Wychowanie seksualne to zbrodnia.

Obrazek użytkownika miarka
Idee

Bauman kiedyś ogłosił, że nie wiadomo czy w wyniku szykowanych nam zmian pozostaniemy jeszcze ludźmi. I ta groźba realizuje się na naszych oczach zwłaszcza przez „wychowanie seksualne” (hybrydy ludzko-zwierzęce to przy tym pikuś).

Ostatnio Marek Jurek, jako szef „Prawicy RP”  podjął walkę z finansowaniem edukacj seksualnej w szkołach.

]]>http://www.pch24.pl/fundacja-batorego-straci-fundusze-norweskie--piotr-glinski-posluchal-marka-jurka-,50608,i.html]]>

Gdyby rzeczywiście nauka tu miała jakieś uwagi co do wychowania prozdrowotnego dzieci w rodzinach, to wystarczyłaby jakaś pogadanka w tym temacie na wywiadówce, ale kiedy już władze państwowe pozwalają na wstęp do szkół specjalnych, motywowanych ideologicznie seksedukatorów, to jest to już sabotaż względem wychowania w rodzinie i władzy rodzicielskiej, psucie dzieci, demoralizacja i zbrodnia antywychowawcza, promocja satanizmu.

Tu jest poważne podejrzenie korupcji porzednich władz państwowych odpowiedzialnych za edukację dzieci. O ile aktualna władza chce się tu włączać po stronie normalności , chwała jej za to.

 

To krok w dobrym kierunku, ale to dopiero początek walki. Poprzestać na tym nie można, bo ci, co wykładają na to pieniądze mają w tym swój patologiczny interes i oni swojej agresjii tak łatwo nie zaprzestaną.

Walczyć musimy nie tylko jako państwo, ale i jako nadzór nad państwem - jako rodziny i narody, jako ludzie i jako ludzkość, bo groźby jakie to „wychowanie seksualne” niesie są najwyższej rangi dla naszej zdolności przeżycia.

Podjęli atak zmasowany i wyrachowany - atak na to, co powinno być naszą świętością pod szczególną ochroną – na nasze dzieci, na ich niewinność, cnotliwość, czystość i prożyciowość. Atak na najsłabszych, atak na ludzki fundament ich natury, a ich państwowo nadzorowani „wychowawcy” wchodzą tu klinem między dzieci a rodziców, podważają władzę rodzicielską.  Atak seksedukatorów to satanistyczne namawianie do złego, promocja zła i pochwała zła. Zaczyna się to od demoralizacji dzieci celem rozbijania kochających się rodzin z natury zdolnych do wychowania dzieci możliwie dla nich najlepszego.

Trzeba też zwrócić uwagę, iż teraz, przez brak szybkiej reakcji społecznej na sam pomysł „wychowania seksualnego” stanął już problem większy, bo i same dzieci nabrały od od seksedukatorów jako „gorszycieli maluczkich”  fałszywego przeświadczenia, że mają tu jakieś prawa nad rodzicami, a ten, kto będzie chciał ich ich pozbawiać będzie je krzywdził.

W tych warunkach o korekcie wychowania w szkole mowy już nie ma – tu już może być tylko pełne wytępienie patologii i pełny powrót do wychowania w rodzinach.

 

Z jednej więc strony trzeba więc sięgać już do źródeł tej patologii. - Chcąc ratować dzieci trzeba zdecydowanie wytępić nie tylko seksedukację w przedszkolach i szkołach, ale i stojącą za tym ideologię lewactwa, a nawet zwierzchnią wobec niej i dysponującą wyjętymi spod społecznej kontroli funduszami ideologię korporacjonizmu-syjonizmu-globalizmu. – Trzeba pokazywać całe stojące za tym zło brud, brzydotę i śmierć.

I to trzeba się za to brać bez zbędnej zwłoki, bo zło dość szybko nie skarcone bezczelnieje, nabiera bezwstydu i tupetu, oraz poczucia bezkarności, obrasta w struktury wspólnoty interesu ponad moralnością, obrasta w pozory legalności, przez co z czasem coraz trudniej z nim walczyć.

Ze strony drugiej to aby się obronić, jednocześnie  trzeba się brać za naprawianie tego, co seksedukacja połączona z propagandą lewactwa w tematyce wychowania dzieci napsuły.

 

Aby obronić się to najpierw trzeba dobrze zrozumieć w czym są groźby idące za „wychowaniem seksualnym”.

Przede wszystkim chodzi o to, że dzisiejsi bogacze chcą sobie zapewniać władzę nadludzi nad ludzkością wszechstronnie sprowadzaną do roli podludzi, a tuż tyle co zwierząt.

Najpierw to trzeba zrozumieć, iż pokora to jest względem prawdy, a nie względem władzy, a więc i nie względem jakichkolwiek znamion władzy, w tym grożących kar lub nagród. Motyw pokory: „Pokorne ciele dwie matki ssie” jest fałszywy. Skłonienie nas, abyśmy kierowali się strachem lub interesownością to główne cele naszego „wychowania prozwierzęcego”.

Tak naprawdę to znajomość prawdy jest tu najistotniejsza, bo leży u podstaw władzy. Kto pozna prawdę, kontroluje i władzę. Kto nie szuka prawdy, by się nią kierować w swoich wyborach, ten już zatracił swoje człowieczeństwo.

 

Lewactwo atakując prawdę zyskuje więc i niewolników niezdolnych do kontroli władzy, a więc i patologiczna władza zyskuje bezkarność cokolwiek by nie robiła. Za tym idą już wszelkie możliwe patologie. – Zwłaszcza groźną patologią jest narzucanie państwu ideologii do realizacji, czy to przez korupcję urzędników państwowych środkami państw, czy firm je wspierających, czy indywidualnych „filantropów” np. Sorosa, czy wpływy organizacji pozarządowych działających legalnie, czy lobbingów działających legalnie, czy wprost sił spiskowych i satanistycznych globalnych, zdecydowanie antynarodowych.

To nieważne, że praktyka „polityki” poszła już w odczłowieczającym nas kierunku. To, iż UE coś zaleca, czy coś robi, to jeszcze nic nie znaczy. – To tylko patologia naszych krajowych władz może spowodować przyzwolenie na to i ich  przyłączenie się do gwałtu na swoich podwładnych. Nie wiadomo jak daleko sięgają tu możliwości profesora Glińskiego, dlatego i tej władzy tu trzeba patrzeć na ręce.

Jako narody wciąż mamy zdolność odsuwania od władzy państwowej elementów patologicznych i przywracania naturalnego, służebnego człowieczeństwu ładu życia publicznego.

 

Lewackie wychowywanie do seksu – i to już od małych, 4-roletnich dzieci ma na celu przede wszystkim zabicie w nich poczucia wstydu z jednej strony, a ludzkiej godności ze strony drugiej, a więc i poczucia granic normalności ludzkiej.

 Sprawą wtórną jest normalność na poziomie sprawiedliwości – na nią ma przyjść czas później, bo to normalność społeczna - zwłaszcza uczciwość, umiar, skromność i poczucie swojego miejsca. Na ich straży stoją cnoty własne – tak indywidualne jak wspólnotowe.

Cel tego ataku od strony seksu lewacy widzą w rozbudzaniu emocji trudnych do kontrolowania nawet dla ludzi dorosłych, a dla małych dzieci po prostu do kontrolowania niemożliwych. W tych warunkach one już muszą się stać niewolnikami szukania przyjemności, a uciekania od tego co nieprzyjemne. To już podstawa dla „tresury przez odruchy Pawłowa” z jednej strony, a akceptacji życia w stanie gwałtu na ludzkiej naturze ze strony drugiej.

W ten sposób zniszczeniu ulega w dzieciach przede wszystkim ich naturalna wstydliwość będąca podstawową motywacją dla samokontroli i panowania nad sobą oraz przechodzenia do postaw ambitnych, odpowiedzialnych i dalekowzrocznych. Poczucie wstydu to też podstawa dla samodzielności dzieci zaczynając od nauki i ich wychowania na ludzi.

Zniszczenie w dzieciach poczucia wstydu nie tylko zwalnia je z samokontroli, ale w ogóle nastawia je roszczeniowo i ku swawolom oraz brakowi samodyscypliny. W tych warunkach wychowanie staje się już tylko „tresurą zwierząt” i promocją tych dzieci, co się łatwo wyzbywają swojej ludzkiej tożsamości. Następuje przez to łatwość wszelkiej demoralizacji dzieci oraz ich  zniewolenia, aż po ich przejście do „świadomego i dobrowolnego” życia w kłamstwie (po uprzedniej manipulatorskiej obróbce tych świadomości i dobrowolności).

Pierwszy więc cel tego ataku to wstydliwość, drugi – moralność, trzeci: natura (zwłaszcza tożsamość, rozum i wolna wola), czwarty – uczciwość (i odpowiedzialność), piąty – prawda (z poczuciem rzeczywistości i trzeźwością duchową).

 

Rezultat – niewolnik bezwolny, zdolny do akceptacji swojego bycia gwałconym, a przy tym jeszcze kochania swojego kata.

Istotą gwałtu jest zaznawana katusza duchowa, łamanie przez gwałciciela oporów duchowych osoby gwałconej – z wymuszonym przejściem duchowym na stronę gwałciciela – a więc i chcenia gwałtu tak samo jak i on z jednoczeniem się w tym chceniu, uległości a nawet postawą służebności w przeżywanym akcie gwałtu.

Ten stan jest już miłością – tylko że nie ludzką, a satanistyczną z będącą w tle przyjemnością z przeżywanego swojego samozatracenia.

 

Razem „wychowanie seksualne” to przede wszystkim atak na prawdę. Ataki na piękno i dobro też tu trwają choć nie są aż tak widoczne, ale to w każdej chwili może wybuchnąć, bo do tego to zmierza.

 

Póki jeszcze jesteśmy normalni musimy zwalczyć nie tylko wychowanie seksualne, nie tylko ideologię lewactwa, ale i całą „ideologię transmisyjną” lewactwa jaką jest poprawność polityczna. To jeszcze nie znaczy, żebyśmy zaczynali robić odwrotnie jak głosi poprawność polityczna, bo wyszła by z tego tak samo patologia, tylko inaczej zorientowana (przeciwieństwem dla zła jest zło).

Podstawą dla działań po ludzku, a więc i dla człowieczeństwa konstruktywnych zawsze jest poznawanie i obrona prawdy, ale to jeszcze nie znaczy, że prawda leży pośrodku między patologicznymi możliwościami.

To „pośrodku” znaczy tylko że „tak samo nie”, ale jeszcze nie znaczy „tak”. „Tak” by było tylko wtedy, gdyby nie było absolutnie żadnych innych możliwości jak te dwie patologiczne możliwości. „Tak” (jako „prawda leży gdzieś pośrodku”) by było gdyby jedna możliwość była typu „za mało”, a druga „za dużo”, ale jeśli gdy obie możliwości oznaczają np. „za mało”, tam nawet „gdzieś pośrodku” prawdy nie będzie na pewno.

 

Prawda jest kropelką w bezmiarze możliwości fałszu w osądzie danej sytuacji oraz idącej za tym narracji rzeczywistości i leży tam gdzie leży. Prawdę się poznaje a nie ustanawia. Ją się da narzucić materii, ale nie duchowi ludzkiemu – dla niego to ona jest fundamentem. Dopiero ona prządkuje całą naszą rzeczywistość tak materialno-cielesną, jak duchową.

Prawdę poznawać, prawdę głosić bez względu na koszty osobiste – to nasza ostatnia szansa by przeżyć jako ludzie.

Już jesteśmy w znacznym stopniu zniewoleni przez siły antyludzkie i jeszcze zniewalani, ale... „Poznajcie prawdę, a prawda was wyzwoli”.

 

Wspomnę tu jeszcze korelującą notkę:

http://niepoprawni.pl/blog/7113/samozatracenie-przez-przyjemnosc

]]>http://miarka.neon24pl.neon24.pl/post/129327,samozatracenie-przez-przyjemnosc]]>

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.7 (6 głosów)