Miłość, a mowa nienawiści

Obrazek użytkownika miarka
Idee

Wrogi nam świat zmierza do zastępowania nas w tym, co możemy zrobić sami, a nawet co musimy robić sami (np. kochanie, bronienie, płodzenie u wychowywanie dzieci, organizacja domu, sprawowanie władzy, zawieranie świadome i dobrowolne wiążących umów dotyczących praw i obowiązków, dysponowanie własnością (nie mylić z posiadaniem, do dysponowania którym, czy jego częścią możemy kogoś upoważniać), wolnością i odpowiedzialnością, realizacja powołań, zwłaszcza do życia).

 

Wrogi świat zmierza  do nakłaniania nas do błędnych i zgubnych dla nas decyzji przez kłamstwa i manipulacje, prowokacje i podsuwanie tematów zastępczych, poprzez narzucanie mód, idoli i politycznych poprawnośći, skłania nas do przyjmowania prawodawstwa, a więc umów określających nasze prawa obowiązki, ale takich, by uprzywilejowywały naszych wrogów,  a nas dyskryminowały, by promowały rozwiązłość, a nas demoralizowały i osłabiały naszą zdolność do samoobrony osobistej i wspólnotowej. W ogóle zmierza do tego, byśmy nie kierowali się swoim zdrowym duchem, a emocjami nadmiernymi. Zmierza do tego byśmy podejmowali nasze decyzje bez pełnej wolności ich podejmowania i bez pełnej świadomości, tak co do wyjściowego stanu rzeczywistości i możliwości ich zmiany, jak i konsekwencji do których zmierzają nie tylko deklaratywnie, ale faktycznie. Bez świadomości, czy to dotyczy idei, czy ideologii, a także kto będzie wykonawcą, kto będzie nadzorowal, a kto przeszkadzał w realizacji danej decyzji i kto będzie przy tym stał na straży sprawiedliwości.

 Świat w który żyjemy jest nam wrogi, a przetrwać w nim coraz trudniej. Bez otoczenia się możliwie jak największą liczbą dobrych ludzi, którycm ufamy, z którymi łączy nas relacja miłości przeżycie w nim staje się niemożliwe.

Kończy się epoka PO i Boniego z jego „mową nienawiści”. Ustawa, która przywróci tu normalność będzie musiała przejść przez Sejm i Senat. Czas więc mobilizować tu i opinię publiczną i katolickiego Prezydenta, ale i poslów i senatorów w nadchodzących wyborach wybrać tagich, którzy się zajmą właściwie tak ważną sprawą. Myślę, że nie ma się prawa prześliznąć żaden taki, który będzie popierał uznawanie za niewłaściwą w naszym życiu publicznym, a co mowa naganność i karalność „mowy nienawiści” ”, która jest nam niezbędna do obrony naszych miłości.

Bo jesteśmy już jak w obcym kraju – rozproszeni, zatomizowani, podzieleni, zamknięci w sobie, skupieni na interesie, wyprani z poczucia własnego działania “dla dobra kochanych osób”, “dla dobra kochanych wspólnot”  – tu już jesteśmy skłonni do zdania się na waadze, na wmawianie sobie, że waadza to dobrzy ludzie u  nawet bez naszej kontroli będzie działała “dla naszego dobra”.

Mało tego - zapominanie o złu, o nienawiści do zła i to tym większej jak dobro, które chcemy tą nienawiścią do zła bronić (tu nie wolno nam patrzeć na Żydów (Boni reprezentuje tu mentalność żydowską), którzy rozumują specyficznie i ch sposób myślenia nie może być naszym myśleniem, Żydów, którzy w swój system prawny (religię) wkomponowali zwiększony wymiar kary, kiedy u  zamiaru przestępstwa leżał motyw nienawiści. Nie można tego przenosić na nasz grunt, nawet równouprawniać, ani tolerować takiego sposobu rozumowania, bo to inna cywilizacja. W szczególności nie wolno rozszerzać tego pojęcia na rzeczy które nie towarzyszą przestępstwom, a jak w przypadku ochrony obiektów miłości są działaniami, czy wezwaniami do działań chwalebnych.

Nasz ład życia publicznego w naszym kraju musi być oparty o moralność naszą jako narodu wiodącego, a więc i o nasze rozumienie ludzkich wartości, w tym przypadku miłości dobra i nienawiści zła. Pierwszy cel sprawiedliwości to ochrona ludzi dobrych. Drugi to oddawanie każdemu co mu należne w ramach służby ludzkim wartościom, zaś patrzenie na prawodawstwo wiążące prawa i obowiązki, dopiero trzeci. “Mowa nienawiści” jest wkomponowana dopiero w ten trzeci cel sprawiedliwości.

Problem w tym, że ich moralność jest inna (np. my uważamy nienawiść za moralną, bo jest uczuciem, uczucia zaś nie podlegają ocenom moralnym, a tylko to, co z nimi zrobimy), że co innego nazywają dobrem, a co innego złem, co innego przestępstwem, mają inaczej ustawioną pozycję religii wględem państwa kierują się prawem, nie sprawiedliwością, mają inne przykazania, zwłaszcza te talmudyczne, a i stare inaczej interpretują, np. inaczej rozumieją braterstwo, bliźniego (miłosierdzie), w ogóle cudzoziemców traktują rasistowsko, a nawet jak bydło.

W tym stanie oni nie potrzebują myśleć ani o prawdziwej miłości, ani o prawdziwej nienawiści – my musimy, bo u nas miłość musi być chroniona nienawiścią do zła, które zagraża kochanym osobom.

Właśnie ten element podejścia do miłości jest zasadniczy. Cała poprawność polityczna, całe lewactwo, cały protestacki zwłaszcza Zachód  ma tu inne ustawienie znaczenia słowa miłość. U nich już wychowanie dzieci jest tu wypaczone, trwa tu pustosłowie sprowadzające miłość do prawa: “Mam prawo kochać”, “Za co kocham moją mamę” itd.

To powoduje, że żyjemy już w innych cywilizacjach. U nich miłość jest najpierw braniem, u nas najpierw dawaniem. U nich najpierw jest interes własny, u nas później. My najpierw płacimy, najpierw spełniamy obowiązki, a dopiero nabieramy praw, zaś oni najpierw konsumują, najpierw patrzą na prawo, najpierw, egzekwują swoje prawa i przyjemności, a dopiero martwią się o skutki, konsekwencje i obowiązki, o sprawiedliwość ze swojej strony (często też wyszukują przy tym prawne kruczki, by nieuczciwie, zostając pasożytem i oszustem zdejmować z siebie równoważny do już wykorzystanego prawa obowiązek.

Tu się wpisuje i kwestia obietnic wyborczych – trzeba zauważyć, że wyborcy pierwsi spełniają swoją część umowy wybierając posła, a ten “po żydowsko-protestancku” często probuje się z nich wykpić. Kiedy wybierzemy dobrych katolików, zrobią wszystko, co w ich mocy, aby swoich obietnic dotrzymać.

Nasza miłość prowadzi do działań konstruktywnych, twórczych, odpowiedzialnych, daje nam i chroni naszą wolność i życie. Ich podejście do miłości pcha ich w destrukcję, nieodpowiedzialność i zniewolenie, nałogi i bierność – zwłaszcza w polityce, prowadzi do zachowań samozatraceńczych i cywilizacji śmierci.

Żydowski sposob rozumowania może funkcjonować w jakichś gettach (ich diaspory walczyły o posiadanie gett, również “za Niemca”), ale to sposób rozumowania nie do przyjęcia dla nas, zabójczy, samobójczy, samozatraceńczy dla nas.

Ten termin “mowa nienawiści” musi w ogóle zginąć z naszej, ukształtowanej na naszej wrażliwości moralnej, polskiej przestrzeni publicznej, bo piętnuje nie tylko mowę wzywającą do przestępstw wobec konkretnych osób połączonych z nienawiścią do nich, ale również sama mowę o potrzebie nienawiści do zła zagrażającego ludziom dobrym. To nie tylko wielu wprowadza w błąd, ale i prowadzi do nadużyć.

W ogóle wszystko, co wiąże się z rozróżnianiem dobra i zła, a więc i z potępieniem moralnym i nagannością prawną musi się wiązać z jednoznacznością, jasnością i prostotą umożliwiającą poruszanie się w danej materii bez potrzeby interpretacji.

 

Całe “zachodnie” poczucie prawa jest silniejsze jak pragnienie wolności, jest imperialne jak zasada „gdzie my tam granica”, jest tak samo mocne jak u małp, które się łowi metodą „na worek ze zbożem” (worek ma dziurę, ale na tyle dużą, że małpa włoży rękę pustą, ale pełnej już nie wyjmie). Nie rozróżniają własności i posiadania, nie rozumieją o posiadanie walczą ze wszystkich sił, a własności nie chronią), nie rozumieją, że w niewoli nie ich prawa się liczą, ale ich pana, który ma moc stanowić je według swojego widzimisię. Nadto wierzą w dobroć pana, co zniewala, nie boją się niewoli, mają dusze niewolników poddanych wszechmocy przywódcy stada, czy plemienia.

Chrześcijaństwo przedprotestanckie umacnia nas duchowo w tożsamości ludzi wolnych. To określa i nasza, polska katolickość (ekumenizm w dzisiejszej formie jest z tym sprzeczny).

Tymczasem dziś nasza tożsamość stopniowo zanika – a to “obozy”, a to “Jedwabne”, a to ogrom kłamstw wybijających nas z naszej godności, z dumy narodowej, z chęci w ogóle do zgłębiania historii, choć właśnie tam jest prawda, która ma nas wyzwolić. – A skutek, to “pedagogika wstydu”. A zarazem kierunek na wynarodawianie, bo do tego mocno lansowana jest przez gadzinowe media moda na nowoczesność, postępowość, zachodniość i wszelką zagraniczność i typowe tam, jak również lansowane tam dla szkodzenia i im i lansowania zwykle najpierw u nich samozatraceńcze, a demoralizujące wzorce mentalne. Moda, która niestety przenika i do naszych obyczajów, niszczy tradycję i mądrość pokoleń naszych przodków wycelowaną w naszą specyfikę. To, co wartościowe niszczy, a nie tylko że nie daje nic lepszego, to uczy złego i nieodpowiedzialnego.

Nadto nasza nienawiść ma wymiar nie tylko samoobronny, ale i wzajemny.  Załączam stary post “Nienawidźcie się wzajemnie”.

Tu działa chciejstwo, myślenie życzeniowe, myślenie magiczne, myślenie niewolnicze oparte o zdradziecką pokorę łałszywą, typu: “pokorne cielę dwie matki ssie”, pokorę nakierowaną na potrzeby, interesowność i branie, a nie na ludzkie wartości, zwłaszcza na naturę, miłość, i z ich powodu dawanie.

Pikiet, marszów, petycji nawet przeciw jawnemu złu i oczywistemu zagrożeniu przeważnie nie podejmujemy.

Obywatelsko, by działać od strony zobowiązania władz państwowych i prawodawstwa w stopniu wystarczającym się nie organizujemy.

Strach? Niewolniczy? Nie tracić okazji by siedzieć cicho?

Mamy tu w ten sposób przejście do braku obrony przed złem, do chcenia i pożądania zła, przyłączania się do zła, pochwały zła – nie tylko bezpłodności działań, ale depopulacji , ludobójstwa, zapobiegania płodności – wszystko nabiera wymiaru satanizmu.

Nie jesteśmy w stanie poradzić sobie z ideologią satanizmu i z samym szatanem bez nienawiści zła, bez skrzykiwania się do zbiorowej samoobrony “mową nienawiści”.

Szatanowi sztuczki najlepiej wychodzą, kiedy wywoła w nas przekonanie że nie istnieje, wywoła niewiarę w niego w ogóle, a także niedostrzeganie jego obecności, jego roli w danej sytuacji w szczególności, jego sprężyny sprawczej jego korzyści docelowej w niszczeniu człowieczeństwa, a taki ma trwały zamiar jako odwieczny nieprzyjaciel człowieka.

Nakładają się na to niestety i ideologie modernizmu i  politycznej porawności, które mają wkomponowany cel zacierania granic dobra i zla, niezbędności dobra, a wykluczania zła. To ideologie mieszania wszystkiego, tworzenia destrukcyjnych  samounicestwiających nas sprzeczności wewnętrznych, a więc przede wszystkim  pozbawiania ostrości rozróżniania dobra i zła. Tą ostrość musimy dziś przywrócić koniecznie, a te satanistyczne ideologie wytępić z całą surowością prawa wojennego, cywilnego i kościelnego.

Na zakończenie przypomnę co pisałem powyżej:

“Tu się wpisuje i kwestia obietnic wyborczych – trzeba zauważyć, że wyborcy pierwsi spełniają swoją część umowy wybierając posła, a ten “po żydowsko-protestancku” często probuje się z nich wykpić. Kiedy wybierzemy dobrych katolików, zrobią wszystko, co w ich mocy, aby swoich obietnic dotrzymać”.

“...nie ma się prawa prześliznąć żaden taki, który będzie popierał uznawanie za rzecz niewłaściwą w naszym życiu publicznym, a co mowa naganność i karalność „mowy nienawiści”, która jest nam niezbędna do obrony naszych miłości”.

“...u nas miłość musi być chroniona nienawiścią do zła, które zagraża kochanym osobom.”

“ ... satanistyczne ideologie wytępić z całą surowością prawa wojennego, cywilnego i kościelnego”.

 “My, przynajmniej ci, co nosimy w sobie sarmackie dziedzictwo narodowe, jesteśmy uformowani w tożsamości ludzi wolnych”.

A więc najważniejsze na dziś, to właściwie, czyli po obywatelsku zorganizować się do obrony tego, co jest najważniejsze dla naszej tożsamości, naszego morale i naszego samostanowienia, dla obrony naszych miłości, własności i wolności -  tego co życiowo najważniejsze, co jest niezbędne by żyć w pokoju, a dziś jest poważnie zagrożone.

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 3.4 (10 głosów)

Komentarze

Moja ocena (5) tego wpisu niewiele podnosi średnią. O czym to świadczy? Na NP scierają się różne cywilizacje. Stąd prawdopodobnie różnica między dobrem i złem zaciera się coraz bardziej. Myślę, że tu, odkąd zaglądam, nie była nigdy wyraźna. To wynika z modernistycznego światopoglądu głównodowodzących. Serdecznie pozdrawiam

Vote up!
4
Vote down!
-1

Verita

#1494060

Zdecydowanie za wcześnie na wnioski. Temat zdecydowanie idzie wpoprzek rozbuchanych bieżącą polityką emocji. Jednak jest tak ważny w kontekście wyborów, że na pewno znajdą się chętni, żeby podjąć dyskusję.

Pozdrawiam

miarka

Vote up!
2
Vote down!
-2
#1494070

"Na NP scierają się różne cywilizacje"

czyli Verita,Miarka i ta reszta:-))))))

pytanie, do ktorej to cywilizacji nalezy ta pierwsza dwojka ???

Vote up!
3
Vote down!
-3
#1494075

Bardziej "treściwe" słowo pisane nie jest dla każdego. A zdaje się, że to papież Grzegorz Wielki powiedział iż obrazki są dla prostaczków. 

Głupie pytanie, głupia odpowiedź! Jak zawsze jednak szczere i gorące pozdrowienie.

Vote up!
3
Vote down!
0

jan patmo

#1494085

W moim najgłębszym przekonaniu tak ja, jak i Verita reprezentujemy tu cywilizację łacińską, zwaną też zachodnią. 

Gorzej z Toobą, bo wciąż podajesz, że jesteś z Londynu, a tam to już chyba cywilizaca arabska.

Nie pasuje tak czasami do Twojego otoczenia ten wierszyk?:

Pozdrawiam ;-)

miarka

Vote up!
6
Vote down!
-2
#1494090

                                              

Czytalem ten wierszyk zanim Ty nauczyles sie obslugiwac to cos ,na czym piszesz. Czy podaje ze mieszkam tam gdzie mieszkam, no to raczej moja sprawa a Ty chyba nie z UB ani tez ksiazki nie piszesz ;-)))

Pozdrow kolegow i (bylego juz) szefa Red Tomato

Vote up!
2
Vote down!
-1
#1494144

Cywilizacja miłości

 

Stąd tyle u lewaków jest złości,

gdy mowa o cywilizacji miłości.

 

PS Pięć to zdecydowanie za mało! 

Vote up!
4
Vote down!
0

jan patmo

#1494071

W imię miłości mam pozwalać, by te kozojeby mogły gwałcić, mordować, bo tak chce Unia i zdrajcy z PO-PSL służąc Merkel.

Czy w imię miłości mam pozwalać, by nasze kościoły zamieniano w Meczety, a wiarę naszych przodków Chrześcijaństwo, na Islam, a dzieci chodziły do szkół koranicznych.

Czy w imię miłości mam pozbyć się Polskości bo tak chce Unia, bym stał się tylko Europejczykiem, bez kraju, bez historii, bez swoich korzeni.

Teraz widać że Unia Europejska to taki sam wróg Polski, jak Rosja, Niemcy żydzi, bo to jest jedno i to samo POd nazwą Unia Europejska.

Likwidowanie Polski bez armii, samolotów czy czołgów, a tą bronią są srebrniki Judaszowe, zwane euro.

Pozdrawiam

Vote up!
7
Vote down!
0

Jestem jakim jestem

-------------------------

"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------

Jestem przeciw ustawie JUST 447

#1494074

"W imię miłości mam pozwalać, by te kozojeby mogły gwałcić, mordować, bo tak chce Unia i zdrajcy z PO-PSL służąc Merkel"

 Oni (czyli "Unia i zdrajcy z PO-PSL służąc Merkel") nie mówią o miłości - raczej o miłosierdziu, solidarności, czy obowiązku moralnym.  Oczywiście z tego też nic tu nie ma zastosowania. 

Przed bestiami trzeba się najpierw obronić, obezwłasnowolnić je, zamknąć w klatkach, by nikogo nie mogły skrzywdzić, a jak ludzi zacząć traktować dopiero, kiedy wiarygodnie nas przekonają,  że chcą już po ludzku żyć.

A przekonają nie wcześniej, zanim nie staną się dobrymi ludźmi, bo tylko dobra w ludziach dotyczy miłość. 

Właśnie o tym jest wpis - o rozróżnianiu dobra i zła, miłości i nienawiści, jest o tym, że na zło należy reagować nienawiścią, a nie miłością. Miłość jest tylko do dobra, i dla powiększania dobra w ludziach.

Gwałty, mordy, zdrada, wysługiwanie się wrogom, słuchanie władzy niemoralnej to by była mowa miłości do zła, a naszym tu obowiązkiem moralnym jest reagować właśnie nienawiścią. A w ramach nienawiści nie tylko odmawiać im posłuszeństwa, ale zmierać do ich ubezwłasnowolnienia, pozbawienia możliwości szkodzenia, sądzenia, karania, egzekwowania naprawy wyrządzonych nam krzywd, zwrotu zrabowanego, naprawy zniszczonego itd.

Cywilizacja miłości to cywilizacja dobrych ludzi kochających dobro w innych ludziach, kochających je dla dobra ich samych - "u nas miłość musi być chroniona nienawiścią do zła, które zagraża kochanym osobom.

"Teraz widać że Unia Europejska to taki sam wróg Polski, jak Rosja..."

I dlatego teraz jest dobra okazja, by z Unii wystąpić. Ta muzułmańska szumowina, hołota, swołocz, czy dzicz, to są goście unijni i niemieccy, zaproszeni przez Merkel. 

Straszący sami się o to proszą, żeby z tej Unii wystąpić, ale i bez straszenia też nazbierało się im tyle, że czas  już opuścić ten faszystowski twór.

Pozdrawiam

miarka

Vote up!
6
Vote down!
-2
#1494088

Zgadzam się z tym co napisałeś.

Pozdrawiam

Vote up!
6
Vote down!
0

Jestem jakim jestem

-------------------------

"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------

Jestem przeciw ustawie JUST 447

#1494091

Zgadzam się z tym co napisałeś.

Pozdrawiam

Vote up!
6
Vote down!
0

Jestem jakim jestem

-------------------------

"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------

Jestem przeciw ustawie JUST 447

#1494092

Całą Istotą

 

W Bógu poza miłością nie ma niczego,

dlatego całą Istotą nienawidzi On Złego. 

Vote up!
2
Vote down!
0

jan patmo

#1494094

Największa miłość

Największa miłość dobrych ku dobru w tym się właśnie iści

Że chroni kochanych dobrych ku złu bezmiarem nienawiści.

 

Pozdrawiam

miarka

Vote up!
4
Vote down!
0
#1494097