Macron, czy narodziny francuskiego hitlerka?

Obrazek użytkownika M.PYTON
Blog

Prawda jest taka, że tyrania i wszyscy dyktatorzy wywodzą się z sił „postępu”, których celem było, jest i będzie – wyeliminowanie „ciemnoty” i „zacofania”. Innymi słowy: budowa nowego Raju, czyli Utopii. Takim utopijnym projektem, „pomnikiem pychy lewicowych intelektualistów” wg. Margaret Thatcher, stała się Unia Europejska Jedynym argumentem „postępowców” na głosowanie na nich stał się strach przed ową ciemnotą – w końcu zaś wojna z wszelkimi przejawami ciemnoty, w tym z chrześcijaństwem.

Ta cecha „postępowego” Eurokołchozu jest zatem wspólna z prawdziwym Kołchozem, choć za komuny nie odważono się walczyć z wiarą chrześcijańską przy pomocy islamistów z importu. Na naszych oczach kontynuowany jest więc wielki eksperyment, z którego skutkami bezskutecznie usiłuje się walczyć nad Sekwaną. Tam w cieniu stanu wyjątkowego odbywają się wybory prezydenckie po tym, jak nadzieja lewactwa Hollande, nie odważył się ponownie stanąć w szranki wyborcze…

Ostatnią nadzieją zdrowych sił Europy, wycinanych w wyborach przez „nacjonalistycznych i ksenofobicznych populistów” stał się kandydat liberałów Emmanuelle Macron. Macron, jako dziecko lewicowego liberalizmu (a wiec dziecko niezdolne do życia bez opieki „mamusi”) – jest on zdalnie sterowany przez banki i przez takich zgranych graczy jak właśnie Hollande, który cieszy się we Francji 4 procentowym poparciem.

Macron oczywiście także głosi populistyczne hasełka, które tym się jednak różnią od haseł „nacjonalistycznych i ksenofobicznych populistów”, że są postępowe. Każdy jednak, którego wiedza nie ogranicza się do nauk płynących z TVN i GWna wie, że postęp w wykonaniu lewicowych liberałów zawsze kończył się zamordyzmem i tyranią. Próby tyranii lewicowych genderystek przeszła Polska za rządów PO-PSL i miejmy nadzieję, że Polacy nie dadzą się powtórnie poprowadzić na francuski szafot, gdzie katem będzie imam Paryża. Bo jak mówił przed wiekami hrabia Alexis de Tocqueville (1805–1859) francuski myśliciel polityczny i dyplomata: "Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy." A co robił w Polsce Tusk, gdy zabrakło mu pieniędzy - trzeba jednak codziennie przypominać, skoro pamięć o oszuście i złodzieju emerytur jest aż tak ulotna…

I tak Macron znalazł wroga w nękanej terroryzmem Francji, z której uciekają nie tylko przedsiębiorcy, ale i obywatele, których multi-kulti przestało rajcować. Tym wrogiem jest Polska, na którą należy już w lecie tego roku nałożyć sankcje gospodarcze. Za podkradanie miejsc pracy, za odmowę przyjęcia terrorystów, z którymi Francja i inne spokojne dotąd kraje zachodniej Europy nie mogą sobie poradzić. Co ciekawe – Macron mówiąc o sankcjach,  nie wspomina ani słowem o sparaliżowanym Trybunale i jego prezesie, choć na tych donosach polskiej targowicy opierała się dotychczasowa „troska” Brukseli o stan demokracji w Polsce. Wiadomo jednak, że przeciętnego Francuza prezes Rzepliński tak samo obchodzi, jak ich własny prezes Trybunału – natomiast brak pracy już bardziej...

A gospodarka Francji – mówiąc słowami naszych wybitnych ekonomów, jak Balcerowicz czy jego pupil Rysiu – jest w stanie krachu, skoro rozwija się w tempie jednoprocentowym, czyli trzykrotnie wolniej od polskiej ! Nie przeszkadza to jednak wszystkim zdrowym siłom Eurokołchozu wspierać jedyną nadzieję na dalsze trwanie utopii – czyli Emmanuella Macrona!  Ten zaś, całkiem na poważnie grozi sankcjami Polsce i Węgrom co potwierdza, że już tylko wojna może odwrócić rozpad Eurokołchozu. Choćby to miała być tylko wojna gospodarcza wewnątrz Unii, gdzie kraje rozpadające się będą nakładały sankcje na te kraje, które nie poddały się lewackiej utopii...

Być może Macron te nadzieje lewactwa Europy spełni, gdyż na razie nic nie wskazuje na to, by cudowne dziecko francuskiego liberalizmu zdolne było wyzwolić się spod kurateli mamusi…

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)

Komentarze

A kogo obchodzi co sobie taki Macron mówi? Za tydzień nikt o nim nie będzie pamiętał. A Le Pen zrobi z całym tym Eurocośtam porządek - http://papug.pl/le-pen-frexit-eurocrash/

Vote up!
2
Vote down!
0
#1538508

Vote up!
1
Vote down!
0
#1538527

Od dawna zabierałem się do napisania o tym. Tak jest dokładnie. Dodam, że to posiew lat 60-tych zarówno na Zachodzie jaki w demoludach. Mama Emmanuela, tfu żona, z tego pokolenia wywodzi się. U nas też faszystowskie w swej istocie środowiska - KODu, obywateli.prl, GW, "Polityki" to głównie 60-olatkowie nasiąknięci tamtymi utopiami. Ci ludzie kontestowali PRL, śmiali się z ideologii, nie zdając sobie sprawy, że zostali nią głęboko, do szpiku kości zarażeni.

Nie wiem dlaczego ta diagnoza nie pojawia się w debacie publicznej w wymiarze odpowiadającym jej doniosłości i znaczeniu dla strategii przeciwdziałania. To praprzyczyna, jak Pan trafnie zauważył, wszystkich nieszczęść współczesnej cywilizacji.

Vote up!
0
Vote down!
0

JW

#1538628