Dziura post-komunistyczna...
Dziura na drodze, w asfalcie - to coś co bardzo denerwuje kierowców i utrudnia znacząco przemieszczanie się różnego rodzaju autami. Są służby, które je likwidują. Obserwuję jedną dziurę -stale się powiększa.
Od miesiąca. Jakieś 2 tygodnie temu, ktoś wsypał tam trochę piasku. Piasek rozjechały samochody.
Po następnym tygodniu pojawił się taki biało-czerwony słupek oznaczający niebezpieczne miejsce. Słupek ten jednak zmieniał położenie w stosunku do dziury. Raz stał za-, raz obok, a raz przed. Dziura jak była tak jest.
Zastanawiam się ile czasu potrzeba, aby dziura taka zniknęła? Kiedyś jeżdżąc po Ukrainie rejestrowałem tam setki różnych dziur, łącznie z brakiem nawierzchni nawet. Tam jednak kraj niewydolny, stan normalny - dziura. Ale u nas? W Wielkopolsce?
Gdzie praca u podstaw, to niejako coś co wyssano z mlekiem matki? A może - sobie myślę - droga nie ta, osiedlowa, a więc nie miastowa. Spółdzielcza. A może warto by w takim razie zlikwidować spółdzielnie, to ktoś w końcu by się zajął dziurami i nie tylko...
Bo tak to prezesi sobie przyznają premie za prezesowanie i niewiele z tego wynika. Pomijam pogłoski, które jak słyszałem mówią o tym, że spółdzielnie to takie siedziska; post-komunistyczne. Może i dlatego warto je polikwidować w końcu.
A może nie mam racji...- chociaż, kto lubi spółdzielnie? Ciągle jakieś podwyżki, ziemia nie wiadomo kogo, ubytki wody- i inne cuda...
Wracajmy jednak do dziury. Dziś widziałem że przybrała kształt prostokątny - czyżby w końcu szykowała się jakaś asfaltowa łatka?
Po ponad miesiącu od jej zaistnienia... To i tak lepiej niż na Ukrainie.
Będę ją dalej obserwował. Oby nie przepełzła gdzie indziej...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1004 odsłony