„ Chamy i Żydy“ 2.0

Obrazek użytkownika Obserwujący Malkontent
Kraj

„Ja pana zrobiłem ministrem, a ja pana prezydentem” – jeśli tak rzeczywiście było to doprawdy nie ma się czym chwalić panowie ! Żenada i  "Wart Pac pałaca, a pałac Paca".     Czyżby deja vu, czyżby wzięli się znów za łby „natolińczycy” z „puławianami” opisani już raz przez Jedlickiego ?

Okoliczność wypowiedzenia tych słów jest niewątpliwie poważna. Dotąd jednak nie wiemy kto nakazał wsiadać do tego jedynego samolotu i kto tego nie zabronił zezwalając na lot urągający wszelkim powszechnym zasadom ochrony najważniejszych osób w państwie. Dopuszczono się zatem, już tu w Polsce, dramatycznego w skutki przestępstwa, a winnych i ukaranych nie ma.

Winnych i ukaranych nie ma także w przestępstwach drastycznych społecznie. Tysiące ludzi wyrzuconych wskutek bezczelnego łamania prawa na bruk, tysiące najordynarniej okradzionych z pieniędzy – wszystko za wiedzą i przyzwoleniem instytucji państwa. Areszt śledczy stał się groteską. Za kaucją wychodzi z niego „za chwilę” każdy istotny dla śledztwa, pozostaje pro forma i na miesiące ten kto był jedynie figurantem i i tak nic nie powie.

W żadnym przypadku nie skorzystano z rozwiązania „komisarycznego” wobec skorumpowanych i wręcz przestępczych  władz samorządowych przeciągając decyzje do wyborów. Krajobraz po wyborach, to krajobraz państwa w państwie. Na dodatek państwa mafii, pod oficjalnym już przywództwem osób nawet ze świeżymi sądowymi wyrokami, którym złożono wręcz czołobitne gratulacje. Wobec tego już od razu w stolicy złamano ostentacyjnie dekomunizacyjną ustawę bezkarnie przywracając nazwy ulic honorujące bohaterów Polski Ludowej.

To jednak dopiero początek, bo w pełnej chwale powróciły do swych gabinetów postkomunistyczne dinozaury wymiaru sprawiedliwości i to tego najwyższego szczebla. Sprawiedliwości będzie się więc można spodziewać co najwyżej na Sądzie Ostatecznym, podobnie jak ostatnio kultury jedynie w muzeum, a i to nie jest już pewne.                       

Pisanie prawa powierzono, z zupełnie niewytłumaczalnych powodów, niedouczonym amatorom zatem także nieodpornym na sabotaż. Wszystko się wobec tego „cofnęło” obnażając brutalnie słabość państwa. Na to tylko czeka polakożercza wataha wilków i to zarówno tych rodzimych jak i zagranicznych. Pierwszy był , a jakże, Izrael lecz następni też już ostrzą sobie zęby. W najlepszym przypadku będzie to politowanie, a w rezultacie wymuszanie wszystkiego jak na proszalnym dziadzie. Taki rodzaj miłosiernej  życzliwości okazują nam aktualnie Stany Zjednoczone. Jedynie takie uczucia może bowiem wzbudzić jakiś „Wałęsający” się "służbowo" wśród możnych tego świata kuriozalny człowieczek w golfie. My już nie wiemy co to jest protokół dyplomatyczny i jego szef, którego nakazom dla dobra państwa i jego wizerunku musi się najzwyczajniej podporządkować każdy polityk. My już nawet nie umiemy jeździć limuzynami, rozbijając je na każdym kroku. Przyjaźń z „Iwanem” zza wschodniej granicy wyzwala w nas instynkt nowobogactwa i jesteśmy błyskawicznie i skutecznie leczeni z kompleksu „pańskiej Polski”.   To jednak ta właśnie „pańska Polska” była przyjmowana 100 lat temu na wersalskich salonach i dzięki Paderewskiemu i Dmowskiemu po partnersku, podczas gdy szlachcic Pilsudski walczył w polu.To głównie dzięki temu przyznano nam  niepodległość.                                                                                     .                                                                                                                                                                                    Dzisiaj imponuje nam rozwiązanie „Majdanowe” i ukraińscy „patrioci” z pułku Azow posługującego się nazistowskim symbolem „Wolfsangel” używanym przez 34 dywizję grenadierów SS . Dawid Wildstein odpowiedzialny za państwową TVInfo akceptuje oprawę studia „Achtung RuSSia”, ale wątpię by zdecydował się na taką oprawę dotyczącą SS –Galizien choć zastosowany krój czcionki do złudzenia przypomina proporce tejże formacji. Bylaby ku temu nawet dobra okazja bo właśnie parlament Ukrainy przyznał żołnierzom OUN UPA (z których to wywodzi się ta, uznana za najbardziej zbrodniczą w II WŚ, formacja)  status kombatantów. Bezpośredni już bandyci, oprawcy i mordercy Polaków zostali więc przez Ukrainę uhonorowani.  Prezydent Poroszenko wygłaszający peany pod adresem prezydenta Dudy, ale oczywiście w TVN (sic!), bo na forum EU Ukraina przecież systematycznie Polskę krytykuje za deficyt demokracji (sic!), zrobił sobie, jak zwykle jednocześnie, sweet-focię z rezunami - kombatantami. No cóż, taką ma sobaczą naturę ten pan, dlatego musimy i będziemy nadal bulić miliardy do dyspozycji Balcerowicza i Kwaśniewskiego pod bezpośredni zarząd Ukraińca Nowaka wobec którego będziemy występować o ekstradycję na podstawie listu gończego. Oczywiście o ile nie przywoła nas znów do porządku amerykańskim „nielzja” niezwykle urocza pani ambasador. Będziemy za to  już na pewno i bez przeszkód surowo tępić naszych chuliganów na Ukrainie, a wybaczać naszym słowiańskim braciom będącym przecież w zrozumiałym stanie wojennej traumy. Niektórym jawi się nawet dla uproszczenia sytuacji wspólne państwo (!), bo wspólne samochody już mamy, a nazwa Polin może by wręcz wszystkich pogodziła.

Na tle tego wszystkiego wczorajsze wystąpienie „zwykłego posła” jest złowrogo niezrozumiałe. Przecież dopiero co była mowa o bolesnej konieczności cofnięcia się, o przystawionym pistolecie do głowy, o oddaniu miast i kryminalistach na samorządowych stanowiskach. Sądy wydają wyroki w sprawach, które tylko demagogicznym łamańcem w paździerzowo – propagandowej TVPInfo można „sprzedać” jako wygrane. I co ? Gdzie wyjaśnienie, gdzie propozycja rozwiązań, gdzie obietnica jakiejkolwiek ofensywy ? Zamiast tego było gremialne gibanie się u ojca Rydzyka. Prezes nawet się nie gibał. Wczoraj rzecz sprowadził właśnie do „natolińczyków” i „puławian” oraz medialnej nagonki co zakrawa jednak już na groteskę. Może Prezes jest po prostu zadowolony, może zameldował w ten sposób „wykonanie zadania” ? W końcu dwa pomniki już stoją, a i na muzeum jest szansa w odbudowanym Pałacu Saskim.

Okazywanie słabości ma dla Polski zawsze wymiar tragiczny, tak jak traktat ryski pozostawiający na pastwę bolszewików, tj. poniewierkę i śmierć, dziesiątki tysięcy naszych rodaków, mimo wygranej wojny i obszaru pod pełną kontrolą polskiego wojska.                  

Nie zostawiliśmy dosłownie NIC potomnym w 100. lecie odzyskania niepodległości i to pod tak „patriotyczną” „dobrą zmianą”. Oby los nas nie ukarał kolejną narodową katastrofą.

4
Twoja ocena: Brak Średnia: 3.8 (12 głosów)