Pokłady Obłudy

Obrazek użytkownika Ośrodek Myśli Niezawisłej
Kraj

To historyczny projekt? To historyczne kłamstwo. Wyklucza 3 mln dzieci. Oszukujecie. Niech pani premier nie mówi, że dotrzymała obietnicy, bo nie dotrzymała. Mówiliście, że wasze propozycje mają finansowanie. Że dla wszystkich starczy. Że nikomu nie będzie trzeba odejmować. A okazuje się, że projekt 500+ jest dla wybranych. Nie daliście rady. Obietnica, że każde dziecko dostanie 500 zł, była tak samo realna, jak to, że Jarosław Gowin zostanie ministrem obrony- mówił Sławomir Neumann. - Wykluczacie pierworodnych, wykluczacie samotne matki i ojców. To jest projekt 500-. Dzieliliście Polaków na lepszego i gorszego sortu, dziś dzielicie dzieci. 3 mln dzieci. Premier Szydło powiedziała podczas debaty, najważniejszej w kampanii, 3 razy, że każde dziecko dostanie 500 zł. To było oszustwo wyborcze, bo nie pomyłka- dodał.
(cyt. za Wprost).

Można było się spodziewać, że program „Rodzina 500+” będzie krytykowany przez opozycję, zawłaszcza przez Platformę Obywatelską. Takie prawo opozycji. Można też mieć zastrzeżenia, pewne obiekcje do skuteczności tego projektu, do sposobu finansowania, trafności wyliczeń, et cetera. To wszystko można, jeśli ta krytyka i te zastrzeżenia mają racjonalne, a przede wszystkim prawdziwe podstawy. Natomiast to, co w ostatnim czasie wyprawia największa partia opozycyjna, która ustami pp. Neumanna i Schetyny zarzuca kłamstwo wyborcze partii rządzącej, dotyczące dopłaty już od pierwszego dziecka, przekracza wszelkie granice obłudy.
Nie trzeba — naprawdę — wiele wysiłku, by sprawdzić, jak wyglądała komunikacja na ten temat. Już w materiałach wyborczych dotyczących tego tematu było w sposób jasny napisane:

Comiesięczne świadczenie wychowawcze w wysokości 500 zł obejmie swoim zakresem: „pierwsze dziecko” - zakres tego uprawnienia zależeć będzie od kryterium dochodowego (do 800 zł, a w przypadku dziecka niepełnosprawnego (do 1200 zł).

Cytat pochodzi z ulotki wyborczej Komitetu Wyborczego Prawa i Sprawiedliwości z 2015 roku.
Mało tego, Premier Beata Szydło w swoim exposé wyraźnie powiedziała:

Priorytetowym zadaniem Ministra Finansów będzie przygotowanie autopoprawki do budżetu na 2016 rok, tak aby zrealizować jeden z najważniejszych punktów programu, czyli politykę prorodzinną, znaną jako 500 zł na drugie i kolejne dziecko. W mniej zamożnych rodzinach od pierwszego.

Doprawdy nie wiem, jak można rzucać — doskonale o tym wiedząc — bezpodstawne oskarżenia, a później spokojnie spojrzeć w lustro i nie mieć odruchu wymiotnego na widok własnego odbicia.
Że co? Że ciemny lud to kupi? Że nikt nie będzie sprawdzał, co w rzeczywistości zostało powiedziane lub napisane?
Być może żelazny elektorat Platformy Obywatelskiej nie zadaje sobie trudu, by weryfikować przekazy swoich idoli, łykając wszystko jak przysłowiowy Pelikan. Napisałem „być może”? Przepraszam. Błąd. Na pewno nie zadają sobie takiego trudu, bo przecież nikt rozumny i samodzielnie myślący, po ośmiu latach rządów poprzedniej władzy, nie oddałby swojego głosu na PO, a partia ta jest obecnie drugą siłą w Parlamencie.
Przez osiem lat Platforma, w tym pp. Neumann i Schetyna, kłamali bezkarnie, dopuszczali się manipulacji faktami, a to, czego nie dało się zmanipulować, ukrywali przed opinią publiczną. Do perfekcji doszli w manipulacji polegającej na wyrywaniu zdań z szerszego kontekstu, a to wszystko pod osłoną i przy pełnej aprobacie mainstreamowych mediów. Na szczęście te czasy powoli mijają.

Nie lubię argumentacji w stylu „przecież oni też tak robili”. Uważam, że jest zła. Do mnie nie trafia.
Jednak trudno powstrzymać się od takowej, kiedy słyszę z ust polityków PO zarzut skierowany do Premier Szydło, że program „Rodzina 500+” to dzielenie dzieci na lepsze i gorsze. Więc pytam: Za czyich rządów wprowadzono kryterium dochodowe, by móc mieć ulgę (odliczenie) na pierwsze dziecko? Przed nowelizacją z 2013 roku ulga ta przysługiwała na każde dziecko, niezależnie od wysokości dochodów. Pytanie drugie: Kto wprowadził nowelizację ustawy (2013 r.) dotyczącą „becikowego”? Przed poprawką, „becikowe” należało się każdemu nowo narodzonemu dziecku, po już nie, ponieważ wprowadzono próg dochodowy w wysokości 1922 zł/ os.
To nie było dzielenie dzieci na lepsze i gorsze?

Często pada również zarzut, że 500 zł dostanie tylko drugie dziecko, a pierwsze nie dostanie nic. Nie mam pojęcia, jakim trzeba być wulkanem intelektu, albo ile trzeba mieć w sobie złej woli, aby przytaczać taki argument. Jeśli ktoś nie rozumie albo nie chce zrozumieć, że te pieniądze są przeznaczone dla rodziny, to jakiekolwiek próby tłumaczenia nie mają sensu.

Opozycja zgłasza również obawę, że próg dochodowy, ustalony na poziomie 800 zł na członka rodziny, który jest granicą przyznania 500 zł, spowoduje to, że kobiety będą się zwalniać z pracy, by w ten sposób spełnić ten wymóg. Nie wiem, czy tak będzie, czy nie. Być mogą takie przypadki. Jeśli jednak do takich przypadków będzie dochodziło, to warto zastanowić się nad tym, jakie wynagrodzenie ów matkom oferuje ich pracodawca. Jeżeli ktoś rezygnuje z pracy tylko po to, by móc otrzymać dopłatę w wysokości 500 zł, to śmiem twierdzić, że jego wynagrodzenie nie jest przyzwoite, ergo zapewniające godne życie.

Projekt rządowy ma kosztować około 22 mld złotych. Platforma Obywatelska atakowała obecny rząd słowami Ewy Kopacz:

W budżecie na 2016 r. nie ma pieniędzy na projekt 500 zł na dziecko.

Po czym proponuje własny pomysł, w którym dopłata obejmuje każde dziecko, niezależnie od dochodu. Ten projekt miałby kosztować około 39 mld złotych. Pozostawię to bez komentarza.
Niezmierzone są pokłady obłudy Platformy Obywatelskiej.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (9 głosów)

Komentarze

To nie jest obłuda PO-sitwy tylko planowe zakłamywanie rzeczywistości. Ci bandyci licza na słaba pamięc Polaków no i działają ze strachu - przed odpowiedzialnością za swoje ośmioletnie nie-rządy...

Vote up!
2
Vote down!
0

Yagon 12

#1506817

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#1506893