Psychuszki, czubki, komuszki, kmiotki #2

Obrazek użytkownika Mości Zagłoba
Idee

Można by podsumować poprzednią część, że system kagiebowsko-worski za stalina zniósł psychiatrię dla siebie i swoich a zachował dla wrogów. Uprawiał psychiatrię polityczną, a raczej politycznych. I tak zamiast na sołowki wysyłano w psychuszkę. Natomiast w szarej codzienności-jeden psychiatra obsługiwał dwa oddziały po stu ludzi każdy. Płaca była niska, więc jak już szedł do roboty, to z aktówką, gdzie były co najmniej dwie półlitrówki. Trwał 48 godzin cięgiem i po wytrzeźwieniu szedł do domu. Pacjenci widzieli go tylko jak wchodził do gabinetu, lub jak szedł na stronę. Dochód był z tego, co po dziś dzień funkcjonuje-zmów sądowych w sprawach cywilnych, gdzie elementem przejęcia majątku np. było orzeczenie niepoczytalności i ustanowienie opieki prawnej. Teraz te praktyki  sa znacznie rzadsze. Głownie dzięki pracom legislacyjnym podjętym za prezydentury Lecha Kaczyńskiego- obecna ustawa o ubezwłasnowolnieniu była konstruowana przez obecnego prezydenta między innymi. Miałem okazję spotkać się z dzisiejszą ekscelencją u czubków. U czubków, czyli dobrych braci-bonifratrów. Zakon to przezacny i roszczący sobie prawo autorskie do takich ustrojstw w medycynie jak recepta wynikająca z rozdzielenia medykusów na aptekarzy i lekarzy, historia choroby, aseptyka(biały habit, higiena etc), koncepcja zaburzeń psychicznych jako choroby. Jako jedyny kumaty z zapuszczonego wtedy conieco  Cieszyna zostałem byłem delegatem komisji etycznej powołanej spośród współpracowników zakonu. Podczas pogawędek i wykładów w towarzystwie samych doktoryzowanych doktorów i certyfikowanych psychoterapeutów przyszło mi zmierzyć się z psychologiczną stroną sytuacji ubezwłasnowolnienia. Drugi doktorant, obecny pan Prezydent mówił o aspektach legislacyjnych i w ogóle prawnych, głównie o projekcie ustawy-chodziło w niej o oddzielenie od zagadnienia zachowań niebezpiecznych i wyakcentowanie dobra osoby chorej w kontekście realizacji jej interesu prawnego. Interes społeczny, na przykład zabezpieczenie przed zachowaniami trudnymi czy niebezpiecznymi pacjentów psychiatrycznych już od 1989 roku załatwiała ustawa o ochronie zdrowia psychicznego. Oczywiście był on współpracownikiem zaproszonym i przygodnym. Dlaczego tak mi się wspomniało. Ano ciąg dalszy może nastąpić, ale oby nie... Zbyt wiele dobra zostało w nasze ręce złożonego, aby kiereszować je w iście marksitowskiej walce klas i obozów. Przypomnę tylko, że bonifratrzy ocaleli w Cieszynie za Stalina dopieszczając ubeków dogorywających na paraliż postępowy- oprócz objawów psychiatrycznych, z którymi byli obeznani niejako od kolebki, Pan Jezus( każdy pacjent dla bonifratra to nasz Pan) śmierdział piekielnie. Z chorób skórnych syfilis śmierdzi wszak najbardziej. I tak pod skromnym czubkiem kusego kaptura habitu dobrych braci spotkałem byłem Pana Prezydenta. Potem jeszcze doszły inne informacje. O harcerstwie Pana Prezydenta

W imię Michała Archanioła i świętego Idziego pieprz Pan druhu prezydencie ten jebany komsomoł! Gówno Panu śmierdziele zrobią... Obudź się o śpiący i walcz za trzech, bądź odważny gdy rozum zawodzi... Nie jesteś sam, jestem z Tobą za szlachcica przebrany cham, żyd, bógwieco Zagłoba i miliony jemu podobnych. Pan teraz przed wielomilionową armią masz harc odstawić. Zawisza to za mało, Jerzy to za mało tutaj tylko pod Michałem Archaniołem i Niepokalaną w obliczu nas i Króla Królów dasz radę. Nie tylko Cię wybraliśmy ale codziennie modlimy się za Ciebie Panie Prezydencie. Na ulicy świętego Jana w Krakowie jest cudami słynący obraz Madonny od wykupu niewolników, kubek w kubek do tej rozwiązującej węzły podobny, tej samej co Jasnej broni Częstochowy i w Ostrej świeci bramie... Pochyla się nad Tobą. Nie jesteś sam. Nie jesteś sam...

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (2 głosy)