Przyszedł Parys do Ronina…

Obrazek użytkownika Obserwujący Malkontent
Kraj

..wypucować pryncypała. Tylko tak można określić ponad godzinne wystąpienie doradcy ministra spraw zagranicznych w kwestii polityki wschodniej. Wyszło na to, że minister do tej pory mówił to co musiał, teraz mówi to co myśli, nie mogąc liczyć na dodatek na współpracę z innymi ministerstwami. Wstępem do całości była próba objaśnienia rzeczywistej koncepcji Giedrojcia, z którym to pan Parys rozmawiał osiemdziesiąt (sic!) razy. Dla mniej zorientowanych należy przypomnieć, że pan Adam Michnik wręcz mieszkał w Maison Laffitte, więc mógł się nagadać z Giedrojciem dzień i noc. Rezultatem była idea dokonania nieodwracalnej amputacji połowy II Rzeczpospolitej, i tym samym kilkuset lat historii Polski, i rzucenie  pod nogi, także „braciom” Ukraińcom. Adam Michnik jest wybitnym przedstawicielem kosmopolitycznej i ateistycznej żydo-komuny, która zaatakowała powojenną Polskę właśnie od strony Komunistycznej Partii Ukrainy. Tak więc Michnikowi dziwić się nie można, tak jak i banderowcom, którzy powołując się , a jakże, też na Giedrojcia, główne oparcie znajdują właśnie w Gazecie Wyborczej i lewackiej Unii Europejskiej. Dziwić się natomiast trzeba, że nadal po stronie Giedrojcia, a więc w jednym szeregu i z Michnikiem i z Hartmanem (nazywającym prawicową polsko-patriotyczną żydowską inteligencję „zdrajcami” ) i z postkomuną i z postubecją stoi jednak murem MSZ i także przecież MON (z bolszewicką akcją usunięcia nocą tablicy z Birczą). Na nic zdały się tu lata perswazji, ostrzeżeń i w końcu protestów społeczności kresowej. Naprzód kresowiacy traktowani  byli jak ckliwi i sentymentalni opowiadacze bajek z przeszłości subiektywnie okaleczeni własną wołyńską traumą,  później  już jako „ruscy agenci” (lub „pożyteczni idioci” w najlepszym razie) zostali zupełnie wypchnięci z debaty publicznej szczególnie przez Sakiewicza at consortens z jednej strony i szczególnie przez doradców właśnie pryncypała pana Parysa z drugiej. Obrazu dopełniła skandalicznie jednostronna blokada informacyjna, funkcjonująca w „Gazecie Polskiej” do dziś, zamiast szerokiej społecznej edukacji,  wymuszająca żmudne wyłuskiwanie, gdzie tylko to było możliwe, niezbędnych informacji dotyczących tak żywotnej przecież polskiej racji stanu na wschodzie. Kluczeniem, matactwem, tajemniczymi wizytami, mętnym finansowaniem zdezorientowano i podzielono Polaków w kwestii Ukrainy. Rosją straszono w Polsce dokładnie tak samo jak ćwiczą to na nas ukraińscy banderowcy. W końcu więc nastał czas zebrania zatrutych owoców krótkowzroczności, zarozumialstwa, pychy i zwykłej głupoty. Także rezultatów trockistowskiego KOR-owskiego oglądu polityki, której ziarno przyniesione przez mistrza Kuronia, też wyrosłego z tradycji KPU, i pielęgnowane przez jego ucznia Michnika, dało plon o charakterze przywleczonego nomen omen „od ruskich”  ” barszczu Sosnowskiego”.

 

I tego już panowie ministrowie nie da się żadną miarą „wypucować”. Bo nie jest to przecież żadne zaskoczenie dla, tej wywodzącej się z Kresów, połowy Polaków ! Trzeba podkulić ogon i podać się do dymisji !

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)