Walka o prawdę i wolność się nie kończy

Obrazek użytkownika miarka
Idee

  Na blogu http://niepoprawni.pl/blog/archiwum-x/mowa-nienawisci-w-polsce ... stanął temat aktywności i walki o prawdę. Tu małe rozważanie.

Przeżywamy dziś czas ataku ataku przeciw człowieczeństwu ideologii lewackich. Lewactwo zaś to nie tylko faszyzm, a więc strach i zniewolenie, ale i satanizm, który wyraża się przede wszystkim atakiem na prawdę.

Prawdę poznajemy przez wiarę lub rozumem. W obu przypadkach aby prawdziwie odnaleźć i przyjąć prawdę, żeby budować na prawdzie trzeba zejść na poziom rzeczywistości, a aby to uczynić, trzeba samemu stanąć na poziomie pokory, przestać widzieć zdarzenia pod kątem własnej interesowności, a przeciwnie – swoim poznaniem objąć i historię własnej osoby, jej tożsamość, dokonania i zaniechania jako przyczyny grożących skutków.

Bo prawda to istota bycia sobą i robienia swojego, istota pokory. Tak, pokory, bo zaczynać trzeba od siebie, od sprawdzenia, czy zrobiłem już wszystko, co w mojej mocy, by być człowiekiem prawdy, by wszystko, co mnie bolało, iż z prawdy (odpowiednio z natury, dobra, czy ludzkiej godności) nie jest, zostało przezwyciężone, bym dotarł do źródeł bólu w sobie, potraktował jako źródła moich chorób i je uleczył. Jak sam nie potrafię, szukał pomocy, budował związki z innymi, by łączyć siły z podobnymi sobie.

“Boli bo ma boleć” – to mądrość, która jest drogowskazem na drodze każdego wyleczenia. Nie starczy prawdę usłyszeć, trzeba ją jeszcze podjąć, zrozumieć, uczynić przedmiotem działania, punktem wyjścia działań i celem jednostki, by stała się punktem wyjścia, ku wyleczeniu ludzkich wspólnot, a więc wspólnot ludzi dobrych, by w dalszej kolejności stała się takim punktem wyjścia przemiany świata, by uczyniła nas wolnym prawdziwie, czyli wolnymi ku czynieniu dobrze, tak w wymiarze wspólnotowym, jak i jednostkowym.

Ale najpierw to musi być wola, żeby ją głosić. Bo prawda czyni nas wolnymi – “poznajcie prawdę, a prawda was wyzwoli” – tylko nie przez samo to, że ją usłyszymy, tylko sami staniemy się bojownikami o to, by była ona fundamentem wszelkich ludzkich konstrukcji czyli dzięki głoszeniu prawdy staniemy się głosicielami wolnego świata.

Prawda okazuje się być remedium nie tylko na satanizm, ale i na faszyzm, a razem to na lewactwo i w ogóle na każdą ideologię. Bo prawda to początek świata idei, najbardziej fundamentalna z cnót składających się na sprawiedliwość, początek świata ludzkich wartości, początek dla ludzkich celów, które mają szansę być konstruktywnymi.

Żeby podjąć działania trzeba jednak więcej jak pokory refleksyjnej – trzeba poczuć się upokorzonym, skrzywdzonym, a więc i zapragnąć odzyskać ludzką godność, odzyskać Honor, odzyskać odpowiedzialność, a więc i nieodłączne od niej wolność i własność.

Podjąć walkę w obronie prawdy to zostać kontrrewolucjonistą i to niezależnie od zakresu czekających nas bojów. Kiedy staniemy się kontrrewolucjonistami względem wszelkich ideologii, wszelkiego zła, kłamstwa i zdrady żeby przyjąć prawdę, żeby budować na prawdzie to musimy się zdobyć na taką aktywność, by na jej bazie zmieniać wszystko w naszym życiu, usuwać z niego wszelki fałsz, wszelką jałowość i bierność, inaczej mówiąc, wyruszyć w daleką drogę – poważnie i odważnie.

Zdrada zahamowała nasz wielki zryw do walki o prawdę i wolność. Zdrada trwa, Polska płonie. Kolejne bitwy przegrywamy, ale ducha nie gasimy. Bo ta walka się nie kończy. Świadomości raz rozbudzonej nie da się cofnąć.

Zaczęło się w 1980-tym. Solidarni śpiewali:

“Solidarni, nasz jest ten dzień,

a jutro jest nieznane,

lecz czyńmy tak,

jak gdyby nasz był wiek,

pod wolny kraj

spokojnie kładź fundament.

A jeśli ktoś nasz polski dom zapali,

to każdy z nas gotowy musi być,

bo lepiej, byśmy stojąc umierali,

niż mamy klęcząc na kolanach żyć.

Solidarni, nasz jest ten dzień,

zjednoczmy się, bo jeden jest nasz cel!”

Twoja ocena: Brak Średnia: 4 (15 głosów)

Komentarze

Vote up!
10
Vote down!
-3
#1475883

Jakże mądry wpis i jakże potrzebne rozważanie.Widać jednak nie do końca zrozumiałe....bo widać słabe oceny  megalomanów i psychopatów.To właśnie im potrzebne jest najpierw stanięcie w pokorze, w prawdzie o sobie samym by właściwie ocenić Twoje mądre myśli.To po pierwsze.A po drugie , bardzo ważne jest  przypomnienie,"boli,bo ma boleć"...ale nie tak destrukcyjnie ,jak to tu ma miejsce nieraz.Ale tak by leczyło jak sprawna ręka chirurga.       Cieszę się, że Cię znowu można widzieć i czytać na NP.Urlop  wyraźnie uaktywnił Twoje i tak silne możliwości intelektualne.:-)Pozdrawiam

Vote up!
8
Vote down!
-5

Verita

#1475906

// Jakże mądry wpis i jakże potrzebne rozważanie.Widać jednak nie do końca zrozumiałe....bo widać słabe oceny  megalomanów i psychopatów.//

Od wielu,wielu lat oczekujemy wpisów @Verity i to takiego który by zadowolił i megalomanów i psychopatów.

Doczekamy się ?????

Vote up!
6
Vote down!
-3
#1476209

No:-)))))))))))))))))))

Vote up!
6
Vote down!
-4
#1475920

Bardzo bliski mi jest ten wpis.
W myśl zasady, że "zmienianie świata zaczynamy od siebie",
poznawanie prawdy o świecie zaczynamy od poznawania prawdy o sobie.

Pozdrawiam.
dratwa3

Vote up!
8
Vote down!
0

Wolność słowa bez odpowiedzialności za słowo staje się słowną chuliganką.

#1476022

W twojej wypowiedzi zadzwięczały mi słowa jednej osoby z niedawnej rozmowy.. Też było "zmienianie świata zaczynamy od siebie", ale z uzupełnieniem, że "bo i tak nic nie można zmienić, a siebie można". Ot, takie kapitulanctwo, defetyzm, tchórzostwo, egoizm i bierność...

Tak jak ty to kontynuujesz wskazuje dobrą drogę, bo tylko odwaga w poznaniu prawdy o sobie pozwala stawić czoła swoim problemom, a że problemy każdego z nas wiążą się z problemami innych, a więc i całą polityką, konieczne zaraz staje się i wychodzenie na zewnątrz i poszukiwanie prawdy o świecie , by go zmieniać.

Z postawą mojego rozmówcy nic się zmienić nie da, a z postawą, którą wskazujesz, już wszystko.

Pozdrawiam

miarka

 

Vote up!
6
Vote down!
-2
#1476047

Już się siłom ciemności całego świata zdawało, że zdusiły Ducha Prawdy, Solidarności i Wolności...

Znakomity i jakże potrzebny tekst. No i ze zrozumiałych względów wywołujacy u niektórych ataki wściekłości.

Pozdrawiam

Vote up!
3
Vote down!
-2

jan patmo

#1476118

Żeby refleksyjnie podchodzić do prawdy, potrzebne są Dary Ducha Świętego i ufna nadzieja że chociaż prawda zaboli to jednak wyleczy. Dlatego trzeba na kolanach prosić o odwagę do stawania w prawdzie dla siebie i innych.

Pozdrawiam i życzę wytrwałości.

Vote up!
5
Vote down!
-1

trzeźwy

#1476212

wołanie

 

czy co dzień wołasz

o Ducha Świętego

który ciebie odmieni

i oblicze tej ziemi?

 

PS No cóż, Duch Święty nie jest tutaj specjalnie miłym Gościem.

Vote up!
3
Vote down!
-1

jan patmo

#1476214

Dziękuję za te mądre i trzeźwiące wypowiedzi.

Włączę się i ja do tego wątku, żeby nie było, że walka o prawdę w całej walce o prawdę i wolność to sprawa modlitwy, koncentracji na modlitwie, akcentu na modlitwę.

Owszem, można i trzeba starać się wymodlić, żeby Bóg nam objawiał prawdę, kiedy jest nam potrzebne jej poznanie, a nawet aby nas poprowadził na drodze jej rozpowszechnienia. Bóg nam może zesłać prawdę bezpośrednio, tak jak zsyła nam Ducha Świętego, ale i sama prawda ma przeogromną wartość, domaga się najwyższego szacunku, wszak sam Jezus powiedział: „Ja jestem Drogą, prawdą i Życiem”. Modlimy się o zesłanie Ducha dla poznania prawdy, ale z zesłaniem Ducha Świętego było tak, że miał On nam przede wszystkim tłumaczyć to, czego nie zrozumieliśmy z Objawienia, które nam przekazał Jezus Chrystus.

Chodzi mi o to, że samą istotą modlitwy jest pokora wobec Boga, a ta nakazuje nie tylko postawę „na kolanach”, ale i sięganie do wszystkich sił i środków, które już posiadamy, zwłaszcza do narzędzi poznania zawartych w nauce Jezusa, w Słowie Bożym zawartym w całej Biblii, która jak wiemy napisana została choć przez wielu Autorów, to pod natchnieniem Ducha Świętego, ale i w całej nauce Kościoła.

Aby sama modlitwa była prawdziwa, musi być mocno osadzona nie tylko w realich życia, w świadomości rzeczywistości, ale i być o to, czego sami o swoich siłach zdobyć nie potrafimy. A więc najpierw trzeba sprawdzić czy nie potrafimy, czy nie mamy dość mądrości, dość umiejętności myślenia przyczynowo skutkowego, kojarzenia faktów i zasad, logiki, by odróżnić od faktów fałsz i manipulację, oszustwo i obiecankę cacankę, historię od mitu, czy hagady i antypolityki historycznej, tego, co nam konieczne od propagandy i mody, idei od ideologii, wartości od potrzeb, słowa od ich treści, łaski od darów, uczucia od emocji, osobę od relacji, wolności od swawoli, odpowiedzialności od majątku, własności od posadania, łaski od daru, daru od owocu Ducha Świętego, itd. itd. Sprawdzać i wykorzystywać, a gdy widać, że brakuje dopiero się modlić ... i znów sprawdzać, czy już.

To wszystko ma pokazywać nam nie tylko nasze miejsce, naszą drogę w relacji do celu, ma nas trzeźwić, pokazywać zasady i hierarchie, moce i zwierzchności, różnice między grzechem (za który karą jest śmierć), a życiem, przyziemnością a wzniosłością, naturą a uzurpacją, czystością a zgorszeniem.

Dopiero to wszystko pozwala odczytać naszą ludzką godność, naszą tożsamość, być sobą i u siebie, a nie tylko „tu i teraz” na którym chcą skupiać naszą uwagę ci, co chcą nas demoralizować i zniewalać.

To wszystko wymaga dużo wysiłku własnego, nauki, pracy i walki, szukania pomocy i wsparcia innych, budowy wspólnot, a jest niezbędne, by prawda kiedy przyjdzie została rozpoznana i z radością przywitana, by od razu zajęła swoje należne jej miejsce i zacząła konstruktywną przemianę rzeczywistości jakiej potrzebujemy.

 

Ogólnie w kwestii modlitwy pisałem też ostatnio do Jacka: http://niepoprawni.pl/comment/1476115#comment-1476115

 

Pozdrawiam

miarka

Vote up!
2
Vote down!
-2
#1476252