Donald Trump - przewodnik warszawski

Obrazek użytkownika Mieszczuch7
Kraj

Donald Trump, który miał niby nie wiedzieć nawet, gdzie leży Polska, w swoim wczorajszym przemówieniu na pl. Krasińskich w Warszawie,  znakomicie streścił niemal całą historię Polski, pięknie opowiedział historię Polski walczącej i niezłomnego narodu. Jego słowa śledził cały świat. A kto to mówił, że Trump nie ma pojęcia, gdzie jest Polska? Aaa, to Anne Applebaum, żona b. ministra spraw zagranicznych, Radosława Sikorskiego, współpracująca czasem z "Gazetą Wyborczą", a czasem z "Washington Post"!

To prezydent USA zaprosił do przyjazdu do Polski i zapoznania się z historią Powstania Warszawskiego, i wzruszająco, ze szczegółami, opowiedział o tym heroicznym zrywie. Mało kto z mieszkańców Warszawy wie, co się działo w sierpniu 1944 roku w Al. Jerozolimskich i dlaczego o tę ulice walczono ze szczególnym uporem, tak długo, kosztem tylu ofiar. Że strzały niemal nie cichły, ani nocą, ani dniem. Że chodziło o kontrolę nad kluczową trasą na kierunku wschód - zachód, lewa - prawa strona Wisły, o Dworzec Pocztowy i czytanie tajnych niemieckich depesz z frontu, o drogę kolejową, zaopatrzenie, utrzymanie łączności między zdobytymi przez powstańców dzielnicami i niedopuszczenie do podzielenia północy i południa miasta, grożącego jego klęską. Barykady w Al. Jerozolimskich były budowane pod ogniem niemieckich dział i karabinów. Niemcy wykorzystywali kobiety i dzieci jako "ludzkie tarcze", dla osłony czołgów. Te kilkadziesiąt dni sierpniowych to wielki dział naszej historii. Wiedzą to niektórzy historycy, z pewnością ci z Muzeum Powstania Warszawskiego, przewodnicy po Warszawie, i to nie wszyscy. 

I tylko Miecugow ze stacji TVN-u był poirytowany tym opowiadaniem; tylko jego to mierziło, że Trump powiedział bez owijania w bawełnę, że, podczas gdy Niemcy mordowali powstańców i cywili, wysadzali i palili dom po domu, równając z ziemią całą Warszawę, po drugiej stronie Wisły zatrzymała się i czekała Radziecka Armia. Za tą armią się ujął... 

Prezydent USA przyleciał z pierwszą europejską wizytą do Polski. Widzom na całym świecie objaśnił, że Polska leży w sercu Europy, jest "sercem Europy"! I tak mówi prezydent USA, który miał być antypolski i przed którym Applebaum nas przestrzega.

Przypomniał zabory, Kościuszkę, Pułaskiego, ale i Kopernika, Szopena i naszego papieża Świętego Jana Pawła II, Cud nad Wisłą 1920 roku, napaść  1939 roku,  z jednej strony przez Hitlera i z drugiej - Stalina, Holokaust, Powstanie w Getcie i Powstanie Warszawskie, cztery dekady oporu przed  komunizmem i Solidarność. Trump z pamięci przytoczył wielkość strat w Powstaniu Warszawskim, ile tysięcy poległych czci pamięć pomnik, na tle którego występował. A wszystko to pewnie tylko po to, by nam wcisnąć te Patrioty i gaz, oszukać i okłamać, ostrożnie z nim - ostrzegała Applebaum.

Trump przypomniał datę dzienną mszy, odprawianej w niespełna rok po wyborze na papieża, przez Świętego Jana Pawła II, na Pl. Zwycięstwa w Warszawie. Przy okazji, ciekawe, jak historyczce Applebaum i jej kolegom, publicystom "Gazety Wyborczej", kojarzy się na przykład ulica Dobra albo Stadion Narodowy?  Tymczasem Trump, który miał nie wiedzieć nawet, gdzie jest Polska, wie takie rzeczy, i to w najdrobniejszych szczegółach, ba, mógłby być przewodnikiem po Warszawie. 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)