MASONERIA INACZEJ Z AUTORYTETAMI W TLE

Obrazek użytkownika lwowianka
Kraj

MASONERIA INACZEJ Z AUTORYTETAMI W TLE

 

Mówić o masonerii dzisiaj, to narażać się na posądzenie o fobie antymasońskie, o chęć polowań na czarownice, w końcu o wskrzeszenie dawno nie istniejących mitów.

A tymczasem masoneria to cząstka naszej współczesności, niezbyt widoczna, ale bardzo aktywna. Kto zachował wizerunek masonerii z przełomu XIX i XX wieku z jej agresywnością  antykościelną, kompaniami prasowymi i nagonkami np. wokół objawień w Fatimie – ten może mniemać, że masonerii teraz nie ma. A ona jest i działa, ale inaczej.

Od tamtego czasu masoneria zmieniła taktykę. Rosnący autorytet moralny i intelektualny Kościoła Katolickiego w XX wieku przekonał ją, że walcząc z otwartą przyłbicą, przysparza sobie więcej wrogów niż sympatyków, a jej wpływy w krajach i środowiskach katolickich maleją. Zaprzestała oficjalnej walki, przeciwnie, zaczęła dążyć do porozumienia z władzami kościelnymi, zabiegała o to, aby mieć swoje komórki w organizacjach międzynarodowych, na wyższych uczelniach, w Kościele także. Władze masońskie zabiegają o to, aby ich członkom umożliwić karierę zawodową, czy społeczną .

W ten sposób uzależniają ich od siebie. Zaciągnąwszy takie zobowiązania wobec organizacji, mason, który chciałby opuścić jej szeregi, napotyka na trudności. Oprócz loży do której należy czuwa nad nim loża sekretna, składająca się z niewielkiej, ale wpływowej liczby mistrzów; z niej wychodzą ostrzeżenia, groźby, do utraty życia włącznie. Taktyką masonerii jest m. in. tworzenie szeregu organizacji o celach charytatywnych i innych szlachetnych intencjach, jak pomoc humanitarna, pomoc niepełnosprawnym, pomoc tzw. ”trudnej” młodzieży etc. Do tych ostatnich należą  m. in. „Rotary Club” B'nai B'rith o których jeszcze wspomnę.

Do czynnych masonów należą m.in. b. prezydent RP Bronisław Komorowski i kard. Stanisław Dziwisz . Znane jest stanowisko Komorowskiego w sprawie usunięcia krzyża w sierpniu 2010 roku sprzed Pałacu Prezydenckiego. Z inicjatywy  i fundacji prezesa Towarzystwa Parku dr Henryka Jordana w Krakowie Kazimierza Cholewy zostaje na krakowskich Błoniach w 2010 roku posadowiony 7 metrowy krzyż dla upamiętnienia pielgrzymki św. Jana Pawła II  do Polski i homilii Papieża  Polaka na krakowskich  Błoniach. Patronat nad tym przedsięwzięciem przyjmuje kard. Stanisław Dziwisz i uzyskaną zgodą prezydenta Krakowa prof. Jacka Majchrowskiego. Krzyż nie został poświęcony, tylko w nocy z 13/14 maja 2010 o 4:00 ucięty i ukradziony za pełną wiedzą "patronatu" Stanisława Dziwisza i prez. Krakowa Jacka Majchrowskiego.

W podobny sposób zostały usunięte krzyże w Stalowej Woli, na Wzgórzu Trzech Krzyży w Przemyślu i na szczycie Tatr Rysach.

Masoneria, chociaż deklaruje swoją chęć porozumienia z Kościołem, to naprawdę uważa go za główną przeszkodę na drodze swego rozwoju. Dlatego liczne są próby dostania się do jego struktur hierarchicznych, aby móc manipulować nim od wewnątrz. Solą w oku był Jan Paweł II, Jego Nauka, a obecnie Benedykt XVI. Hasłami masonerii są : wolność, równość, braterstwo, wylansowane przez Rewolucję Francuską i stanowiące do dzisiaj zawołanie Republiki Francuskiej. Czasami dodaje się dzisiaj czwarte hasło: solidarność, może dlatego, iż słowo to w ostatnich dwudziestu latach zrobiło światową karierę. Ale różna treść kryje się pod tymi słowami. Od każdego, kto wstępuje do masonerii, wymaga się w imię wolności odrzucenia wszelkiego dogmatu. A więc katolik powinien w tym momencie zaprzeć się Jezusa Chrystusa jako Boga – Człowieka, Trójcy Świętej, Odkupienia, Zmartwychwstania, życia wiecznego.

 

  Choć masoneria, jak sama deklaruje, nie jest religią, stworzyła pewną wizję, zamiast Boga: jest to Wielki Architekt, który zbudował świat, ale jednocześnie życie człowieka go nie interesuje. Mamy sobie radzić sami. Nie ma łaski.

Odkupienia, Miłosierdzia. W praktyce masoneria służy rozwijaniu trzech podstawowych pożądań człowieka: wiedzieć, posiadać, mieć władzę . Nie ma w niej miejsca na Boga osobowego. Nie ma nieba, jest pustka kosmiczna, nie ma wiecznego udziału w szczęściu Bożym, jest po śmierci jakiś wieczny Orient, bliższy nicości niż życiu.

Chrystus jest uznawany, ale jako człowiek, postać historyczna, twórca systemu filozoficzno – moralnego, inspiracja artystyczna. Nic więcej.

Masoneria, choć deklaruje swoją chęć porozumienia z Kościołem, to naprawdę uważa go za główną przeszkodę na drodze swojego rozwoju.

Dlatego liczne są próby dostania się do jego struktur hierarchicznych, móc manipulować nim od wewnątrz. Solą w oku był Jan Paweł II, teraz Benedykt XVI.

Kościoł nigdy nie dał się zwieść pozornie humanistycznym hasłom masonerii , nie przyjął deklarowanej chęci porozumienia , nie widząc uczciwych podstaw do niego.

W 1983 roku Kongregacja Doktryny Wiary wydała deklarację , podpisaną przez prefekta kard . Józefa Ratzingera , przyjętą przez papieża Jana Pawła II i ogłoszoną na jego polecenie. Czytamy w niej :

„Negatywna ocena Kościoła o wolnomularskich zrzeszeniach pozostaje wciążniezmienna , ponieważ ich zasady były zawsze uważane za nie do pogodzenia z nauką Kościoła i dlatego też przystąpienie do nich pozostanie nadal zabronione . Wierni , którzy należą do wolnomularskich zrzeszeń znajdują się w stanie grzechu ciężkiego i nie mogą przyjmować Komunii świętej”.

Karol Marks i Fryderyk Engels zachęcali robotników do czytania dzieł masona Voltaire,a , był on także jednym z najwyżej cenionych filozofów w Związku Radzieckim . Eugene Pottier / autor socjalistycznej  Międzynarodówki / był masonem i jego pieśń była od 1917 roku do 1944 hymnem ZSRR.

W Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w w Krakowie – Łagiewnikach odbyły się uroczystości związane z prośbami rychłej beatyfikacji Papieża Polaka. Centralne uroczystości związane z obchodami Dnia Papieskiego odbyły się w kościele św. Krzyża w Warszawie. Tu mszę św. celebrował prymas Polski kard. Józef Glemp , w Krakowie zaś kard. Stanisław Dziwisz. Prośby zostały przez Pana wysłuchane.

O wpływie Jana Pawła II na pokolenie w czasach jego pontyfikatu dyskutowali 14 października 2006 roku w Krakowie przedstawiciele Centrum „ Nie lękajcie się” ,Fundacji Pro Publico Bono , oraz duszpasterze i członkowie tzw. środowiska Karola Wojtyły. Spotkanie otworzył prof. Andrzej Zoll , szef Rady Centrum Jana Pawła II „ Nie lękajcie się „ - instytucji kościelnej.

Jego zdaniem, określenie „pokolenie Jana Pawła II „ dotyczy nie tylko młodych, ale także całej generacji Polaków, dla których ta data okazała się przełomowa. Konsekwencje tego wydarzenia wszyscy w sobie nosimy - podkreślił Andrzej Zoll.

Jak podaje Ludwik Hass – historyk wolnomularstwa , w książce „Wolnomularze polscy w kraju i na świecie 1821 – 1999 słownik biograficzny „ ( wydawnictwo Rytm - Warszawa 1999 ) w liście polskich masonów – Andrzej Zoll – profesor prawa Kraków figuruje jako członek Klubu Rotary.

Wiadomo mi również iż prof Andrzej Zoll współpracuje z żydowska lożą masońską B'nai B'rith, której założycielką po okresie długoletniej przerwy była żydówka prof med. Maria Orwid (Pfeffer) zmarła w 2009 roku.

Maria Orwid była pracownicą naukową Katedry Psychiatrii Wydziału Lekarskiego Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Specjalizowała się w psychiatrii dzieci i młodzieży oraz psychoterapii. W 1978 założyła pierwszą w Polsce Klinikę Psychiatrii Dzieci i Młodzieży w Krakowie, którą kierowała do 2000 roku. Przez pewien czas uczęszczała na spotkania syjonistycznej lewicowej organizacji Ha-Szomer Ha-Cair.

]. Była honorową członkinią Europejskiego Towarzystwa Terapii Rodziny i Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego oraz członkinią Stowarzyszenia Dzieci Holocaustu i Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Krakowie. Była członkinią-założycielką B'nai B'rith Polska, reaktywowanego w 2007. Regularnie uczestniczyła w Marszach Tolerancji.

Rodzi się skutkiem tych informacji wiele pytań. Podstawowe pytanie nasuwa się samo : w jaki sposób i za czyim działaniem mason Andrzej  Zoll  wszedł w struktury instytucji Kościoła katolickiego?

Następuje tu paradoksalne zjawisko. Apostoł niechęci, ba, nawet nienawiści do Kościoła katolickiego w rozumieniu doktryny wolnomularskiej, staje się nagle jego reprezentantem szefującym Radzie Centrum Jana Pawła II „ Nie lękajcie się „ w bogobojnej misji beatyfikacyjnej papieża Polaka, sygnatariusza wspomnianej powyżej deklaracji .

Jak w takim przypadku rozumieć wypowiedź prof. Andrzeja Zolla o której powyżej?

Prof. Andrzej Zoll zdobył już wszystko co było do zdobycia.

Jest sławą prawniczą – pierwszym prawnikiem III Rzeczypospolitej, zasiadał przy „okrągłym stole”, był sędzią Trybunału Konstytucyjnego, w 1990 roku był przewodniczącym Państwowej Komisji Wyborczej, w 1993 r. z namaszczenia SLD został prezesem Trybunału Konstytucyjnego, w 1998 r. został Przewodniczącym Rady Legislacyjnej przy rządzie Jerzego Buzka, a w 2000 roku został nominowany na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich.

Czy szefostwem w „ Nie lękajcie się „ Andrzej Zoll wieńczy karierę?

Wystąpienia publiczne społeczno-polityczne prof. Andrzeja Zolla są ogólnie znane .

Przytoczę tylko niektóre z nich opublikowane w tygodniku „Nasza Polska” nr 18-19 z dnia 30.04 – 8.05 2007 w artykule Pawła Sergiejczyka „ Wodzowie profesorskiej rewolucji”  :

„Niestety , Kaczyńscy nastawieni są na budowę państwa opiekuńczego.… Totalitaryzm nie zawsze sprowadza się do obozów koncentracyjnych… Państwo opiekuńcze też jest pewną … formą totalitaryzmu… Odnoszę wrażenie , że zbliża się godzina powrotu na scenę polskiej inteligencji…”

 

(„Gazeta Wyborcza” , 10.04.2 012 ).

 

 Zapytam więc:

 

 Czy wystąpienia publiczne społeczno-polityczne prof. Andrzeja Zolla są zgodne z polską racją stanu?

Czy szefostwo Rady Centrum Jana Pawła II „ Nie lękajcie się „zostało powierzone właściwej osobie?

Dlaczego Maria Orwid masonka, anty Polka i anty chrześcijanka, lekceważyła w sposób dosyć okrutny zasymilowanych Żydów, patriotów polskich, niejednokrotnie nie odpowiadając na ukłony.

 

 NIEDALEKO  PADA JABŁKO OD JABŁONI

 

 Prof. Andrzej Zoll b. prezes Trybunału Konstytucyjnego, b. Obrońca Praw Człowieka powołany przez kurię metropolitalną w Krakowie na szefa Rady Centrum im. św. Jana Pawła II jest masonem żydowskiej loży B'nai B'rith "Nie lękajcie się". Ja się lękam i wraz ze mną liczni Polacy, którzy o tej wrednej nominacji wiedzą. A ilu Polaków w kraju i za granicą o tym nie wie? Andrzej Zoll solidaryzuje się z ruchem antynarodowym, grzmiąc kalumniami na polski rząd, prezesa Jarosława Kaczyńskiego, prezydenta RP Andrzeja Dudę, zapominając kim  jest mason w Polskim Kościele.

 

Za darmo p. Zoll nie patronuje tej fundacji "Nie lękajcie się" ogromnemu obiektowi, znaczącemu, wielo - hektarowemu i wielo - obiektowemu ,budowanemu na dawnych, poprzemysłowych terenach firmy Solvay.

Andrzej Zoll zaatakował wspólnie  ze Zbigniewem Ćwiąkalskim, obaj z katedry prawa UJ skompromitowanej ubeckimi kontaktami jej kierownika Kazimierza Buchały.  wielkiego polskiego patriotę, prof. Władysława Mąciora rzekomego agenta SB. Prof.  Władysław Mącior był wówczas asystentem mojej małżonki w tej katedrze.

Prof. Andrzej Zoll i Zbigniew Ćwiąkalski zostali za to pomówienie skrytykowani przez Zbigniewa Ziobrę w maju 2007 roku w wystąpieniu telewizyjnym. W tym miejscu należy nadmienić, że prof. Władysław Mącior jest zasłużonym profesorem polskiego prawa karnego i deprecjonowanie go jest czynem haniebnym.

O co więc poszło? O to, że prof. Władysław Mącior jest szlachetnym człowiekiem, znakomitym naukowcem, przyzwoitym wychowawcą akademickiej palestry. A owi dwaj spółkowali z prof. Kazimierzem Buchałą , autentycznym sykofantem, czyli donosicielem SB o pseudonimie "Magister". Do tego, o zgrozo, prof. Mącior miał wybitne osiągnięcia naukowe, pracował nad radykalnym demokratycznym prawodawstwem karnym, a tamci, lewicowcy nad jego liberalizacją. Wygrali i w konsekwencji  doprowadzili do niebywałego wzrostu przestępczości w Polsce i anarchizacji życia państwowego.

W myś zasady jak to powiedział znany klasyk marksizmu, im gorzej, tym lepiej. Im gorzej w kraju, tym lepiej dla tych, którzy usiłują odzyskać władzę w Polsce, czerwoną, bandycką, bolszewicką, złodziejska, niepolską.

Za swoje zasługi dla bolszewickiej PRL prof. Kazimierz Buchałą wymerdał, m.in. Krzyż Komandorski z Gwiazdą, Krzyż Kawalerski, Złoty i brązowy Krzyż Zasługi etc.

Pokłony Buchale, Zollowi, Stępniowi, Rzeplińskiemu bije żydowska "Gazeta Wyborcza" - "Patriotyzm jest jak rasizm" oraz poniewiera Polakami katolikami: "Kościół katolicki uczy obłudy, zakłamania, konformizmu, hipokryzji, fałszu ]]>http://niezalezna.pl/58366-patriotyzm-jest-jak-rasizm-wyborcza-z-okazji-defilady-wojskowej-z-2007-r]]>

 

]]>https://www.youtube.com/watch?v=QlSsg7QkjrY]]>

 

 Zollowie należą w Krakowie do znanej rodziny prawniczej. Fryderyk Zoll (starszy 1834 - 1917) był znakomitym znawcą prawa rzymskiego, profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego, członkiem prześwietnej Akademii Umiejętności. Drug, też Fryderyk, zwany młodszym żył w latach 1865 - 1948. Był synem Fryderyka starszego, też profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego, również członkiem Akademii Umiejętności i w okresie międzywojennym wywarł swoim dorobkiem duży wpływ na ustawodawstwo i orzecznictwo w Polsce. To dziadek prof. Andrzeja Zolla b. przewodniczącego Trybunału Konstytucyjnego w czasie PRL powołany na to stanowisko przez agenturę WRON i osobiście przez Wojciecha Jaruzelskiego. Fryderyk Zoll młodszy kolaborował z hitlerowcami i został osobiście zwolniony przez Hansa Franka (generalnego gubernatora "panującego miłościwie" w Krakowie na Wawelu) z "Sonderaction Krakau", w której do niemieckich obozów zagłady zostali wywiezieni profesorowie UJ i innych krakowskich wyższych uczelni.

Fryderyk Zoll - starszy brał udział w uwolnieniu Lenina z więzienia.

Prof. Andrzej Zoll wywodzi się więc z rodziny o tradycjach hitlerowsko - bolszewickich.

Wydział Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego w czasach PRL  przesiąknięty był esbecją, a nadzorował go wyśmienity TW prof. Tadeusz Hanausek, specjalista kryminalistyki, mąż milicjantki, dawniej w ORMO, jawny konfident esbecki.

 

Wydziałem Prawa UJ kierował TW "Magister" prof. Kazimierz Buchała, dziekan, ze swoimi pomocnikami - uczniami prof. Zollem i Ćwiąkalskim, wysoko oceniany w archiwach Służby Bezpieczeństwa PRL.

W zasadzie w owym wydziale UJ po śmierci Buchały nic się nie zmieniły, dalej przesiąknięty jest sympatykami bezpieki PRL, ćwiąkalskimi, zollami, etc.

Hańbą Wydziału Prawa UJ był prof. Julian Polan Harashin b. prokurator w Lublinie, mający na sumieniu wielu Polaków. Podziemie wydało na niego wyrok śmierci. Harashin handlował dyplomami prawników i gdy sprawa się wydała podpalił dokumenty "prawników" w archiwum Wydziału Prawa UJ.

Harashin był szwagrem kard. Franciszka Macharskiego, miał więc wiedzę o polkim Kościele i donosił. Kard. Franciszek Macharski utrzymywał z nim ścisłe kontakty rodzinne.

Źródła:

]]>http://aleksanderszumanski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1853&Itemid=2]]>

 

 

                                       Opracowanie "Kurier Codzienny" Chicago

 

                                                 Jarosław Stobecki i Marek Bober red. naczelny

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (7 głosów)