Nominacje. Co dalej?

W dniu dzisiejszym uwaga mediów i opinii publicznej - tzn. tej jej części, która interesuje się polityką, skupiła się na konwencji Nowoczesnej, gdzie ważyły się losy jej założyciela i lidera Ryszarda Petru. Nastroje do zmian personalnych w tej partii narastały, o czym świadczył wysyp kandydatów na następcę lidera. Lubnauer, Gasiuk-Pichowicz, Pudłowski, czy też operetkowy Misiło. Ostatecznie Lubnauer zastąpiła Ryśka. Zmiana ta ma pewne znaczenie dla polityki krajowej, o tyle, że liderowanie Lubnauer zadecyduje o przysłości Nowoczesnej, której perspektywy sa jednak bardzo kiepskie.

Chyba jednak ważniejszym wydarzeniem w kraju, było wycofanie przez MON nominacyjnych wniosków dla 14 oficerów. Przeciw tej decyzji Antka wypowiedział siię zaraz Soloch, że nie był informowany, że Prezydent nie wiedział, że..., że..

Uważam, że decyzja szefa MON jest trafna, bo, przede wszystkim, przywraca godność oficerom którzy mieli awansować. Przetrzymywanie przez miesiące dokumentów awansowych w KPrez., z argumentacją, że należy połączyć awanse ze zmianą struktury dowodzenia WP, jest po prostu skandalem. Awanse, to nagroda za dotychczasową służbę i zachęta do dalszej pracy dla Polski i WP. Tymczasem Soloch i niestety PAD uczynili z tego z tych oficerów zakładników, w celu uzyskania od rządu i MON ustępstw w sprawach politycznych. Stąd wycofanie wniosków awansowych pozwala na oddzielenie sporu politycznego, od spraw personalnych w armii. Posunięcie Antka jest zręczne, gdyż w uzasadnieniu tej decyzji podano, iż ma ona na celu ułatwienie "harmonijnego współdziałania organów konstytucyjnych". A więc, powstało wrażenie, że MON ustąpił. Zarówno Soloch, jak i rzecznik Łapka (zwany Czerepachem), wyrazili zdziwienie, że wnioski wycofano. Moi drodzy Panowie! Nie trzeba było trzymać wniosków awansowych w szufladzie i głośno żądać ustępstw co do kompetencji PAD i szefa MON. Sądzę, że w armii, ten krok Antka zostanie właściwie zrozumiany. Zresztą w wypowiedziach prywatnych oficerów niższych szarż, poparcie dla Antka jest stałe i wyraźne. Sam się o tym przekonałem rozmawiając prywatnie z ludźmi w mundurach. Tak więc, duży plus dla szefa MON i gruby minus dla PAD i "jego ludzi" w BBN za dotychczasową postawę w sprawach awansów generalskich.