OCHLOKRACJA

Obrazek użytkownika Marek Jastrząb
Kraj

 

 

U nas, panie Fąfel, bryndza. Nudą jedzie i nic ni ma; szaro je, głucho je, fatalnie je. Wobec tego zwołujemy, kurde, telekonferencję. Takie party dla odwrotnie kumatych. 

 

Podrzucamy temacik i sru. Gadamy o esbekach, agentach i zagranicznych knowaniach, natomiast ani słowem nie mówimy o biedzie z rentami. Unikamy krępujących gadek o faktach i dowodach, za to o przypuszczeniach, pogłoskach, furkoczących plotkach potrafimy nawijać do oporu, gdyż, jak powiada nasza kochana opozycja, „tylko w gnojówce czujemy się na swoim miejscu”. Mamy więc ubaw po samą grdykę, że tylko się usmarkać. A jaka to frajda, kiedy uda się złachudrzyć jakiegoś autoryteta!


Ten i ów czuje się dotknięty, znieważony, jakby go locha trykła w słabiznę. Jednak bez obaw, panie Fąfel: nasze pomówienia tak są sprytnie wymlaskane, że z prawnego punktu widzenia nie idzie się do nich przychrzanić i wszyscy mogą nam naskoczyć, bo każdy sąd potraktuje nas rozgrzeszeniem. No i poza tym jest nas większość. A to daje nam komfort uchwalenia, że na przykład równo z wybiciem północy, znosi się poglądy wywrotowe i odtąd obowiązuje przekonanie, że jest fajowo.

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 3.6 (3 głosy)