Wszystkim Im przyświecał jeden cel - Polska

Obrazek użytkownika MoherJ
Kraj

10 grudnia członkowie Klubu GP Dzierżoniów II, ORP oraz Ruchu Społecznego im. Lecha Kaczyńskiego w Dzierżoniowie uczcili pamięć ofiar tragedii smoleńskiej. Spotkaliśmy się przy Pomniku Losów Ojczyzny. Po powitaniu przez przewodniczącą RS im. Lecha Kaczyńskiego, w intencji tragicznie zmarłych w katastrofie pod Smoleńskiem oraz pułkownika Ignacego Matuszewskiego i majora Henryka Floyar-Rajchmana, odmówiliśmy Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Zapaliliśmy znicze pamięci. Przewodniczący klubu w swoim wystąpieniu omówił stan i postępy śledztwa prowadzonego przez podkomisję KBWLLP. Wciąż daleko do prawdy, przecież tam zginęli nasi bracia i siostry. Wszystkim Im przyświecał jeden cel - Polska - dodał.

Nawiązał również do 35. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego Wspomniał o naszych zmarłych koleżankach i kolegach, którzy swoim życiem dali świadectwo wierności ideałom Solidarności. 13 grudnia pełni zadumy pomodlimy się na ich grobach. Stwierdził, że wielu w tamtych ponurych czasach stanu wojennego wykazało się nieugiętą postawą, co znalazło odzwierciedlenie w przyznanych im przez dolnośląską Solidarność medalu NIEZŁOMNI. Wśród odznaczonych są członkowie klubu GP Dzierżoniów II.

Komentując wydarzenia z 10 grudnia w Warszawie powiedział - protestujący fałszywe przedstawiają stan demokracji w kraju. Apelują o to, żeby zaprzestać ekshumacji. Te ekshumacje trwają i są zgodne z obowiązującym prawem. Swoimi apelami nawołują do wielkiej anarchii państwowej, tego nie wolno tolerować. W Smoleńsku zginęło 96 osób, w drodze  na uroczystości związane z obchodami 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. To jest nasza historia. Jeżeli pozwolimy zrobić z tego wszystkiego hucpę, happening i zawłaszczyć im 13 grudnia, to będziemy nikczemnym narodem. To Petru lider .Nowoczesnej, zaprzaniec i targowiczan, któremu marzy się zostanie liderem opozycji totalnej, zainicjował w Parlamencie Europejski debatę nad stanem praworządności w Polsce, która ma odbyć się 13 grudnia w 35. rocznicę tragicznej wojny z narodem, wprowadzonej nielegalnie przez żarliwego agenta NKWD Wojciecha Jaruzelskiego. Chyba już dostatecznie widać, że nie chodzi mu o żadną obronę demokracji, lecz o obalenie demokratycznie wybranej władzy i o jej przejęcie. Po apelu KOD o demonstracji 13 grudnia, w której nawołuje się do wypowiedzenia posłuszeństwa przez służby państwowe nie ma już mowy o żadnej demokracji, lecz przeciwnie, o anarchii, wywoływaniu zamieszek, a nawet, jak słychać w niektórych wypowiedziach zwolenników KOD, o starciach i rozlewie krwi. Dodał, że również w naszym mieście 13 grudnia odbędzie się tzw. Strajk Obywatelski zorganizowany przez środowiska liberalno-lewackie. Ci ludzie nie mają sumienia, w rocznicę bolesnej tragedii dla Polaków jaką było wprowadzenie stanu wojennego, będą świętować jego wprowadzenie. Przytoczył słowa redaktora naczelnego "Gazety Polskiej" Tomasza Sakiewicza: „Dzisiaj, patrząc na przeciętną wieku grupki tych kilkunastu osób, która próbowała przeszkodzić kilkuset, może tysiącu osób pomodlić się, to raczej jest to grupa byłych esbeków, ormowców, żołnierzy czy funkcjonariuszy wojska z ekipy Palikota, która traci emerytury. Ten wątek, wystarczy wejść na portale społecznościowe, jest najsilniejszy”. Jestem przekonany, że również w naszym mieście skład grupy będzie podobny - mówi przewodniczący klubu i dodał, że powinniśmy zrobić kontrmanifestację. Próby zawłaszczania pamięci ofiar stanu wojennego, stawiania znaku równości między okropnościami grudnia 1981 roku a obecnym czasem zmusza nas do zaprotestowania. „My jesteśmy tu gdzie wtedy, oni tam gdzie stało ZOMO!” - przytoczył słowa Jarosława Kaczyńskiego A o planowanym na wtorek „strajku obywatelskim” powiedział: "uważam to za przejaw prostactwa i zdziczenia obyczajów".

 

Po 77 latach dwaj bohaterowie walki o wolną Polskę wrócili do Ojczyzny.

]]>]]>

Dwóch bohaterów narodowych oparło się drugiej śmierci, jaką jest zapomnienie. Po upływie wielu lat ich doczesne szczątki powróciły do Ojczyzny - powiedział biskup polowy Józef Guzdek.

Po 77 latach dwaj bohaterowie walki o wolną Polskę wracają do Ojczyzny. Trumny ze szczątkami pułkownika Ignacego Matuszewskiego i majora Henryka Floyar-Rajchmana 10 grudnia o godz. 9.30 wystawione zostały w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie. Po mszy żałobnej, o godz. 12.00 szczątki obu złożone zostały na wojskowych Powązkach.

W dwudziestoleciu międzywojennym obaj - Matuszewski i Rajchman - pełnili funkcję ministerialne. W 1939 roku podjęli się arcytrudnej i niebezpiecznej misji ewakuacji zapasów blisko 80 ton polskiego złota, chroniąc je w ten sposób przed przejęciem przez Niemców i sowietów.

Ignacy Matuszewski był też wybitnym i przenikliwym publicystą. Już na emigracji konsekwentnie walczył o sprawy polskie, próbując między innymi organizować Polonię, a także otwierać oczy zachodniej opinii publicznej na naturę imperializmów niemieckiego i rosyjskiego. Obaj zasłużeni Polacy zmarli na obczyźnie wkrótce po wojnie. Pragnęli być pochowani w Polsce, ale ich ciała do niedawna spoczywały na cmentarzu w Nowym Jorku. Dzisiaj powracają do Ojczyzny dzięki staraniom polskich władz, w tym przede wszystkim Ministerstwa Obrony Narodowej, staraniom Komitetu Honorowego oraz dzięki intensywnym zabiegom Sławomira Cenckiewicza - dyrektora Wojskowego Biura Historycznego.

Z okazji uroczystego pochówku polskich bohaterów w Warszawie, również przedstawiciele Klubu GP Dzierżoniów II zapali pamiątkowy znicz ku ich pamięci a Grupa Rekonstrukcji Historycznej 58 pułku piechoty wystawiła z tej okazji wartę honorową przed tutejszym Pomnikiem Pamięci Losów Ojczyzny.

(fragmenty tekstu z portalu]]> zprawa.pl]]>).

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)