście Rząd Polski, że rektyfikacja granic a następnie przekazanie terenów, o którym zadecyduje ustalone postępowanie, będzie zrealizowane we wszelkich okolicznościach, niezależnie od tego, jak ułoży się sytuacja międzynarodowa. Republika Czechosłowacka gotowa jest złożyć oświadczenie w tej sprawie również na ręce Francji i Wielkiej Brytanii oraz uznać obydwa te Państwa za gwarantów tej umowy.

2.Podział terenów odbywałby się na podstawie zasady, zgodnie z którą wspomniane okręgi byłyby terytorialnie podzielone wg stosunku ilościowego ludności polskiej do czeskiej.

3.Zostałaby natychmiast utworzona równa ilościowo komisja polsko-czechosłowacka, która by opracowała szczegółową procedurę na podstawie tej zasady. Mogłaby być zwołana na dzień 5 października 1938 r. Komisja ta uformowałaby kwestię opcji mieszkańców, przesiedlenia i wymiany dwustronnej ludności oraz wszystkie sprawy gospodarcze i finansowe, które się z tym łączą.

4 Zostałby ustalony termin, w którym komisja powinna zakończyć swe prace. My proponujemy 31 października.

5.Zostałby ustalony termin, w którym powinno nastąpić przejęcie terenów. Termin ten byłby ustalony przez przyjęcie dwu limitów ostatecznych: data możliwie najbliższa i możliwie najdalsza.

6.Wspólny komunikat mógłby natychmiast podać do wiadomości społeczeństwu polskiemu i czechosłowackiemu, że osiągnięto porozumienie w sprawie zasad umowy polsko-czechosłowackiej w sprawie rektyfikacji granic i że cała procedura będzie ukończona w terminie, który obie strony uzgodnią.

7.Aby nie pozostawić żadnej wątpliwości co do porozumienia i co do silnej woli, która ożywia obydwa Rządy, komisja, jak stwierdzono powyżej, rozpocznie prace najpóźniej 5 października, a przejęcie wspomnianego terenu mogłoby nastąpić najwcześniej 31 października a najpóźniej 1 grudnia – w zależności od terminu, w którym kompetentna komisja zakończy pracę. Termin 1 grudnia nie powinien być przekroczony.

Rząd Czechosłowacki jest zdania, że chodzi o dyspozycje tak dokładne, konkretne i zdecydowane, iż będzie można je przyjąć i realizować w duchu dobrej woli i zrozumienia.

Wierzę, że można na tej podstawie dojść do porozumienia, które zapewni obydwu narodom w przyszłości przeświadczenie, że konflikt został ostatecznie rozwiązany, i że nie ma między nimi powodów do goryczy, ani do oskarżeń, że również w innych problemach politycznych wytworzy się natychmiast między obydwoma Państwami atmosfera, dzięki której ich przyjazna współpraca będzie całkowicie zapewniona.

Proszę przyjąć wyrazy najwyższego szacunku.

Dr K. KROFTA

Od siebie dodam, iż pierwsza z zacytowanych korespodencji była wysłana na tydzień przed Monachium ...___________________________________________________________________________________________________________________________________

 

NOWA  OKUPACJA ?

W maju r. 1945  obszar całej Polski, w skład którego wchodziło również Zaolzie, był już zajęty przez armię sowiecką. Skończyła się niemiecka okupacja, nie powstało suwerenne państwo polskie. Zaczęła się nowa okupacja.

Dla Śląska Zaolziańskiego rzeczywistość okupacyjna miała podwójne konsekwencje:

1.                  Sowiecki okupant Polski stał się po swym  niemieckim poprzedniku niedemokratycznym decydentem w sprawie dalszych losów Zaolzia.

2.                  Jak można było przewidzieć – władze czeskie, z dawien dawna kolaborujące z sowietami (]]>ZAOLZIE Polski Biuletyn Informacyjny nr 6/2005]]>) otrzymały w maju 1945 zielone światło do ponownego zajęcia tej ziemi.

Z dalszego przebiegu wydarzeń wypływa jeden niewątpliwy fakt:  o dalszych losach Zaolzia  - za stronę polską - decydowały już od tamtej pory aż do r. 1989 - wyłącznie marionetkowe władze podporządkowane sowietom. Ich podpisy na umowach i układach miały wagę reprezentantów zniewolonego narodu.

Czy zadysponowanie przedwojennym mieniem Polaków zaolziańskich przez marionetkowe władze PRL, sygnatariuszy Umowy z 29.3.1958 r. między PRL a CSR o uregulowaniu nie załatwionych spraw majątkowych (niżej cytowane są właściwe fragmenty), lub czy kamuflowane zrzeczenie się przez te marionetkowe komunistyczne władze części przedwojennej Polski – tj. Zaolzia w Umowie z 13.6.1958 między PRL a CSR o ostatecznym wytyczeniu granicy państwowej (niżej fragmenty) jest w majestacie prawa w wolnym, demokratycznym świecie wiążące?

W czerwcu 1961, nieżyjący już dziś ówczesny poseł na Sejm prof. dr Ludwik Stomma na pytanie w tej sprawie stwierdził, że te umowy nie były nigdy  przedmiotem debaty sejmowej. Nawet marionetkowy Sejm PRL nie został dopuszczony do głosu w tej sprawie. Czy zatem – już w okresie postkomunistycznym, w Trzeciej Rzeczypospolitej – niezgodnie z ustawą zasadniczą, złożenie podpisu przez prezydenta RP zarówno pod Układem między RP a CiSRF o dobrym sąsiedztwie, solidarności i przyjacielskiej współpracy z 6.10.1991, jak i ratyfikacją tegoż dokumentu, wyprostowało tę sprawę? Wg ówczesnych norm konstytucyjnych jedna i ta sama osoba nie mogła podpisać i ratyfikować międzynarodowej umowy, której przedmiotem były sprawy majątkowe, nie mówiąc już o sprawach granicznych. Jeśli w status ante, będący następstwem niedemokratycznej procedury, demokratyczne lex retro non agit,  to absurdalne jest przyjęcie założenia, że nie ma problemu majątkowo-granicznego i tak samo, że nie ma problemu złożenia podwójnego podpisu przez prezydenta w r. 1992. A więc pod ratyfikacją Układu RP-CiSRF z 6.10.1992 widnieje konstytucyjnie nieważny podpis? Ale ten Układ w myśl art. 23 ust. 1 – aby był ważny, podlegał ratyfikacji – co nie jest problemem tylko jednej z Umawiających  się Stron!

Pozostaje zatem kwestia dla konstytucjonalistów oraz dla tych, których to, volens nolens,  z racji ich konstytucyjnych obowiązków  dotyczy!

Postawiony na początku problem –Aktualny status Zaolzia -  pozostaje więc otwarty!

Pierwszą powojenną umową polsko-czeską był układ z 10.3.1947 o przyjaźni i wzajemnej pomocy między RP a CSR, zawarty pod dyktando sowieckiego okupanta Polski i łaskawego protektora Czech. Jak można poniżej sprawdzić,  porównując Protokół – Załącznik do tego układu z umową z r. 1925 –  sprawę ochrony praw narodowych Polaków zaolziańskich potraktowano w nim zdawkowo i lekceważąco, poświęcając jej  zaledwie 29 słów. Swoją drogą, strona czeska  targowała się bardzo długo, by nawet do tego nie dopuścić.

Gdy przywołamy w pamięci wysiłek zaolziańskich Polaków w walce z niemieckim faszyzmem, oraz że ci co w czasie okupacji korzystali z przywilejów zbiorowej volkslisty podpisanej z Niemcami przez prezydenta Hachę wyzywali ich od beckowskich faszystów – to gorycz przepełniająca Polaków zaolziańskich jest zrozumiała i to tym bardziej, gdy dziś likwiduje się  ich ostatnie już polskie szkoły, jak ta w Trzyńcu na Tarasie, a to tuż po wizycie prezydenta RC w tym mieście.

W związku z układem z r. 1947 warto jeszcze zaznaczyć in plus dla polskich komunistów, że z załatwieniem granic na Zaolziu nie śpieszyli się zbytnio i zamiast 2 lat, jak było w umowie, trwało to lat 11, zanim Gomułka, zawiedziona „nadzieja” Narodu, sprzedał Zaolzie czeskim towarzyszom.  

2. Z Układu między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką z 10.3.1947

 (Do ludności polskiej Zaolzia odnosi się tylko Protokół – Załącznik)

PROTOKÓŁ – ZAŁĄCZNIK

do Układu o Przyjaźni i Wzajemnej Pomocy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką

WYSOKIE UMAWIAJĄCE SIĘ STRONY

w przekonaniu, że trwała  przyjaźń wymaga uregulowania wszystkich spraw, będących w zawieszeniu, między obydwoma Krajami, są zgodne w tym,

że rozstrzygną na podstawie wzajemnej zgody nie później niż w ciągu dwu lat, licząc od dnia podpisania Układu o Przyjaźni i Wzajemnej Pomocy, wszystkie kwestie terytorialne, istniejące obecnie między obydwoma Krajami,

[...] ,

że zapewnią Polakom w Czechosłowacji  [...] możliwości rozwoju narodowego, politycznego, kulturalnego i gospodarczego (szkoły, stowarzyszenia, spółdzielnie na zasadzie jedności spółdzielczości [...] w Czechosłowacji).

Sporządzono w Warszawie, dnia 10 marca 1947 r.

( - ) Józef Cyrankiewicz    ( - ) Zygmunt Modzelewski         ( - ) Gottwald   ( - ) Jan Masaryk

Po zaznajomieniu się z powyższym Układem   [...]   oświadcza się, że jest  [...] ratyfikowany  [...]. 

W Warszawie, dnia 26 czerwca 1947 r.

(-) B. Bierut, Prezes Rady Ministrów (-) J. Cyrankiewicz, Minister Spraw Zagranicznych (-)Z.Modzelewski

Wymiany dokumentów ratyfikacyjnych powyższego Układu dokonano w Pradze 4 lipca 1947 r.

            Jak przystało na polskich komunistów i komunistów nie tylko polskich, którzy zawsze odznaczali się hojnością, kiedy chodziło o dawanie z cudzej kieszeni, przy okazji załatwiania zaolziańskich granic na rzecz Czechów podarowali czeskim towarzyszom również polskie zaolziańskie mienie społeczne i prywatne ( Umowa poniżej), które zaraz po wojnie - władze czeskie w ramach swoich bohaterskich zmagań z niemieckim faszyzmem - skonfiskowały jako poniemieckie.

3.    Z Umowy między Polską Rzecząpospolitą Ludową a Republiką Czechosłowacką o uregulowaniu nie załatwionych spraw majątkowych z 29 marca 1958 r.

Rada Państwa Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i Prezydent Republiki Czechosłowackiej, pragnąc uregulować nie załatwione sprawy majątkowe z okresu przed dniem 9 maja 1945 roku oraz niektóre sprawy majątkowe z okresu późniejszego, postanowiły zawrzeć niniejszą  Umowę :

/.../

Artykuł 2

1)                 Niniejszą Umową są  [...] uregulowane oraz całkowicie i ostatecznie zlikwidowane:

[...]

b. wszelkie zobowiązania Państwa Czechosłowackiego, związane z roszczeniami wynikającymi z aktów wydanych i czynności dokonanych na podstawie czechosłowackiego ustawodawstwa nacjonalizacyjnego, wywłaszczeniowego lub jakiegokolwiek innego, pozbawiającego lub ograniczającego prawo własności, zastosowanych przed dniem podpisania niniejszej Umowy do polskich majątków, praw i interesów, znajdujących się na obecnym obszarze Republiki Czechosłowackiej.

2) Za polskie majątki, prawa i interesy w rozumieniu niniejszego artykułu uważa się majątki, prawa i interesy Państwa Polskiego oraz polskich osób fizycznych i prawnych, które były nimi w dniu, w którym Republika Czechosłowacka wydała tego rodzaju akty, i które to osoby - albo ich prawni następcy - są nimi w dniu podpisania niniejszej Umowy.

 [...].

Artykuł 4

Zobowiązania prawnych podmiotów obu Umawiających się Stron, wymienionych w artykułach 2 i 3 niniejszej Umowy, wynikające z majątków, praw i interesów, których dotyczą postanowienia tych artykułów, uważa się za całkowicie uregulowane.

[...]

Artykuł 10

Umowa niniejsza podlega ratyfikacji. Wejdzie ona w życie z dniem wymiany dokumentów ratyfikacyjnych, która odbędzie się w Warszawie.

Niniejszą Umowę sporządzono w Pradze dnia 29 marca 1958 roku /.../

/.../  wymienieni Pełnomocnicy podpisali niniejszą Umowę /.../.

( - ) T. Dietrich  ( - ) J. Ďuriš

Dokumenty ratyfikacyjne powyższej Umowy wymieniono w Warszawie dnia 9 stycznia 1959.

4.    Z Umowy między Polską Rzecząpospolitą Ludową a Republiką Czechosłowacką o ostatecznym wytyczeniu granicy państwowej z 13.6.1958 r.

Rada Państwa Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i Prezydent Republiki Czechosłowackiej, [...] wyznaczyli [...] swych pełnomocników, a mianowicie:

/.../  Adama Rapackiego, Ministra Spraw Zagranicznych,

/.../  Václava Davida, Ministra Spraw Zagranicznych,

którzy /.../ zgodzili się na następujące postanowienia:

Artykuł 1

(1) Obecnie przebiegająca granica państwowa między Polską Rzecząpospolitą Ludową a Republiką Czechosłowacką została ostatecznie wytyczona przez Polsko-Czechosłowacką Komisję Mieszaną do wytyczenia granicy państwowej, powołaną na podstawie Protokołu między Rządem Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej a Rządem Republiki Czechosłowackiej o wytyczeniu polsko-czechosłowackiej granicy państwowej, podpisanego w Pradze dnia 23 września 1955 roku.

 (2) Linia granicy państwowej przebiega zgodnie z dokumentami wytyczenia granicy państwowej, które stanowią integralną część niniejszej Umowy.

/.../

Do artykułu 2 Umowy /.../

Dokumenty wytyczenia granicy państwowej:

1) Protokolarny opis przebiegu linii granicy /.../ podpisany w Warszawie dnia 29 kwietnia 1958 roku,

2) Mapa polsko-czechosłowackiej granicy państwowej /.../  podpisana w Warszawie dnia 29 kwietnia 1958 roku,

/.../

Warszawa, dnia 13 września 1958 roku.

( - ) A. Rapacki           ( - ) V. David

Dokumenty ratyfikacyjne powyższej Umowy wymieniono w Pradze dnia 14 lutego 1959 roku. 

5. Układ między Polską Rzecząpospolitą Ludową a Czechosłowacką Republiką Socjalistyczną o Przyjaźni, Współpracy i Wzajemnej Pomocy, podpisany w Warszawie dnia 1 marca 1967 r.

Układ nie zawiera żadnych ustaleń na ochronę  mniejszości narodowych.

6. Z Układu między Rzecząpospolitą Polską a Czeską i Słowacką Republiką Federacyjną o dobrym sąsiedztwie, solidarności i przyjacielskiej współpracy, sporządzonego w Krakowie dnia 6 października 1991 r.

Pierwszy poskomunistyczny Układ między Polską a Czechami został zawarty, podobnie jak wszystkie poprzednie Umowy z okresu powojennego, bez woli zapewnienia Polakom zaolziańskim należnych im praw narodowych.

Nie ma w nim ani gwarancji ochrony praw mniejszości, w tym polskiej, ani sposobu jej monitorowania, który podany do wiadomości publicznej, tak jak w umowie z 23.4.1925, jest niezbędnym narzędziem demokratycznego dochodzenia praw. Przecież układy, które traktują o sprawach obywatelskich powinny być dla zainteresowanych czytelne i przejrzyste. Powinny zawierać ścisłe informacje na temat ewentualnego trybu odwoławczego w przypadkach łamania określonych ustaleń.

Charakterystyczne dla tego układu jest przede wszystkim całkowite usztywnienie strony czeskiej, nie dopuszczenie do jakiejkolwiek formy opieki nad Polakami zaolziańskimi ze strony Polski.  W art. 2 ust. 1 wprowadzono zastrzeżenie o nieingerencji w sprawy wewnętrzne.  Nie sprecyzowano, czy i w jaki sposób strona polska może interweniować na rzecz Polaków na Zaolziu, a wiadomo że liczącą się liczbowo mniejszość, miała Polska na terenie strony czeskiej, a nie odwrotnie. W zaledwie 4 lata później przedstawiono w Strasbourgu do podpisu Konwencję ramową RE o ochronie mniejszości narodowych, która w swym art. 1 wyraźnie ustalała, że sprawa ochrony  praw mniejszości wchodzi w zakres troski i opieki międzynarodowej. Choć wymieniony układ zawierany był wcześniej od Konwencji w niczym to nie usprawiedliwia jego nieprawidłowego  sformułowania

Najbardziej spektakularne jest jednak stwierdzenie w art. 2 ust. 3, że strony uważają Układ Monachijski za nieważny od samego początku wraz ze wszystkimi jego następstwami.  Z uwagi na to, że pomiędzy II RP i międzywojenną CSR nie doszło de facto do żadnych wydarzeń związanych z ustaleniami „monachijskimi” powstaje pytanie, czyżby w ten sposób chciano usankcjonować nieprawdziwe insynuacje, iż Zaolzie wróciło w r. 1938 do Polski na skutek wydarzeń monachijskich, czemu w sposób oczywisty przeczy treść pisma prezydenta Beneša, którego kopia z oryginalnym podpisem głowy ówczesnego państwa czechosłowackiego została zamieszczona wyżej?

Rzeczpospolita Polska oraz Czeska i Słowacka Republika Federacyjna, nazwane dalej „Umawiającymi się Stronami”

- /.../

- potwierdzając bezwzględne poszanowanie praw człowieka i jego podstawowych wolności, zasad demokracji i państwa praworządnego, jak również wyrażając przekonanie, że ich przestrzeganie i konsekwentna realizacja stanowią fundament wolności, sprawiedliwości i pokoju,

/.../

uzgodniły co następuje:

/.../

Artykuł 2

1.Umawiające się Strony w stosunkach wzajemnych kierować się będą prawem międzynarodowym, w szczególności zasadami suwerennej równości, integralności terytorialnej, niezależności politycznej i nieingerencji w sprawy wewnętrzne.

2.Umawiające się Strony potwierdzają określoną w układach międzynarodowych wspólną granicę państwową i jej nienaruszalność. Umawiające się Strony nie mają wobec siebie żadnych roszczeń terytorialnych i również w przyszłości nie będą występować z takimi roszczeniami.

3.Umawiające się Strony stwierdzają, że Układ Monachijski z dnia 29 września 1938 r. był od samego początku nieważny ze wszystkimi wynikającymi z tego następstwami.

/.../

Artykuł 8

1. Umawiające się Strony potwierdzają, że  [...] osoby należące do polskiej mniejszości narodowej w Czeskiej i Słowackiej Republice Federacyjnej mają prawo, indywidualnie, jak też wespół z innymi członkami swej grupy, do swobodnego wyrażania, zachowania i rozwijania swej tożsamości etnicznej, kulturowej, językowej i religijnej oraz do rozwijania swej kultury we wszystkich kierunkach, bez jakichkolwiek prób jej asymilacji wbrew ich woli.

         Umawiające się Strony respektować będą prawa i wypełniać obowiązki dotyczące mniejszości narodowych zgodnie ze standardami międzynarodowymi, w szczególności europejskimi.

2. Umawiające się strony oświadczają, że osoby wymienione w ustępie 1 niniejszego artykułu mają prawo indywidualnie  jak też wespół z innymi członkami swej grupy:

-   swobodnie posługiwać się swoim językiem ojczystym w życiu prywatnym i publicznym i – obok potrzeby znajomości języka urzędowego lub języków urzędowych danego Państwa – posługiwać się językiem ojczystym w urzędach państwowych, zgodnie z prawem krajowym;

-  mieć dostęp do informacji w języku ojczystym, jej rozpowszechniania i wymiany;

- mieć odpowiednie możliwości nauczania swego języka ojczystego i nauki w swoim języku ojczystym,

-  zakładać i utrzymywać własne instytucje, organizacje i stowarzyszenia gospodarcze, oświatowe, kulturalne i religijne.

3. Przynależność do mniejszości narodowej jest sprawą osobistego wyboru każdego obywatela. Z wyboru tego nie mogą wynikać żadne niekorzystne następstwa.

4. Przynależność do mniejszości narodowej nie zwalnia obywatela z obowiązku lojalnego postępowania wobec swego Państwa, przestrzegania jego przepisów prawnych i korzystania ze swoich praw zgodnie z prawem krajowym.

/.../

Za Rzeczpospolitą Polską L. Wałęsa

Za Czeską i Słowacką Republikę Federacyjną V.Havel

Akt ratyfikacji:

Po zaznajomieniu się z powyższym układem w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej oświadczam że:

- został on uznany za słuszny zarówno w całości, jak i każde z postanowień w nim zawartych,

- jest przyjęty, ratyfikowany i potwierdzony,

- będzie niezmiennie zachowywany.

   Na dowód czego wydany został akt niniejszy, opatrzony pieczęcią Rzeczypospolitej Polskiej.

W Warszawie, dnia 17 marca 1992 r.            Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej: L. Wałęsa

Wymiany dokumentów ratyfikacyjnych  powyższego układu dokonano w Pradze 4 maja 1992.

SEE

]]>http://www.zaolzie.org/zaolzie2007/200705/PBI200705.htm]]>

Jak z powyższego widać, układ ten nie posiadał – w przeciwieństwie do umowy z r. 1925 żadnych ustaleń gwarancji i monitorowania jego realizacji.

 

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)