Wielkie trzeźwienie w temacie sprzedaży ziemi, lasów, umów państwowych i faszyzmu

Obrazek użytkownika miarka
Idee

  Kolejny zamach na polską ziemię, tym razem razem nie tylko zdradziecki, ale i faszystowski. Rzady PO-PSL już piąty raz dążą do ustanowienia "prawa szlaku" usiłującego obejść Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej w “interesie lobby sportowo-turystycznego i zaprzyjaźnionych biznesmenów”, a w celu odebrania ziemi atrakcyjnej turystycznie polskim właścicielom, w celu stanowienia faszystowskiego “partnerstwa publiczno-prywatnego”, dla odebrania Polakom ich niezbywalnych praw własnościowych. Partnerstwa opartego o realizację typowego dla ideologii faszyzmu związku korporacji prywatnych i państwa.

Posłowie argumentują:

„Celem projektowanych zmian w zakresie ustalenia tzw. prawa szlaku jest umożliwienie bezpiecznego, zorganizowanego i powszechnego korzystania dla celów aktywności ruchowej społeczeństwa, także na nieruchomości stanowiącej własność osoby trzeciej, gdy nieruchomość ta z uwagi na swe unikalne walory widokowe, krajobrazowe, położenia, ukształtowania, nie może być wykorzystywana na zaspokojenie potrzeb społecznych z uwagi na brak zgody właściciela.

]]>http://www.citizengo.org/pl/24314-szanowna-pani-premier-kampania-nie-rzucim-ziemi-i-federacja-obrony-podhala-zrzeszajaca?tc=ty&tcid=13034892]]>

http://niepoprawni.pl/polecanka/ujawniamy-kolejny-zamach-na-polska-wlasnosc-pod-pretekstem-promocji-turystyki-platforma

To typowo faszystowskie bezprawie. To powinno być każdemu podejrzane jako wielki gwałt na tym co dla niego ważne, co mu konieczne, co ma naprawdę. I to na wielu poziomach życiowych. Np. jak się żeniłem to zapłaciłem w USC bodajże 50 złotych. Teraz za to mogę mówić, że żona jest moja. Nawet że:

Ma “swe unikalne walory widokowe, krajobrazowe, położenia, ukształtowania” i “ nie może być wykorzystywana na zaspokojenie potrzeb społecznych z uwagi na brak zgody właściciela”.

Tylko że spokój mi zakłóca teraz teraz taki po-psl-lowiec i mówi mi "prawo własności powinno służyć nie tylko właścicielowi, jeśli dobro, którego dotyczy, ma wartośc dla wielu osób".

Według P-PSL-owca nie mam nic do gadania – co najwyżej w ramach “wynagrodzenia” zwrócą mi 50 zł

Ale moje zmartwienie, to jeszcze pół biedy, bo gorszy problem ma moja żona. Przecież jej ciało jest najpierw jej własnością

Ona też widzi, że ma ono “swe unikalne walory widokowe, krajobrazowe, położenia, ukształtowania”,

a także “nie może być wykorzystywane na zaspokojenie potrzeb społecznych z uwagi na brak zgody właściciela”, czyli jej.

A ma gorzej, bo nawet 50 zł nie dostanie – bo za co? Nie płaciła przecież za to, że taka ładna. A ma jeszcze bardziej przechlapane:

Projektodawcy „prawa szlaku” w ustawie Kodeks Cywilny chcą zmienić nazwę „Służebność przesyłu” na „służebność publiczną”. Otwierając tym samym możliwość większej ingerencji w nieruchomości osób trzecich.

Ich nie obchodzi, że “służebność publiczna” nie może być stanowiona odgórnie, bo służba publiczna jest służbą na rzecz dobra wspólnego narodu (gdzie tu dobro wspólne?). Nadto że służba jest dobrowolna – to zasada. Niedobrowolne to jest niewolnictwo. Wywłaszczenie kogoś by uzyskać tym sposobem służebność to zawłaszczenie i stanowienie niewolnictwa, to tyrania.

Miałaby więc zostać wywłaszczoną niewolnicą u tyranów.

To przypomina sytuację, jak to jeden starożytny władca skazał poddaną na karę śmierci. Na to ktoś mu zwrócił uwagę, że ich prawo zabrania karać śmiercią dziewic. Władca zaś odpowiedział: Wyrok podtrzymuję, tylko przed egzekucją kat zgwałci skazaną.

 

To mocne odniesienie, ale wracając do realu, to są i mocne powody, żeby łapać “szable w dłoń”.

Bo łączy się to nie tylko z Lasami Państwowymi, nie tylko o ziemię rolniczą i leśną, którą nam grabieżcza waadza chce zacząć wyprzedawać cudzoziemcom już za 11 miesięcy.

Łączy się z tym temat bardzo długiej serii afer zdrajców, bandytów i mafiozów z PO-PSL, a nawet ich poprzedników od 1989- tego, temat wszelkich wyprzedaży wbrew interesowi społecznemu, temat rabunku całego państwa – tak dóbr wspólnych, państwowych i już wyraźnie zamierzanych prywatnych.

Nadto  dotyczy afer faszystów, bo to co proponują wynika wprost z definicji faszystowskiego związku korporacji prywatnych i władz państwowych skierowanego przeciwko obywatelom (chyba tylko wypadek kataklizmu, czy wojny może coś takiego wyjątkowo wymusić, ale też i wtedy każdy normalny człowiek to rozumie).

– Jest to typowy przykład na funkcjonowanie układu przestępczego, gwałcącego niezbywalne prawo ludzkie (nie tylko obywatelskie, ustawowo chronione przez państwo), jakim jest prawo własności. Własność to jest to, czego państwo ma bronić przede wszystkim – jest ona ponad prawem stanowionym przez władze państwowe. To już element sprawiedliwości. To już ludzka wartość i powinna służyć ludzkim wartościom i celom. Regulacjom prawa stanowionego (a więc i polityki w ogóle) podlegają inne formy posiadania, w tym umów – dotyczące zaspokajania potrzeb. Poza zakresem określonym przez jednoznaczne i jednakowe zawsze i dla wszystkich prawo stanowione obywatele troszczą się przede wszystkim we własnym zakresie.

Własności nie daje się przeliczyć na wartość materialną, robiąc z niej posiadanie. Zrobił tak biblijny syn marnotrawny i wpakował się w problemy, które omal nie skończyły się dla niego tragicznie. Przymusowe wywłaszczenie jakie tu PO-PSL zapowiada to zbrodnia.

Nikt nie może nikogo zmusić do zadysponowania swoją własnością wbrew swojej woli. Ustawa wprowadza możliwość przymusowego wywłaszczenia pełnoprawnych właścicieli i poczytalnych obywateli w sytuacji kiedy nie istnieje żadna wyższa konieczność dla państwa. Nadto proponowane odszkodowanie (“wynagrodzenie”), które ma być jednostronnie określane przez sąd to też gwałt – a przy tym nie jest w stanie pokryć nawet wartości handlowej danej ziemi, bo z zasady ma mieć ona walory unikalne – nie istnieje więc wartość odtworzeniowa.

Takiej ziemi już nie będzie mógł odkupić sobie za żadne pieniądze. Jest jedyna w swoim rodzaju. To ona jest jego skarbem. Więc co mu z tych pieniędzy? Ma się zapić na śmierć? Nadto jest tu od razu przekręt, bo wartość handlowa jest tylko wtedy, kiedy ktoś świadomie i dobrowolnie chce coś sprzedać. Każdy wie, że im bardziej chce sprzedać, tym niższą cenę dostaje. Nadto wartość handlowa nie dotyczy w zasadzie własności, tylko posiadania rzeczy w zamiarach handlowych.

Czyż komfort życia w ładnej okolicy da się przeliczyć na pieniądze? A poczucie bezpieczeństwa? Czyż duma z odwiecznej własności po przodkach da się przeliczyć na pieniądze? Co komu po pieniądzach, kiedy tracąc własność, traci i oparcie dla wolności swojej i swoich bliskich, a nadto i tożsamość, i sens życia– a ma go tylko człowiek odpowiedzialny, mądry i dalekowzroczny?

W ogóle w temacie sprzedaży ziemi, czy lasów, jak i każdej własności, a więc czegoś, co jest niezbędne do życia, czy funkcjonowania w społeczeństwie, wypracowywania dóbr konsumpcyjnych, albo w ogóle dorabiania się posiadania niezbędnego do wypełniania swoich ról społecznych i do życia moralnego, godnego, ludzkiego, kulturalnego, czy cywilizowanego, odpowiedzialnego za rodzinę, naród itd., występuje przede wszystkim temat wartości odtworzeniowej, nawet kiedy jest możliwość kupna za uzyskane pieniądze ziemi, czy lasu o walorach porównawczych.

Bo nie tylko one się liczą. Liczą się więzy z ludźmi w okolicy, rodziną, szkołą, znane ścieżki, wspomnienia, materiał do skojarzeń, a więc wiąże się z tym i cała mądrość życiowa. Liczą się więzy w ogóle ze wszystkim w otoczeniu, co sprawia, że można się czuć sobą i u siebie, zachowywać tożsamość. Liczy się okoliczna ifrastruktura, liczą się liczne sfery życia publicznego, wspólnoty, choćby parafialna, liczy się miejsce, gdzie ma się dobrą opinię, na którą pracowały pokolenia, liczy się pozycja społeczna. Liczą się przyzwyczajenia osobiste, tradycje, lokalne zwyczaje i obyczaje – cały ukształtowany świat zewnętrzny uznawany za normalny. Liczy się woda i powietrze, liczą możliwości zakupu żywności, do której ludzie są wręcz genetycznie przystosowani mieszkając na danym terenie od wielu pokoleń (a więc i liczy związane z tym zdrowie i gusty, i rytm życia). Liczy się wreszcie ulokowanie w Ojczyźnie. Każdy z nas (normalnych ludzi) czuje się zobowiązany, by dobra, które odziedziczył po pokoleniach Narodu, które odeszły, przekazać jako szczególną własność, ubogaconą swoją działalnością, gospodarnością, odpowiedzialnością, walką i pracą, tym pokoleniom swojego Narodu, które przychodzą po nim – dzieciom, wnukom...

Sprzedaż lasu, czy ziemi, to wielka odpowiedzialność. Nawet jak ktoś chce sprzedać, to wartość odtworzeniowa musi być mądrze skalkulowana i zwykle, a często dużo wyższa, jak chciałby zapłacić nabywca. Tylko kto normalny chce?

W temacie wartości odtworzeniowej chodzi o to, że kiedy jest sprzedawana jakaś niewielka ilość ziemi, czy lasu w skali ogólnej, to i kupić inną w zamian jeszcze można, nawet bywa korzystnie i niedaleko. Tylko że wraz ze wzrostem ilości takich transakcji ilość ofert spada, a więc i nie można kupić podobnej nawet za dużo więcej jak się uzyska ze sprzedaży. Zostaje się wtedy oszukanym, gdyż pieniądze nie mają wartości odtworzeniowej.

Całe to „prawo” zapowiada się, że że będzie traktowane tak, jakby wchodziły w rachubę tylko indywidualne rzadkie przypadki i dotyczyły drobnych ilości. Cała ta MASOWA ( w gruncie rzeczy hurtowa, a więc za bezcen) wyprzedaż, jaką nam złoczyńcy z PO chcą tu robić (a wciąż mają w dyspozycji ogromne ilości ziemi państwowej, ziemi Narodu Polskiego, ziemi będącej czymś najważniejszym w jego Ojczyźnie) w stosunku do sprzedaży niewielkich i nieunikalnych areałów to dokładnie tyle, co zbrodnicza przestępczość zorganizowana w porównaniu z działalnością indywidualnego kieszonkowca.

Nikt normalny nie sprzeda czegoś, co musi za chwilę kupić, albo kupić produkty, które sam mógłby wyprodukować mając tą własność – np. rolnik nie sprzeda ostatniej krowy mając małe dzieci. A już zmuszać go do tego z jakichkolwiek powodów to zbrodnia.

To jest z góry zaplanowany przekręt samozwańczych władców na bazie relacji rubla transferowego, albo dolara inwestycyjnego i waluty publicznej. Przychodzą kanty nie tylko na wymianach, nie tylko na spekulacjach, ale i odsetkach. Do tego zyski (za wszelką cenę) spiskowych jednostek przysłaniają ogólnoludzkie nawet wartości i cele.

Sytuacja, kiedy tu „rząd” chce wprowadzić zasadę wprowadzającą możliwość MASOWEGO wykupu jest to zawsze zdrada państwa. Bo generalnie wszyscy, całe państwo, zostaje wtedy z pieniędzmi bez wartości. „Władzy” zdradzieckiej, bo powodującej gigantyczną niegospodarność, a więc niewątpliwie mającej w tym swoje zbrodnicze (ogólnie mówiąc korupcyjne) zyski. Prawdopodobnie są to jacyś rezydenci mafii, czy agenci wrogich Polsce rządów, a więc mający jakieś gwarancje azylu, skoro się nie boją uczestniczyć w tak bezczelnych grabieżach.

 

To, że rozłożyli cały rabunek w latach (maj 2016), że podpisali gdzieś jakieś zobowiązania Państwa (bez upoważnienia Narodu, którego by oczywiście nie dostali, nawet bez żadnego referendum) ma tylko być próbą narzucenia społeczeństwu przekonania co do jakiejś „konieczności dziejowej”, o jakiejś nieuchronności tego, co zdradziecko uknuli.

Zbrodnia jest zbrodnią – i to, czy zbrodniarze i obstawa rabunku się zmieniają (w ramach tej samej bandy, czy systemu), ani że przeprowadzają swój zamach, czy swoją korupcję aktem jednorazowym, czy w rozłożeniu na lata, ani czy w ukryciu, albo jawnie tylko z manipulatorskim ukryciem faktycznego wymiaru tego, co się dzieje, znaczenia żadnego nie ma.

Tych, którzy w tym procederze uczestniczą, pochwalają, osłaniają; tych którzy podtrzymują, że jako sprawujący władzę uznają za ważne tamte przestępcze deklaracje o obrocie polską ziemią rolniczą i leśną, a teraz i turystyczną trzeba rejestrować, trzeba się szykować, by do ostatniego ich wyłapywać i najsurowiej, jak się da ukarać przy najbliższej okazji.

Cały korporacjonizm, czyli najgorszy z faszyzmów ukształtowanych w oparciu o formułę Mussoliniego, a właśnie budowany przez rzadzącą w Polsce patokrację, bierze się właśnie z takich jak planowane bandyckich „praw stanowionych” - niby to równających w prawach szarego obywatela z gigantyczną korporacją prywatną, tylko że ona jest wsparta terrorem waadzy i mediów, oraz drogich adwokatów i skorumpowanych sądów, wobec których taki obywatel jest już krzywdzony bez litości, wywłaszczany z własności i zniewalany. Zniewalany czy to przez młyny sądowe działające bezpośrednio w interesie tych korporacji, czy w formie nakazów państwowych, zwłaszcza podatków, czy też w formie pozbawiania go dóbr wspólnych Narodu, przestrzeni życiowych, przestrzeni życia publicznego i rozlicznych dóbr wspólnych, skarbów ziemi, obiektów i firm strategicznych, czy monopoli, które w normalnym państwie są głównym źródłem jego finansowania. Zniewalany przez długi i towarzyszące im spiskowe warunki legalizujące nieudolnie bandytyzm Konsensusu Waszyngtońskiego, czy podobne wymuszenia i szantaże połączone z korupcją, oraz spiskami idącymi dalej jak „zwykła” już faszystowska relacja korporacji prywatnych i państwa.

Wolny obrót ziemią zakłada istnienie wolnego rynku. Tymczasem ani w Polsce, ani w UE nie istnieje w ogóle wolny rynek. Tam, gdzie władza państwowa jest w stanie cokolwiek narzucać w kwestiach zmian własnościowych, a nawet zwykłych transakcji kupna i sprzedaży terrorem swoich stanowionych praw jest nie wolny rynek, nie wolny obrót ziemią, ale bandycki faszyzm.

Podstawową jeszcze w tym wszystkim sprawą jest to, że normalnym państwie nie istnieje wolny obrót ziemią wobec podmiotów zagranicznych. Wyjątkiem jest gdy ktoś się chce osiedlić i sam tą ziemię uprawiać. Nasi ojcowie i dziadowie walczyli, by była ona naszą ziemią ojczystą.

Wyprzedaż ziemi, którą PO-PSL szykuje jest zamachową próbą likwidacji państwa.

Nawet wewnątrz kraju, żeby mówić o wolnym obrócie ziemią, musi najpierw być wolny rynek. A jego nie ma.

Wolny rynek to wolny wybór, wybór świadomy i dobrowolny, a więc niczym nie wymuszony – bez przynagleń i nacisków.  To pełna równość praw i obowiązków obu stron zawieranej umowy. To również posiadanie upoważnienia właściciela (zwłaszcza woli Suwerena w Państwie, gdy to w jakimkolwiek stopniu może wystawić na ryzyko, skrzywdzić, czy obciążyć Naród) reprezentującego daną stronę umowy do jej zawarcia w takim właśnie kształcie. Obie strony transakcji muszą mieć korzyść i to według zasad pełnej uczciwości i pełnej sprawiedliwości. Takie warunki powodują, że sprzedający za uzyskaną kwotę może gdzie indziej, w podobnie uczciwej i sprawiedliwej transakcji kupić takie samo dobro, jakie sprzedał.

To również bardzo dobry wyznacznik uczciwości naszych przedstawicieli we władzach państwowych, którzy dokonywali w naszym imieniu transakcji, zawierali umowy. Zawierane umowy to też prawo.

Taka umowa to wręcz akt prawny stanowiony przez rząd. Każda więc umowa rządu musi mieć umocowanie konstytucyjne. Po drugie, jeśli zgodnie z praktyką Konsensusu Waszyngtońskiego najwyżsi urzędnicy państwowi dostawali np. 15 % wartości przedmiotu sprzedaży, za który państwo dostawało np 10%, to 75% zarabiał od ręki kupiec. Urzędnik był więc złodziejem, a kupiec paserem. Mało tego, byli jeszcze pomocnicy paserów, czyli banki, były i „stojące na czatach” media, byli kupcy od paserów... spory łańcuszek winnych rabunku na ogromną skalę.

Wszystkie te transakcje są nie tylko, że nieważne, ale jest i mnóstwo groźnych przestępców do ścigania – i to po całym świecie

To wszystko pokazuje, że potrzeba nam pilnie potężnych organizacji obywatelskich, organizacji które ze świadomością tego co się dzieje dotrą do każdego obywatela, każdego suwerena władzy państwowej, każdego zdolnego do dalekowzrocznego decydowania o sobie i przyszłości Polski. Bez tego trudno sobie wyobrazić demokratyczną władzę (czy to skupioną wokół prezydenta, czy partyjną), która by była w stanie poradzić sobie z rysującym się ogromem zadań.

  ]]>]]> 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.2 (20 głosów)

Komentarze

, a co my możemy zrobić?
Kiedyś PIS doszedł do władzy mając jako jedno z haseł „Prokuratoria Generalna”. Czy dziś odważy się ktoś na postawienie tezy że zagrabione mienie trzeba oddać. Myślę że samo bronienie tego co jeszcze zostało, (między innymi lasy)nie wystarczy. PIS musi przekonać ludzi że nie tylko będzie bronił ale i naprawiał państwo.

 

Vote up!
10
Vote down!
0

trzeźwy

#1482422

Witam Pana! Przeciez ,to jest naturalne,ze za 8-mio letnia mafijna dzialalnosc  trzeba  POniesc konsekwencje swoich czynow!

Vote up!
9
Vote down!
0

ronin

#1482431

Naturalne to jest, Problem, że skala tego jest tak duża, że nie wiemy jak się za to zabrać, nie mamy sprawdzonych w takich sytuacjach procedur. Samo Państwo tu raczej niewiele zadziała. To sam Naród musi się na dużą skalę włączyć i wypracować mechanizmy.

Pozdrawiam

miarka

Vote up!
8
Vote down!
-1
#1482436

Ależ to cudownie proste. Nacjonalizacja bez żadnych odszkodowań! Jedna uchwała załatwia wszystko. Jest faktem, że powstanie krzyk i rwetes, a najgłośniej będą krzyczeli wszelkiego rodzaju złodzieje. Ale i na to jest sposób. Jeśli zachodzi podejrzenie o korupcje, zastosować wariant rosyjski, do więzienia i sprawdzić. Przypuszczam, że na 99.9% znajdzie się bat, a resztę przprosić i oddać to co ich.

Vote up!
6
Vote down!
-2

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#1482449

To nie takie proste. Złodzieje to co nakradli trzymają zasady za granicą, a na bezpośrednio nakradzionym siedzą kupcy, czy inwestorzy zagraniczni z długiego łańcuszka paserów co prawda, ale z pozycji prawa stanowionego mający do tego tytuły prawne i mogący się domagać "swojej sprawiedliwości" w sądzie, oraz interwencji dyplomatycznej swoich krajów, chcących się sądzić przed trybunałami międzynarodowymi, a przede wszyskim, to mający zdolność naciskowo-szantażowe przez międzynarodowe banksterstwo, samo w sobie również zagrożone na wielu poziomach tej nacjonalizacji.

To oczywiście co proponujesz ma sens, tylko trzeba to z głową przygotować i uderzyć wtedy, kiedy będzie pewne, że rybki się nie wyślizną, a sprawiedliwość zostanie przywrócona. Koniecznie trzeba już przygotować walutę rezerwową, oraz szeroko rozumiane służby obrony Państwa.

Pozdrawiam

miarka

Vote up!
6
Vote down!
-1
#1482499

Powyżej pisałem, że "Koniecznie trzeba już przygotować walutę rezerwową...". 

Oczywiście w ramach przygotowań trzeba dużo więcej dla uzdrowienia finansów państwa.

Zwłaszcza nie może być zgody obywateli na stan, kiedy to dominują banki zagraniczne i to one wysysają pieniądze z "krwioobiegu" polskiej gospdarki - to powolne samobójstwo dla Państwa.

Właśnie wyczytałem, że jest już w tym kierunku bardzo cenna inicjatywa. Chodzi o "Bezkosztową Repolonizację Banków". 

http://alexjones.pl/pl/aj/aj-polska/aj-gospodarka-polska/item/57120-banki-zapomnialy-o-swojej-sluzebnej-roli

http://ratujswojepieniadze.pl/

Pozdrawiam

miarka

Vote up!
5
Vote down!
-1
#1482512

....pod warunkiem, że się chce! Łapię za koniec nitki i zaczynam odwijać. I tak to po sznureczku pakuję do więzienia jednego za drugim, a każdy, wiedząc, że się nie wywinie, że kolesie mu nie pomogą będzie śpiewał. W ten to sposób dojdę do końca sznureczka, choćby tylko w Polsce, ale skonfiskowane majątki w Polsce plus rzeczy stałe należące do tych zza granicy zapłacą z nawiązką za to co ukradli. A zacząłbym od banków.

Vote up!
7
Vote down!
-3

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#1482588

Też tak myślę, że najlepiej od banków. Ale niekoniecznie. Kiedyś naprawiałem samochód bez większych kwalifikacji. Zacząłem od tego co wiedziałem, a zaraz wszystko było jasne. Najważniejsze zacząć.

Pozdrawiam

miarka

Vote up!
6
Vote down!
-2
#1482589

Witam Pana! To jest stosunkowo niby proste! Nowy Wymiar Sprawiedliwosci,bo na obecny skorumpowany nie ma czsu! Ale ,aby to zrealizowac musimy miec wiekszosc sejmowa! Mysle ,ze wola Polskiego spoleczenstwa z Polskim Prezydentem zaowocuje! Klaniam sie! Musimy szybko dzialac!

Vote up!
8
Vote down!
-1

ronin

#1482472

Ja sprawę widzę jako znacznie poważniejszą. Większość sejmowa nic jeszcze nie załatwia, przynajmniej nic trwałego. Do wszystkiego potrzebne są zdeterminowane struktury obywatelskie. Konieczne silne, odpowiedzialne, moralne i patriotyczne społeczeństwo obywatelskie. Choćby wspomniany "Nowy Wymiar Sprawiedliwosci" - skąd niby miałby się wziąć? Istniejące partie to wydmuszki, czy kanapy. A prezydent sam nic nie może - jest siły siłą naszej aktywności -  to my musimy walczyć.

Pozdrawiam

miarka

Vote up!
5
Vote down!
-1
#1482501

Pięknie to mówisz i w pełni się zgadzam z Twoimi troskami.

Pytasz o Prokuratorię, o karanie za popełnione przestępstwa, zdrady i zbrodnie.

Tak, od oceny tego co nam pozostawiają, od oceny tego, co da się szybko odzyskać, żeby ruszyć z funkcjonowaniem Państwa, a więc i ścigania sprawców rozliczeń, wyjaśniania całej prawdy trzeba zacząć.

Zacznijmy od tego, że siła PO (i PSL) to siła głupoty ich elektoratu.

 

Siła pokracznego logicznie myślenia

I niemożliwego, ale za wszelką cenę chcenia

Oraz dla swojej bandyckiej woli dokonywanie wymuszenia,

A kogo się da wokół dla własnego zysku bezwzględnego krzywdzenia.

 

Do takich jak oni prawda o rzeczywistości dociera ostatnia. Oni odpuszczają,

Ale dopiero jak już w przepaść spadają,

Czy do muru siłą przeważną przyparci zostają

Za nimi nie nadąży, bo mentalność psychopaty mają.

 

Nawet za rękę złapani, do winy się nie orzyznają, tak pokręcone mają.

W zaparte idą, bo kar najgorszych się spodziewają, i by nikogo nie wydać

Bo wszechmocnej pomocy współspiskowców ukrytych, co też się boja, czekają

A że w nieuchronność kar od “tych” sądów nie wierzą – stąd i poczucie bezkarności mają.

 

Psychopaci tak mają, że jak coś w moc ich rąk wpadnie, choćby czyje, oni to już za swoje mają.

Nadto zawsze ochoczo ręce po cudze, a nie dość pilnowane, wyciągają.

A jak ktoś im chce co swoje odebrać, to jego za krzywdziciela mają, karać zamierzają,

I to opisującym prawem stanowionym jak tylko mogą się obstawiają.

 

Dlatego więc “ich” prawem z nimi nie wygra. Można tylko jak w Norymberdze, a i to tylko w początkach tak tam było

– Sądy wprost ze sprawiedliwości, z prawa naturalnego, z poczucia, że kogoś się skrzywdziło.

Wyroki surowe, kara nieuchronna. Zasada też jest taka, jak z Niemcami na koniec wojny sprawa była

Bez odwołań, bez widełek dla wyroków – dla żadnego zła toleracji być nie może – kapitulacja bezwarunkowa po to nastąpiła.

 

Przywrócić sprawiedliwość najpierw, bestie w ludzkiej skórze wyizolować lub wytępić,

Całe zło, które czynili zdecydowanie potępić

A dopiero na koniec prawo ustanowić, żeby i sprawiedliwe było,

I ludzki, i moralny porządek publiczny na wieki ustanowiło.

 

PiS ze swoją Prokuratorią postępował głupio

Dał miejsce złej propagandzie, dyskusjom i kłótniom

Tu trzeba więcej stanowczości

I wcale nie prawa, a najpierw sprawiedliwości.

 

Bo w tym cała demokracji prawdziwej jest potęga,

że ona dalej jak prawo i praworządność sięga

Niektórych może zdziwić nawet ta zasada nowa

Że demokracja to sprawiedliwość wspólnotowa.

 

Była gdzieś taka prawna zasada karania szczególnie surowego – były to czyny dokonywane “wspólnie i w porozumieniu”. To nie odpowiedzialność grupowa – to przynależność do grupy. A tu wszystko, co nam robiły struktury faszystowskiego, a nawet lewackiego systemu, to była przynależność do grupy – choćby i w formie “wykonującego rozkazy”, “pistoletu pióra”, czy “zbrodniarza sądowego”, albo “za dużego żeby upaść”, czy “przejmującego sprywatyzowane zyski z uspołecznionych strat”, albo “wywłaszczającego (z użyciem skorumpowanego prawa), by zawłaszczyć prywatnie”.

 

W prawie faszystów – mussolinistów, narodowych socjalistów, komunistów, socjalistów, liberalistów – a teraz korporacjonistów, syjonistów i globalistów – wszędzie jest fałsz. Wszędzie jest zdrada. Wszędzie się prawo tworzy pod sprawiedliwość jednostek – tylko indywidualistów się ocenia, a od ich spółek, zmów, spisków, mafii i loży, całej przestępczości zorganizowanej i odpowiedzialności zbiorowej odżegnuje. Są jakieś próby nieśmiałe uprawnień nieśmiałych – prawa antymonopolowe, czy świadek koronny, jakieś tajne służby antykorupcyjne. Co z tego, jak sami faszyści podochodzili do władzy i nie tylko oni to wszystko kontrolują, ale i przeciw normalnym, moralnym dobrym obywatelom i patriotom te instrumenty kierują, np. podsłuchują. Swoich pouniewinniali, czy poułaskawiali.

Czyż teraz jeszcze zachowały się dowody ich zbrodni?

Czyż nie mieli dość czasu na pozacieranie śladów?

Czyż nie trzeba teraz będzie lat, by się przez wszystko przekopać?

Czyż teraz nie pracują intensywnie, by je jeszcze zacierać?

Czy przetrwała II część raportu o WSI? A nawet jak tak, to czy to oryginał?

 

Pytasz, czy zagrabione mienie trzeba oddać – A jakże by nie? Nie zawsze w procesie karnym, ale w cywilnym zawsze. Dotyczy to i łańcuszka paserów. Nic nie przepada. A tego będzie wiele bilionów.

Piszesz: “PIS musi przekonać ludzi że nie tylko będzie bronił ale i naprawiał państwo”.

O tym, by nie tylko obronić się przd złem, ale i na jego miejsce wprowadzać dobro pisałem chwilę temu:

http://niepoprawni.pl/comment/1482392 - comment-1482392

Ale jest i sprawa trudniejsza, o której tu pisałem.

http://niepoprawni.pl/comment/1482361 - comment-1482361

Tak jak tylko siłami Narodu wygrał Duda, jak siłami Narodu największe na dziś szanse wygrać ma PiS, tak żeby prawdziwie odzyskać Państwo, Naród musi się zorganizować oddolnie, ściśle obywatelsko, moralnie I patriotycznie. Potrzeba wielu ruchów i organizacji, potrzeba powszechnych obywatelskich, niezależnych kontroli życia we wszystkich aspektach działalności Państwa.

Do tego musi to zrobić we wrogiej atmosferze, zwłaszcza ze strony władz i mediów, czy przeszkód stawianych przez bezpośrednio umoczonych w zbrodnie systemu, czy połączonych więzami gospodarczymi z ludźmi umoczonymi na tyle silnymi by bać się stracić i tą złudną, ale stabilizację.

 

Pozdrawiam

miarka

Vote up!
6
Vote down!
-2
#1482435

To dobrze, że śledzisz nasze odkrycia i potem je rozwijasz. Ten ewidentny przekręt umieściliśmy na FB pięć dni temu.

Żebyś tylko jeszcze potrafił to ładnie napisać...

Za dużo chcesz powiedzieć, za dużo słów używasz. Powinieneś wyciągnąć najważniejsze, a nie bombardować szczegółami.

Vote up!
4
Vote down!
-2

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1482456

Witam

Same „odkrycia”, czyli informacje to jeszcze nic. Ich „rozwijanie” to też nic. Dalej pozostają to tylko informacje, z którymi można zrobić użytek szlachetny lub niecny.

Liczy się dopiero zrozumienie tego, co się dzieje pod zewnęrzną propagandową, zakłamaną, ideologiczną warstwą tego, co się dzieje. Wiedza to dopiero ramka do wypełniania jej mądrościami życiowymi po to by zaowocowała świadomością rzeczywistości. I nie ta wiedza się liczy, którą posiadamy, tylko ta, którą używamy dla budowy świata nadającego się do życia dla ludzi, a więc ta, z której potrafimy zrobić dobry użytek.

Bez tego wszystko to może np. tylko rozładować emocje zamiast zmobilizować do działania, może spowodować uznanie tego co jest za coś nieuchronnego, przemożnego, będącego poza naszym wpływem – w sumie to oswojenie się z kłamstwem, złem, brzydotą, czy patologią, czyli wpędzić w bierność i beznadzieję, w nałogi i zniewolenia, w postawy samozatraceńcze i to ze świadomością „Mądrego”, że „wszyscy tak robią”. Może spowodować wrażenie, że jak o czymś wiem, to już jestem mądry – tylko że to właśnie głupota podpowiada to stwierdzenie. Może spowodować rozproszenie na wielu informacjach, zamiast skupiać na tej konkretnej, tylko z wielu punktów widzenia, dając zrozumienie istoty rzeczy takie, żeby konieczność działania była już oczywistością.

Te wszystkie niebezpieczeństwa kojarzę właśnie z FB (i dlatego tam w ogóle nie zaglądam), uważam, że to jakiś wampiryzm pozbawiający czytelników soków życiowych i energii do działania, jakieś chwalipięctwo i szukanie samozadowolenia w sytuacji, kiedy dopiero trzeba zakasywać rękawy i działać. Że to nawet nie tylko poślizganie się po tematach, ale i podstępne wpajanie ideologii, w tym również konsumpcjonizmu informacyjnego, czy antropologii, a zaraz za nią i materializmu, po jakieś zboczone oglądactwo.

W gruncie rzeczy dla pozyskiwania mądrości liczy się, by wiedzieć to czego nie wiem, a więc i  dochodzić do tego, by wiedzieć to, czego inni nie wiedzą. Odpowiednie inspiracje mogę dostać na np.pl, ale nie dostanę na FB. Wiedza, informacja w żaden sposób nie przekładają się na mądrość. Wbrew temu, co twierdzą protestanci ilość nie przechodzi w jakość. A to, co najistotniejsze dla człowieczeństwa to właśnie najwyższa jakość, najwyższa próba, czystość, cnota i pęd do doskonałości.

Uważam, że domeną Niepoprawnych powinna być właśnie najwyższa jakość, docieranie do głębi, sedna, istoty rzeczy i to od razu tak, by to było konstruktywne dla dalekowzrocznie widzianej przyszłości.

Jakąś stronkę informującą na FB o tym, co się U NAS dzieje z pewnością warto mieć, tylko żeby się później nie okazało, że budujemy facebooka, a nie własny portal. Taką informację, jak "Ten ewidentny przekręt umieściliśmy na FB pięć dni temu” uważam właśnie za budowę FB, a nie Niepoprawnych.

Nie zgadzam się z Twoją opinią, że “za dużo chcę powiedzieć, za dużo słów używam”.

Oczywiście zawsze można pisać bardziej przejrzyście, zawsze można ograniczać dygresje, analogie, czy powtórzenia, ale to inna sprawa. To zależy od tego, czy oceniam potencjalnego czytelnika jako już posiadającego odpowiedni aparat pojęciowy do rozumowania tak jak ja, czy dopiero mu go trzeba przedstawić. Kiedy uważam, że piszę coś nowego, zawsze chcę powiedzieć dużo więcej jak mówię – nawet mam świadomość że powinienem pisać więcej, a nie mniej, żeby mnie dobrze zrozumiał.

Oczywiście mogę pisać ładnie – żeby mnie ktoś podziwiał jako autora, tylko że wtedy docieram do wąskiego kręgu odbiorców – albo już przekonanych, albo dobitnie takich, dla których to nie działanie się liczy, nie odpowiedzialność, żeby robić dobre rzeczy, żeby prawdę, choćby surową, brzydką i niechcianą głosić “w porę i nie w porę”. Nawet jak piszę wierszem, nie na ładnej formie mi zależy a na refleksji odnośnie ładunku zawartego w treści.

Mamy więc różne podejścia do pisania na np.pl. Póki co oba mają miejsce, ale nie mów, że Twoje jest lepsze. W końcu nie liczy się to jak piszemy, jak relatywnie wypadamy na tle innych, tylko to, co swoim pisaniem osiągamy, czyli co dzięki niemu nasi czytelnicy zbudują.

Pozdrawiam

 

miarka

Vote up!
4
Vote down!
-2
#1482497

Nic nie zrozumiałeś.

Jak myślisz, kto czyta twoje całe epistoły?

Licznik notuje wejście na wpis, a nie doczytanie go do końca.

Nie masz publicystycznego czuja. Lub po prostu zanudzasz otoczenie.

Vote up!
4
Vote down!
-1

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1482500

"Do wódki i do miłości nikogo się nie namawia".

"Jeden lubi czekoladę, drugi jak mu nogi śmierdzą"

"O gustach się nie dyskutuje"

"Po owocach poznacie".

"Każdy kowalem swojego losu".

"Łatwiej kogoś oszukać, jak przekonać go, że został oszukany".

...

...

...

Pozdrawiam

miarka

Vote up!
4
Vote down!
-2
#1482503

Komentarz ukryty i zaszyfrowany

Komentarz użytkownika Verita został oceniony przez społeczność dość negatywnie. Został ukryty i zaszyfrowany poprzez usunięcie samogłosek. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 3. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność jakkolwiek ciężko Ci będzie go odczytać. Pamiętaj, że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..

Twj tksty  są brdz dbr, l n njlpsz,n NP. Brdz  trfn jst pn fb.Mż pcztk tg prtl były brdzj snswn.Trz t wdntn strt czs , pdbn d glądn tvn czy klrwych psmk dl gspdyń wjskch, z cłym szcnkm dl tych pń.Cągl zkłdm, ż NP zlży n dbr Plsk n n ks.l jk pszsz,łtwj kgś szkć nż przknć , ż zstł szkny:-).Pzdrwm

Vote up!
2
Vote down!
-5

Verita

#1482658

Katastrofalnie niskie poparcie. Jak dotychczas podpisało petycję tylko 760 osób!

Vote up!
4
Vote down!
0
#1482493

Miejmy nadzieję, że ci, co nie podpisali, to ci, co nie tracą czasu na proszenie, tylko przygotowują się do konkretnej walki.

Pozdrawiam

miarka

Vote up!
5
Vote down!
-1
#1482504

za zdrade narodu. Za to moze byc tylko jedna kara. Kara smierci. Koniec z ruinowaniem Mojej Ukochanej Polski.

Rozaniec, karabin, Bog, Honor i Ojczyzna.

Vote up!
6
Vote down!
-2

casey

#1482644