Jak to zatrzymać?

..... witaj w tym pięknym Dniu 1,06. AD 2015.

Doskonale wiesz, jak bardzo Cię cenię i darzę wielką atencją, za "dotykanie" ważnych i trudnych  kwestii..... !

Będę bardzo wdzięczny i osobiście zobowiązany,  jeśli wyślesz tę notkę panu Putinowi/ via ambasada Rosji.

pozdrawiam,

Marek

ps.

Dobrego i spokojnego czasu, życzę Tobie i twoim Dziewczynom  - nawet jeśli są już dorosłe - zawsze zostaną Twoimi dziećmi !!,

M.

Skutek jest taki, że na wschodniej Ukrainie giną ludzie. Rosjanie i Ukraińcy z tym, że Ukraińcy giną po obu stronach barykady. To jest klasyczna wojna domowa, ale przynajmniej obie strony mają wystarczająco dużo broni aby nie dać się wyrzynać jak to czyniono w 1943 na Kresach.

A więc przypomnę od czego to wszystko się zaczęło. Wcale nie zaczęło się od Krymu. Zaczęło się od Kosowa, tak od Serbskiego Kosowa. Wszyscy w miarę myślący ludzie wiedzieli, że właśnie otwierana zostaje Puszka Pandory i że to wszystko nie skończy się tak pięknie jak sobie co poniektórzy wyobrażali. Następnie poszła Gruzja, póżniej Krym i wschodnia Ukraina. W Polsce są już organizacje prące do "autonomii" RAŚ na Śląsku a Ukraińcy w dużym stopniu zamieszkali na Pomorzu popierają swych braci na Ukrainie i zgłaszją pretensje do wschodniej Polski. A więc to nie koniec! I żeby było weselej, to nie Rosja będzie tym kto zacznie się wozić po Polsce. Rosja tylko wbije ostatni gwóźdź do polskiej trumny.

Co zatem leży w interesie Polski? W interesie Polski jest wspomaganie wszelkimi sposobami Rusi i Rusinów, a jak wielokrotnie wspominałem Ruś to nie Ukraina, a tym bardziej upowska Ukraina, a Rusini to nie ukraińscy neobanderowcy. Trzeba te dwie, jakże odmienne rzeczy, całkowicie i zdecydowanie rozgraniczyć. Co do pomocy. To musi być humanitarna pomoc i dużo większa niż dotychczas. Co do wojny domowej, wywołanej zresztą nie przez Rusinów tylko przez Niemców i ich sojuszników, a raczej pappety z ukraińskiej organizacji nacjonalistów, którym to udało się zawładnąć słusznym skądinąd protestem na Majdanie i przedstawienie siebie jako zbawców Rusi, należy podchodzić z bardzo dużą rezerwą. Tym bardziej, że rząd i Prezydent Ukrainy wcale sobie nie życzą obecności Polski w gronie państw rozwiązujących politycznie kryzys ukraińsko-rosyjski. Mało tego, kiedy tylko mogą plują w twarz Narodowi Polskiemu. Gdzie honor, gdzie szacunek, Polaków dla samych siebie.

Jest tylko tragiczne, że o obowiązkach wobec wymordowanych braci Polaków muszą przypominać ci co wcale nie byli i nie są lepsi. A aby wszystko wróciło na dobrą drogę, wystarczy ogłosić przez Prezydenta i rząd Ukrainy, aktu uznającego OUN/UPA za organizację ludobóczą i przestępczą. Tylko tyle, i nic więcej. Czy to aż tak dużo? Skoro to wszystko działo się, jak chcą coponiektórzy, tak, dawno, dawno, dawno temu.