Pasze GMO zdobywają Polskę.

Obrazek użytkownika Łukasz Kuk
Gospodarka

Ustawa o paszach z dnia 22 lipca 2006 roku dopuszcza wprowadzenie do obrotu pasz genetycznie modyfikowanych i stosowanie ich w karmieniu zwierząt.

Polityka rolna Polski ostatnich lat doprowadziła do tego, ze importujemy około 3,5 mln ton nasion GMO na paszę i żywność. Według unijnego wykazu nasion i roślin dopuszczonych do obrotu jest ponad 40 odmian modyfikowanych genetycznie np; soi, rzepaku, kukurydzy których pochodne znajdujemy w naszych sklepach.
Nie lepiej wygląda sytuacja jeśli chodzi o pasze dla zwierząt hodowlanych. Polska importuje ponad 2,5 mln ton soi genetycznie modyfikowanej. Koszty importu soi opiewają w granicach 4 mld zł.
Wmawia się społeczeństwu i rolnikom, że bez tego importu runie polska gospodarka. Tymczasem istnieje odmiana soi która bardzo dobrze sprawdza się w naszych warunkach. Wydajemy ogromne pieniądze zasilając budżety światowych korporacji dla których otwarcie granic jest drogą do zdominowania i uzależnienia od zagranicznych firm. W obecnej chwili Polska jest już niemal całkowicie uzależniona od obcego kapitału. Jest to dramat dotykający tysięcy rolników a szczególnie hodowców świń.

Sprawa Afrykańskiego Pomoru Świń (ASF) nie od dziś spędza sen polskim hodowcom trzody chlewnej. Szum medialny jaki pojawia się wraz z nowym ogniskiem choroby niesie za sobą wybijanie całych ferm trzody chlewnej w obrębie wielu kilometrów. Najczęściej ma to miejsce na ścianie wschodniej kraju, która ciągle jeszcze pozostaje enklawą tradycyjnego rolnictwa. Dziwnym trafem ma to miejsce właśnie tam a nie w województwach zachodnich gdzie rolnictwo jest już uprzemysłowione przez zagraniczne korporacje. Tam też hodowca świń sprowadzony jest do roli nadzorcy któremu przysyła się świnie oraz paszę GMO. Jest to standardowa procedura jednego z największych producentów wieprzowiny na świecie firmie Smithfield. Korporacja Smithfield sprowadza świnie z Danii , dostarcza paszę GMO, a polski hodowca tylko tuczy świnie i zarabia na tym.
Afrykański Pomór Świń rozprzestrzenia się dramatycznie niosąc za sobą pozbywanie się konkurencji. W okręgach gdzie wybito świnie planuje się budowę wielkich hodowli finansowanych przez zagraniczny kapitał. Jest to świadoma polityka ściśle związana z importem pasz GMO.

Zakaz sprowadzania pasz GMO miał zostać wprowadzony w 2006 roku. Po dwóch latach przedłużono go o 4 lata, a potem kolejne rządy przedłużyły go o kolejne 4 lata do 2017. W międzyczasie resort rolnictwa przygotował projekt ustawy o paszach, który przedłuża stosowanie pasz genetycznie modyfikowanych do 2024 roku.

W 2008-2011 w Instytucie Zootechniki Państwowego Instytutu Badawczego w Krakowie przy współudziale Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach przeprowadzono badania przeprowadzono badania wpływu pasz GMO w przewodzie pokarmowym oraz jego retencje w tkankach i produktach żywnościowych pochodzenia zwierzęcego.
W 2012 prof. dok. habilitowana Katarzyna Lisowska, która jest specjalistką biologiem molekularnym, biologiem medycznym i profesorem Centrum Onkologii w Gliwicach odniosła się do tych badań.
''Publikacje powołane jako dowód na bezpieczeństwo GMO często dotyczą całkiem innych zagadnień oceny ryzyka. Zamiast analizować stan zdrowia zwierząt bada się wydajność karmy GMO produkcji zwierzęcej. Z uporem analizuje się czy oksygen transgeniczny DNA przedostający się do tkanek zwierząt karmionych GMO, chociaż badania światowe wykazały, ze to nie stanowi problemu zdrowotnego. Wbrew temu co twierdzą zwolennicy GMO brak obcego DNA w mięsie zwierząt nie dowodzi, że karma GMO jest nieszkodliwa. Aby stwierdzić trzeba ocenić stan zdrowotny zwierząt. Tego nie zrobiono. Testy trwają 2-4 tyg. co nie pozwala na wykrycie skutków długotrwałej diety''.

]]>https://planetaprzemian.blogspot.com/]]>
Doktor Katarzyna Lisowska
Jadwiga Łopata- ICPPC

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (8 głosów)

Komentarze

No dobrze, informujesz o czym już większość wiedziała. Robią to, bo przecież jakoś muszą nas zdziesiątkować, żeby zrobić miejsca dla zydow.

Teraz... może jakieś realne, konstruktywne opcje wyjścia z tej sytuacji? Proszę podawać, wybierzemy najlepszą.

W czerwcu pod Sejmem jest protest przeciw GMO. Przyjdzie może sto osób. Ale gdyby przyszło milion to może by coś trochę pomogło. Czy masz jakiś realny sposób aby przyszło dużo ludzi?

Dużo ludzi to tego dnia będzie spędzać czas na zakupach w Biedronce, gdzie akurat  w ten dzień będą niebywałe promocje, a wieprzowina za pół darmo. Ta zawierająca Randap i modyfikowany materiał, gotowe do zagoszczenia w genach konsumenta. potem niewiadomo skąd się rak bierze.

Vote up!
4
Vote down!
0

ość

-----------------------------------

gdy prawda ponad wszystko, życie bywa piękne

wtedy żyć się nie boisz i śmierci nie zlękniesz

#1564472

Nie kupować w supermarketach, a od polskich rolników i to tylko tych, którzy nie używają pasz GMO. Moźna to zrobić przy odrobinie wysiłku, a w końcu osoby, które nie pracują ciężko fizycznie nie muszą jeść mięsa codziennie. Nawet, gdyby te produkty były droższe, trzeba to robić ze względów zdrowotnych. Można się zaopatrywać w mięso raz czy dwa razy w miesiącu, zamiast co rusz biegać do sklepu.

Poza tym zawsze warto uprawiać własne ogródki z biologicznych nasion, choćby koperek i pietruszkę na balkonie, bo to zawsze mniej chemikalii.

Poza tym - uświadamiać, bo to nieprawda, że wszyscy wiedzą o szkodliwości GMO. Producenci są zależni od konsumentów i gdyby więcej ludzi dopytywało się w sklepach o biologiczną żywność, to zaczęto by jej więcej produkować, co ma miejsce w USA i w Kanadzie; niestety jest ona o wiele droższa i wiele osób nie może sobie na nią pozwolić.

Vote up!
4
Vote down!
-1

Lotna

 

#1564474

sklepie bilogiczna zywnosc.

To ze w Kanadzie  sa polki z biologiczna zywnoscia to wiekszosc towaru na niej lezca jest skazona,juz nie raz kontrole udowodnily ze klijenci byli nabijani nw butelke.Tak wlasciwie bardzo trudno o zywnosc nieskazona,no bo co krowe bedziemy pasli pod folia i bedzie jadla trawe wychodowana pod folia? Czy zboze tez bedziemy uprawiac pod folia ?i wszytko inne tez? no bo jesli juz uprawa jest pod chmurka to jest skazona,skazona przez glebe,wode i powietrze.Np.zwierzeta sa masowo zabezpieczane antybiotykami te trafiaja do gleby i wody w postaci nawozu wywozonego na pole,w powietrzu kraza trucizny i pyly rakotworcze w tym radioaktywne ,czasem nam o tym po czasie ktos powie i pdadza jod jak juz jest po ptokach.

Krowa zre trawe wraz z pylami i po deszczach ktore maja w sobie czasem cala tabele mendelejewa,tak ze nie ma mozliwosci aby wyprodukowac czysta biologicznie zywnosc, jedynie moze jakies normy trucizn decyduja ze ta biologiczna jest tylo m iej trujaca.

Na modyfikacje ludzie sami sie zgodzili jakos nie widzialem asowych strajkow.

Vote up!
4
Vote down!
0
#1564481

"ma mozliwosci aby wyprodukowac czysta biologicznie zywnosc, jedynie moze jakies normy trucizn decyduja ze ta biologiczna jest tylo m iej trujaca." 

Owszem, zawiera chemikalia, ale nie GMO. Oczywiście, że zdarzają się przekręty z nawozami, ale nie są to produkty GMO, co można z łatwością poznać po smaku i zapachu.

 

Protestów i stron przeciwnych GMO się nie nagłaśnia, bo media służą korporacjom, które te świństwa produkują. Od tego są media alternatywne. Owszem ludzie w całej Ameryce przez długi czas domagali się (i domagają) oznakowania żywności zawierającej GMO; oczywiście dalej jest nieoznakowana, bo chyba nikt by tego g. nie kupił.

Vote up!
4
Vote down!
-1

Lotna

 

#1564482

od roslin niemodyfikowanych gdyz obok pola z uprawa GMO jest uprawa zdrowa i wiatr czy owady przenosza pylki czy geny i to na duze odleglosci.

Tak naprawde to jak tak dalej pojdzie ludzkosc wymze wczesniej sie mutujac,ale ta ludzkos nie wybrana bo wybrani maja ziarna niezkazone w specjalnych bankach i jak pospolstwo padnie to sobie na jakiejs swojej wyspie wysieja i beda miec zdrowy pokarm.Ja przez cale lato jade na swoich wazywach, a nawet w zimie uzywam tego co na skrawku ziemi wyprodukowalem tu pod Montrealem,ale to jest tylko mala czesc tego co jemy, ale zawsze to cos,no do tego dodac musze ze lapie ryby i poluje co tez daje mi czesc miesa najlepszej jakosci.Mleko mam z farmy z ktorego robie twarog.smietane i maslo,kupowanie mleka od farmera jest tu zabronione ,ale dla np. dla psa moge kupic kazda ilosc, tak ze na tego psa mam prawdziwe mleko ,z ktorgo sie nic nie marnuje bo z serwatki robie bialy barszcz.Mysle ze jest duzo mozliwosci mniej sie trucia dostepna zywnoscia tylko ludzie nie sa swiadomi ze jedza krame gorsza od psa i ze mogliby sobie pomoc.

Vote up!
5
Vote down!
0
#1564491

Alternatywą jest zapisanie się do kooperatyw (w każdym większym mieście są) w których można nabyć produkty rolne od polskich rolników nie skażone środkami ochrony roślin i GMO. Osobiście od dłuższego czasu nabywam produkty rolne w taki sposób i bardzo sobie chwalę tę formę.

Vote up!
0
Vote down!
0
#1564823

Wszystkich kwalifikują jako prostaków

Co pędzą za srebrnikami pełni żądzy

I to jest dziś temat najbardziej bolący

Oświata to jest najwłaściwsze działanie

Lecz zrobi to Polak , nie wrogie wydanie

Pozdrawiam

Vote up!
3
Vote down!
0

"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"

"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"

#1564517

stosują go wszyscy - przy uprawach zbóż, rzepaku, przy zbiorach nasion. Mamy w mąkach, mamy w olejach.... O czym więc mówimy...

Vote up!
3
Vote down!
-1

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1564538

że go tam być nie powinno i żeby go nie było.

Vote up!
2
Vote down!
-1

Lotna

 

#1564595