Zamiast duchowej lewatywy
Stępa lub forsownym truchtem, jak głupi Grześ przez wieś, tak ja wędruję przez sieć. Czytam blogi, portale, strony. Dobre, złe, wszystkie, jakie się nawiną. Zaglądam do skinów, faszystów i innych kuglarzy miłujących niepokój. Podziwiam ich tupety i bzdety napawając się wstrętem. Niekiedy zatrzymuję się moment, czasami dłużej i włażę na strony paskudne, jak daleka memu sercu biblia dla satanistów z PiS.
Wtedy ogarnia mnie szewska pasja, wierutne obrzydzenie. Wtedy byłbym gotów latać z naostrzoną siekierą, wywijać nią młynka i robić nią komu gustowny przedziałek.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1169 odsłon
Komentarze
P.s.
7 Września, 2017 - 01:29
dbam o higienę umysłu i stąd mój zacietrzewiony tekścik z siekierą, albowiem „jaki bodziec, taka reakcja”. Innymi słowy: jeśli prowadzisz dialog z tumanem i chcesz być przez niego zrozumiany, musisz posługiwać się jego językiem, gdyż innego nie zna.
nieważne, co mówisz. Ważne, co robisz.